[Oślepianie] innych rowerzystów

[Ole_Wan]

Cześć,

Założyłem tu konto żeby zapytać na Forum co zrobić rowerzystami którzy świecą milionem luksów ze żle ustawionych lampek na wprost, a nie na drogę, wogóle nie zwracając uwagi, że wypalają oczy innym jadącym z naprzeciwka?

Mógłbym zapytać po prostu "jak zgasić wieśniaka, który ma innych w głębokim poważaniu", bo powiem szczerze że co kilka dni mam z jednym pyskówki wracając wieczorem z pracy. Droga jest gruntowa i nie oświetlona. Do wypatrzenia wszystkich dziur wystarczy 20-40 luksów skierowanych odpowiednio na drogę, a tu nagle pojawia się naprzeciwko dosłownie gwiazdor na rowerze z dwoma lampami po min 200 luksów każda i świeci tak że go w kosmosie widać. Raz spojrzałem za siebie i widziałem czubki drzew jakieś 200-300 metrów dalej. Zwracam uwagę "prosze ustwić sobie lamkę żeby nie oślepiać innych". Nic. Potem "Człowieku, mówiłem ustaw se lampkę bo oślepiasz". Potem "Człowieku, nie świeć po oczach". W końcu zajechałem drogę i mówię żeby coś z tym zrobił, a on mi na to świecąc czołówką prosto w oczy, że to ja mam problem bo jeżdżę z ogarkiem. 

To chyba ten gatunek, który jak już wyda parę zł na sprzęt to każdy go musi bardzo dobrze zauważyć. Bezmyślność!

Jest takich więcej, ale są też tacy co włączają światło mijania widząc mój reflektor.

Pozdrawiam

Ole

 

 

 

[johnny11]

9 godzin temu, Ole_Wan napisał:

"Człowieku, mówiłem ustaw se lampkę bo oślepiasz".

 

9 godzin temu, Ole_Wan napisał:

"Człowieku, nie świeć po oczach".

 

9 godzin temu, Ole_Wan napisał:

W końcu zajechałem drogę

Nie dziwię się, że takie podejście nie przynosi efektu. Zbyt agresywnie. Pomijając sam fakt niewłaściwego ustawienia lampki, gdyby ktoś do mnie się tak odezwał, od razu podniosłoby się u mnie ciśnienie i byłoby nas dwóch zdenerwowanych. A w takiej sytuacji ciężko o rozsądek i kompromis.

[Retro75]

weź może jakąś mocną latarkę i kilka razy poświeć mu tak samo w oczy jadąc naprzeciw, może wtedy zrozumie.

[goTomek]

Panie, bo na rower (i do wszystkiego) to ino Convoy, podrasowany odpowiednio. I takie są efekty 

[Ole_Wan]

 

 

 

 

W dniu 5.03.2020 o 08:21, johnny11 napisał:

Zbyt agresywnie. Pomijając sam fakt niewłaściwego ustawienia lampki, gdyby ktoś do mnie się tak odezwał, od razu podniosłoby się u mnie ciśnienie i byłoby nas dwóch zdenerwowanych. A w takiej sytuacji ciężko o rozsądek i kompromis.

Johny 11, dzięki za komentarz o agresji. Racja, za którymś razem nerwy mi puściły, ale czy Twoim zdaniem Ci co oślepiają innych snopem światła, albo nawet długimi na drodze w samochodzie nie są agresywni wobec innych użytkowników drogi? Ciekawe też że pominąłeś w cytatach moje chyba niezbyt agresywne "prosze ustawić sobie lampkę żeby nie oślepiać innych", użyte za pierwszym razem. Co byś zrobił gdyby się tak ktoś do Ciebie odezwał? Poprawiłbyś światło? Mam nadzieję że tak i że inni cykliści wyposażeni w potężne źródła światła zrozumieją, że warto zwracać uwagę na tych co jadą z naprzeciw i nie wypalać im oczu swoimi zabawkami. Piszę zabawkami bo Ci co używają takich potężnych lamp chyba nie rozumieją, że "po zmorku bywa ciemno" i probują rozjaśniać noc. Ech, szkoda gadać...  

 

  

[Marjanek]

Tutaj niestety jest problem tak samo jak z kulturą osobistą. Jeden wie co trzeba zrobić, drugi nie. Nie jestem zwolennikiem takich metod, ale dla upartych czasami warto mieć też moc w świetle, przywalić takiemu pacjentowi po oczach i zapytać się czy miło

[johnny11]

19 godzin temu, Ole_Wan napisał:

Co byś zrobił gdyby się tak ktoś do Ciebie odezwał? Poprawiłbyś światło?

Ja raczej celuję w asfalt swoje oświetlenie. Jedyna sytuacja, kiedy robię inaczej to jazda w całkowitych ciemnościach po lesie. Wtedy niestety nie poprawiłbym lampki, bo moje bezpieczeństwo jest dla mnie ważniejsze. Oczywiście mam tu na myśli szybką jazdę terenową. Jednak na ścieżkach rowerowych w mieście jest wystarczająco jasno, żeby spokojnie opuścić snop światła w dół.

[zekker]

W dniu 6.03.2020 o 22:02, Ole_Wan napisał:

Racja, za którymś razem nerwy mi puściły, ale czy Twoim zdaniem Ci co oślepiają innych snopem światła, albo nawet długimi na drodze w samochodzie nie są agresywni wobec innych użytkowników drogi? Ciekawe też że pominąłeś w cytatach moje chyba niezbyt agresywne "prosze ustawić sobie lampkę żeby nie oślepiać innych", użyte za pierwszym razem. Co byś zrobił gdyby się tak ktoś do Ciebie odezwał? Poprawiłbyś światło? 

Jeżeli ktoś na drodze cię wkurza zachowaniem, to już jest moment, gdzie nie będzie rozmowy. Po prostu ty masz już podniesione ciśnienie, więc będzie ciężko o spokojną rozmowę.
Od drugiej strony, ktoś cię zaczepia na drodze, czepia się o coś - odbierasz to jako agresję, więc od razu przestawiasz się na obronę.

Nie, źle ustawione światła, to nie jest agresja, to głupota, niewiedza lub zwykłe buractwo.
W zasadzie nie ma nawet sensu zaczynać dyskutować, bo druga strona zupełnie nie zrozumie o co chodzi lub kompletnie sprawę oleje. Promil, który by zrozumiał, to pewnie i tak ma już dobrze ustawione.

Taka historia z życia jak mi dwóch dziadków (niezależnie) z rzędu "zwróciło" uwagę na ustawienie światła. Zrobili to w najgłupszy z możliwych sposobów, czyli zajechali drogę i jeszcze okrasili to przecinkami. Po prostu wyładowali frustrację.
A akurat to był moment, kiedy bardzo chętnie bym porozmawiał na temat ustawienia lampy, bo była świeżo założona i mogła trochę za wysoko dawać. Dodatkowo ma za dużo bajerów i sporo rozproszonego światła, więc chętnie bym się dowiedział, czy to głównym snopem dostali, czy któryś z innych zestawów led daje po oczach (lampka ma 3 grupy), a może po prostu tylko jak przednie koło podrzucało na nierównej drodze (korzenie wypychające asfalt).
Na koniec smaczek - sami nie mieli sensownie ustawionych...

Kiedyś był tutaj temat o pouczaniu na drodze, konkluzja raczej była jasna, że szkoda nerwów na próbę edukacji. W tym samym temacie lub o oświetleniu było też o oślepianiu i najmniej agresywną metodą wydaje się zasłonięcie ręką. Siebie odcinasz od uciążliwego źródła światła, druga strona może załapie, że czujesz dyskomfort, poziom stresu minimalny, bo nie wchodzisz w werbalną interakcję, a gest nie jest agresywny.

 

Mała dygresja o mocy oświetlenia.
15-20lux to jest absolutne minimum jak się jedzie spacerkiem po zupełnie ciemnej drodze (bez widocznych innych źródeł światła). Nawet 70lux potrafi być za mało w mieście jak jest mokro.
Jeżeli miał latarki, to nie ma żadnego sensu zgadywać luksów, lepiej posłużyć się lumenami, a tych mógł mieć 2x1000.
Samochody mają pi*drzwi 2x1000lm - 2x3000lm w zależności od typu i jakości lampy (halogen, ksenon). Większość ma źle wyregulowane, więc dają po oczach.

[Quell]

W dniu 5.03.2020 o 18:09, goTomek napisał:

Panie, bo na rower (i do wszystkiego) to ino Convoy, podrasowany odpowiednio. I takie są efekty 

Bo convoy może być do wszystkiego,jako zwykłe edc,lasy,szutry i miasto na upartego,tylko do dobrze oświetlonego miasta wystarczy w zasadzie byle co,tyle żeby pozycję wskazywało.

I ten zły convoy.

Wystarczy dać daszek,żeby całkiem przyzwoicie odcinało.

 

[Ole_Wan]

Zekker,

Dzięki za sporo informacji! Przeszukałem forum i rzeczywiście jest wiele postów o oślepianiu. Niestety sporo uspakajających postów typu "moja lampka nie oślepia" piszą osoby siedzące po ciemnej stronie mocy, a nie tam gdzie występuje oślepianie ;-) 

 

 

 

 

 

 

 

 

7 godzin temu, zekker napisał:

Nie, źle ustawione światła, to nie jest agresja, to głupota, niewiedza lub zwykłe buractwo.

Buractwo jak najbardziej, dobrze powiedziane! Ale agresywne zachowanie również. Przecież prawie wszyscy wiedzą jak działają i o co chodzi z długimi światłami w kodeksie drogowym, więc nie mów ani o głupocie ani o niewiedzy. Tu na rowerach nie ma jeszcze ani madatów ani punktów karnych, więc użycie oślepiającego snopa światła wobec innych użytkowników ruchu jest tu jak najbardziej agresją.  

Podsumowując, chyba sobie kupię "awaryjnego" Convoya żeby przypalać w ramach wzajemności przygodnych oślepiaczy ;-)

Pozdrawiam,

ZM