Skocz do zawartości

[Koronawirus] Zakaz wychodzenia z domu a jazda na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, SoloTM napisał:

Czyli dla standardowej Biedry zamiast 15 osób będzie mogło być 39. Od poniedziałku ( jeśli się wyrobią ). Z resztą nawet jak kasy po godzinie będą miały awarię to i tak 39 osób. Stawiam na wydmuszki po 100 pln sztuka. 

Obłęd. Ja do Biedronki od dawna nie chodzę, ale te kasy to chyba powinny być działające, z kasjerami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś słyszał o jakiejkolwiek statystyce MZ gdzie tak najbardziej ludzie się pozarażali. Park, kościół, las, kolejka do sklepu, od kogoś z rodziny który przyjechał z zagranicy(ciekawe dlaczego takie zainteresowanie Polską tysiącami wracają i ustawiają się w kolejce do rejestracji jako bezrobotni). Był ktoś na wczasach i przywiózł itp. Na koniec podsumuję że jeżdżąc na rowerze czy biegając nie było takiego przypadku, czy może był? Temat do rozważań.

4 minuty temu, wkg napisał:

Ja do Biedronki od dawna nie chodzę, ale te kasy to chyba powinny być działające, z kasjerami

Ja dzisiaj byłem i na 6 pracowników nudzących się była czynna 1 kasa. Najpierw bierzesz wózek a potem w środku są rękawiczki, czy nie powinno być odwrotnie? Okazyjnie kupiłem Ballantines, trzeba się odkazić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w biedronce  2 dni temu o 22.30.  I było pusto. 5-7 osób max, natomiast nie było towaru :D Chleba, jabłek ( pochowali jabłka ! - poszedłem zapytać i faktycznie pochowali ) w lodówkach pusto. Towar wyjmujemy na rano.  Mnie ciekawi co będzie od poniedziałku gdy biedronki mają być czynne 24h. Mam nadzieję, że pieczywo będa wypiekać, a lodówki uzupełniać na bieżąco. itp.

/edit

I nie śmiejcie się, ale mam biedronkę najbliżej. ( poza malutkimi sklepami )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mihau_ napisał:

Będę stał jak cymbał w kolejce czy wejdę od strzała? 

Mam biedronkę z okna widoczną. Pierwszy dzień już od 21,30 nie było ludzi. W drugi dzień ( wczoraj ) sam poszedłem o 21:45 i zonk - na parkingu 8 aut, w środku dwie kasy czynne ( nie popatrzyłem wcześniej :P ). Dam znać jak będzie dzisiaj, jak jesteś ciekawy.

Teraz, SoloTM napisał:

 

I nie śmiejcie się, ale mam biedronkę najbliżej. ( poza malutkimi sklepami )

Liczyłem kiedyś metry ;) Mam 140 metrów w jedną stronę od drzwi klatki do drzwi biedronki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie do biedronki nie uczęszczam bo mi totalnie nie po drodze. Najczęściej lidl/auchan, czasami aldi. Ale skoro jest szansa zrobić zakupy bez tłoku to bym się wybrał xd

Nooo ale z tego co @SoloTM pisze nie bardzo jest sens. Zaryzykuję lidla jutro wieczorem, tam chyba nic nie chowają na noc :D

Kiedy odwożę dziewczynę do pracy to mijam jednego lidla, 8 rano, Kraków, ulica wysockiej, w czwartek kolejka była przez cały parking i zawijała się na chodnik. Na oko może 150m

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wczoraj jak byłem przed 22 był porządek jak nigdy, zero papierów, kartonów, chłodni z Tira powyciąganych na sklep, a warzywniak jak nigdy poukładany i zapełniony.

A z reguły po 17-18 jest jeden wielki bałagan, warzywniak przebrany. Dla mnie na plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, dorota57 napisał:

Czy ktoś słyszał o jakiejkolwiek statystyce MZ gdzie tak najbardziej ludzie się pozarażali. Park, kościół, las, kolejka do sklepu, od kogoś z rodziny który przyjechał z zagranicy(ciekawe dlaczego takie zainteresowanie Polską tysiącami wracają i ustawiają się w kolejce do rejestracji jako bezrobotni). Był ktoś na wczasach i przywiózł itp. Na koniec podsumuję że jeżdżąc na rowerze czy biegając nie było takiego przypadku, czy może był? Temat do rozważań.

Ja dzisiaj byłem i na 6 pracowników nudzących się była czynna 1 kasa. Najpierw bierzesz wózek a potem w środku są rękawiczki, czy nie powinno być odwrotnie? Okazyjnie kupiłem Ballantines, trzeba się odkazić. 

O! Na innym forum pisałem o tym tydzień temu. Na pewno każdy podejrzany o zakażenie, a tym bardziej potwierdzony przypadek bada się pod kątem tego "kogo mógł zarazić", ale można też założyć, że bada się to "od kogo się zaraził", po to by prześledzić drogę zakażenia wstecz i odnaleźć ewentualne niewykryte źródła.

Ktoś mi niedawno mówił, że była jakiś program, czy artykuł, czy cuś, w którym kogoś o takie sprawy pytano i ów ktoś stwierdził, że takich informacji lepiej nie ujawniać, aby nie siać paniki, bo niby jak padnie, że "w sklepach", to zaraz się rozejdą plotki "że to w tym i w tym", a już najgorsze byłoby ujawnienie, że najwięcej to "w zakładach pracy", bo pracownicy po prostu odmawialiby masowo pracy, nie mówiąc o tym, że powstałaby presja społeczno-polityczna na zamknięcie zakładów pracy...

Czyli polityka, polityka i jeszcze raz polityka... - są informacje oraz dane bardziej i mniej "politycznie korzystne"... Więc podejrzewam, że o takich statystykach za kilka lub naście lat będzie można przeczytać, ale nie w mediach "masowych", tylko w niszowych naukowych publikacjach, tudzież pracach doktorskich.

 

52 minuty temu, dorota57 napisał:

Ja dzisiaj byłem i na 6 pracowników nudzących się była czynna 1 kasa. Najpierw bierzesz wózek a potem w środku są rękawiczki, czy nie powinno być odwrotnie? Okazyjnie kupiłem Ballantines, trzeba się odkazić. 

Sporo spraw na opak i byle jak, byle było "bo kazali".

Wchodzisz do sklepu, ochrona lub pracownik nakazuje dezynfekcje rąk pokazując na stolik na którym stoi dozownik z nabazgranym ręcznie napisem "płyn do dezynfekcji rąk" - no dobra, a jaką masz pewność, że to co tam wlano, to rzeczywiście płyn do dezynfekcji rąk, a nie cokolwiek innego? A poproś o szczegóły owego "preparatu", to gdyby wzrok ochroniarza mógł zabijać, to byłbyś martwy - ale na żądanie powinni mieć możliwość pokazania etykiety, składu, instrukcji użycia, a jak się ktoś uprze to i pełniej karty charakterystyki - w zasadzie zmuszanie do używania przez klientów dozowników bez etykiet, to działania na granicy prawa, może nawet naruszenie przepisów - to nie jest mydło jak w toalecie - to jest środek "biobójczy", podpadający pod dyrektywę UE o środkach biobójczych.

No to bierzesz ten płyn, psikasz raz, rozcierasz parę sekund, szczęśliwy ochroniarz mówi "dziękuje"! I co? A co sobie odkaziłeś przez te kilka sekund? Całą dłoń? Kilka palców? A w całości te palce, może tylko opuszki...? To nie jest dezynfekcja, tylko jej udawanie. Inna sprawa, że niektóre żele podsuwane klientom mają niewiarygodnie ohydny i duszący zapach, o przepraszam, chemiczny smród, utrzymujący się na dłoniach i rękawach odzieży wiele godzin, a jak przejdzie np. na kubek do kawy, to wymiotować się chce przy piciu...

Gdyby mnie ktoś mnie zapytał, jaki kierunek medycyny studiować, to wskazałbym na dermatologie i alergologie - bo będą to bardzo przyszłościowe kierunki. Ludzie robią sobie teraz krzywdę nie mając tego świadomości, bo nie są informowani jakie są skutki częstej dezynfekcji. Na szczęście większość "dezynfekcji" w sklepach to "lipa na szybko", ale te w domu już niekoniecznie - są ludzie traktujący to poważnie, ludzie którzy rzeczywiście wyjaławiają sobie skórę wielokrotnie w ciągu każdego dnia... Jeżeli ktoś sądzi, że kilkunastokrotna codzienna dezynfekcja skóry zapewni mu ochronę przed zakażeniami czymkolwiek, to się bardzo grubo myli...

Czy mówi ktoś o odzieży? A co, nie ma znaczenia, że ludzie noszą swetry, kurtki, koszule których rękawy nachodzą na dłonie? A może taki rękaw jest bakterio i wirusobójczy, niczego przez czas użytkowania nie zbiera, nie gromadzi brudu, tłuszczu, grzybów, bakterii, wirusów? Teraz wszyscy chcą by każdy obywatel był jak chirurg na sali operacyjnej - dezynfekcja rąk, maska, rękawice i do dzieła! A czy chirurg wykonuje operację w kurtce lub koszuli flanelowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, radziuGD napisał:

https://m.facebook.com/wojciech.zielinski.5494/posts/1818128968354563

20 ziko, jak za picie piwa w miejscu publicznym za dobrych czasów.

No i jak to się ma to wywodu krisk?

Przy okazji jedna rzecz, która mi przyszła na myśl. Jeżeli ktoś podejmie ryzyko i zdecyduje się na jazdę rowerem, to niech lepiej unika wioski. Może być tak, że ktoś widząc rowerzystę zadzwoni po policję. Ot takie współczesne ORMO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu ciekawsze: https://www.rpo.gov.pl/pl/content/koronawirus-rozporzadzenie-rzadu-z-31-marca-krytyczna-ocena-rpo 

 

Cytat

Zakaz przemieszczania się

Rada Ministrów nie ma uprawnienia do wprowadzenia generalnego zakazu przemieszczania się.  Mimo to, działając poza granicami  upoważnienia ustawowego, w § 5 rozporządzenia wskazała, że poza wyjątkami,  od 1 kwietnia 2020 r. do  11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze RP  przemieszczania się osób. Narusza to m.in. art. 92 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Stanowi to jednocześnie o naruszeniu art. 31 ust. 3 Konstytucji, wskazującym warunki ograniczenia w zakresie korzystania z praw i wolności, do których nieodzownie należy ustanowienie ograniczeń w drodze regulacji ustawowej.

§ 5 rozporządzenia nie został zatem wydany w celu wykonania ustawy, ta bowiem uprawnia Radę Ministrów wyłącznie do wprowadzenia ograniczeń określonego sposobu przemieszczania się. W ramach  tego upoważnienia można było wskazać jedynie sposób przemieszczania się oraz zakres jego ograniczenia. Niedopuszczalne było natomiast wprowadzenie generalnego zakazu przemieszczania się.

Oznacza to, że § 5 rozporządzenia jest także niezgodny z art. 52 ust. 1 i 3 Konstytucji przez to, że wyłącza wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie na podstawie ustawy, lecz na podstawie rozporządzenia nie mającego w tym zakresie żadnego umocowania w ustawie.

Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji ustawowe ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Czasowe zawieszenie możliwości korzystania z określonych konstytucyjnych praw jest więc możliwe jedynie po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego. Z uwagi na fakt, że go nie wprowadzono, dla oceny konstytucyjności wprowadzanych ograniczeń aktualne pozostają więc standardy wynikające z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

Wątpliwości Rzecznika budzi również § 18 ust 2 rozporządzenia, zgodnie z którym od 1 kwietnia do 11 kwietnia 2020 r. przemieszczanie się osoby do ukończenia 18. roku życia jest możliwe wyłącznie pod opieką rodzica lub opiekuna. Przepis ten został umieszczony w rozdziale regulującym nakaz określonego sposobu przemieszczania się, jednak w ocenie Rzecznika wprowadza on de facto podmiotowy zakaz przemieszczania się dla określonej grupy obywateli. Tym samym również nie znajduje upoważnienia ustawowego.

Wątpliwości może również budzić wprowadzony w § 18 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia nakaz poruszania się pieszych w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie - chyba że zachowanie tej odległości nie jest możliwe ze względu na opiekę nad dzieckiem do ukończenia 13. roku życia, osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności lub osobą z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, lub osobą, która ze względu na stan zdrowia nie może poruszać się samodzielnie. Przepis ten wydaje się niemożliwy do zastosowania w praktyce i nie uwzględnia możliwości przemieszczania się z osobą najbliższą, w którym to przypadku przemieszczanie się w odległości 2 metrów nie wydaje się uzasadnione. Stanowienie norm prawnych, których stosowanie jest w praktyce wysoce utrudnione, należy uznać za niedopuszczalne z punktu widzenia art. 2 Konstytucji.

Cytat

Odpowiedzialność za wykroczenia

Opisany stan rzeczy może powodować, że  nie będzie możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie osób, które nie przestrzegają tak ustanowionych zakazów i nakazów, choć  taką odpowiedzialność niewątpliwie powinny ponieść. W przypadku rozporządzenia każdy sąd ma prawo odmówić jego zastosowania, jeśli stwierdzi, że wydano je z przekroczeniem granic upoważnienia ustawowego bądź pozostaje ono w hierarchicznej niezgodności z aktami wyższego rzędu. Sędziowie podlegają bowiem tylko Konstytucji i ustawom - nie aktom wykonawczym wydanym z naruszeniem ustawy lub Konstytucji.

Ponadto nie można wykluczyć, że osoby, które poniosą szkodę w wyniku zastosowania opisanych przepisów rozporządzeń, zechcą skorzystać z prawa określonego w art. 77 ust. 1 Konstytucji. Stanowi on, że każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kamar59 napisał:

Co te ludzie tylko do biedronki chodzą, kolejki przed sięgają stonogi, obok są polskie sklep Stokrotka, Dino, Twój Market nie ma tłumów nie ma kolejek tam nie można robić zakupów, włączcie myślenie... 

Poza miastem są, w dużym mieście nie ma/jest bardzo mało. Mam lewiatana 200m od domu, zawsze kupowałem tam tylko browary i raczej się to nie zmieni ze względu na syf jaki tam panuje (jakość i cenę produktów już pomijam), nie będę przepłacał za śmierdzące mięso tylko dlatego, że mam blisko. A kolejka i tak jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...