Skocz do zawartości

TEXTY


PIOK

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • Mod Team

Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział:

- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom.

Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili zaczął się śmiać.

- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.

- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.

Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:

- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi!

Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:

- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwie przyjaciólki

jak było w tym pięknym hotelu?

ou super. basen jakuzi, odnowa biologiczna, młodzi masarzyści, w pokojach czyściutko, takie miekkie puchowe szlafroki, a tak puszyste że nie mogłam torby zamknąć.

 

 

Jedzie chłop wozem, na którym są dwie beczki. Zatrzymuje go policjant i pyta:

- Co tam wieziecie na wozie?

- Sok z banana, panie władzo.

- Jak to z banana?

- No tak, z banana.

- A dobry on?

- Nie wiem, nie piłem.

- Ee, coś kręcicie! Dawaj kubek, muszę go spróbować.

Chłop podał mu kubek soku, policjant wypił, zaczął się

krzywić, zrobił się czerwony na gębie, ale jakby nigdy nic wykrztusił:

- No dobra, może Pan jechać.

- Dziękuję panie władzo, wio Banan!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni.

Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej

pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza:

- Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mna do łóżka.

Kominiarz w panice:

- Słoń, to jest słoń!

Babcia:

- No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc

prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby

się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju

znalazł list:

DROGI BRACIE

-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do

wódki;

-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "qrwa mac"

-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,

-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,

-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a

nie zjeżdża po poręczy.

-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao

-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"

-Nie wolno na Judasz mówic "ten sysyn"

-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara

-Jest 10 przekazań a nie 12;

-Jest 12 apostołów a nie 10;

-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;

-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i

robić "pociąg" to przesada;

-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;

-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;

-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ą;

-Jezusa ukrzyżowli, a nie zaali

-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,

Biskup.

-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie onym domokrążcą!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni.  

Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej  

pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza:  

- Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mna do łóżka.  

Kominiarz w panice:  

- Słoń, to jest słoń!  

Babcia:  

- No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji...

 

Ciekawe czy Żaba to czytał ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autentyczne (byłam świadkiem 8) ):

 

Autobus dojeżdża do przystanku, rozmawiający ze sobą mężczyzna i kobieta zaczynają się żegnać (mężczyzna wysiada):

Meżczyzna (już ze schodków): - Proszę pozdrowić męża!

Kobieta (z siedzenia): - Nawzajem!

 

Nieautentyczne, ale może się zdarzyć :P :

 

Policjant legitymuje dresiarza:

- Imię i nazwisko?

- Jan Kowalski.

- Adres?

- A dres oryginalny, Adidasa...

 

Pozdrówko na dobry humorek :-) :-) :-) !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Garść kawałów o policjantach (zresztą szanowanych w naszym kraju):)

 

W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:

- Wstawaj koleś bo zamarzniesz!

- Coś ty! Po Borygo?

 

Idzie policjant się odlać. Po jakimś czasie wychodzi z krzaków cały obsikany.

- Co się stało? - pyta się kumpel.

- Wyjąłem nie ta pałę...

 

- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow zatrzymując samochód jadący z nadmierną prędkością.

- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?

- Co to znaczy: "w naturze"?

- No wiecie musiałabym zdjąć majtki i wam dać...

Policjant odwraca się do kolegi i pyta:

- Potrzebne ci są majtki?

- Nie!

- Mnie też nie...

 

Glina zatrzymuje faceta który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:

- Proszę dmuchnąć

- (Facet takim wesolutkim zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo

glina patrzy w balonik a tu zero

- Jeszcze raz proszę powtórzyć!

Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:

- Chyba wie pan co należy z tym zrobić

A gość:

- Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie ruch głowy po linii i wciąga powietrze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jako, że już od przeszło roku jesteśmy w Unii może garść kawałów europejskich :)

 

- Co mają wspólnego fundusze z Unii Europejskiej i kosmici?

- Ciągle o nich słyszysz, ale nigdy nie widziałeś.

 

Pytanie do referendum unijnego:

- Czy nie negujesz faktu swojego sprzeciwu wobec potwierdzenia braku poparcia dla wycofania inicjatywy zaprzeczenia przez Prezydenta RP zrezygnowania z odmowy ratyfikacji układu akcesyjnego z UE? --- I weźcie ten polityczny bełkot zrozumcie :D

 

- Dlaczego pszczoły z całej Polski poleciały do Unii Europejskiej?

- Bo poczuły lipę...

 

A na koniec przestroga dla jajcarzy:

 

UOP ogłosił konkurs na najlepszy dowcip o Unii Europejskiej. Nagrody: I - 5 lat więzienia, II - 4 lata, III - 3 lata. Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia - od roku do sześciu miesięcy więzienia.

 

[ Dodano: 2005-05-09, 20:00 ]

 

I jeszcze liscik co by się Wam nie nudziło :)

 

Kochana Mamusiu!

 

W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 euro za kg, benzyna po 5,50 euro za litr, masło po 4,10 euro za kostkę, chleb po 3,20 euro za bochenek, a paczka papierosów po 12 euro.

Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina. Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie).

Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne filmy. Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę mógł pracować w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi.

Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie. Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to pieniędzy.

Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne stypendium. Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą politechnikę. Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na darmowym stażu w hipermarkecie.

Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.

Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek. To bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.

Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja, zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.

 

To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące. Całuję mocno,

 

Zdzisiek

 

P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka, bo te nasze świecą po nocach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Panie doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.

- Weź te czopki, są bardzo mocne.

Podczas następnej wizyty:

- Panie doktorze, może jednak coś słabszego, bo jak się obudziłam to miałam ciągle palec w dupie.

 

 

Jaś wraca ze szkoły i pierwsze pytanie, którym strzela w rodziców brzmi:

-Co to znaczy "robić loda" ????

Rodzice, którzy już dawno ustalili, że będą odpowiadać na każde "trudne pytanie"

(bo po co dziecko ma szukać odpowiedzi na podwórku), spojrzeli porozumiewawczo

na siebie i mam powiedziała:

-Widzisz, "robic loda" to znaczy brać penisa do buzi.

Na to ojciec:

-Jakie brać???? DAWAĆ!!!! Syna przecież mamy!

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi sobie sroka na brzozie, a tu nagle do brzozy podchodzi krowa i zaczyna się wspinać. Sroka w szoku obserwuje jak krowa spokojnie sadowi się koło niej na gałęzi, wreszcie pyta się krowy:

- Krowa, co ty robisz?

- No przyszłam sobie wisienek pojeść - mówi krowa.

- Ty Krowa... ale to jest brzoza a nie wiśnia.

- Spoko... wisienki mam w słoiczku...

 

 

- Nauczycielka prosi Jasia:

- Jasiu wytrzyj tablice

- Nie

- Jasiu wytrzyj

- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?

- Poszukaj gdzieś w szafce

- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:

- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?

A Jasiu znalazł szmatę i mówi:

- Tu leży ta szmata!!

 

Jasiu i tata odbierają poród mamy w domu Nagle gaśnie światło i nic nie widać tata mówi do Jasia:

-Jasiu weż latarke i świeć ja będe odbierał dziecko.

Mama prze ,krzyczy i jest tata odbiera,odbiera jednego,drugiego-troszke zdziwiony,trzeciego-przerażony,czwartego

i mówi:

-Jasiu gaś latarke bo do światła lecą. :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić. Jeden mówi:

- Zdrastwuj, kuda jedjosz?

- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk - odpowiada drugi.

Pierwszy na to:

- Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu.

Palą dalej i po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:

- Wot, k***a, tiechnika!

 

OD 18 LAT ;-)

 

Przy łóżku umierajacej żony siedzi facet.

- Może coś ci potrzeba, kochanie - pyta smutnym głosem.

- Chciałabym - odpowiada cichutko żona

- żebyś mnie jeszcze raz przeleciał.

- Oj, taka słaba przecież jesteś, no ale jak bardzo chcesz...

I gość włazi do łóżka, robi, co żona sobie życzy, a potem przytulony do niej usypia ze zmęczenia. Budzi się po jakimś czasie, a żona w świetnej formie krząta się po kuchni, gotując obiad. Facet zrywa się z pościeli i woła:

- Kochanie, co się stało? Przecież taka chora byłaś?

- A to ten seks z tobą tak mi pomógł - informuje go z uśmiechem kobieta.

Facet siada ciężko na stołku i smutnieje.

- Co jest, nie cieszysz się, że wyzdrowiałam?

- Nie o to chodzi - mówi mąż - tylko jakbym wiedział, że mam takie możliwości, to i babcię Zosię bym uratował i wujka Zdzisia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...