Skocz do zawartości

[Rower]Ciężko jeździ - Czy ktoś posłuży poradą ?


Rekomendowane odpowiedzi

54 minuty temu, zekker napisał:

Odnośnie makrokeszy, to odrobinkę przesadzacie.
Zaczynałem od taniego Rometa z połowy lat 90, czyli u schyłku pierwotnej firmy. Wtedy dla mnie to było cudo ale nie ma się co czarować, to był poziom niewiele odbiegający od marketowców. Koła miał wiecznie pogięte (jeszcze stalowe obręcze), przerzutki ciężkie do wyregulowania, że aż zrezygnowałem z indeksacji. Ale się jeździło co się miało, nawet pierwszą 100 na nim zrobiłem. Dopiero jak się mocniej wkręciłem, to przestał wystarczać i w pewnym momencie nawet dorobił się amortyzatora (o ile rst za 200zł uznaćie za amortyzator ;) ). Potem robił za mieszczucha i gdyby rama nie poszła, to być może do dziś w jakiejś formie by jeździł.

To nie jest makrokesz. Niektóre z podzespołów w tych rowerach latami jeździły i nic im nie było.  Szajs zaczął się w okolicach 1998-1999 r i tak trwał do mniej więcej 2005-7 ( boom na te najtańsze podzespoły ) potem coraz mniej było tych rowerów ( w sensie osprzętu najtańszego ) na rynku lub częściowo z shimano/sunrace ( sunrace tez szajs, ale lepszy od no-name najtańszego i zależy jeszcze co - niektóre zbliżały się do shimano jakością, innym bliżej było do najtańszych )  były miksowane w rowerach.  Wciąż jednak można kupić ( jak się postarasz ) taki rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zekker napisał:

Przy wadze rowerzysty/stki 50kg różnica między rowerem 10kg i 20kg wynosi około 16%.
Dla 60kg - 14%
Dla 70kg - 12%
Dla 80kg - 11%
Dla 100kg - 9%

Zakładając prędkość zjazdu 40km/h na lżejszym, to na cięższym uzyska się nie więcej niż: 46, 45, 44, 44, 43.
Nie są to duże różnice i nie uwzględniają wzrostu oporów powietrza z kwadratem prędkości, więc w rzeczywistości będzie mniej.

Ciągnąc przykład na liniowej zależności, to pod górkę będzie podobnie trudniej, więc pi*drzwi wyjdziemy na 0.

Ale, jest jeszcze jedna rzecz, która zależy od masy - opory toczenia. Zakładając identyczne koła, opony, ciśnienie, przy większej masie będą większe opory i to cały czas, więc pod górkę będzie jeszcze trudniej, z górki nie tak szybciej.

Największym wrogiem każdego rowerzysty są opory powietrza, które rosną właśnie z kwadratem prędkości i tych w żadnym razie nie można pominąć, zwłaszcza w jeździe po szosie z prędkościami powyżej 20 km/h. Gdyby nie było oporów powietrza to na zjeździe rower rozpędzałby się w nieskończoność i nie można mówić o jakiejś granicy. I to byłoby niezależnie od masy roweru i nachylenie nawierzchni. Jeśli zjazd byłby dostatecznie długi i bez zakrętów to nawet przy nachyleniu 1% pędzilibyśmy z zawrotnymi prędkościami. 

Zakładając, że ta sama osoba zjeżdża na lekkim i ciężkim rowerze z tego samego wzniesienia i zakładając, że ten ciężki rower ma takie same opory powietrza (np. ma obciążniki schowane w ramie, np. woreczki ze śrutem ołowianym) jak ten lekki, to na ciężki rower będzie działała większa siła grawitacji, która będzie rozpędzała rower do momentu, w którym wszystkie opory ruchu zrównoważą tą siłę (to w przypadku, gdy rowerzysta nie pedałuje, ale gdy będzie pedałował, to ta siła na zjeździe zawsze będzie działać na jego korzyść). Oczywiście rowery same nie jeżdżą i zawsze siedzą na nich ludzie, więc różnica w sile grawitacji działającej na rower o wadze 10 kg a 20 kg będzie dwukrotna , ale jeśli posadzimy tam rowerzystę o masie 90 kg, to siła ta wzrośnie tylko o 10%.

W każdym razie człowiek na cięższym rowerze z góry osiągnie większą prędkość, a o ile większą to już zależy od warunków, proporcji jego wagi do wagi roweru, faktu, czy będzie pedałował czy nie, siły wiatru itp.

Podobnie, po zaprzestaniu pedałowania, człowiek na cięższym rowerze zajedzie dalej (ma zgromadzoną większą energię kinetyczną). Oczywiście ciężki rower trudniej rozpędzić, trudniej wyhamować, trudniej zmienić na nim kierunek jazdy, no i wolniej podjeżdża przy tej samej mocy, albo wymaga większej mocy by pokonać podjazd w tym samym czasie co na lżejszym. Jeśli mamy wystarczająco miękkie przełożenia, by pedałować z wygodną dla nas kadencją, to podjazd nie musi być dla nas bardziej męczący, ale na pewno zajmie wtedy więcej czasu. Kolarz cały czas może przecież pedałować z mocą np. 200 W, ale na cięższym rowerze będzie to oznaczać mniejszą prędkość pokonywania podjazdu. A mniejsza prędkość na podjeździe, oznacza konieczność utrzymywania większej na zjeździe, by na mecie zameldować się w tym samym czasie. Gdy są długie zjazdy, są zwykle też ciasne zakręty, konieczność hamowania i rozpędzania, no i te wzrastające z kwadratem prędkości opory powietrza, które zawsze powodują dodatkowe koszty energetyczne. Tu nie potrzeba wcale mieszać w to fizjologii wysiłku, by udowodnić, że ciężki rower w realnym życiu będzie wolniejszy. Rzecz tylko w tym, że wielu zastosowaniach to nie będą aż tak duże różnice, jak się niektórym wydaje. Na idealnie płaskiej i prostej drodze utrzymanie w ruchu roweru ciężkiego (np. na tych samych kołach, tych samych oponach ze skorygowanym ze względu na masę ciśnieniem) nie będzie wymagało zauważalnie więcej wysiłku niż lekkiego roweru).

A wypowiadanie się z taką wielką pewnością o tym tytułowym rowerze (Vision Hyper, czy ja mu tam), to jak udzielanie porady telefonicznej pacjentowi przez lekarza.

Z tym ostatnim zdaniem zekkera w pełni się zgadzam: "Nawet najgorszy rower poprawnie złożony będzie poprawnie jeździł, nie tak sprawnie i nie tak długo jak lepsze ale będzie jeździł".

Dodam jeszcze od siebie, że często lepiej jest jechać nawet na kiepskim rowerze niż nie jechać wcale lub zasuwać z buta.       

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdego.
Większość nie przekracza znacznie 20km/h, a to oznacza, że opory toczne i inne tarcie przewyższa opory powietrza.
Nie każdy jeździ po szosie, sporo woli jazdę w terenie. Im trudniejszy, tym mniejsze prędkości, więc znowu wygrywają inne opory niż powietrza. Dodatkowo na miękkim gruncie opony będą się mocniej zapadać przy większej masie.
Sam zresztą piszesz, że pod górkę na miękkim biegu, czyli powoli, więc znowu opór powietrza nie jest kluczowy.

No i bez większego problemu na rowerze można się pochylić przyjmując bardziej opływową sylwetkę. Nadwagi ot tak nie zrzucisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...