Chociemir Napisano 5 Stycznia 2020 Napisano 5 Stycznia 2020 12 godzin temu, KrisK napisał: Chwaliłem sobie a przesiadka na prostą kierownicę była traumatyczna. W terenie wcale nie czułem jej przewag a może wprost przeciwnie. Widzę, że zaczynamy wkraczać w świat fantasy i zaraz dowiemy się, że w terenie nie czuć przewagi roweru MTB nad szosowym na oponach 25 mm, "a może wprost przeciwnie"...
KrisK Napisano 7 Stycznia 2020 Napisano 7 Stycznia 2020 W dniu 5.01.2020 o 08:27, Chociemir napisał: nie czuć przewagi roweru MTB nad szosowym na oponach 25 mm A napisałem coś takiego? I czemu piszesz o oponach szosowych? To pop co to? Troszkę na rowerze w życiu przejechałem i jakieś tam pojęcie mam. Ja rozumiem ze religia mówi ze mtb to a szosa tamto a pomiędzy to bez sensu... Ale sporo ludzi używa baranka w dziwnych miejscach świata. Do wyprawówek niektórzy też uważają, że be a inni, że właśnie jedyny.. I tak, są tacy co na szosie Ci po górach pojadą. Pojadą tak że gacie przez głowę nie jednemu super hiper prosowi spadną. Nie tak dobry nie byłem ale jurę na prostym rowerku z barankiem zjeździłem i to po szlakach pieszych. I zapewniam Cię, że rzadko mi sie zdarzało zsiadać. Potem długo tęskniłem za baranem. I wiesz.. Jak kupiłem gravela to dość szybko wylądowałem na ścieżkach lesnych i nie widziałem żadnego problemu w jeździe. O wiele gorzej mi sie oswaja z kierownicą w fullu. Obejrzyj... https://youtu.be/9qjiqm-C3Fs https://www.youtube.com/watch?v=gvL1agpqwvE Bież tez pod uwagę, że ja jazdy w takim, a nie innym terenie uczyłem się na baranku. Na szczęście nikt mi nie powiedział że się nie da ze to niewygodne i że w ogóle do bani Teraz na złość takim osobą jak Ty mam pomieszane w głowie i uważam ze to naprawdę nie takie oczywiste z tymi kierownicami w MTB. Rozumiesz? I jeszcze takie porównanie. W dniu 4.01.2020 o 20:23, MikeSkywalker napisał: sam prosi o odrywanie go od ziemi już niekoniecznie. Ja nie z latających Więc wiesz mi to tam rybka nawet lepiej bo czasem sie moje bydle samo odrywa a ja nie mam licencji pilota W dniu 4.01.2020 o 20:23, MikeSkywalker napisał: Jechał w trybie "eco" na testowym elektryku bo bateria była słaba, To nie determinuje zmachania. Można i na full wspomaganiu się zajechać. W dniu 4.01.2020 o 20:23, MikeSkywalker napisał: Co do jazdy po odcięciu Wiesz zależy kto czego szuka... Jak znajomi czy rodzinka słyszą gdzie byłem i ile mi to zajęło to stwierdzają ze po co ja to robię i ze chyba nie za dobrze ze mną. A jestem. przecież cienias wiec i osiągnięcia nie jakieś porażające Co do samego elektryka miałem podobne podejście do Ciebie... Zastanawiało mnie co piszą/mówią ludzie ale mi nie pasowało bo to przecież oszustwo. Spróbowałem i to absolutnie nie jet rower który można nazwać zabawką dla emeryta. Owszem tu też się świetnie sprawdzi jako przedłużacz przygody z rowerem ale naprawdę nie należy go tak szufladkować
m0d Napisano 9 Stycznia 2020 Napisano 9 Stycznia 2020 W dniu 26.12.2019 o 18:36, skom25 napisał: Miałem okazję przejechać się takim rowerem i o ile po asfalcie jedzie prawie jak szosa, o tyle w terenie do MTB brakuje wiele. Cały czas tylko gryzie mnie to, że jednak jazda na takim rowerze jest dość sztywna i raczej wszelkie szaleństwa trzeba odstawić na bok. A może się mylę? I tak i nie Jak się przyzwyczaiłeś, że rower MTB pewne rzeczy bierze na siebie i Ty tylko zapier... to taki gravel wykorzystywany w tym samym terenie szybko nauczy pokory i pokaże braki w kondycji i technice (podobnie zresztą jak przełaj). I przez to trasy wcześniej określane jako proste robią się nagle mniej nudne, a nie oszukujmy się - na Mazowszu gór ze wszystkimi ich "ficzerami" nie mamy. Jak dla mnie jest to super i dużo uczy, a zapier... nie muszę. Z kolei dla innego grona osób to totalna porażka, bezsens, marketing czy inna bzdura na resorach. W dniu 26.12.2019 o 18:36, skom25 napisał: Ostatnim jest rower typu Trail. Bardzo spodobał mi się np Kross Dust 1.0. Dość wygodna pozycja, szerokie opony + 130 mm skoku pozwoliłyby na sporo zabawy na okolicznych trasach. Na MAzowszu to IMHO synonim nuuudyyyy... Chyba, że masz zamiar latać jakieś "hopki" latać, ale znowu - ile jest w okolicy takich tras z prawdziwego zdarzenia nie licząc jakichś nielegali po lasach?
m0d Napisano 9 Stycznia 2020 Napisano 9 Stycznia 2020 W dniu 27.12.2019 o 13:57, wkg napisał: Widziałem ostatnio na maratonie w Konstancinie gościa na gravelu. Na twardym szło mu nieźle - ale gdy zaczęło się błotko, piach, koleiny, dziurska - żal było patrzeć na tych cienkich oponkach Zjechał na bok żeby nie blokować i tyle było z tej jazdy . Poland Bike w Konstancinie, zeszłoroczny? Bez problemu przejechałem cała trasę MINI na gravelu Tyle, że nie ścigając się, to robili znajomi, a ja wpadłem dla towarzystwa i chciałem sprawdzić co Wajs nowego wymyślił odnośnie trasy więc sobie wystartowałem za 10 sektorem, szybko zresztą wyprzedzając maruderów. Zresztą czy to w PB czy Mazovii startują osoby na CX/gravelach i nieźle im idzie - bywam regularnie obserwować pobliskie wyścigi (Wawry, Marki, Józefowy i inne). Spotyka się też potworki w rodzaju sztywnego 29era obutego w Gravel Kingi Tak BTW mnie też mogłeś gdzieś widzieć stojącego z boku, bo nie będąc pełnoprawnym uczestnikiem nie chciałem przeszkadzać, a przecież nigdzie mi się nie spieszyło. W dniu 27.12.2019 o 16:01, wkg napisał: Fioletowy MTB na gravelu można zrobić - bo w końcu można wszystko na wszystkim. Ale to sztuka dla sztuki - przecież tam jest kilka skoków, te cholerne korzenie na zjazdach ... Fioletowy w Wawrze? Bywam regularnie, na fullu można usnąć chyba żeby cisnąć byle szybciej i w trupa co mnie nigdy nie rajcowało, na gravelu fajna zabawa Polecam spróbować! Tak BTW tam nie ma NIC hardkorowego - to a propos tych "skoków" i "zjazdów po cholernych korzeniach"
m0d Napisano 9 Stycznia 2020 Napisano 9 Stycznia 2020 W dniu 31.12.2019 o 14:48, skom25 napisał: Za 3500 zł katalogowo, czyli około 3000 zł realnie, można kupić model Esker 2.0. Co prawda grupa osprzętu jest dość niska, ale w ostatnim czasie zacząłem doceniać, że przerzutka kosztuje 80 zł a nie 240 zł Za to możesz szybko przestać doceniać np. mechaniczne tarczówki, a hydraulika w gravelu to praktycznie ten budżet razy dwa...
Gość Napisano 9 Stycznia 2020 Napisano 9 Stycznia 2020 Przymierzałem się do Dust 1.0, jest świetny krótko mówiąc. Prawdę mówiąc to byłem bliski zakupu... Siedziałem też na Kross Esker 2.0, ale jakoś średnio mi przypadł do gustu. Niby wykonany ładnie, ale brakuje mu tego "tego czegoś". Natomiast moje serce podbiło co innego, zupełnie spoza tematu który założyłem. Trochę kontrowersyjnie, ale to jest chyba pierwszy rower o którym pomyślałem że spełni moje zachcianki. Giant Contend AR 3 Niby szosa, ale jednak All Road. Spokojnie przejadę po wszystkich badziewnych ścieżkach rowerowych czy krawężnikach, a i po jakimś lekkim szutrze się poleci. Wiem że to zupełnie co innego niż pisałem, ale zawsze miałem jakąś słabość do rowerów szosowych, ale kiepska okolica nie pozwalała mi się nacieszyć tym gatunkiem roweru. No i teraz pytanie, jaki rozmiar powinienem wybrać gdybym kiedyś się zdecydował na zakup? S czy M? https://www.giant-bicycles.com/pl/contend-ar-3-2020 174 cm wzrostu, noga 82 cm. Moja aktualna szosa ma efektywną górną rurę 545, reach 382, główkę 125 ( + podkładka 5 mm), mostek 100 mm. Pozycja jest mocno agresywna, raczej nastawiona na "ciśnięcie" niż zwiedzanie. Giant w rozmiarze M ma tą samą długość górnej rury i mostek, minimalnie krótszy reach i wyraźnie wyższą główkę. S jest wyraźnie mniejsze i nie wiem czy nie będzie za małe.
m0d Napisano 9 Stycznia 2020 Napisano 9 Stycznia 2020 A sprawdzałeś czy do obecnej szosy nie wejdą Ci laczki w przełajowym rozmiarze? To miałbyś takiego "Contenda po kosztach"
Gość Napisano 9 Stycznia 2020 Napisano 9 Stycznia 2020 Niestety nie, pisałem o tym już kilkukrotnie. Przy 25c jest ciasno, 28c pewnie by weszło na żyletkę, ale tarło na zakrętach
m0d Napisano 10 Stycznia 2020 Napisano 10 Stycznia 2020 To jak już zeszło na "szosę na szerszych oponach" to standardowo można spytać czy na tego cudaka patrzyłeś: https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-rc-triban-520-id_8502389.html :)
Gość Napisano 14 Stycznia 2020 Napisano 14 Stycznia 2020 Potrzebuję Waszej sugestii. Wiem że skaczę z jednego na drugi kwiatek, ale naprawdę myślę sporo o potencjalnym wyborze i w głowie robi się coraz jaśniej. Kross Dust 1.0 2019 vs 2020. Który wybrać? Całość roweru jest taka sama, natomiast różnicą są w: Napęd: 2019- Shimano Deore 2x10; 2020- SRAM SX Eagle 1x12 Piasty: 2019- Modus ( 2 łożyska maszynowe z przodu; 2 z tyłu + bębenek na kulkach); 2020- Shimano MT4000 Sztyca: 2019- Sztywna; 2020- "Myk Myk" Kind Shock Stery: 2019- VP; 2020- FSA ( chyba...) Jeżeli chodzi o napęd, to sam nie wiem. Z jednej strony jestem ciekawy SRAM, z drugiej strony znam Shimano i wiem czego się spodziewać. No i koszty utrzymania niższe. Piasty. Moja największa zagwozdka. Raczej badziewny chińczyk na maszynach vs sprawdzone, w pełni serwisowalne Shimano. Skłaniam się ku drugiej opcji. Sztyca. Zdecydowanie wolę sztywną, nie potrzebuję Myk Myk. Stery. Niestety o VP znalazłem temat że padły dość szybko. Nie wiem jak będzie z FSA. Wynik: 2019- 2pkt 2020- 3 pkt No właśnie, wydaje się że 2020 jest lepszym wyborem, tylko że wszystko sprowadza się do ceny. Podejrzewam że różnica między rocznikami będzie wynosiła 800- 900 zł. Co według Was wybrać? Ciekawszy rocznik 2020 za wyższą cenę, czy 2019 za niższą z dodatkowym budżetem na zmiany ( chwyty, opony, pedały).
MikeSkywalker Napisano 14 Stycznia 2020 Napisano 14 Stycznia 2020 Ja bym szedł w opcję 2019. 900zł to już prawie kwota która pozwala kupić komplet sensownych i lekkich kół (na obręczach i piastach DT) a za kasę ze sprzedaży kół z Krossa można doposażyć rower. Napęd to tak naprawdę wielka niewiadoma i ciężko stwierdzić co lepsze. Koszty utrzymania bardzo mocno działają na korzyść Shimano, do tego jak znasz i lubisz Shimano to przesiadka na SRAM może ale nie musi być odczuwalna. SX Eagle to nowinka która tak naprawdę po nadchodzącym sezonie sprawdzi się w boju (albo i nie). Przy 2x10 tak naprawdę możesz traktować go jako 1x10 a dopiero przy jakiś większych górkach zrzucać na mały blat. Sama zmiana korby na jednorzędową też nie jest jakoś bolesna - mam w dwóch rowerach niedrogie 1x10 z kasetą 11-42 i nie brakuje mi zakresu. Zwłaszcza jeśli jeździsz dla siebie i spokojnie, można iść w mniejszy blat. No i w tym momencie przypomina mi się moja przesiadka z 26" na 29ery, w dodatku z napędem 1x10. Skorzystałem z jazd testowych, popróbowałem, wiedziałem wszystko. Tego tak naprawdę żadna porada nie zastąpi.
Gość Napisano 14 Stycznia 2020 Napisano 14 Stycznia 2020 Teraz, MikeSkywalker napisał: Przy 2x10 tak naprawdę możesz traktować go jako 1x10 a dopiero przy jakiś większych górkach zrzucać na mały blat. Sama zmiana korby na jednorzędową też nie jest jakoś bolesna - mam w dwóch rowerach niedrogie 1x10 z kasetą 11-42 i nie brakuje mi zakresu. Zwłaszcza jeśli jeździsz dla siebie i spokojnie, można iść w mniejszy blat. Jestem tego samego zdania, właśnie dlatego skłaniam się ku Shimano. Teraz, MikeSkywalker napisał: 900zł to już prawie kwota która pozwala kupić komplet sensownych i lekkich kół (na obręczach i piastach DT) a za kasę ze sprzedaży kół z Krossa można doposażyć rower. To też mnie przekonuje. Nawet jak nie kupię innych kół, bo nie planuję tego na początku, to jednak jest to spora kwota. Boje się tylko że te piasty to może być straszna lipa. Z drugiej strony, większość Krossów była w nie wyposażona a jakoś wysypu postów na ten temat nie ma. Orbea chyba pakowała je do swoich rowerów.
woojj Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Widzę że cena starego modelu jest tutaj wyraźnym plusem. Ja bym korzystał z przeceny, a później jak to bywa z czasem zmodyfikował pod siebie. Ja też nie pchał bym się w mykmyka jak nie jeździsz w górach. Zresztą w dzisiejszych czasach ten komponent nie słusznie urósł do miana niezbędnego...... Będzie ci na początku ciężko przesiąść się z lajtowego sztywniaka na pancernego traila, ale jazda w prawdziwym terenie to będzie prawdziwa frajda.
m0d Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Jak myk-myk niepotrzebny to też bym się skłaniał ku starszemu modelowi. Napęd 2x10 od Shimano czyli meeeega uniwersalnie i relatywnie tanie i przede wszystkim dostępne części, jak nie takie to inne, do wyboru do koloru. Sterami bym się nie przejmował. Wszystko zależy od traktowania i dużej dozy przypadku. A jak padną to się wymieni i tyle. Koła jak koła, może być kupa tak samo jak mogą okazać się ok, producent przycina tu jak zwykle. W Soilu 2.0 z 2016r. mam fabrycznie podstawowe DT Swissy M1900, które też tyłka nie urywają, a jaka różnica w cenie katalogowej roweru żeby nawet takie się pojawiły ;) I zwróć uwagą na to co pisze @woojj - to nie będzie ścigancki, lekki rower, tylko maszyna w mniejsze czy większe górki. Na Mazowszu taki sprzęt to bardziej dla polepszenia samopoczucia posiadacza niż z jakiejkolwiek realnej potrzeby, chyba że np. regularnie bawisz się na Kazurze w jakieś dropy czy hopy ;)
radziuGD Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Szczerze powiedziawszy jeśli myk myk nie potrzebny to i reszta ścieżkowca nie jest potrzebna, a przynajmniej takie jest moje zdanie. Wydaje mi się, że kupujesz rower oczami a nie realną potrzebą. Płaska główka w rowerze ścieżkowym procentuje dopiero gdy lecisz piecem w dół lub staczasz się ze ścianek, a tego bez myk-myka nie dokonasz raczej. Kupisz po prostu fajnie wyglądający rower który będzie słabo jeździł po płaskim. Z drugiej strony, przynajmniej jak dla mnie, jazda gravelem po asfalcie jest tak samo pasjonująca jak szosą po ddr, nie da się ukryć, że to nie jest to TO, tyle że ja lubię na szosie przyładować. Mając cały zeszły sezon równolegle gravela i HT, pozbyłem się HT mimo, że w trójmieście nie brakuje tras pod mtb. O ile nie pchałem się tym ht w miejsca w których przeciętny Kowalski sprowadza fula to nie zauważałem jego ponad przeciętnych właściwości terenowych względem żwirka. No na podjazdach lepiej sobie radził bo i przełożenie bardziej miękkie. Ale prawda zawsze jest gdzieś po środku, nie popróbujesz to się nie przekonasz
m0d Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 1 minutę temu, radziuGD napisał: Mając cały zeszły sezon równolegle gravela i HT, pozbyłem się HT mimo, że w trójmieście nie brakuje tras pod mtb To żeby dodatkowo namieszać - zestaw gravel i full mtb, na 5700km zrobionych w zeszłym sezonie tylko niecałe 700 przypadło na fulla Aż się zacząłem zastanawiać czy się go nie pozbyć, bo wisi na ścianie i się kurzy, a w prawdziwych górach jestem może z 1-2 razy w roku.
radziuGD Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Na fulu enduro zrobiłem w zeszłym sezonie tyle, że nawet o nim nie wspominam - poszedł do ludzi razem z HT
Gość Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Żeby zakończyć temat, napiszę tylko że kupiłem rocznik 2019 w bardzo dobrej cenie, na miejscu, w sklepie po nosem. Oczywiście zgadzam się że Trail na moje okolice to może być lekka przesada. Natomiast kojarzę także dużo miejsc, gdzie taki rower da mi bardzo dużo radości. Może góry to nie są, ale jest sporo "Singli" które aż proszą się o taki rower. Właśnie tego szukam, bo "cięcie" kolejnych kilometrów na sztywnym rowerze mnie zwyczajnie znudziło. Także dziękuję wszystkim za wypowiedzi, bo było ich znacznie więcej niż się spodziewałem, mimo mojego marudzenia
m0d Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 To niech się teraz dobrze jeździ :) O jakich "singlach" wspominasz? Tak BTW: Teraz, skom25 napisał: "cięcie" kolejnych kilometrów na sztywnym rowerze mnie zwyczajnie znudziło Wiem, że już po jabłkach, ale nie przyszło Ci do głowy żeby po prostu wrócić do amortyzatora w starym rowerze? ;)
Gość Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 24 minuty temu, m0d napisał: O jakich "singlach" wspominasz? Wawer w okolicach Starej Miłosnej. Spory kawałek lasu koło Emowa. Góra Lotnika i Meran. To wszystko mam w okolicach 20 km od domu, także mimo wszystko jest gdzie pojeździć. Szczerze mówiąc do takiej decyzji nakłoniło mnie też to, że właśnie w wspomnianych lokalizacjach widziałem bardzo dużo ludzi nawet na rowerach Enduro. 25 minut temu, m0d napisał: Wiem, że już po jabłkach, ale nie przyszło Ci do głowy żeby po prostu wrócić do amortyzatora w starym rowerze? Oczywiście że myślałem, nawet szukałem. Tyle że sensowny, używany amor to około 800 zł. Nie do końca podobała mi się wizja wydania już nie małej kwoty, który mówiąc szczerze pewnie by wiele na wartość końcową roweru nie wpłynęła. O ile jeszcze samo to byłbym w stanie przełknąć, o tyle na horyzoncie pojawiły się wydatki serwisowe, pewnie po najbliższym sezonie. Także sumując wszystko, trochę z bólem serca, uznałem że jednak nie ma sensu tego ciągnąć. Niestety to jest trochę tak jak ze starym samochodem. Rozstawać się szkoda, bo sentyment i w sumie dalej jeździ, ale z perspektywy ekonomicznej kompletnie nie ma to sensu. Z zakupu jestem bardzo zadowolony. Zmienię tylko Gripy ( nie cierpię gumy) i chyba opony, bo jestem fanem Conti. Cała reszta pasuje mi idealnie.
m0d Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Ja to wszystko mam pod nosem (no, do Otwocka kawałeczek) i serio - przecież tam nie ma nic aż tak hardkorowego Chyba żeby jechać byle szybciej w trupa, ale to mnie akurat nie bawi. Na Soilu można umrzeć z nudów. Ewentualnie w paru miejscach są wybudowane hopy 11 minut temu, skom25 napisał: chyba opony, bo jestem fanem Conti To od razu ściągaj fabryczne gumy i sprzedaj jako nowe z demontażu żeby było to coś warte, choć pewnie korci żeby już się przejechać ;) U mnie nie licząc siodła to było pierwsze co zrobiłem w kilku kolejnych sprzętach. W sumie to pierwszym niesmaku że rower za ileś kasy i takie sobie gumy, to przyszło przemyślenie że jest to traktowane tak jak siodło czy gripy - byle coś było do sprzedaży i byle taniej, bo docelowy użyszkodnik i tak zmieni na swoje, wypróbowane.
Gość Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 18 minut temu, m0d napisał: przecież tam nie ma nic aż tak hardkorowego Tego nie powiedziałem No ale tak jak pisałem, chciałem spróbować czego innego, taka jest prawda i teraz nie będę się zasłaniał że mam pod domem trasy DH Taka zwykła ciekawość rowerowego zboczeńca. Przymierzałem się do modeli XC 29' i jakoś tego nie czułem. Zresztą nie ma też co popadać w paranoje. To jest nadal HT, trochę więcej skoku niż w XC i bardziej rozciągnięta geometria. Nie sądzę żebym żałował, a na pewno będę miał trochę więcej zabawy. 21 minut temu, m0d napisał: o od razu ściągaj fabryczne gumy i sprzedaj jako nowe z demontażu żeby było to coś warte Taki jest plan, z tym że ja na rower wsiądę dopiero na wiosnę, także chwilę czasu mam. Mimo że pogoda całkiem ładna, to jednak zdrowie nie pozwala nawet na krótki wypad...
radziuGD Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Polatasz sobie na hopach. To jest ten w kolorze miętowym z nobby o jasnym boku? Chyba bym zostawił te opony.
Gość Napisano 15 Stycznia 2020 Napisano 15 Stycznia 2020 Tak, dokładnie ten model. Pomyślę o oponach, poczytam opinie i zdecyduję. Szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy te fabryczne są zwijane czy drutowe. Ogólnie świat 29' to dla mnie nowość. Na 26' już dawno przestały wychodzić nowości, więc trochę zostałem w tyle.
KSikorski Napisano 16 Stycznia 2020 Napisano 16 Stycznia 2020 Teraz polecam w weekend wsiąść w pociąg do Kielc, następnie wdrapać się na górę telegraf i zrobić szczytami półpętlę wokół miasta. Jak mieszkałem w Warszawie to był najbardziej wydajny czasowo sposób by pocisnąć solidne MTB.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.