Skocz do zawartości

[Fuji Roubaix] pęknięta rama


TheJW

Rekomendowane odpowiedzi

Temat zakładam jako ciekawostkę. :)
Dzisiaj postanowiłem pogrzebać przy szosie, to znaczy zacząć w końcu składać ją do kupy. Przy czyszczeniu ramy oczywiście dokładna inspekcja i bardzo szybko niespodzianka - Fuji "postawiło na mnie krzyżyk". ;) 
Trochę uszkodzonych ram już widziałem, ale pęknięcia aluminium w dwóch kierunkach - jeszcze nigdy. Dobrze, że zdecydowałem się na ten serwis, bo miałbym niezłą niespodziankę. :)

fuji.thumb.jpg.217e7329066fdfd31f3c4216e23ebd55.jpg

Całe szczęście rower jeszcze 2 miesiące na gwarancji.

Swoją drogą, to już trzecia jego usterka, a ten model nie jest już przez Fuji oferowany... I nie wiem, co teraz będzie... :whistling:

 

Spotkaliście się kiedyś z takim pęknięciem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś, chyba tutaj, napisał mi, że firmy produkujące komponenty powinny mnie zatrudniać do testów. :D:icon_lol:

Fuji pękł na 99% zimą, jak był na trenażerze. Czasami aż sam się przyglądałem i dziwiłem, jak ta rama się tak wygina i nie pęka (no - jednak pęka jak się okazuje :P).

A Scott załatwiony typowo po polsku - "jeździć, obserwować". :D Stwierdzili, że to pęknięcie lakieru, ale oczywiście jak będzie się coś więcej działo, rysa szła dalej, to mam się ponownie zgłaszać z reklamacją.

Kurczę, no albo faktycznie pech, albo mam to kopyto jednak. :D Masa też swoje robi...ale żeby aż tak? Spec - połamany, Fuji - połamane, Scott - jakieś pęknięcie. :D W Specu pęknięta obręcz, w Fuji koło też już wymieniane gwarancyjnie, bo popękało przy nyplach, tylne koło w Scottcie trze o ramę jak staję w korbę lub spotykam jakiś sztywny podjazd (kiedyś o tym już tu pisałem, to mnie za idiotę mieli, że niemożliwe...zrobię zdjęcie jak będę go mył następnym razem ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, ten to ma girę... Jak nie łańcuchy rozciąga to ramy łamie.

36 minut temu, TheJW napisał:

Ktoś, chyba tutaj, napisał mi, że firmy produkujące komponenty powinny mnie zatrudniać do testów. :D:icon_lol:

Strzał w kolano. Jak ocenić czy coś się nadaje czy nie, skoro tester i tak to zniszczy? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brombosz napisał:

Strzał w kolano. Jak ocenić czy coś się nadaje czy nie, skoro tester i tak to zniszczy? :) 

Dzisiaj to właściwie o to chodzi, żeby się zniszczyło... Ale chyba takiego tempa jak moje, to nikt nie bierze pod uwagę. :D

Teraz, kamar59 napisał:

Pękło przez zwężenie, miało wzmocnić...

No tak, jakieś powiedzmy zbyt mocne ściśnięcie rurki w tym miejscu tłumaczyło by wzdłużne pęknięcie, ale że jednocześnie z tego samego miejsca poszło poprzeczne? To mnie najbardziej zaskoczyło.

Ciekawe, co Dadelo (centrumrowerowe.pl) na to, rower był kupiony u nich, bo mieli najlepszą cenę (wtedy jeszcze były rabaty dla stałych klientów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, TheJW napisał:

Dzisiaj to właściwie o to chodzi, żeby się zniszczyło... Ale chyba takiego tempa jak moje, to nikt nie bierze pod uwagę.

Koszta produkcji byś zawyżał. ;) Jakbym miał firmę, która sprzedaje rowery X, to płaciłbym Ci żebyś jeździł rowerem Y.

A tak serio, to co by mi producent bajek nie naopowiadał o swoich super-szosowych ramach, to ja dalej miałbym na uwadze, że posadzenie na takiej byka prawie 100kg, który jest przyzwyczajony do ostrego ciorania MTB po czym tylko się da, niesie ze sobą pewne ryzyko. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kipcior napisał:

Może o fatbiku pomyśl

Ale jak się na tym ścigać...?

Najlepsze jest to, że wczoraj rozmawiałem z koleżanką o sprzedaży tej szosy, bo mi się znudziła jazda po asfalcie i jest ciutkę za mała... :D Pewnie rama to wyczuła i na złość w nocy pękła. ;)

@Brombosz na szosie jakiś supermocny nie jestem, powiedziałbym wręcz, że bardzo słaby (średnie z treningów po płaskim w okolicach 31km/h na 50-70 km), ale faktycznie może być jak piszesz - przyzwyczajenia z MTB, które preferuję, robią swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno pęknięcie pewnie jest od ciężaru albo od amortyzowania tyłkiem dziur w nawierzchni, a drugie to pewnie następstwo pierwszego jako wynik złożenia się w zakręcie... Tak przynajmniej ja bym to widział. Pytanie tylko na ile to wina ramy i ile było w tym przypadku.

13 minut temu, TheJW napisał:

ja już sam się zastanawiam, na czym mam jeździć... :( Naprawdę nie wiem, co robię źle. :D Chciałbym spróbować pomiaru mocy, żeby zobaczyć, czy to faktycznie w "nodze" jest przyczyna tego wszystkiego.

Nic nie robisz źle. Po prostu swoje ważysz i startujesz w zawodach. To wystarczy... Jakbym się ścigał to pewnie miałbym tak samo. Nie wiem jak wzrost, ale wagę mamy podobną. Do słabych też nie należę i wiem, że gdybym pozwalał adrenalinie i chęci rywalizacji brać górę nad dbałością o sprzęt, to tak samo nie wyrabiałbym na wymianach zepsutych części. 

Ale jest wyjście z sytuacji. Sponsora musisz znaleźć. :) Tylko nie wklejaj więcej takich zdjęć, bo będzie ci coraz trudniej szukać. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Brombosz napisał:

Ale jest wyjście z sytuacji. Sponsora musisz znaleźć. :) Tylko nie wklejaj więcej takich zdjęć, bo będzie ci coraz trudniej szukać. :)  

Poprawiłeś mi humor! :D
Jestem w teamie, podobno mamy rabaty na serwis (którego nie potrzebuję, bo sam zrobię przecież najlepiej swój sprzęt ;)) i części - a w praktyce wygląda to tak, że odpalam pierwszy lepszy sklep internetowy i mam te części taniej...

Mam 182 cm wzrostu.

Generalnie też zawsze wyjeżdżając na trening czy zawody mam w głowie "uważaj na sprzęt", po czym wpadam na jakieś fajne ścieżki albo w wir ścigania i w ogóle zapominam, ile kasy (i czasem nerwów) mam pod tyłkiem... ;)
No ale chyba o to w tym chodzi, po to te rowery kupujemy - żeby na nich jeździć, zużywać je, psuć, naprawiać, pisać o tym wszystkim tutaj. :)

Będę zaraz pisał do CR, ciekawe co zaproponują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn masz rower, jezdzisz na nim i boisz sie "nacisnac" bo sie popsuje? Serio? Albo grubo przeceniasz swoje "moce" albo powaznie niedoceniasz wytrzymalosc rowerow. Moze z fizjonomia Forstemanna moznaby doszukiwac sie destruktywnego wplywu osobniczego na rower ale zakladam, ze TheJW daleko do tego. 

"Sciganie" dla samego roweru, jedynie niesie zwiekszone ryzyko kraksy i niechcianego kontaktu roweru z innymi obiektami. To wszystko.

Ja w tym wszystkim bardziej doszukiwalbym sie jakosci lub ewentualnie bledu w uzytkowaniu. Zaznaczam, ze nie znam historii ww przypadkow ale pekajace obrecze przy nyplach moga (nie musza) sugerowac slaba jakosc. Podobnie nieodpowiednie uzywanie roweu na trenazerze, moze uszkodzic rame, a widelki wskazywalyby na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...