Skocz do zawartości

[lampka] Lampka rowerowa do 200 pln min 2000 lm


pokojartura

Rekomendowane odpowiedzi

Hej hej! Szukam silnej przedniej lampy do roweru w przyzwoitej cenie. Na oku mam solarstorm x3 (200 pln) o mocy 2200 LM. Czy znajdzie się lepsza lampka w podobnej cenie? Miałem podróbkę Solarstorma z Wisha za ok 60 pln. Świeciła lepiej niż nie jeden reflektor samochodowy. Więc wierzę że oryginalna (choć o ponad 100 pln droższa) będzie lepszej jakości i elektronika akumulatorów nie sądzie... Ma ktoś jakieś doświadczenia? Alternatywy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny temat dotyczący przedniego oświetlenia, i kolejny raz zostanę przy swoim.

Odsyłam do przerabiaczy latarek na OLX.

Choć to w głównej mierze taktyki, to mimo wszystko perły w porównaniu do tego co jest na rynku "typowo pod rower". Zaleta to wymienne ogniwa kosztujące grosze w każdej takiej latarce (są latarki typowo rowerowe które tego nie oferują, i jak Ci padnie po drodze to jesteś tam gdzie się kończy urok pleców :laugh:)

Dodatkowo większość jest programowana tak by w swojej pętli nie mieć trybu stroboskopu lub "migacza" rowerowego, czyli w skrócie nie trafisz na wnerwiające mruganie przednią lampką (im bielsze światło tym gorzej daje się we znaki) - no chyba że z jakiegoś powodu zależy Ci na tym trybie, to są też oczywiście takie które go mają.

A te minimum 2000 lumenów to od razu Ci powiem że jeżeli myślisz że odległość strumienia światła zależy od lumenów to jesteś w błędzie :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IPX6 - sporo taktyków ma IPX7, ale jeżeli nie jezdzisz w deszczu to w sumie żadna różnica

Odległość świecenia 200m - jeśli to Cię zadowala, to w porządku, ale za te same ( lub nawet mniejsze) pieniądze znajdziesz przeróbkę sięgajacą nawet 2x dalej (pominę już fakt że wątpię w te 200 metrów patrząc na wielkość i głebokość reflektorów, acz myślę że to kwestia góra 30-40 metrów)

Mocno wątpię również w te 2000 lumenów, bo patrząc na testy w zadnym momencie nie dostrzegam tego natężenia... 2000:2 to może tak :laugh: :laugh:

Teraz kwestia akumulatora... osobiście zawsze mam ze sobą 9-10 ogniw, więc mi to absolutnie nie przeszkadza, jestem nieograniczony jeśli chodzi o jazdę w ciemnościach, natomiast Ty do tamtej latarki raczej nie dostaniesz 5-6 akumulatorów, bo w sprzedaż osobno przez producenta wątpię, prędzej od osoby prywatnej (ale mogę się mylić gdyż nie sprawdzałem, więc jeśli można nabyć osobno to argument do kosza)... z kolei ogniwa są ogólnodostępne chociażby na Allegro :D Czyli to o czym wspominałem, padnie i mamy problem :P

Co za tym idzie? Ano choćby to że wybierając się na dłuższe wyprawy musisz zawsze pamiętać żeby mieć ten akumulator naładowany do pełna, a ja mając kilkanaście ogniw niczym się nie martwię, bo żeby je wymienić nie muszę nawet ściągać latarki z uchwytu :P

Kolejny minus to fakt że w tej latarce akumulator rzekomo przypina się na rzep do roweru... jeśli to prawda, to absolutna porażka :)

No i jak już pośrednio jesteśmy przy temacie ładowania, to są przeróbki które oferują ładowanie USB poprzez port wbudowany w sterownik - bardzo wygodna opcja, nie trzeba wyciągać ogniwa by je naładować... poza tym nawet jeśli dysponujemy tylko jednym ogniwem, to niektóre przeróbki są zaprogamowane w ten sposób, że świecą na samym podłączeniu USB, bez ogniwa w środku, czyli wystarczy podłączyć np. powerbank i można jechać dalej (acz nie polecam tego, bo takim sposobem latarka szybciej się nagrzeje)

Reasumując,

Jesli mam zapłacić 200 złotych za latarkę swiecącą na 200 metrów (w które, tak samo jak w lumeny, wątpię), lub zapłacić te same pieniądze za latarkę świecącą na 400-500 metrów i mającą rzeczywiste 1800-2000 lumenów, to dla mnie wybór jest oczywisty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Dziubek napisał:

@derlis Zacznij szanować innych uczestników ruchu, takie światło będzie oślepiać jak głupie.

A ponoć c8 na rower to był kiepski pomysł... :D

Nie no jasne, bo przecież latarki taktyczne wcale nie mają trybów, jest tylko "włącz i wyłącz" :)

A co, standardowe latarki rowerowe może nie oślepiają? Myślisz, że jak on tego Prox Aviora włączy na maxa to nie oślepi? Zresztą nawet jeśli, to wolę przypadkowo oślepić kogoś stałą wiązką światła, zamiast wnerwiającym mruganiem... ale widzę że Wy to pewnie nie dość, że za grube pieniądze kupujecie świeczki, to pewnie je jeszcze na samo koło kierujecie :laugh: i nie widzicie nic co jest 10m przed wami - cóż, gusta i guściki, tylko czekać aż jakiegoś zwierzaczka poturbujecie (albo co gorsza on Was) bo go nie zauważycie :P

2 godziny temu, KrissDeValnor napisał:
2 godziny temu, KrissDeValnor napisał:

400 -500 metrów, a na co to komu :icon_question:
Według mnie, to przerost formy - rower nie zasuwa 300 na godzinę... :no:

A autem też mało kto jeździ 300 na godzinę - po co długie światła? Co to za logika?

Nieważne jest ile jedziesz, ważne jest ile chcesz widzieć :)

Ja stosuję dalekosiężne światło chociażby po to żeby mieć super widoczność i nie ograniczać się do 5km/h na terenach których nie znam. A jak coś nadjeżdża to co za problem zmienić tryb na niższy? Jestem zresztą chyba jedną z niewielu osób która to w ogóle robi, bo jak widzę tych wszystkich "pro rowerzystów" to oni choćby 10 innych uczestników ruchu nadciągało, to i tak mrugania nie zmienią, o jeździe drogą dla samochodów zamiast ścieżką nie wspominając, bo to osobny temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
8 minut temu, Dziubek napisał:

Nie znasz, a oceniasz. Od lat maglujemy wątek gdzie mówimy z czym jeździmy, jak jeździmy itp.

 To co gadasz, kompletnie mija się z prawdą o nas tutaj obecnych, ale skoro wiesz lepiej... Twoja racja, nasz spokój.

To była jedna wielka hiperbola :D Przecież domyślam się że lampeczek o mocy lampy błyskowej telefonu raczej w rowerach nie używacie :P

No cóż, chłopak pytał o doświadczenia i alternatywy, to mu przynajmniej opisałem wszystkie za i przeciw typowych latarek rowerowych i dlaczego wolę "taktyki", zamiast tylko pisać "a po co komu to/tamto" bez żadnego rozwinięcia, byle się uczepić

Teraz, Quell napisał:

Naczytał się bzdur ,i snuje jakieś teorie,jakby nawet te 200m były komuś na rowerze potrzebne.

Do czego konkretnie pijesz? Podzieliłem się swoimi doświadczeniami w temacie, w którym, jeśli chodzi o rowery, jestem chyba najbardziej doświadczony ze wszystkich na których się znam. Wskaż fragment który według Ciebie jest bzdurą to wyprostujemy... no chyba że chodziło Ci o to samo co koledze wyżej, to nie ma tematu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, derlis napisał:

IPX6 - sporo taktyków ma IPX7, ale jeżeli nie jezdzisz w deszczu to w sumie żadna różnica

Odległość świecenia 200m - jeśli to Cię zadowala, to w porządku, ale za te same ( lub nawet mniejsze) pieniądze znajdziesz przeróbkę sięgajacą nawet 2x dalej (pominę już fakt że wątpię w te 200 metrów patrząc na wielkość i głebokość reflektorów, acz myślę że to kwestia góra 30-40 metrów)

Mocno wątpię również w te 2000 lumenów, bo patrząc na testy w zadnym momencie nie dostrzegam tego natężenia... 2000:2 to może tak :laugh: :laugh:

Teraz kwestia akumulatora... osobiście zawsze mam ze sobą 9-10 ogniw, więc mi to absolutnie nie przeszkadza, jestem nieograniczony jeśli chodzi o jazdę w ciemnościach, natomiast Ty do tamtej latarki raczej nie dostaniesz 5-6 akumulatorów, bo w sprzedaż osobno przez producenta wątpię, prędzej od osoby prywatnej (ale mogę się mylić gdyż nie sprawdzałem, więc jeśli można nabyć osobno to argument do kosza)... z kolei ogniwa są ogólnodostępne chociażby na Allegro :D Czyli to o czym wspominałem, padnie i mamy problem :P

Co za tym idzie? Ano choćby to że wybierając się na dłuższe wyprawy musisz zawsze pamiętać żeby mieć ten akumulator naładowany do pełna, a ja mając kilkanaście ogniw niczym się nie martwię, bo żeby je wymienić nie muszę nawet ściągać latarki z uchwytu :P

Kolejny minus to fakt że w tej latarce akumulator rzekomo przypina się na rzep do roweru... jeśli to prawda, to absolutna porażka :)

No i jak już pośrednio jesteśmy przy temacie ładowania, to są przeróbki które oferują ładowanie USB poprzez port wbudowany w sterownik - bardzo wygodna opcja, nie trzeba wyciągać ogniwa by je naładować... poza tym nawet jeśli dysponujemy tylko jednym ogniwem, to niektóre przeróbki są zaprogamowane w ten sposób, że świecą na samym podłączeniu USB, bez ogniwa w środku, czyli wystarczy podłączyć np. powerbank i można jechać dalej (acz nie polecam tego, bo takim sposobem latarka szybciej się nagrzeje)

Reasumując,

Jesli mam zapłacić 200 złotych za latarkę swiecącą na 200 metrów (w które, tak samo jak w lumeny, wątpię), lub zapłacić te same pieniądze za latarkę świecącą na 400-500 metrów i mającą rzeczywiste 1800-2000 lumenów, to dla mnie wybór jest oczywisty :)

Bardzo dziękuję za opinie. Mam teraz dylemat co bardziej opłaca się kupić... lampka Mactronic panther 1300 lm czy Solarstorm x6? A może prox dual power II? Chodzi mi przede wszystkim o jakość podzespołów, możliwość wymiany ogniw... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci że z takich typowo rowerowych to mi jest trochę ciężko cokolwiek polecić, mimo że trochę ich używałem... bo nie podoba mi się w nich tzw. stosunek ceny do jakości, który nijak się ma do tego przy modyfikowanych latarkach, a do tego jestem o wiele bardziej zadowolony z "taktyków", więc siłą rzeczy każdą typowo rowerową będę odradzał. Moja opinia będzie wyglądała mniej więcej tak: "no ta latarka XXXX jest spoko, ale w porównaniu do latarek taktycznych..." :laugh:

Jeśli chodzi o jakość to u mnie przeróbki zdecydowanie górują, bo nierzadko są składane od absolutnych podstaw przez przerabiaczy. Mają wymieniane lub modyfikowane sterowniki (o ile to dla danego sterownika możliwe), wymieniane tzw. podłoża, porządne pasty przewodzące ciepło (i poprawnie zaaplikowane, a nie na odwal się jak oryginalny producent :P), specjalnie smarowane gwinty, i całe mnóstwo zabezpieczeń i trybów. Dlatego, po wielu... no może nie nieprzyjemnych (bo coś tam jednak widziałem), ale dość "bezszałowych" doświadczeniach z zestawami typowo pod rower, poszedłem w takie właśnie latarki, i to była chyba najlepsza decyzja jaką podjąłem dla swoich rowerów ^_^

Ja ze swoimi wpisami odniosłem się głównie do części Twojej wypowiedzi w której wspomniałeś o alternatywach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Quell napisał:

Wybacz,ale jeżeli czytam jakieś teorie o przydatności oświetlenia rowerowego na 200-400m ,wątpię w jakąkolwiek wiedzę w tym temacie.

 

No widzisz, dla mnie jest to przydatne :P Mam nawet latarkę która świeci na 840m, a nie "zaledwie" 400m :D

Poza przydatnością (tę zdefiniuj sobie sam na podstawie własnych doświadczeń), jest to też dla mnie swego rodzaju frajda. Jako, iż rowerem jeżdżę głównie w ciemności, taki potencjał latareczki którą można schować do kieszeni, oprócz sporej jak na moje potrzeby funkcjonalności, po prostu mnie satysfakcjonuje :)

Tylko tyle i aż tyle :D

A wiedza... cóż, ekspertem nie jestem, ale wiedzę w temacie mam na pewno większą od wszystkich którzy myślą że więcej lumenów = latarka dalej świeci :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Te uwagi były odnośnie tego, że taki snop długiego światła, to jak polowanie z armaty na muchę ;)
Jak ktoś lubi - jego sprawa, byle nie walił innym po oczach :thanks:
Poza tym jak ktoś robi z nocy dzień, to już nie ma zabawy, bo nocą musi być choć trochę ciemno wokół - w przeciwnym razie jupiter zepsuje całą magię :(
Mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że większość jeżdżących z tymi nieziemsko mocnymi latarkami, i tak nie podróżuje specjalnie szybko, ale przecież koniecznie trzeba widzieć na "pińcet" metrów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrissDeValnor napisał:

Jak ktoś lubi - jego sprawa, byle nie walił innym po oczach :thanks:
Mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że większość jeżdżących z tymi nieziemsko mocnymi latarkami, i tak nie podróżuje specjalnie szybko...

Tak jak podkreśliłem wcześniej, ja należę do tej wąskiej niestety grupy, która akurat ma na uwadze innych uczestników ruchu :P ale właśnie dlatego jeżdżę późnymi porami, by w pełni się cieszyć potencjałem latarki, bo jak się jest ze wsi to po tej 21:00 czy 22:00 to ze trzy auta na godzinę może przejadą :D Nie pcham się w bardziej zatłoczone miejsca z takim światłem, ale jeżeli już się trafia, to widząc nieco większy "konwój" to nie dość, że zmniejszę światło, to nierzadko nawet się zatrzymam i skieruję je w zupełnie innym kierunku :)

No bingo drogi panie, ja nie podróżuję szybko, bo lubię cieszyć oko potencjałem takich świecidełek ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, derlis napisał:

No widzisz, dla mnie jest to przydatne :P Mam nawet latarkę która świeci na 840m, a nie "zaledwie" 400m

Ale co z tego,cały czas mowa o oświetleniu rowerowym,tu nawet 100m nie jest użyteczne.

Teraz, derlis napisał:

No bingo drogi panie, ja nie podróżuję szybko, bo lubię cieszyć oko potencjałem takich świecidełek

Widzisz,wąski palnik ma jeszcze jakiś sens przy większych prędkościach na szosie,w innych przypadkach las,pola itd ważny jest rozkład nie zasięg,tu ludzie zjedli zęby w tym temacie,i dziwne pomysły raczej nikogo nie przekonają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Quell napisał:

Ale co z tego,cały czas mowa o oświetleniu rowerowym,tu nawet 100m nie jest użyteczne.

Widzisz,wąski palnik ma jeszcze jakiś sens przy większych prędkościach na szosie,w innych przypadkach las,pola itd ważny jest rozkład nie zasięg,tu ludzie zjedli zęby w tym temacie,i dziwne pomysły raczej nikogo nie przekonają.

Przecież "szperacze" również oferują szeroki zakres strumienia. Skupiona wiązka światła może mieć te zaledwie 70-80cm, ale światło poboczne również jest wówczas wystarczające do oświetlenia terenu po bokach... no i poza tym podstawowa przecież zasada - im dalej latarka świeci, tym szerzej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, KrissDeValnor napisał:

Rozumiem, że Cię to cieszy - to taka dziecinna radość, a kiedy dorośli cieszą się jak dzieci, to jest fajnie :icon_cool:

Nikt nie powiedział że jestem dorosły... :laugh::laugh:

Nie no, jestem, ale no tak jakoś mam, że sprawia mi to frajdę, acz nie do końca powiedziałbym że w dziecinnym stopniu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Quell napisał:

To mnie tylko utwierdza w przekonaniu,że nie masz pojęcia o czym mówisz w oświetleniu rowerowym,eot.

To mnie naprowadź na właściwą drogę zamiast rzucać jakimiś ogólnikami :)

Co z tego co napisałem jest nieprawdą? To, że im dalej latarka świeci, tym świeci szerzej to przecież prawda. Przemawia za tym sama budowa reflektora. Zresztą oświetl ścianę budynku dowolną latarką z odległości 2, a potem z odległości 20 metrów :) Nawet świecąc latarką w ziemię i potem ją podnosząc (czyli de facto oddalając) zauważysz że zakres strumienia ulega powiększeniu. Jedynie kwestia zadowalającego światła pobocznego może być "na widełkach", bo odpowiednią dla potrzeb szerokość skupionej wiązki każdy wybiera sobie sam. Mnie ta oferowana przez szperacze w zupełności zadowala. Jedni nie muszą widzieć 800 metrów do przodu; inni nie muszą widzieć 50 metrów na boki :)

A jeśli pijesz nie do samej wiedzy odnośnie światła i samych latarek, a bardziej warunków i "kultury" jazdy (zawsze mogłem źle zrozumieć :P), to to, że nie stosuję się do ogólnych trendów odnośnie oświetlenia rowerowego nie znaczy że nic o nim nie wiem ^_^ Ba, być może wiem o nim aż za dużo - nie bez powodu się przerzuciłem :laugh:

Jak już podkreśliłem, ja się takim dalekosiężnym światłem bardziej bawię niż używam na poważnie (acz w terenach które odwiedzam pierwszy raz to owszem, używam na poważnie)

Kierowcy samochodów kiedy tylko na drodze jest pusto, od razu przełączają światła na długie, mimo że też nie jadą na tyle szybko by była taka potrzeba i 'nie nadążają" za światłem. Ja też podkręcam latarkę do maksimum tylko wtedy kiedy na drodze jest pusto. Czy robię zatem coś złego? Bawią mnie zresztą te założenia, że jak ktoś ma latarkę z dalekim zasięgiem, to od razu oślepia wszystkich w promieniu kilometra ^_^ Sugerowanie, że latarki świecące na 50 metrów nie oślepiają :laugh:

Zresztą nie samo światło jest zaletą przerabianych latarek, wymieniłem szereg innych zalet wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...