Skocz do zawartości

[Usprawnienie jazdy w mieście] Totemy w stolicy


Rekomendowane odpowiedzi

Ale czy to oznacza że mamy nie wchodzić w różne nowoczesne rozwiązania? Nie rozumiem co ma jedno z drugim wspólnego. Sieć ścieżek w Warszawie ciągle się rozwija, rowerzystów w sezonie na ścieżkach jest mnóstwo, to rozwiązanie moim zdaniem zbuduje pewną świadomość i może coś się poprawi w ruchu rowerowym. Nie ma co potępiać w czambuł tej nowinki jak jeszcze nie znamy realnego efektu jej działania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To jakaś bzdura - nie dość, że syrenki są w 4 kolorach, czyli komplikuje to bardziej sprawę w porównaniu do trójkolorowej standardowej sygnalizacji, to jeszcze do tego, może to niektórym wręcz utrudnić poruszanie się ( zwłaszcza tym wolniejszym, z kolei szybsi mogą próbować się ścigać z kolorami...), bo skąd będzie wiadomo, i na jakiej podstawie, że dana osoba zdąży lub nie ?
Pomysł od czapy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, michalr75 napisał:

Chyba nie zrozumiałeś idei tego rozwiązania. Licznik zmiany świateł ma się nijak do tego co jest opisane w artykule.

Zrozumiałem i uważam to za absolutny nonsens, dlatego przytoczyłem sprawę licznika.

Teraz, KrissDeValnor napisał:

nie dość, że syrenki są w 4 kolorach, czyli komplikuje to bardziej sprawę w porównaniu do trójkolorowej standardowej sygnalizacji, to jeszcze do tego może to niektórym wręcz utrudnić poruszanie się

Uchwyciłeś jedne z głównych slabości tego 'super' pomysłu. Kto wpadł na pomysł tej absolutnie niezrozumiałem ikony? Cztery kolory? dlaczego nie 5? a może dodatkowo jakaś instrukcja małym drukiem jak na znakach drogowych, żeby niedzielni rowerzyści zderzali się próbując ją przeczytać??

Najzabawniejsze jest, ze piszą "Warszawa nie dopłaca dodatkowo do tej funkcjonalności – tłumaczy Tamas Dombi, wicedyrektor ZDM." - yhy :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Oby tylko poszkodowanych było jak najmniej.

PS
Uważaj na siebie :icon_wink:
Niestety wyobrażam sobie sytuację : z przeciwnych kierunków zbliżają się do przejścia dwaj rowerzyści - jeden młody i ambitny DDR'owiec, a drugi o dwa pokolenia starszy, obaj widzą podpowiedzi syrenki, i obaj myślą, że zdążą, a spotkają się być może na środku przejścia ( młody z impetem wpada w ostatniej chwili, a stary myśli, że zdąży...) ;)
Potem tłumaczenie :
- Panie władzo, głowę daję, że była niebieska syrenka
- Niebieskimi to jeździliśmy ponad pół wieku temu
:icon_lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno to jest tylko jeden wygrany. Siemens.  To w ogóle ciekawe jak ta firma zarabia. Nie wiem jak u Was, ale np dookoła mojej miejscowości wyrosło bardzo dużo wiatraków. Wszystkie Siemens.  Siostra mieszkająca w Danii ostatnio opowiadala, że Duńczycy to maja firmę od wiatraków, że świetna, ze top 1 na świecie, że nawet w Usa stawiają wiatraki. I padła nazwa ( nie pamiętam teraz ) A ja na to, że od Bydgoszczy do Gdańska takiej na wiatraku nie widziałem. Wszędzie niemiecki Siemens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kogoś zdrowo p.ało :D i to naprawdę ostro :D Totemy i Syrenki :D 

3 godziny temu, tomo63 napisał:

Najzabawniejsze jest, ze piszą "Warszawa nie dopłaca dodatkowo do tej funkcjonalności – tłumaczy Tamas Dombi, wicedyrektor ZDM." - yhy :)

Taaaa ... a pelikany łykają jak ... młode pelikany :D Czy mówi się lemingi ? Bo się pogubiłem :D

"– Zależało nam przede wszystkim, żeby symbole były proste i czytelne. Jednocześnie udało się wprowadzić do projektu motyw jednoznacznie kojarzący się ze stolicą. Animowana postać Syrenki nadaje urządzeniu unikatowy warszawski charakter. Efektem jest udane połączenie funkcjonalności i estetyki. – mówi Wojciech Wagner, zastępca dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy." 

Mistrzostwo świata :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym u siebie w Gdańsku chętnie takie oznakowanie widział. Może nie jeździcie codziennie po mieście, może macie stałe programy sygnalizacji, może macie lepszą pamięć, mi by mogły pomóc dobrać tempo, tak żeby trafić na zielone. Po prostu mam długie odcinki między skrzyżowaniami, a warunki nie pozwalają na stałą prędkość dzień w dzień.

Zamiast syrenek (u mnie neptunów?), to jednak wolałbym, żeby była pokazana prędkość. Jest to też o wiele prostsze do wykonania, bo potrzebna jedynie odległość i czas zmiany świateł. Przy symbolach trzeba zmierzyć prędkość roweru.

9 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

proponuję zamontować analogiczne sygnalizatory dla kierowców

Kojarzę, że za komuny w Trójmieście były wyświetlacze z prędkością potrzebna do zdążenia na następnym skrzyżowaniu. Nie pamiętam czy dobrze działały, bo za młody byłem.

11 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

spotkają się być może na środku przejścia

??? czemu przejścia ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że rozwiązanie polegające na wyświetlaniu czasu w sekundach do zmiany świateł (dużo tego jest np. we Wrocławiu i świetnie działa) byłoby znacznie lepsze. Służyłoby i rowerzystom i kierowcom. Byłoby standardowe i sprawdzone. A zamiast wydawać kasę na spektakularne cuda na kiju i inne "Misie na miarę naszych czasów" lepiej racjonalizować istniejące ścieżki rowerowe i budować nowe. Np z Ursynowa do Centrum Alejami Niepodległości czy Puławską. Bo jest ścieżka i nagle się kończy a rowerzyści jeżdżą po ulicy mieszając się ze wściekłymi (nie dziwne) kierowcami  gdzie rano w porze dojazdów do pracy jest Armageddon. I poprowadzić je tak, by kierowcy mieli na skrzyżowaniach szansę na wypatrzenie rowerzystów bez zatrzymywania się i blokowania całego pasa.

Myślę trochę w myśl zasady: "Najpierw dokończ porządnie to, co zacząłeś a potem bierz się za następne". Czy to w Hamburgu (miasto odbudowane po bombardowaniach jak Warszawa) czy to w Amsterdamie jakoś umieją odseparować ruch rowerów i samochodów.

26 minut temu, zekker napisał:

Nie pamiętam czy dobrze działały, bo za młody byłem.

Nie wiem jak w Trójmieście ale wszędzie gdzie takie spotkałem działały bardzo źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ten system się przyda czy nie - należy poczekać, ale może warto poznać szczegóły.

Totemy to słupki jak parkometr czy licznik rowerzystów.

Stoją w "polu", czyli naprawdę daleko od świateł. 

Pierwsze są zamontowane na nowym, gładkim odcinku DDR wzdłuż ruchliwej 6pasowej drogi północ południe.

To miejsce intensywnego rowerowego ruchu komuterskiego. Dziesiątki osób jedzie dzień w dzień o tej samej porze.

Regulacja świateł poprzecznych jest w kilku miejscach niekorzystna, nastawy dodatkowo się zmieniają i czasem nie da się jechać na pamięć.

  Na czerwonych światłach stoi się długo, czasem jest kaskada z czerwonego na czerwone.

Pełna zielona fala nie istnieje, a czasami ze względu na wydzielenie czasu dla" zielonej strzałki" ,rowerzyści mają krótsze zielone na wprost od aut.

Dla mnie pomysł jako idea jest bardzo ciekawy, pytanie czy system będzie działać...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, itr napisał:

Czy ten system się przyda czy nie - należy poczekać, ale może warto poznać szczegóły.

Czyli "zapłaćmy a potem się zobaczy" :D

Czy ten system gdzieś już działa, w jakimś mieście - może warto zobaczyć przed inwestycją ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

Czy ten system gdzieś już działa, w jakimś mieście - może warto zobaczyć przed inwestycją ?

"Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy..."

Jeszcze nie działa ale już wszyscy (no prawie, jest kilka głosów 'za') wiedzą że jest do bani, normalnie kraj jasnowidzów Jackowskich ;) 

 

Teraz, wkg napisał:

Czy to w Hamburgu (miasto odbudowane po bombardowaniach jak Warszawa) czy to w Amsterdamie jakoś umieją odseparować ruch rowerów i samochodów.

To co piszesz jest śmieszne, mając na uwadze kontekst historyczny i fakt gdzie my się znaleźliśmy po wojnie a gdzie Niemcy (przynajmniej zachodnie, czyli właśnie Hamburg) i z jaką kasą. I jakie kto miał priorytety. O Holendrach już szkoda w ogóle wspominać.

Osobiście uważam że Warszawa całkiem fajnie sobie radzi z rozbudową sieci DDRów, mając na uwadze uwarunkowania zabudowy istniejące od lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie napisałem Ci WKG z codziennego doświadczenia, że na tej trasie taki system to dobry pomysł...  nie porównywalny z minutnikiem,. Nie mam zielonego pojęcia w temacie finansowania, ale dobór miejsca na trzy takie Totemy na mapie Warszawy jest doskonały... O inwestycje miejskie patrz plaża nad Wisłą, palety przed ratuszem, i inne ciekawe pomysły nie muszę się martwić, jednak zaważam że chyba na plus jest wydanie środków na rzecz rowerzystów. Przecież przez lata było tak , że środki przeznaczone na ruch rowerowy w budżecie miasta przepadały, projekty nie były realizowane, a nie jeden szczegół na mapie dokonanych inwestycji  był zły, nie logiczny i bez sensu... Tak to już jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, itr napisał:

Właśnie napisałem Ci WKG z codziennego doświadczenia, że na tej trasie taki system to dobry pomysł...  nie porównywalny z minutnikiem,. Nie mam zielonego pojęcia w temacie finansowania, ale dobór miejsca na trzy takie Totemy na mapie Warszawy jest doskonały...

No to zobaczymy, może się dla komuterów sprawdzi.

1 minutę temu, michalr75 napisał:

To co piszesz jest śmieszne, mając na uwadze kontekst historyczny i fakt gdzie my się znaleźliśmy po wojnie a gdzie Niemcy (przynajmniej zachodnie, czyli właśnie Hamburg) i z jaką kasą. I jakie kto miał priorytety. O Holendrach już szkoda w ogóle wspominać.

Czemu smiejoties'? nad soboju smiejoties'! 

Hamburg po wojnie był kompletnie zniszczony. Odbudowany jak Warszawa. A w Niemczech po wojnie panował głód. Ale fakt - mieli inne priorytety. O tym własnie piszę. 

A Warszawa ma fantastyczne uwarunkowania zabudowy - nieporównywalnie lepsze niż np. Amsterdam czy Kopenhaga. Nie ma starej zabudowy. A tam chcieli to umieli. Bo robili to z głową. I właśnie to od nich powinniśmy się uczyć.

1 minutę temu, itr napisał:

zaważam że chyba na plus jest wydanie środków na rzecz rowerzystów

Tak, to zdecydowanie jest na plus : ) Choć ja i tak wolę lasy i szutry - tyle, że muszę do nich po tych cholernych ścieżkach dojechać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam w sobie duszę malkontenta,  napiszę recenzję po testach.

w cieple dni system i tak trochę  padnie koncepcyjnie bo w godzinach dojazdowego  szczytu na światłach będą korki stojących wachlarzem jednośladów, które będą z dużą bezwładnością opuszczać skrzyżowanie...  , ale teraz kiedy chłodno i mży  jazda to przyjemność, bo hulajnogi i veturilo jeszcze nie przeszkadzają, a rowery czają  się do skoku  w piwnicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...