[Olej do łańcucha] Co po zacnym Pedros Road Rage? Pedros Go! ?

[Rowerek1]

Witam, ostatnio wyczerpał się mój sprawdzony Pedros Road Rage, którego produkcję już zakończono(jak i innych zachwalanych produktów w temacie zbiorczym o smarowaniu łańcucha) i stanąłem przed dylematem zakupu czegoś zbliżonego - poczytałem na forum, ale jakoś nic mnie szczególnie nie przekonuje. Natrafiłem w internecie na olej Pedros Go!, ale opinii o nim już nie znalazłem. Ktoś go używa, ma jakieś spostrzeżenia?

[Quell]

Prawie 120 stron o tym,co wniesie kolejny temat ?

 

 

[Rowerek1]

O oleju Pedros GO! o który pytam, nie znalazłem.

[Gość]

Shimano PTFE. 

Próbowałem różne i zawsze do niego wracam.

[Witek67]

Teraz, skom25 napisał:

Shimano PTFE. 

Próbowałem różne i zawsze do niego wracam.

To tak jak i ja

[siejak1]

Również polecam PTFE lub do ekstymalnych warunków rohloffa.

[TjakTomek]

Siejak1, do którego brud mniej się przylepia? Używam Rohloffa i poza tym parametrem jestem zadowolony.

[siejak1]

Mniej do PTFE natomiast trzeba częsciej smarować jakoś wypada 2.5x na 1x smarowanie rohloffem. W moim przypadku MTB.

[Gość]

PTFE rzeczywiście starcza na krócej, ale do Rohloffa okropnie klei się brud. Coś za coś.

Ja tylko stanowczo odradzam wszystko co ma napis Finish Line w nazwie. Nie mówię tu tylko o olejach do łańcucha.

[chudzinki]

Kolejny wątek z serii "Moda na sukces" .

[siejak1]

1 minutę temu, chudzinki napisał:

Kolejny wątek z serii "Moda na sukces" .

Myślę że już wszystko zostało wyjasnione i kolejne tego typu posty są zbędne.

[Rowerek1]

Dobra, widzę, że Shimano bezkonkurencyjny w waszych postach. Dopytam jednak czy spełnia większość warunków, które zamieszczam poniżej(zacytuję naszego kolegę z forum  )

„100km w suchych warunkach i łańcucha nie słychać

- dobrze się wchłania

- świetnie smaruje - nie słychać, chodzi leciutko

- rzadki

- nie śmierdzi

- mało syfu łapie”

 

[siejak1]

Wszystkie powyższe - się zgadzają, natomiast 100km w przypadku mtb to jest maximum, po 80km już zaczyna się robić głośno. 

[Kolmark]

Rohloff jest tak tragicznie lepki, że smarowanie w warunkach nieco chłodniejszych (+12 w piwnicy) doprowadzało mnie do szału. Kropla położona na ogniwo leżała sobie i tyle. Smarowanie trwało 10-15 minut, więc odpuściłem sobie ten olej na rzecz Finishline zielony, a teraz Shimano ptfe. Nie jest dla mnie problemem smarować co drugi-trzeci trening. Po jeździe szybkie przetarcie łańcucha szmatą, kap, kap, kap i jutro znów jeździmy.

[Rowerek1]

Dzięki wszystkim za sugestie. Pozdrawiam!