Skocz do zawartości

[ebike / elektryczny] MTB 5-8 tys. zł / nowy


Siaraq

Rekomendowane odpowiedzi

Witam forum!

Szukam roweru elektrycznego  MTB, nowego, do 5-8 tys zł.

Rama stała, rozmiar 22,5, koła 29 cali (?), na w miarę dobrym osprzęcie...

Interesuje mnie możliwie duża moc i zasięg na jednym ładowaniu.

Pozdr. Siaraq

PS. Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego wiele rowerów nawet tych droższych (za 12-15 tys. zł) ma silniki o mocy zaledwie 250W ??? O co chodzi? Mój odkurzacz ma silnik 650W :D  Jestem nowy w temacie rowerów elektrycznych i zupełnie tego nie rozumiem. A z drugiej strony są na rynku rowery za 20 tys zł. mające kilkanaście kW :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Siaraq napisał:

Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego wiele rowerów nawet tych droższych (za 12-15 tys. zł) ma silniki o mocy zaledwie 250W

Bo na tyle pozwalają przepisy, żeby ten pojazd nadal był rowerem. Do rowerów cyt."zaliczane są także pojazdy wyposażone w pomocniczy silnik elektryczny. Musi być on uruchamiany naciskiem na pedały (co wyklucza możliwość jazdy wyłącznie „na silniku”) i zasilany prądem o napięciu do 48 V. Sprecyzowane zostały także informacje o mocy – znamionowa moc ciągła silnika roweru elektrycznego nie może przekraczać 250 W i musi być zmniejszana stopniowo i spadać do zera po przekroczeniu 25 km/h."

 

Teraz, Siaraq napisał:

A z drugiej strony są na rynku rowery za 20 tys zł. mające kilkanaście kW

To nie są rowery, tylko e-motorowery (do 4kW) lub e-motocykle (powyżej 4 kW). I tak naprawdę to nie bardzo wiadomo, gdzie tym wolno jeździć. Na pewno nie po drogach rowerowych. Podejrzewam, ze niektórymi z nich po drogach publicznych też nie można.

Edytowane przez Garlock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No 250W.

Co do e-motorowerów i e-motocykli to akurat wiadomo gdzie można tym jeździć. Jak jest homologacja drogowa, przegląd i OC to po drogach publicznych, a jak nie ma homologacji to tylko po torach i polach jak w terenie da radę.

Podobnie jak kolega wyżej nie mam pojęcia skąd to rozczarowanie. Jak rower jest za wolny to kupujemy motocykl czy to spalinowy czy elektryczny. Do 9 kW nie ważne czy na benzynę czy prąd wystarczy mieć prawo jazdy B od 3 lat i można śmigać. Do 4 kW to wystarczy dowód...

Powyżej tej mocy jazda bez jakiekolwiek kursu to proszenie się o kłopoty zwyczajnie.

Edytowane przez seraph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, rozumiem kwestie bezpieczeństwa :)

Ale mogli dać chociaż 750W, ideałem byłoby oczywiście jeszcze trochę więcej.

Nie jeździłem rowerem elektrycznym - czy te 250W w ogóle coś daje? Jest odczuwalne?

Pamiętam, że motorynki Rometu (lata 90-te) miały 2000W czyli 8 razy tyle co rower (przy dwa razy większej masie), co daje czterokrotnie więcej mocy na 1kg .....a ledwo to jeździło.

 

Edytowane przez Siaraq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Siaraq napisał:

Nie jeździłem rowerem elektrycznym - czy te 250W w ogóle coś daje? Jest odczuwalne?

Jest odczuwalne. To jest wspomaganie. Jeździłem takim w górach. Pod spore wzniesienia wjeżdżasz bez wysiłku, jakbyś jechał po płaskim. A na płaskim praktycznie pedały kręcą się prawie bez oporu. Doskonałe rozwiązanie dla osób ze słaba kondycją (np starszych) chcących na codzień korzystać z roweru.

Teraz, Siaraq napisał:

Pamiętam, że motorynki Rometu (lata 90-te) miały 2000W [...].....a ledwo to jeździło.

Motorynki z malutkimi kołami całkiem zgrabnie się rozpędzały i potrafiły jechać 40km/h (i na tyle pozwalały przepisy). Miały moc 1250 W. Zmieniając zębatki można było wyciągnąć i więcej. Ale to było na granicy samobójstwa. Jeżdzidło było krótkie i z kierowcą mierzącym powyżej 170cm środek ciężkości był bardzo wysoko. Nawet przy 40km/h było zdecydowanie niestabilne (miałem, odczułem). Ale motorowery Romety już całkiem nieźle sobie radziły. A miały 1,4 kW mocy. Tylko zwróć uwagę, jak wygląda rama takiego motoroweru, koła, hamulce itp. I porównaj to z ramą, kołami roweru.

 

Edytowane przez Garlock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety taką moc determinuje prędkość maksymalna, czyli te 25 km/h. I do tej prędkości to naprawdę czuć - gwarantuje Ci, że żaden zwyczajny rower pod zwyczajnym człowiekiem się tak nie zbiera jak elektryk. Jakby mocy było więcej to byś osiągał te 25 km/h w sekundę i potem klops, a na podniesienie prędkości nikt legalnie nie pozwoli, bo by co niektórzy po mieście nie schodzili poniżej 40 stki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Siaraq napisał:

OK, rozumiem kwestie bezpieczeństwa :)

Ale mogli dać chociaż 750W, ideałem byłoby oczywiście jeszcze trochę więcej.

Nie jeździłem rowerem elektrycznym - czy te 250W w ogóle coś daje? Jest odczuwalne?

Pamiętam, że motorynki Rometu (lata 90-te) miały 2000W czyli 8 razy tyle co rower (przy dwa razy większej masie), co daje czterokrotnie więcej mocy na 1kg .....a ledwo to jeździło.

 

e-bike to nie ehulajnoga. Tu napęd ma wspomagać i sprawić, że podjazdy są bardziej płaskie i tak jak napisali poprzednicy ma rozpędzać Cię do max 25km/h przy założeniu, że Ty pedałujesz, bo jeśli nie kręcisz korbą, to napęd nie działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, seraph napisał:

Podobnie jak kolega wyżej nie mam pojęcia skąd to rozczarowanie. Jak rower jest za wolny to kupujemy motocykl czy to spalinowy czy elektryczny.

Jak to skąd, stąd:

12 godzin temu, seraph napisał:

homologacja drogowa, przegląd i OC

Odblokowany do jazdy bez konieczności pedałowania i "podrasowany" e-bike to takie obejście pewnych przepisów i kosztów. I jest na to rzesza amatorów.

@Siaraq żebyś precyzyjnie to zrozumiał - jadąc każdym rowerem, także elektrycznym, trzeba pedałować żeby się poruszać, a silnik e-bike'u to tylko i wyłącznie wspomaganie, które maleje wraz ze wzrostem prędkości i zostaje odcięte po przekroczeniu 25km/h. To nie jest motocykl, to nadal ma być sprzęt, którym poruszasz się jak typowym, zwykłym rowerem, a nawet możesz jechać jak bateria się rozładuje (uwzględniając kwestię wagi :) ).

Oczywiście bez problemu kupisz potworki zakamuflowane jako e-bike, ale z rowerami ma to tylko tyle wspólnego że są zbudowane na bazie rowerowych ram i części (często z najniższej półki) i generalnie nie ma co zawracać wtedy głowy na forum ROWEROWYM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, już wszystko wiem - dzięki wszystkim za odpowiedzi!!!

Muszę powiedzieć, że jedno i drugie rozwiązanie mnie kręci - rowery elektryczne z lekkim wspomaganiem i te "czołgi" / "potworki" :) To drugie rozwiązanie to prawie jak elektryczne enduro / cross :) A taki KTM E-XC z baterią kosztuje ponad 50 tys. zł.

Najpierw będę celował w rower z silnikiem ze słabego odkurzacza :) Jestem dość ciężki (> 120 kg) Zobaczymy jak to wspomaganie wspomaga ;)

Wracam jeszcze raz z zapytaniem - czy w Warszawie jest wypożyczalnia sprzętu typu: Haibike, EcoBike, KTM czy firm amerykańskich?? Chciałbym przed zakupem pobawić się jednym czy dwoma rowerami....  Wujek Google wypluł mi fajne wypożyczalnie, takich rowerów jak szukam, ale w Rudzie Śląskiej i innych zakątkach Polski, ale nie w stolicy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michuuu

A propos , „dymania”..zdarza mnie  się ,na moim klocu (20kg), przejechać po asfalcie także pod górę i większość  trasy pokonuje bez wspomagania ,bo jadę powyżej 25km. Na zwykłym manualu xc ,też jeżdzę szybciej po płaskim... jaki jest sens pakowania wspomagania z ograniczeniem prędkości do rowerów szosowych, przełajowych, turystycznych...nie mam pojęcia . Z mojej skromnej perspektywy, to się sprawdza w trudnym terenie i dla zwiększenia „pola rażenia” na full-u. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
48 minut temu, Kemusi napisał:

jaki jest sens pakowania wspomagania z ograniczeniem prędkości do rowerów szosowych, przełajowych, turystycznych...nie mam pojęcia .

Jak dla mnie ze względów bezpieczeństwa.

Nie każdy jest takim harpaganem jak Ty:D. Jak podniesiesz próg wspomagania to pojawią się "ścigacze" na ścieżkach rowerowych bo do +25km/h jedzie się lżej. A sam wiesz, że dymanie bez wsparcia to nie bułka z masłem i to w jakiś sposób ogranicza wysyp potencjalnego zagrożenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, michuuu napisał:

chyba koniu.:D:D:D

..koniulkowi :D 

..w temacie , naszej krótkiej wymiany myśli i wrażeń o dozwolonej prędkości. Testy porównawcze ,rowerów większej i mniejszej mocy i prędkości , różnice się zacierają w trudnym terenie   ..i polecam przeczytać komentarze po filmem . Nie tylko u nas  trwa „zażarta” dyskusja o limitach km ;) 

 

 

Edytowane przez Kemusi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.10.2019 o 20:35, Garlock napisał:

znamionowa moc ciągła silnika roweru elektrycznego nie może przekraczać 250 W i musi być zmniejszana stopniowo i spadać do zera po przekroczeniu 25 km/h

Dlatego właśnie e-bike'i są "zblokowane" elektronicznie - za pomocą wyświetlacza.

Po zjeździe na drogę niepubliczną można je "odblokować" i jechać szybciej:

https://rower-sport.pl/pl/p/EcoBike-Cortina-350W-LG-13-Ah-2018-/3878

*Rower jest zblokowany do prędkości 25km/h, tak jak mówią przepisy ruchu drogowego, jednak  przy zjeździe z drogi publicznej możemy odblokować za pomocą wyświetlacza moc roweru w 100%, wtedy rower wspomaga nas aż do 48km/h ! W momencie kiedy nie będziemy mieć siły pedałować możemy skorzystać z manetki gazu, która umożliwia jazdę bez pedałowania także z maksymalną prędkością. Manetka również jest zablokowana (6 km/h), a blokadę za pomocą wyświetlacza można zdjąć w warunakch, w których pozwalają na to przepisy.

 

Dodam, że moc odblokowuje się jednym kliknięciem. Manetkę odblokowuje się już wieloma kliknięciami, ale naprawdę nie ma ich wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prędkością to nie ma problemu. Ma być maks 25 i jesli ograniczenie blokuje ją do 25 jest OK. Kiedyś skutery Simsona oferowane były w 2 wersjach, jako motorower i jako motocykl. W motorowerze była założona blokada (chyba kryza na dolocie powietrza). I było to OK. Oczywiście po zdjęciu kryzy motorower robił sie motocyklem, chociarz w papierach nadal był motorowerem.

Z silnikiem jest problem. Bo ma być moc nominalna silnika maks 250W. I jak włożymy silnik 400W i ograniczymy moc elektronicznie do 250 to nadal nominalna silnika jest 400W. Tak ten silnik został zaprojektowany. Chyba że producent podaje, że moc nominalna silnika przy zasilaniu napięciem 48V wynosi 250W, ale dopuszcza zasilanie wyższym napięciem.

I jak w rowerze w trybie off-road będzie opcja zmiany sposobu podłączenia ogniw w baterii, tak że zamiast 48V możemy też uzyskać np. 60V to silnik będzie dysponował większą mocą, choć w ruchu drogowym wciąż to będzie nominalne 250W.

 

Edytowane przez Garlock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...