kolaNka Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 Hej. Mam taki luźny temat...czy są wśród nas osoby, które lubieją sobie pojeździć: czy to rekreacyjnie, czy to by się sponiewierać, czy to by wystartować w kolejnych zawodach - samotne wilki (wiem jak to brzmi xD), które któregoś dnia stwierdziły, że fajnie byłoby mieć kompana/kompankę/grupę takich samych zapaleńców jak Wy? Jeśli tak, w jaki sposób poznaliście takie osoby/grupy?Czy są w podobnym wieku do Was? Moja historia: (wiek: 25+ ) po latach przyszedł kiedyś dzień i zakupiłam rower - proste mtb do rekreacyjnej jazdy. Jazda kilka razy w tygodniu, dwa razy z rowerem w górach. (Nie)stety, w otoczeniu brak osób, które podzieliłyby chęci do wspólnej jazdy rowerem i wypady/jazdy te odbywały się: ja i moje Kellys. Później nastąpił ponad rok przerwy (jazdy były, ale bardzo niewiele i nieregularne) i od tego roku wielki powrót - gdy na dworze niemal 0 stopni, odkurzyło się rumaka i zaczęło śmigać po leśnych trasach. Zimą zaczęła w sumie świtać w głowie myśl, że warto by spełnić swoje małe marzenie i wystartować w maratonie (pościgać się na średnio technicznej trasie) - no i tu pojawiła się myśl druga: wyścigi to jazdy w grupie. A myśl trzecia była: fajnie byłoby móc z kimś podzielić swojego obecnego hopla i znaleźć osoby/grupę zapaleńców mtb na wspólne ustawki/treningi. W mojej okolicy jest kilka klubów/grup, które organizują takie wydarzenia, ale to są już raczej grupy o konkretnym tempie/sprzęcie i jeszcze kilka tygodni musi minąć, nim będzie się w stanie pojawić u nich na treningu. A jak to u Was było? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 Jeździłem sam, nie było chętnych do wspólnych treningów, ogóle mało "rowerowych" znajomych...aż nie zacząłem stawać na podium. Teraz i w sektorze jest z kim pogadać, i w czasie wyścigu ludzie mnie poznają, a i potrenować jest z kim jak uda się zgrać. Generalnie kilka osób poznałem na treningach, zdarza się że ktoś się zatrzyma w tym samym miejscu, zamieni się parę zdań i wychodzi z tego rowerowa znajomość. Sporo ludzi poznaje się też przez lokalne sklepy/serwisy rowerowe. Warto też dołączyć do okolicznych grup rowerowych na FB - często ludzie się skrzykują na ustawki, wspólne treningi. I nieprawdą jest, że trzeba dotrzymać im tempa. Zwykle i tak grupa się dzieli, nie da się jechać cały czas watahą, więc na pewno znajdziesz kogoś jadącego Twoim tempem. Warto korzystać, można się sporo nauczyć od bardziej doświadczonych kolarzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 14 minut temu, TheJW napisał: Jeździłem sam, nie było chętnych do wspólnych treningów, ogóle mało "rowerowych" znajomych...aż nie zacząłem stawać na podium. W sumie słabo to świadczy o ludziach : ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 Ja często wolę jechać, sam... ze swoim tempem, swoimi myślami...zwłaszcza nocą. W dzień czesto z synami i wówczas się też wygadamy.. super sprawa, by mieli czas i spokojnie zrzucili, co tam im na wątrobie leży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kipcior Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 Ja lubię pojeździć sam, najlepiej tam gdzie nikogo nie ma i niespecjalnie mam ochotę poznawać nowych ludzi. A jakoś tak wyszło, że mnie mój ówczesny klient zagadnął przez co niechcący objechałem niemal wszystkie okoliczne góry na posiadanym wtedy suntourze XCT z bandą "świrów" na ścieżkowcach Bywało i 10 ludzi. Potem z inną bandą wariatów, których znałem tylko z sieci (ale akurat nie tu) zrobiliśmy sobie już chyba kilkanaście zlotów w różnych częściach kraju. Na dodatek okazało się, że paru z nich mieszka w mojej okolicy. Ulewy, gradobicia, namioty, góry po nocy, oj tam, oj tam, nie po to jechaliśmy 300km żeby siedzieć na tyłku. Żadne maratony czy inne wyścigi nigdy mnie nie interesowały i dalej mało mnie obchodzą, a przez nich pojechałem na Bimbrze. Nawet nie byliśmy ostatni. Czy pisałem już, że lubię jeździć sam i nie mam ochoty poznawać nowych ludzi? Nie da się A wiek, czy to 20+, czy 40+ co za różnica? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 Teraz, wkg napisał: W sumie słabo to świadczy o ludziach : ) Od zawsze tak jest... Pozarowerowych znajomych też praktycznie nie ma. Ale jakbym wygrał w Lotka, to nagle ludzie z przedszkola by sobie o mnie przypomnieli! Na szczęście poznałem kilka osób na treningach czy pracując w sklepie rowerowym jeszcze zanim wskoczyłem na wyższy poziom w ściganiu i to z nimi mam najlepszy "rowerowy" kontakt. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 8 Marca 2020 Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 Żeby życie miało smaczek ... raz tak a raz tak Fajnie jest czasami zrobić samemu stówkę czy dwie albo szybkie dwie godzinki a czasami fajnie z kims. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.