Skocz do zawartości

[hulajnogi] uwaga-hulajnogi są wszędzie


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Labell napisał:

Co w tym jest do polubienia? To że się łamią i obijają czy sam fakt napisania czegoś na profilu szpitala? Ludzie klikają lubię to z takim samym zrozumieniem

Klikają w podziękowaniu, bo to jest informacja która ich interesuje. Nie filozuj - szczególnie, jak nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
9 godzin temu, Labell napisał:

Post szpitala jest o ofiarach z obrażeniami powstałymi wskutek nieumiejętnej jazdy na hulajnodze.

Nie skumałem do czego się odnosisz.:thumbsup:

Kolejny wypadek:

https://wiadomosci.wp.pl/krakow-4-latek-w-ciezkim-stanie-zostal-potracony-przez-hulajnoge-6415255450891905a

Dziecko nie ogarnia zagrożenia.

Fani hulajnóg spytają pewnie gdzie byli rodzice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Labell napisał:

Wydaje mi się, że jednak twoja definicja określenia "lubię to" mocno wykracza poza obowiązujące w języku polskim znaczenie.

Oczywiście. Bo lajkowanie z językiem polskim nie ma nic wspólnego. To w internecie po prostu wyraz akceptacji treści.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby lepiej było, to najpopularniejsze prywatne Xiaomi Mijia mają wadę konstrukcyjną. Słaba blokada kolumny kierownicy. Potrafi pęknąć podczas jazdy, jak się ją pociągnie do siebie. Na swoim forum mają zdjęcia pozszywanych mordek. Za 300 zł można kupić dodatkowe wzmocnienie, które po pierwsze usztywnia kierownicę i ta już nie lata, ale przede wszystkim jest pancerne. Sam koledze montowałem. 

8442D568-EBC1-46BA-95E1-D0BC2EFA2ECF.jpeg

0468661F-DBBB-4C89-9297-C3CBF4ED83B7.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2019 o 23:01, maq7 napisał:

Dzisiaj kolejny kwiatek. Małolat na elektrycznej, raz chodnikiem, raz ddr, a innym razem po ulicy. I co do tego? Otwarty Heineken w ręku. W lewym, tam gdzie klamka hamulca do tego. 

Mam wrażenie, że niektórych boli myśłenie.. Trzeba było policję wezwać i już, nauczyć małolata 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg noweli będzie musiał jechać po drodze rowerowej. Poza tym to co dzieje się np. w Warszawie to jest naprawdę mikro Pikuś w porównaniu np. z Kołobrzegiem. Tu na DDRkach panują dwuosobowe pojazdy elektryczne na kapciach o szerokosci 30cm ważące okolo 100kg (coś a'la skuter elektryczny zmiksowany z batmobilem) trąbiące na wszystko co mniejsze i wolniejsze (czyli na wszystko ;)), trójkołowe tureckie wózki inwalidzkie mogące rozwijać prędkość 45kmh wypożyczane zwykle dzieciom gawiedzi wiejskiej z miast jako zabawka i różnej maści wózki rowerowe nierzadko o szerokości przekraczającej szerokość DDR. Zwykle w tych pojazdach widuje się dzieci kamikadze w wieku 6-8 lat i pseudorodziców na analogicznych pojazdach za nimi. Policja próbuje coś z tym zrobić ale z roku na rok jest tego więcej (właściciel sieci wypożyczalni ma tyle kasy, że boją się mu nadepnąć na odcisk). W ubiegłą sobotę na dystansie 10km (Kołobrzeg - Ustronie Morskie) zaliczyłem 3 delikanltne kontakty z takimi cudami inżynierii drenującej portfele nowobogackich 500+. Gdybym przez cały czas nie zacbowywał szczególnej ostrożności i nie myślał za innych to każda z tych kolizji z pewnością byłaby wypadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego z dala od ludzi. Nawet jak wejdą inne przepisy niż obecnie obowiązujące, to i tak będzie mnóstwo nieświadomych. 

Jak mamy wyjazd quadami w teren, to omijamy cywilizację. Nie wjeżdżamy do lasów, pędzimy po polnych drogach. Z daleka widać czy trzeba zwolnić. Im mniej innych użytkowników dróg tym lepiej. Tak samo jest z rowerami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
2 godziny temu, maklakiewicz napisał:

Serio?

Sario. Osobiście przygotowuję trasy w Google maps i na geoportal, po 200-300 km w jedną stronę. W lesie jedziemy po drogach publicznych i potem przez pola, asfaltu 20-30%. Jak jest błąd w nawigacji, to objeżdżamy. Często po czarnym, ale opon szkoda. Da się. Na szutrach koło zabudowań się zwalnia, żeby nie kurzyć. Jak jest pieszy, albo rowerzysta, to mocno wytrącanym prędkość żeby nie kurzyć. Jak idą konie, to się zjeżdża i gasi motory. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym forum jestem, bo jeżdżę rowerem od jakiegoś czasu codziennie. Dzisiaj w nocy dmuchnąłem kabacki na 20 km ze średnią 25 km/h. Na innym forum, bo jeżdżę quadem, a na jeszcze kolejnym, bo mam amerykański samochód i mało wiadomości o nim w sieci. W tym temacie odpowiedziałem koledze na pytanie. Nie propaguję tutaj 4x4. Rower mi się wkręcił i tyle. Każdy z nas ma swoje zainteresowania. Równać wszystkich do powszechnej opinii nie należy, bo przede wszystkim nie wiesz z kim gadasz. Zadam pytanie, dlaczego rower wieziesz samochodem? Przecież niszczysz środowisko. Jesteś lepszy niż ja na quadzie? Rocznie robię nim tysiąc kilometrów, a najwyżej dwa. A Ty samochodem? Quadem jeżdżę tak, żeby nie szkodzić i nie przeszkadzać. Frajda jest i dlatego odpalam czasem cztery kółka. Jak Cię ktoś zakurzył na szutrach, to nie ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak swoja droga, to ciekaw jestem jakie skutki zdrowotne bedzie mialo to upowszechnianie sie tych elektrogadzetow. Kiedys dzieci biegaly, jezdzily na rowerach. No ostatecznie chodzily. Dzisiaj tylko stoja. Dorosli chodzili, jezdzili na rowerach. Dzisiaj tylko stoja. Niby to fajne, przyszlosciowe, modne i w ogole ale cos mi mowi ze obniza sredni poziom aktywnosci fizycznej nawet jezeli bylo nia tylko chodzenie. Skutki za 10 - 20 lat. A choroby ukladu krazenia to glowna przyczyna zgonow w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...