DaRochee Napisano 1 Września 2004 Napisano 1 Września 2004 Aha i jeszcze coś o Endrju Lepę prosto z biura poselskiego Samoobrony a mianowicie: Rozmawia dwóch na oko trzydziestoletnich mężczyzn. - Świat jest straszny. Trzęsienia ziemi, terroryzm, bin Laden, Husajn, Lepper... - Zgadzam się z tobą, ale dlaczego to akurat my mamy Leppera? - Bo Bóg dał Irakowi pierwszeństwo w wyborze !! Nauczycielka mówi do ucznia: - Jasiu, nie wolno ci palić papierosów, przecież jesteś dopiero w 3 klasie. - Tak, proszę pani, ale Lepper jak był w 3 klasie to już palił. - Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone 18 lat. - Dlaczego Lepper woli solarium od słońca? - Bo słońce jest dla niego za daleko. A poza tym, słońce zachodzi na zachodzie, a zachód jest podejrzany. - Jaka jest ulubiona dyscyplina sportowa Leppera? - Rzut epitetem. Lepper wzywa wróżkę: - W nocy śniły mi się ziemniaki. Co to znaczy? - To znaczy, że was na jesieni wykopią albo na wiosnę posadzą. - Co zrobił Lepper po wysypaniu zboża na tory? - Zamyślił się po raz pierwszy w życiu. - A co było potem? - Tak mu się to spodobało, że jeszcze raz się zamyślił. Idzie dwóch pijaków ulicą i wpadają na Leppera. Lepper zły mówi do nich: - Z drogi panowie. Na co pijak do kumpla: - Ty, koniec z bełtem, bo po nim to wydaje mi się, że nawet świnie gadają. - Dlaczego Lepper traktuje Niemców podejrzliwie? - Bo gdy raz chciał wziąć udział w demonstracji niemieckich rolników w Berlinie, niechcący wziął udział w ?Love Parade?.
Gość BikerFG Napisano 2 Września 2004 Napisano 2 Września 2004 Można zacząć od wożenia fajek przez Odrę pontonem, można też karton fajek wypchać trocinami i sprzedać jako fajki frajerowi z Gorzowa. text caly jest niezly ale "frajer z Gorzowa" :roll: pewnie jakies frajerstwo w moim miescie jest (jak wszedzie) ale bez uogolnien qrde :evil: u Paprykarzy (w Szcz.) frajerow tez nie brakuje na pewno :twisted:, ktorzy maja trocinami glowe wypchana :mrgreen:
DaRochee Napisano 2 Września 2004 Napisano 2 Września 2004 No to tak jak u nas podobnie a zreszta chyba wszedzie tak jest :mrgreen:
Pawlicki Napisano 7 Listopada 2004 Napisano 7 Listopada 2004 Ale dawno nikt tu nic nie pisał hyhy. Walcie na www.bluzgator.pl
cann Napisano 7 Listopada 2004 Napisano 7 Listopada 2004 czy aby na pewno cosik mi nie chce dzialac!!??
DaRochee Napisano 7 Listopada 2004 Napisano 7 Listopada 2004 To lepiej sobie wejdźcie tu :mrgreen: : http://www.wiazanki.gad.pl/ (polecam sie wyżyć w nieparlamentarny sposó :twisted:
thomash Napisano 7 Listopada 2004 Napisano 7 Listopada 2004 Wiązanki hehe :twisted: :twisted: Fajne, niedawno jeszcze nie były płatne więc było lepiej bo komputer czytał wszystkie teksty
cann Napisano 7 Listopada 2004 Napisano 7 Listopada 2004 nio szkoda ale co tam pare zlotych :!: a niech se chlopak zarobi!!
Pawlicki Napisano 8 Listopada 2004 Napisano 8 Listopada 2004 No wlasnie ten bluzgator cosik ostatnio nie działa. A szkoda .
thomash Napisano 8 Listopada 2004 Napisano 8 Listopada 2004 Niedawno dostałem to na gg: Ona: Dobrze. Więc teraz powiedz mi jak to się robi. Tyle o tym słyszałam od koleżanek. On: Najpierw weź go do ręki. Ona: ALE OBLEŚNE... On: Zapewniam cię, że nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką. Ona: Tak? I co dalej? On: Tak, dobrze, a później pociągnij drugą ręką Ona: Ach tak On: A widzisz jak ci dobrze idzie? Ona: I co teraz? On: Teraz possij. Ona: No ty chyba żartujesz On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać. Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią On: Tak. Ona: Jesteś pewny? On: Tak, przecież mówiłem ci, że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę. Ona (ssie): Hmmmm…. On: I jak? Ona: Słonawy w smaku.. On: No to chyba dobry, nie? Ona: Nawet nie głupie, a co teraz? On: Teraz rozsuwasz nóżki. Ona: Co ty powiedziałeś On: Rozsuwasz nóżki. Ona: Tak miałeś na myśli? On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi, bo będzie ciężko dojść. Daj, pokażę ci. Ona: A, rozumiem. On: Właśnie. I znowu bierzesz go do rączki. Ona: Hmmm…. On: Jak go już wyciągniesz, to weź go do buzi. Ona: Taaak. On: Ooooo, właśnie tak… Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka? On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce. Ona: Spróbuję… Hmmmm…. PYCHA Spróbuj! On: Nie, to głupie… Ona: ----- On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami… Ona: Oooo… On: Czasami są małe problemy, dlatego można sobie pomóc ustami… Ona: Hmmmm…. On: Można też possać, czasem to pomaga. Ona (ssie): Hmmm…. On: Aaaaa, teraz poszło. Ona: Tak, czułam. On: I jak było, smaczne? Ona: Muszę przyznać, że nie głupie. On: Chcesz więcej? Ona: Tak, chętnie. Tylko mi powiedz, czy to musi być tak cholernie skomplikowane On: No, kochanie. Ja nic nie poradzę, tak się je raki. :twisted: :twisted: :twisted:
Francuz Napisano 8 Listopada 2004 Napisano 8 Listopada 2004 Fajne musze to pokazac kolegom :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
jelen Napisano 8 Listopada 2004 Napisano 8 Listopada 2004 Idzie miś i zajączek na imprezę. Zajączek mówi do misia: -Słuchaj ile razy jesteśmy na imprezie i ty się nachlejesz to potem mnie bijesz. Obiecaj że dzisiaj nie będziesz. -Ok nie ma sprawy. Rano zającsię budzi cały posiniaczony,we krwi i bez 2 zębów. Wkurzony biegnie do misia i mówi: -Kurna! Obiecałeś, że nie będziesz mnie bić! A miś na to: -Słuchaj zając, poszliśmy na impreze, ty się narąbałeś i zaczołeś szaleć. Najpierw zaczołeś mi bluzgać, że jestem grubym gejem i debilem. Już miałem ci przylać ale myśle ok obiecałem...Potem zaczołeś jechać moją dziewczynę, że to ###### i pruje się z każdym w całym lesie.Ledwo co wytrzymałem, ale ok myślę jesteś nawalony i obiecałem. Potem do######ałeś sie do mojej matki...Ledwo co mnie inni utrzymali, ale nic ci nie zrobiłem. Ale jak wróciliśmy do domu, a ty nasrałeś mi do łóżka, włożyłeś w to gówno 3 kredki i powiedziałeś: -JEŻYK ŚPI DZIŚ Z NAMI...to nie wytrzymałem... W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i zauwaza ze trzech jest identycznych. - Czy wy jestescie trojaczkami? - Tak - odpowiadaja dzieci. - A jak sie nazywacie? - Krzysio - mówi piskliwym glosem pierwsze dziecko. - Zdzisio - mówi piskliwym glosem drugie dziecko. - Wladyslaw - mówi grubym basem trzecie dziecko. Pani pyta - A dlaczego wy dwaj macie takie cienkie glosy, a ty taki gruby? - Bo mama miala tylko dwie piersi wiec ja musialem pic browar. Młoda Japońska dziewczyna przez całe życie była uczona, iż jej celem w życiu jest uszczęśliwianie męża i sprawianie mu przyjemności. Tak więc kiedy wyszła za mąż, po nocy poślubnej cichutko wyślizgiwała się z łóżka, aby nie budząc go posprzątać ubrania. Kiedy schyliła się, by podnieść ubrania męża puściła bąka. Widząc otwarte oczy męża mówi: - Wybaczyć, przednia dziurka być taka szczęśliwa, tylnia dziurka aż gwizdać. Przychodzi facet do p. doktor i mowi: - czy moze pani mi cos dac bo nie moge spac i mam erekcje 24h/24h - tak, moge panu dac spanie, jedzenie i 1000 zl miesiecznie Jak dobrze wydać córkę/syna. Jack: rozmawia z synem: Jack: Chciałbym byś poślubił dziewczynę, którą ci wybiorę. Syn: Sam sobie wybiorę żonę! Jack: Ale tą dziewczyną jest córka Billa Gatesa. Syn: Aaa, to co innego... Następnie Jack przeprowadza rozmowę z Billem Gatesem: Jack: Mam męża dla twojej córki! Bill: Ale moja córka jest zbyt młoda, by wychodzic za mąż. Jack: Ale ten człowiek jest wiceprezydentem Banku Światowego Bill: Aaa, to co innego... Na końcu Jack przeprowadza rozmowę z Prezydentem Banku Światowego: Jack: Znam odpowiedniego kandydata na wiceprezydenta Banku Światowego Prezydent: Ale mam już wystarczająco dużo wiceprezydentów. Jack: Ale ten młody człowiek jest zięciem Billa Gatesa. Prezydent: Aaaa, to co innego... Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki wielki, lysy drechol, grube karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyna siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego: - Stary, zaloze sie z toba o 50 zeta, ze nie klepniesz lysego w glace. No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi i klepie lysego w glace. Lysy sie odwraca, a koles: - Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam... Lysy: - Zaden Zbyszek, dotknij jeszcze raz to Ci ######ne - i sie odwraca. Na to ten pierwszy kolezka do drugiego: - Stary, super to rozegrales, ale ide z toba o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz. No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i znów lysego w glace. Lysy wkurzony sie odwraca, a koles: - Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej lawce przesiedzielismy, Zbyszek no nie pamietasz mnie Lysy: - Nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak przy######e, ze sie nie pozbierasz! Zaczyna sie podnosic, zeby przylozyc kolesiowi ale jego dziewczyna lapie go za rekaw i mowi: - No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz jakiegos cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i ogladajmy ... Lysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzedu i siadaja.Pierwszy koles znowu do drugiego: - Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, niezle to wymysliles ale ide o 1000, ze go trzeci raz nie klepniesz. No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi. Ida do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koles wali lysego w glace. Lysy sies odwraca wkurzony na maxa a koles do niego: - Zbyniu, to ja tam jakiegos lysego w glace klepalem na gorze, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz. Prowadzący PSI (Państwowa Służba Internetowa) odpowiada on-line: Anonim przysłał pytanie: "Panie prowadzący. Nie wydaje się panu, że to wariactwo i głupota odpowiadać na anonimy z internetu?" Odpowiedź: "Odpowiadam na pytanie anonimowego rozmówcy, a dokładnie właścicielowi IP 192.18.116.15, host.auto.pl, Marcinowi Kowalskiemu, zamieszkałemu w Białymstoku na ulicy Warszawskiej 11/35a, numer ewidencyjny 75122533445, numer konta 1-259-35-36... NIE!! NIE WYDAJE MI SIĘ!! > Siedzi synek przed komputerem: > -Tato co to znaczy"HDD format compled" > -Tzn. ######, że zaraz nie żyjesz Tato, czy to prawda, że w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony aż do ślubu? - Tak się dzieje w każdym kraju, synku. Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar i podchodzi do niego: - Bilet proszę. Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi i wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie: - My tu gadu-gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spierdala... Głuchoniemy przychodzi do apteki i chce kupić prezerwatywy. Ale w żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na półce nie było wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga, więc narzędzie na ladę i kładzie 10-ęć złotych. Aptekarz patrzy, patrzy też wyciąga penisa na ladzie i też kładzie 10-ęć zł. Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego. Gość się zdenerwował, macha rękami przeklina w języku migowym. A aptekarz na to: - Jak nie umiesz przegrywać to po co się zakładasz? - Mamusiu, ja chce ciasteczko ! - Są na stole, weź sobie... - Mamusiu, ale ja nie mam rączek ! - Nie ma rączek, nie ma ciasteczka ! Facet u bram niebios. Święty Piotr mówi do niego: - Zanim wejdziesz, opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek. - Więc to było tak... Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować - zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął "Zmiataj stąd albo będziesz następny!". Ja -nie bojąc się- przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tę biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!" - No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś? - Jakieś trzy minuty temu... Samolot z pięcioma pasażerami ma właśnie się rozbić. Pojawił się problem, gdyż na pokładzie są tylko cztery spadochrony. Pierwszy pasażer powiedział: - Jestem Roy Keane, jeden z najlepszych Irlandzkich piłkarzy, jestem wart mnóstwo pieniędzy, moi fanie mnie potrzebują, dlatego myślę że powinienem się uratować. Druga osoba powiedziała: - Jestem Gerry Adams, radykalny Irlandzki polityk, który naprawdę może pomóc swojemu krajowi, dlatego myślę, że powinienem być ocalony. Pozostali przyznali mu rację i dali drugi spadochron. Trzecia osoba powiedziała: - Jestem David Beckham, kapitan angielskiej drużyny narodowej, mam żonę i dwóch synów, wszyscy wiedzą, że jestem naprawdę miłym facetem, ale wszyscy myślą, że jestem głupi. To nie prawda, dlatego ja wezmę spadochron. I wyskoczył. Zostały dwie osoby. Papież i 10-cio letnia uczennica. Papież powiedział: - Dziecko, jestem stary i przeżyłem swoje, ty jesteś wciąż młoda i życie przed tobą. Weż spadochron a ja zostanę w samolocie. - Wszystko jest w porządku, powiedziała dziewczynka, nadal mamy dwa spadachrony. David Beckham zabrał mój tornister. Jechał facet autostradą i naglę mu się zachciało do WC potrzeba niecierpliwa zwłoki. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za swoją potrzebą. Kiedy już siedział i skoncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie: - Cześć, co tam u ciebie słychać? Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu...Ale niepewnie odpowiedział. - Nic, wszystko w porządku... Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz tutaj zrobić? - No, nie wiem... facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań. A gdzie jedziesz? - Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic... - Wiesz co, zadzwonię do ciebie później... jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania! Na skrzyzowaniu na swiatłach stał konny policjant. Za nim zatrzymal sie dzieciak, na nowiutkim, błyszczacym rowerku - Ładny rower! - Mówi policjant, - dostałes go od Mikolaja? - Taaaakk.. . - To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, zeby ci przyniósl lampke, powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak swiateł Dzieciak wział mandat i powiedział: -Ładny kon. Dostal pan go od Mikolaja? Rozbawiony policjant odpowiedzial tak . - To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, zeby dał mu chuja miedzy nogami, zamiast na grzbiecie! Mąż dzwoni do żony i pyta: - Czy to ty kochanie? - Tak, a kto mówi? Kobieta pyta męża: - Dlaczego nasz sąsiad tak klnie? - Albo mu pies uciekł, albo żona wróciła... Amerykańskie wojsko postanowiło nagrodzić swoich najstarszych i najbardziej zasłużonych weteranów w dość specyficzny sposób. Każdemu mieli zmierzyć wybraną odległość na ciele i ile wyszło centymetrów, tyle tysięcy dolarów miał dostać weteran. Przychodzi pierwszy i mówi: - Zmierzcie mi wzrost. Odszedł z kwotą 180000$. Przychodzi drugi i mówi: - Zmierzcie mi wzrost z rękami w górze. Odszedł z kwotą 280000$. Przychodzi trzeci i mówi: - Zmierzcie mi odległość od końca penisa do jąder. Komisja na to: - OK, jak chcesz, ale zbyt dużo pieniędzy nie dostaniesz. - Wręcz przeciwnie. Chwilę później do weterana podchodzi lekarz, każe mu się rozebrać i po chwili ze zdziwieniem pyta: - Żołnierzu, gdzie ty masz jaja??!!?? - Zostawiłem w Wietnamie. Baca kocha się z turystką i nagle ona mówi: - Baco, gniewom się - A dlaczego to się gniewosz, kochana? - pyta baca. - Nie ja się gniewom, tylko wom się gnie! Spotykają się dwaj koledzy. Jeden z nich ma podbite oko. - Co ci się stało? - Żona mnie tak mrożonym kurczakiem załatwiła. - Mrożonym kurczakiem?! - Tak, poszła po niego do zamrażarki, nachyliła się, a wtedy ja podszedłem i wziąłem ją od tyłu. - To co, nie lubi od tyłu? - dopytuje się kolega. - Lubi, ale nie w hipermarkecie. Idzie turysta nocą przez góry, patrzy, a tu samotna chatka - bacówka. Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światla pozapalane, w domu cisza grobowa. Facet się troche wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro bacowie nie żyją, można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomnial sobie, że widzial też fajny telewizor i wrócil po tenże. Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając pomyślał, ze ta bacowa to całkiem spoko babka i można by ją jeszcze... Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili bacowa odzywa się do bacy: - Te, Józiek, to ze lon ukrod wideo to nic, to ze ukrod telewizor to nic, ale ze mie wyobracoł, a ty nic, to juz są szczyty! A baca na to: - Ha ha, pirwszo sie łodezwała! Gasi światło! Siedzi wedkarz nad rzeka i lowi ryby. Nagle slyszy z poczatku cichy, pozniej coraz glosniejszy okrzyk. Najwyrazniej zbliza sie do niego ktos i wola: - Pier-dol-sie! Po chwili zza zakretu rzeki wylania sie lodka. W lodce siedzi facet i wiosluje zawziecie dwoma patelniami. Wedkarz siedzi, przyglada sie, wreszcie nie wytrzymuje. - Panie, a nie lepiej byloby wioslami? - Pier-dol-sie! W rozlatujacej sie chalupinie mieszkala z kotem pewna baba. Ktoregos dnia wyszla nad pobliska rzeczke nalowic sobie ryb. No i zlowila zlota rybke. Tradycyjnie, rybka zaproponowala trzy zyczenia w zamian za uwolnienie. Baba uwolnila rybke i mysli nad zyczeniami. - Po pierwsze - mowi - niech ta chatka zamieni sie w palac. Buch! Zrobione, na miejscu chatki stoi palac. - Po drugie, niech ta kupa lisci zmieni sie w gore zlota. Buch! Zrobione, na miejscu kupy lisci pojawia sie gora zlota. - Po trzecie, niech ten kot zamieni sie w przystojnego, mlodego, energicznego mezczyzne. Buch! Zrobione, na miejscu kota pojawia sie przystojniaczek. Baba ucieszyla sie bardzo, podziekowala rybce i idzie do faceta. A on stoi, nonszalancko oparty o zlocone ogrodzenie, usmiecha sie tajemniczo. - No widzisz? - mowi do baby. - Moglo byc tak pieknie. Nie trzeba mnie bylo tylko kastrowac... Przychodzi facet do szpitala i mówi: - Chciałbym, żeby mnie wykastrowano. - Wyakstrowano? Jest pan pewny? - Tak, jestem pewny. Na drugi dzień odbył się zabieg, wszystko poszło dobrze. Lekarz będąc ciekawy przyczyny, z jakiej pacjent chciał się wykastrować, pyta: - Dlaczego chciał się pan wykastrować? - Wie pan, moja narzeczona jest ortodoksyjną żydówką i powiedziała, że jak tego nie zrobię, to nie wyjdzie za mnie. - To może pan się chciał obrzezać? - A co ja powiedziałem? Rozmawiają dwie kobiety: - Wiesz, mój stary miał problemy z potencją. Poszłam do lekarza i dostałam takie tabletki, które podrzuciłam mu do zupy. - No, i co dalej? - Stary po nich mnie wziął i zrobiliśmy to na stole. - Ależ to takie niewygodne. - E tam, da się wytrzymać. Tyle tylko, że nas już nie wpuszczają do tej restauracji... - Janie! - Słucham Pana. - Czy możesz przysunąć tu fortepian? - Tak Panie. Będzie Pan grał? - Nie, ale zostawiłem tam cygaro. Idzie lew i patrzy a tam żabka płacze - co ci jest? - a bo ja zapomniałam kim jestem lew: masz 4 zielone łapki? żaba: tak, mam lew: masz wyłupiaste oczy? żaba: tak, mam lew: jestes oślizgła? żaba: tak jestem. lew: to jesteś żabka. żabka wesoła idzie dalej patrzy a tam skunks płacze żabka: co ci jest? skunks: a bo zapomniałem kim jestem. żabka: masz na sobie włoski? skunks: mam żabka: masz pręge przez środek? skunks: mam żabka: śmierdzisz? skunks: tak. śmierdze żabka: to pizda jesteś Do przedszkola dla dzieci upośledzonych przychodzi Leszek Miller. Pani się pyta: - No dzieci, kto to jest? Nikt niestety nie wie. Po jakimś czasie podnosi rękę Jasio i nieśmiało mówi: - Nowy? Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze. Zachód słońca, cieplutko, zero wiatru, ptaszki śpiewają, kwiatki na brzegu kwitną... Puchatek nagle ######! Prosiaczka w ryjek. Prosiaczek rymnął na dno łódki i skamle przez wybite ząbki: - Sa so? Sa so? - A bo coś k...a za pięknie było... Leci mucha w nocy przez las, przeleciała nad ogniskiem, spaliły sie jej skrzydełka, spadła na ziemię otrzepała sie i mowi " no to se ###### polatałam" Podchodzi facet do okienka na stacji kolejowej i mow "poprosze bilet do łodzi" kasjerka: "normalny? " facet: " Niiieeeeeeeee pooooooopieeeerdoloooooonyyyyyy " Pacjent przygotowywany do operacji. Anestezjolog, ktory ma go uspic przed zabiegiem, pyta: - A pan jest ubezpieczony w NFZ czy prywatnie? - W funduszu- odpowiada pacjent. - Acha. W takim razie : Aaaa...kotki dwaaa... siedzi na gałęzi dzięcioł z żoną, patrzą w dół a nz ziemi kolo pnia drzewa stoi żółw i wali głową w pień. Dzięcioł patrzy na dzięciolicę i mowi: - A możę mu powiemy że jest adoptowany? Blondynka, Brunetka i Ruda pracowały w jednej firmie. Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę. Po jej wyjściu Brunetka mówi do pozostałych: - Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej? I tak też zrobiły. Brunetka poszła do kina, Ruda do knajpy a Blondynka do domu. Wchodząc do domu usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy. Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej Brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy. Na to Blondynka: - O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj już prawie mnie złapali Pijany facet idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo. - Przepraszam pana bardzo... Idzie dalej i po chwili znowu zderza się z drzewem. - Najmocniej pana przepraszam... Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu porządnie poobijany siada na ławce i mówi: - Poczekam, aż ta hołota przejdzie... W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazete,a na kanale stoi samochod. Przychodzi mechanik i zabiera sie za auto. Po chwili mowi do klienta: - Przydaloby sie wymienic swiece. - To wymieniaj pan, tylko szybko. No to mechanik czuje, ze zlapal frajera i nawija dalej: - Pasek rozrzadu tez do wymiany. Klocki i tarcze tez. I plyn hamulcowy i wchlodnicy i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej bo nie mam czasu. Mechanik skonczyl, odstawil samochod i mowi: - No gotowe. Na to klient pokazujac na samochod stojacy przed warsztatem: - No to bierz sie pan teraz za mój. Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa: - Czekaj! Ja jestem złotą rybką i spełnię Twoje życzenie. - Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody. - Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj postawię Ci taką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć. - Kiedy ja już mam taką chatę! - No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma. - Też już mam taką! Rybka chwilę się zastanawia i pyta: - A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz? - Ze dwa razy w tygodniu. - To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie! - Eee tam, księdzu nie wypada... Płynie sobie amerykański statek wycieczkowy. Na pokładzie wielki bankiet, panie w sukniach wieczorowych, panowie we frakach i smokingach, tańce, muzyka, wino, cygara. Nagle na mostku kapitan krzyczy do bosmana: - ######, ruska łódź podwodna wypaliła w naszym kierunku torpedę, widzę to na radarach i nie ma szans zeby wielkim wycieczkowym okrętem uciec przed tą torpedą. Za chwilę wszyscy zginiemy! Mój drogi bosmanie musisz jakoś poinformować o tym pasażerów! Zmieszany bosman nie wiedział jak to zrobić ...ale wyszedł na środek sali gdzie odbywało się party, przerwał muzykę i woła: - kto się ze mną założy, że jak siurem walnę w stół to statek pęknie na pół? I w tym momencie poszły wielkie zakłady. wszyscy stwierdzili, że jest to nie możliwe panie zaczęły ściągać kolczyki, pierścionki, panowie zegarki a wszystko to do puli zakładu. Po czy niecierpliwi pasażerowie wołają do bosmana: - bosmanie no dawaj rób to o co się założyłeś! No i biedny bosman wyciąga siura i wali nim przez środek stołu.. .... w tej samej chwili wielka katastrofa, statek tonie, wszyscy giną, cudem ratują się tylko kapitan i bosman i razem płyną uczepieni deski. Kapitan resztką sił mówi do bosmana: - baranie coś ty zrobił, torpeda przeszła bokiem!!!! Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola: - How wonderful! Wychodzi Niemiec i wzdycha: - Das ist wunderbar! Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie: - Kak prikasna! Wychodzi Polak i stwierdza: - Ja pie****e! Koło kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona patrząc na niego z pogardą mówi: - Aleś się pan uchlał! - A pani jest strasznie brzydka! I dodaje z triumfem: - A ja jutro będę trzeźwy Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze. Zachód słońca, cieplutko, zero wiatru, ptaszki śpiewają, kwiatki na brzegu kwitną... Puchatek nagle ######! Prosiaczka w ryjek. Prosiaczek rymnął na dno łódki i skamle przez wybite ząbki: - Sa so? Sa so? - A bo coś k...a za pięknie było... Troche tego duż ale warto
cann Napisano 8 Listopada 2004 Napisano 8 Listopada 2004 heh no to jelen dales popis szukam dluzszego postu na tym forum ale chyba nie znajde i tak!!! : :!: p.s.hahahahahahahahahahahahahahbubuhahahahhahahaha
Pawlicki Napisano 9 Listopada 2004 Napisano 9 Listopada 2004 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
DaRochee Napisano 9 Listopada 2004 Napisano 9 Listopada 2004 jelen palce ci nie odpały może :?: czy użyłeś jakże nam znanej metody - kopiuj - wklej
jelen Napisano 9 Listopada 2004 Napisano 9 Listopada 2004 ja juz te kawaly zbieram od ho ho ine teraz je wklwilwm tukej, to byl moj spis domowy
Ihsahn Napisano 9 Listopada 2004 Napisano 9 Listopada 2004 Oto porcja krótkich textów :-) generalnie dobry materiał na wesołe esemeski Czynności w razie nadepnięcia na minę przeciwpiechotną: a) wyskoczyć 10 metrów wzwyż, rozrzucić się po terenie w możliwie najrozleglejszym promieniu. Mamusiu, to jajko jest nieświeże. - Jedz, nie gadaj. - Mamusiu, czy dziobek też mam zjeść?... Przed cmentarzem na ławce siedzi 2 staruszków i rozmawia: -A ty, Stasiu, ile masz lat? -80, a ty? -90. - O, to ci się już nie opłaca wracać do domu! Rozmawiają dwa ślepe konie: - Weźmiemy udział w Wielkiej Pardubickiej? - Nie widzę przeszkód... Stan Twojego konta wynosi -10000 złotych. Prosimy o uregulowanie debetu... (mój fach hehe) Tonący krzyczy: - Koło ratunkowe!!! A ratownik na to: - Pół na pół czy telefon do przyjaciela? Zima. Pod drzewem stoi chłopiec, otworzył usta i łapie śnieg na język. Nad nim, na drzewie siedzą gołębie i rozmawiają: -Czy myślisz o tym samym, co ja? Tu Era GSM. Za 3 minuty w Pańskim telefonie włączy się alarm wibracyjny. Radzimy więc wsadzić telefon w dupę i korzystać z promocji... Tu firma DUREX. Pańskie narodziny są wynikiem wady fabrycznej naszego produktu. Prosimy więc o udanie się do najbliższej placówki medycznej w celu uśpienia. Jeśli czujesz się czasem mały, bezużyteczny i w depresji, pomyśl, że kiedyś byłeś najszybszym i najbardziej farciarskim plemnikiem w swojej grupie... PSTRYK bzzzzszszszszszsz szszszszszszszsz szszszszszszszszszsz szszszszszszszszsz PSTRYK Właśnie odkurzyliśmy twój telefon! Ten wdzięk, te piękne oczy, ponętne usta i cudowny uśmiech, zgrabne dłonie, seksowny tyłek. No dosyć już o mnie, co tam słychać u Ciebie? Za 30 sekund wciśnij strzałkę w dół. Powiedziałem za 30 sekund, a nie za 3. Teraz wciśnij za 50 sekund....Ty to nie umiesz się bawić!
DaRochee Napisano 11 Listopada 2004 Napisano 11 Listopada 2004 Początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja podpowiada mu: - Stary, daj spokój. Wystarczy, jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz. Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu: - Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zdasz. Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to: - Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin, jak ci podejdą pytania na pewno zdasz. Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu: - Wejdź teraz! Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi: - Nie te, weź następne. Student wziął, otworzył i mówi: - O, ######! A intuicja na to: - O, ja ######e! ************** Wchodzą goście do knajpy i zamawiają: - Dla Helmuta Cola, dla Frantza Kawka a dla Andrzeja Mleczko. Wszedł facet do warzywniaka i nasrał w pory. :mrgreen: :mrgreen: Leży podkowa. Facet podnosi ją, odwraca, a tam koń. *************** Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. - Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj? - pyta żona. - Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego - odpowiada grabarz. - No i co z tego? - No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować jeszcze 7 razy. :lol:
Tooreck Napisano 12 Listopada 2004 Napisano 12 Listopada 2004 Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi: - O żesz k**wa, to mój!
Gość BikerFG Napisano 15 Listopada 2004 Napisano 15 Listopada 2004 Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi: - O żesz k**wa, to mój! ))))))))))))) to sie usmialem, zwlaszcza ze ostatnio jestem ciety na tych "panow" w dresach
andrzejek Napisano 17 Listopada 2004 Napisano 17 Listopada 2004 Wszedł facet do warzywniaka i nasrał w pory. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.