Skocz do zawartości

[Rower]Ciężko jeździ - Czy ktoś posłuży poradą ?


Rekomendowane odpowiedzi

To jest tzw. makrokesz, wykonany z najtaszych (a tym samym najgorszych) możliwych części i materiałów. 

Jeździ fatalnie, bo to absolutne jakościowe dno. W tym rowerze każdy jeden element, poczynając od ramy, to najgorsze badziewie, jakie można sobie wyobrazić.

Serwis tego wynalazku niewiele da, a jego koszt może przewyższyć wartość roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.04.2020 o 17:07, Barbara29 napisał:

Witam 1f642.png:) Czy jest tu ktoś kto się zna na rowerach ?:)

Mam problem, ponieważ rower,który posiadam ciężko chodzi.

Był używany do tej pory tylko kilka razy z właśnie tego powodu.

Czy po zdjęciach dałoby rade wywnioskować co może być z nim nie tak ?

Nie jest to na pewno z powodu nienapompowanych opon 1f642.png:)

Czy np ,przyczyna mogłaby tkwić w tym ,że linki (te szare) zostały włożone do niewłaściwych pancerzy?

Zmiana przerzutek też nic nie daje,

 

 

 

 

Nie znęcajmy się już tak nad tym rowerem. Pytanie jest nie czy autorka ma kupić ten rower, tylko co zrobić, by lżej jeździł.

Może autorce chodzi o to, że nie daje się zmieniać przełożeń (to pytanie o linki i pancerze) i stąd cały czas jest dość twarde przełożenie (może nie w kategoriach absolutnych, bo ze zdjęć widać coś jak z przodu mała tarcza a z tyłu druga od dołu zębatka, ale dla delikatnej kobiety to już ciężko)?

Ja proponuję zaprowadzić ten rower do fachowca, który podejdzie do sprawy z sercem i chęcią pomocy, a nie będzie się wymądrzał i mówił, jaki ten rower to złom.

Nawet jeśli jest złożony z tanich części to nie musi oznaczać tego samego.

Nie ma czegoś takiego jak np. jakaś mityczna tania oś czy tania kulka łożyskowa. Wśród tanich części też są bardzo duże różnice jakościowe. Jest badziewie, ale i są części o przyzwoitej jakości, które po prostu spełniają swoje zadanie wystarczająco dobrze, by nie powodować natychmiastowych problemów. 

Czy np. koło na obręczy za 20 zł musi się od razu skrzywić? Jeśli zrobi je dobry fachowiec (albo poprawi po fabryce) to nie musi być wcale źle i pod drobna kobietą spokojnie wytrzyma normalną eksploatację. A na opory toczenia taka obręcz wpływu nie ma żadnego (jeśli ma niski profil, to nawet nie musi być dużo cięższa od kilkakrotnie droższych obręczy). 

Niech autorka pytania sprecyzuje, o co dokładnie chodzi z tym "ciężko", sprawdzi te rzeczy, o których już tu mówiliśmy i spróbujemy pomóc.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, marvelo napisał:

tylko co zrobić, by lżej jeździł.

nic - absolutnie nic co zrobi autorka żeby "poprawić" nie będzie warte ceny serwisu. A gadanie że dobry fachowiec może poprawić koła za 20zł żeby były dobre - za dramo to zrobi dobry fachowiec z dobroci serca... że tanie części nie znaczy złe - w ogóle nie mają w tym przypadku racji bytu. Z "zawieszeniem" pochłaniającym połowę siły pedałującego nie zrobi się nic, z wagą nie zrobi się nic (głupot o tym że rozpędzony ciężki rower jedzie tak samo jak lekki nie ma co nawet komentować - to jak zadanie z fizyki z 6-tej klasy gdzie pomijalne są wszystkie opory a do wyliczenia jest prędkość na podstawie czasu i odległości - NIKT absolutnie nikt nie pedałuje jak maszyna z idealnie równą kadencją w bezoporowym środowisku o idealnie zerowym nachyleniu i nie porusza się ruchem jednostajnym) Precyzja spasowania elementów wykonanych z najtańszych NIEPRZYSTOSOWANYCH do urządzeń mechanicznych materiałów w tym rowerze jest jaka jest - i za żadne skarby nic jej nie doprowadzi do stanu akceptowalności.

Przy czym oczywiście dodatkowo rower może mieć zaciągnięty na stałe hamulec i pół atmosfery w oponach a działać może tylko najmniejsza koronka bo linki zardzewiały. Tylko co z tego jak serwis będzie kosztował połowę wartości sprawnego używanego sztywniaka na jakimś stx'ie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty nie wiesz co tam za piasty są.  Oczywiście pewności nie mam, ale patrząc co jest za osprzęt w tym rowerze ( najtańszy z możliwych, zero shimano ) to i piasty są najtańsze. I z porowatością to może przesadziłem, ale taki konus na 1 rzut oka wygląda ( nowy ) źle. Luz zrobi się szybko ( malutki ) i trochę jeżdżenia + syf i mamy wżery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedzi !  okazało się ,że ktoś kto skladał rower za mocno coś przykręcił i dlatego chodził bardzo ciężko,nie jest idealnie ale lepiej już.

KrissDeValnor , ponieważ był kupiony jako nowy więc oczekiwania były ,że jeśli nowy to sprawny taki na którym bede mogła jeźdźić,zawsze lepiej jest mieć dwa rowery niż jeden bo gdyby tamten sie zepsuł to miałabym w zanadrzu ten  

Miałam wrażenie jak na nim jechałam ,że mimo dawania z siebie dużej siły to rower nie bardzo chce jechać,jechałam wolno i zużywałam dużo siły żeby jechac na nim =]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Barbara29 napisał:

KrissDeValnor , ponieważ był kupiony jako nowy więc oczekiwania były ,że jeśli nowy to sprawny taki na którym bede mogła jeźdźić,zawsze lepiej jest mieć dwa rowery niż jeden bo gdyby tamten sie zepsuł to miałabym w zanadrzu ten  

Niestety, wielu nieświadomych klientów nabiera się na te pseudo-rowery, nie wiedząc, że w rzeczywistości kupują niewiele wartą stertę żelastwa:

 

Gdzie go kupiłaś? W sklepie rowerowym/sportowym, markecie? Ktoś Ci dordzał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.04.2020 o 10:47, Blueforce napisał:

Rozumiem, że ktoś inny zajął się rowerem, sama nie wiesz co było problemem?

za mocno dociśnięte pedały ,tak ktoś stwierdził :)

 

Galvatron : on był kupiony w nieświadomości ,tak po porstu bez przygotowania i wiedzy w ciemno ale z myślą ,że będzie dobrze jeździł.

Mnie osobiście denerwuje ,że sprzedają wogóle takie rowery,jak dla mnie to mogli by sprzedawać tylko takie takie które sa dobre - nawet jesli trzeba więcej zapłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2020 o 13:23, abdesign napisał:

nic - absolutnie nic co zrobi autorka żeby "poprawić" nie będzie warte ceny serwisu. A gadanie że dobry fachowiec może poprawić koła za 20zł żeby były dobre - za dramo to zrobi dobry fachowiec z dobroci serca... że tanie części nie znaczy złe - w ogóle nie mają w tym przypadku racji bytu. Z "zawieszeniem" pochłaniającym połowę siły pedałującego nie zrobi się nic, z wagą nie zrobi się nic (głupot o tym że rozpędzony ciężki rower jedzie tak samo jak lekki nie ma co nawet komentować - to jak zadanie z fizyki z 6-tej klasy gdzie pomijalne są wszystkie opory a do wyliczenia jest prędkość na podstawie czasu i odległości - NIKT absolutnie nikt nie pedałuje jak maszyna z idealnie równą kadencją w bezoporowym środowisku o idealnie zerowym nachyleniu i nie porusza się ruchem jednostajnym) Precyzja spasowania elementów wykonanych z najtańszych NIEPRZYSTOSOWANYCH do urządzeń mechanicznych materiałów w tym rowerze jest jaka jest - i za żadne skarby nic jej nie doprowadzi do stanu akceptowalności.

Przy czym oczywiście dodatkowo rower może mieć zaciągnięty na stałe hamulec i pół atmosfery w oponach a działać może tylko najmniejsza koronka bo linki zardzewiały. Tylko co z tego jak serwis będzie kosztował połowę wartości sprawnego używanego sztywniaka na jakimś stx'ie 

Wypowiadasz się tak, jakbyś rozebrał ten rower na części pierwsze, zrobił badania składu chemicznego stali i aluminium wykorzystanych do produkcji części a także przeprowadził badania ich wytrzymałości. Nie jesteś jasnowidzem. Tak naprawdę nie wiesz nic, możesz tylko przypuszczać. A raczej "cwaniakować".

I nie przeinaczaj moich wypowiedzi. Nie mówiłem o kołach za 20 zł, tylko o kołach, w których obręcze kosztują 20 zł.

Tak, poprawnie złożone koło, na piaście za 10 zł (poprawnie skontrowanej), obręczy za 20 zł i 36 szprychach po 20 gr wcale nie musi się giąć z byle powodu, a piasta nie musi stawiać zauważalnych w jeździe oporów.

Zawieszenie pochłaniające energię można skręcić na maksimum, by prawie się nie uginało, zwłaszcza pod kobietą, która chyba nie waży 150 kg.

A rozpędzony ciężki rower zajedzie dalej, niż rozpędzony lekki rower, gdyż ma zgromadzoną większą energię kinetyczną. Ciężki rower z góry może osiągnąć większą prędkość maksymalną. Ciężki rower zmusza do bardziej równomiernej jazdy, bez dużych wahań prędkości, a np. w turystyce osiągnięcie dużej średniej prędkości i dużej ekonomiki jazdy to jazda jak najbardziej równa. 

Powiem więcej. Lekki rower, ponieważ łatwiej go rozpędzić, łatwiej wchodzi w zakresy prędkości, gdzie są już duże opory powietrza. 

Załóżmy, że przejechałeś 25 km po płaskiej szosie rowerem o wadze 10 kg w równą godzinę. I tą samą trasę rowerem o wadze 20 kg, też w godzinę. I może być tak, że jadąc tym lekkim rowerem zużyjesz więcej energii niż tym ciężkim, jeśli będziesz często osiągał chwilowo 40 km/h, a potem zwalniał do 20 km/h, choć w obu przypadkach uzyskasz średnią 25 km/h.

A nawet w górzystym terenie, ciężki rower (o ile mamy wystarczająco miękkie przełożenia) przeszkadza głównie dlatego, że z góry nie odzyskamy energii potencjalnej, którą wypracowaliśmy podczas podjazdu, bo przeszkodzą w tym opory powietrza.

Oczywiście, każdy by wolał mieć lekki rower, ale nie demonizujmy tej wagi, zwłaszcza w normalnej, rekreacyjnej jeździe czy w rowerach komunikacyjnych. Jak wspominałem, niejeden Batavus czy Gazelle za parę tysięcy waży ponad 20 kg, a mnóstwo ludzi tym robi w codziennej jeździe parę tysięcy kilometrów rocznie.

Sam miałem (nawet jeszcze stoi w garażu) Rometa Pasata 2, taką PRL-owską turystyczną kolarzówkę o wadze ponad 17kg, a robiłem tym trasy nawet po 150-220 km i jak patrzę na ówczesne średnie, to obecnie na rowerze o wadze 8.5 kg chyba bym ich nie powtórzył. 

   

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, rowery tego typu w cenach do 400 zł nie są tak strasznym wyborem, wyższe ceny są oczywiście zdzierstwem, jednak są one demonizowane, jakoby nie dało się ich używać. "full suspension", jak biedny by nie był, daje większy komfort od w pełni sztywnych rowerów czy hardtaili. Rowery miejskie w miastach są gorzej wyposażone niż "makrokesz"- brak zawieszenia przód tył, 3 biegi w piaście zamiast napędu 3x6 czu 3x7, masa podobna, bo mają orurowania czy kosze, a ludzie chętnie ich używają, więc pohamowałbym się z tą krytyką. Miejscami można zauważyć, jakby ktoś chciał się wyżyć na tanim sprzęcie i może usprawiedliwić pieniądze wydane na swoje "cacko" ? Dzieci po Pierwszej Komunii ujeżdżają te "potwory", więc chyba nie jest to takie niemożliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marvelo napisał:

Tak, poprawnie złożone koło, na piaście za 10 zł (poprawnie skontrowanej), obręczy za 20 zł i 36 szprychach po 20 gr wcale nie musi się giąć z byle powodu, a piasta nie musi stawiać zauważalnych w jeździe oporów.

Eureka, idę odkopać te pousemkowane koła i pozarzynane po 1000 km piasty. Daj namiary na siebie, płacę 50 zł za poskładanie do kupy i przywrócenie do życia. Oczywiście liczę na gwarancję, taką powiedzmy 3 miesiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam rower ważący 18kg... koła mu zrobił mavic oblepił żółtymi naklejkami, zawiechy zrobiło manitou... a i tak nie jest to mój ulubiony rower na polne drogi i miejskie ścieżki. Mam też (a w zasadzie teściowie mają) działkę na Roztoczu a tam szopie rowery... miejskiego ciężkiego Gianta (Taki Batavus - tylko takie rowery mimo że ciężkie ktoś poskładał z głową), Kalinę (singlespida coś jak Jubilat, ma ze 40lat ) i właśnie rower wprost na kosmodrom produkcji Arcus'a, a i stoi tam też stary rower corki - przyzwoity HT tylko 26 cali. Jak mi się zdarzy (teraz już raczej nie) nie zabrać tam rowerów i trzeba do sklepu pojechać do Zwierzyńca albo małą wycieczkę to żona bierze Gianta, córka swój rower a ja stoję przed wyborem... Kalina albo ów prom kosmiczny... Kaliną po leśnych i polnych drogach trochę już przejechałem :). Swoją drogą lubię nawet.

Dywagacje o fizyce w szkole podstawowej na temat prędkości z górki i pod górkę nie komentuję bo to niestety gwałt na rozumie nie uwzględniający że przemieszcza się tym człowiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, abdesign napisał:

 

Dywagacje o fizyce w szkole podstawowej na temat prędkości z górki i pod górkę nie komentuję bo to niestety gwałt na rozumie nie uwzględniający że przemieszcza się tym człowiek.

Fajnie tak poczytać jak to cięższy o 1 kg rower daje kopa z górki w porównaniu z tym lżejszym.

To się chyba placebo nazywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób sobie eksperyment na razie teoretyczny... jest taki podjazd w Warszawie pod Agrykolę... te same koła żeby opory toczenia były tożsame... "runda" podjazd i zjazd... Ty na 18kg rowerze ja stary dziad na 9kg... pytanie ile "rund" wytrzymasz bez dubla. Jak Ci wychodzi że zgromadzoną energią nadrobisz na zjeździe to służe doświadczeniem empirycznym...

A jestem inżynierem mam dwa dyplomy, architektura.... i mechanika.

Człowiek to nie jest silnik. Zresztą... samochodem też to możesz sprawdzić. Pojedź trasę pustym i w opór załadowanym ;) płaską nawet możesz testować. Zobaczymy w którym przypadku wcześniej skończy Ci się paliwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, marvelo napisał:

A nawet w górzystym terenie, ciężki rower (o ile mamy wystarczająco miękkie przełożenia) przeszkadza głównie dlatego, że z góry nie odzyskamy energii potencjalnej, którą wypracowaliśmy podczas podjazdu, bo przeszkodzą w tym opory powietrza.

 

   

 

  

Chyba napisałem wystarczająco jasno.

Godzinę temu, abdesign napisał:

Jak Ci wychodzi że zgromadzoną energią nadrobisz na zjeździe to służe doświadczeniem empirycznym...

Człowiek z dyplomami powinien umieć czytać ze zrozumieniem.

Nic takiego mi nie wychodzi i nic takiego nie pisałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż takiego napisałeś jasno? I czego ja nie zrozumiałem.

Abstrahujesz od układu odniesienia i pozostawiasz na czytającym wrażenie, że nie ma wyraźnej różnicy w ciężkim i lekkim rowerze.

A ja celowo pomijam Twoją tezę o problemie z odzyskiem zgromadzonej energii kinetycznej wywołanej przez opory powietrza....

bo układ odniesienia zarówno schemat A - człowiek plus lekki rower jak i schemat B - człowiek plus ciężki rower

podlegają tym samym oporom powietrza. Więc straty na "odzysku" występują w obu przypadkach.

Najważniejszym czynnikiem wpływającym na różnice jest różna utrata sprawności układu napędowego - w tym przypadku człowieka.

Cała reszta ma zdecydowanie mniejsze znaczenie.

Dlatego w ogóle w ujęciu tego problemu posługiwanie się uproszczonym schematem fizycznym jest nie na miejscu. Wprowadza w błąd.

Moja teza jest wyłącznie taka - wjedziesz cięższym rowerem - wydatkujesz większą energię, podniesiesz tętno, podniesiesz temperaturę,

zwiększysz utratę płynów, bardziej obniżysz poziom glikogenu w mięśniach.

21 godzin temu, marvelo napisał:

A rozpędzony ciężki rower zajedzie dalej, niż rozpędzony lekki rower, gdyż ma zgromadzoną większą energię kinetyczną. Ciężki rower z góry może osiągnąć większą prędkość maksymalną. Ciężki rower zmusza do bardziej równomiernej jazdy, bez dużych wahań prędkości, a np. w turystyce osiągnięcie dużej średniej prędkości i dużej ekonomiki jazdy to jazda jak najbardziej równa. 

Powiem więcej. Lekki rower, ponieważ łatwiej go rozpędzić, łatwiej wchodzi w zakresy prędkości, gdzie są już duże opory powietrza. 

To nie Twój wywód? Przecież z niego wynika, że cięższym rowerem jedzie się nawet lepiej niż lekkim...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wadze rowerzysty/stki 50kg różnica między rowerem 10kg i 20kg wynosi około 16%.
Dla 60kg - 14%
Dla 70kg - 12%
Dla 80kg - 11%
Dla 100kg - 9%

Zakładając prędkość zjazdu 40km/h na lżejszym, to na cięższym uzyska się nie więcej niż: 46, 45, 44, 44, 43.
Nie są to duże różnice i nie uwzględniają wzrostu oporów powietrza z kwadratem prędkości, więc w rzeczywistości będzie mniej.

Ciągnąc przykład na liniowej zależności, to pod górkę będzie podobnie trudniej, więc pi*drzwi wyjdziemy na 0.

Ale, jest jeszcze jedna rzecz, która zależy od masy - opory toczenia. Zakładając identyczne koła, opony, ciśnienie, przy większej masie będą większe opory i to cały czas, więc pod górkę będzie jeszcze trudniej, z górki nie tak szybciej.

Cięższy rower ma w zasadzie przewagę jedynie na równych zjazdach, gdzie nie trzeba ani hamować, ani mocno skręcać i to tylko w przypadku jeżeli nie wdrapiemy się na górkę o własnych siłach.
W każdym innym przypadku masa jest przeszkodą, co doskonale widać w zawodowym peletonie, wyścigach XC, DH, a także w turystyce gdzie też walczy się o zbicie masy bagażu.
Tylko w niektórych przypadkach masa ma mniejsze znaczenie niż inne cechy roweru. Wpadną tu wszelkiej maści mieszczuchy wrzucił, gdzie osprzęt typu błotniki, bagażnik, dynamo w piaście dają więcej niż masa utrudnia życie. Po części też sprzęt do enduro, FR, DH, gdzie bardziej się liczy praca zawieszenia i solidność konstrukcji, no ale nikt nie będzie szedł w 20kg potwory. Kolejna grupa to elektryki, gdzie silnik przebija uciążliwość dużej masy.

 

Odnośnie makrokeszy, to odrobinkę przesadzacie.
Zaczynałem od taniego Rometa z połowy lat 90, czyli u schyłku pierwotnej firmy. Wtedy dla mnie to było cudo ale nie ma się co czarować, to był poziom niewiele odbiegający od marketowców. Koła miał wiecznie pogięte (jeszcze stalowe obręcze), przerzutki ciężkie do wyregulowania, że aż zrezygnowałem z indeksacji. Ale się jeździło co się miało, nawet pierwszą 100 na nim zrobiłem. Dopiero jak się mocniej wkręciłem, to przestał wystarczać i w pewnym momencie nawet dorobił się amortyzatora (o ile rst za 200zł uznaćie za amortyzator ;) ). Potem robił za mieszczucha i gdyby rama nie poszła, to być może do dziś w jakiejś formie by jeździł.

Wiadomo, do wyczynowej jazdy się nie nadają ale do spokojnej rekreacji, czy na miasto dadzą radę, tylko więcej z nimi zachodu przy utrzymaniu. W pewnym momencie i tak trzeba wymienić części bo się zużyją, wtedy można dać trochę lepsze.
Mam wrażenie, że zapominacie, że nie każdego stać na wydanie kilku tysięcy na coś sensownego, nie każdy chce tyle wydać, nie każdy nabija setki kilometrów tygodniowo.
Nawet najgorszy rower poprawnie złożony będzie poprawnie jeździł, nie tak sprawnie i nie tak długo jak lepsze ale będzie jeździł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...