dziodzio Napisano 19 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 Witam wiec tak organizuje wakacyjna wyprawer rowerowa po Europie. Chcę pokonać co najmniej 10 najwyższych przełęczy i podjazdów Europy i zdobyć ok.10 najtrudniejszych europejskich podjazdów. Wejsc na Mont Blanck i spróbowac wjechac na szczyt polozny niz najwyzsza droga Europy! Trasa liczy ok. 9000 km i wiedzie przez 12 krajów: Czechy, Austrie, Niemcy, Włochy, Szwajcarie, Lichtenstein, Francje, Hiszpanie, Andorę, Monaco, San Marino, Watykan. W trzech krajach byłem na poprzednich wyprawach tzn. w Czechach, Austrii i Włoszech lecz reszta krajów jest mi zupełnie nie znana . Dzienny dystans jaki zamierzam pokonywać to : --- w górach ok. 140km --- na płaskim ok. 170km Całą drogę chciałbym przejechać w ok. 75 dni. Na wyprawę zamierzam zabrać ok. 1000zł na jedzenie i ewentualne naprawy. Start wyprawy koniec czerwca początek lipca. Wiecej info na www.extremetravel.ovh.org Poszukuje chętnych na wyprawe!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
homik Napisano 19 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 Siemka widze że szykuje ci sie wielka wyprawa ja moge pożyczyć ci szerokiej drogi I takie małe apropo weź sobie troszke więcej kaski bo te 1000 zł nie wystarczy pewnie :twisted: :lol: Życze powodzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 19 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 bylem juz na 2 wyprawach na pierwszej 3 tygodniowej wydalem 150zl na drugiej miesieczneej ok 400zl wiec sadze ze staraczy a pozatymod czego ludzie wymyslili bankomaty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 19 Listopada 2006 Mod Team Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 Witamy na forum Zapoznaj się z zasadami pisania nowych tematów i następnym razem rób to poprawnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
goly33 Napisano 19 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 wyprawa bardzo chetnie ale 75dni na rowerze robiac 140-170km dziennie to dla mnie samobojstwo, 170km oczywiscie ale raz na kilka dni, moze ktos da rade tyle jezdzic przez miesiac ale nie przez 3 ;P taka wyprawa powinna byc przyjemnoscia a nie nieustajaca walka z slaboscia ludzkiego organizmu i wadliwoscia sprzetu ktory zapewne sie rozsypie po takiej jezdzie pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
horny Napisano 19 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 taka wyprawa powinna byc przyjemnoscia a nie nieustajaca walka z slaboscia ludzkiego organizmu i wadliwoscia sprzetu ktory zapewne sie rozsypie po takiej jezdzie Taka wyprawa to jest to co lubię. Właśnie zwycięstwo nad słabościami ludzkiego organizmu i doskonałe przygotowanie sprzętu gwarantujące, że jednak nie rozsypie się po takiej jeździe, sprawia najwiekszą przyjemność i satysfakcę. Mam nadzieję, że również w przyszłym roku zaliczę jakąś rowerową wyprawę, ale na 75 dni pedałowania i wyłączenia się z innych obowiazków, niestety nie mogę sobie pozwolić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 19 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 Sądzę, że jak się kupi dobry sprzęt to się nie rozsypie po 9tyś km, ja kocham robić to co inni uważają za niedorzeczne np kręcić 170km dziennie przez 3 miesiace . Jak wiem że jestem zmęczony to wiem że dałem z siebie wszystko, a pozatym nazwa strony też nie jest pzrypadkowa w końcu to ekstremalna wyprawa. Słabości są po to żeby je przezwyciężać. Najlepsze jest jedank samopoczucie po wyprawie mówiąc sobie że dokonałem tego. A swoją drogą jak myślicie cięzko będize pozsykać sponsora na taka wyprawę? Przypominam że 2 wyprawy mam juz za sobą pierwsza w Alby 3 tygodnia 2500km średnia na dzień wyszla 130km i druga do chorwacji miesięczna 4000km ze średnią 140km na dzień . Wiem że stać mnie na wiecej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krawiec91 Napisano 19 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 170km przez 3 miechy na rowerze obciążonym sakwami? Coś cienko to widzę... Oczywiście życzę powodzenie ale żeby się nie okazało, że ta wyprawa będzie dla was katorgą a nie przyjemnością. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 19 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 Ja chyba myślę że to jednak będzie samotna wyprawa bo watpię że znajdzie się ktoś drugi taki jak ja:D jestem młody szalony i nieobliczalny rower nigdy nie byl dla mnie katorga juz robilem po 3 dni z rzedu po 200km a potem po 170km z rowerem obciazonym sakwami nie jest tragicznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krawiec91 Napisano 20 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Mo to skoro tak to powodzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
goly33 Napisano 20 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 wysoko mierzysz, trzeba sie niezle przygotowac a na to potrzeba duzo czasu, powodzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 20 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 A tak apropo napiszę ciekawą historie. Więc po mojej pierwszej jeżdziełem jeszcze na rowerze przez pół roku. Niestety rower musiałem sprzedać z braku pieniędzy. I tak zsiadłem z roweru w listopadzie gdzieś rok temu. Kolega zaproponował mi wspólna wyprawę na pierwszej też byłem z nim. Zaproponwał mi ja 2 tyg przed wyjazdem ja mu na to że nie mam roweru a on powiedział że mi pożyczy no wieć cóż mogłem zrobić jak grzechem by bylo nie pojechać WIęc nie siedziałem na rowerze ponad pół roku i z dnia na dzień pojechałem na wyprawę. Przed wyprawą zrobiłęm max 100km i ruszylem w 4tys wyprawe bez przygotowania przez tydzien mialem lekkie zakwasy ale potem juz z gorki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosmoświder Napisano 20 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Hmmm...ciekawa propozycja:D Nawt bym sie pisał Mam już za soba wyprawe do Rzymu w tym roku (troche jazdy po alpach było) no i wczesniej kilka wypadów po polsce. Tylko kurde to wejscie na Mt. Blanck nie bardzo... Sprzęt bys mial z własnej kieszeni czy z sponsorów bo to też pytanie? Trudno by było wykręcic taki dystans codziennie, w szczegolnosci w górach - robiac podjazd za podjazdem po 2000 metrów, lae nei ma rzeczy niemozliwych ... jeszce jedyny klopot to sporo czasu ona zajmuje...dla ucznia LO to czas ograniczony... ale i tka ceikawa propozycja:) A może by tak na nordkapp? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 20 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Nordkap jest objechany Wszystko by musiało byc z kieszeni sponsorów ja jestem uczniem technikum wiem że czas jest ograniczny i tak mam zamiar wrócić w trakcieroku szkolnego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinKowalczyk Napisano 20 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Ja planuje krótki wypad na Nordcapp zrobić. Ale naprawde krótki, bo maratony są dla mnie ważne, więc zrobiłbym go, gdybym miał przerwę 2-3tyg między maratonami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosmoświder Napisano 20 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Będize ci ciężko do tej hiszpani...musisz troche kilometrów dodac w szczegolnosci do włoch...bo tma same autostrady:D Pisałbym się na tę wyprawy gdyby jej przebieg byl zbliżony do tego : samolotem do hiszpani a potem reszta twojego planu w drodze powrotnej:D ee tam nordkapp objechany ale mekka rowerzystów tak samo jak Hochtor:D Do rzymu pociskałbys przez 10 km autostrada:D bo ak znaki prowadza dla rowerzystów<lol2> ja 1124 radziłbym ci odpoczać niz robic wypad na nordkapp, bo to jednak spory wysilek fizyczny i psychiczny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 20 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Dodałem juz troche km niecały tysiąc Wiem że zawsze wychodzi wiecej niż się planuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosmoświder Napisano 20 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2006 Kurde ciekawi mnei ta wyprawa...;d A jak z zdobyciem Mt. blanck? Masz potrzebny sprzęt i doświadczenie? Jak ci sie podoba moja propozycja aby poleciec samolotem do hiszpanii? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 21 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 21 Listopada 2006 Mam małe doświadczenie górskie, ale rozmawiałem z ludzmi co byli na Mt. Blancu i mówili że od najłatwiejszej strony jest to łatwa góra tylko trzeba uważać na siebie:) Samolot wogólenie wchodzi w grę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Franc Napisano 21 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2006 Witam ekstremalnego rowerzystę. .Życze Ci powodzenia, ale obawiałbym się kilku spraw na tak długiej wyprawie. Jeżeli nie znajdziesz towarzysza, to jak piszesz pojedziesz sam. Jechałeś kiedyś na poważną wyprawę zupełnie sam? Nie, bo znam twoje poprzednie dokonania. Wiesz jak to jest pedałować przez 75 dni w zupełnej samotności, zdala od domu i bliskich? Może to wydawać się trywialne, ale na takiej wyprawie najważniejsza jest psychika i jeśli ona zawiedzie, to wrócisz do domu na tarczy. Żeby przebywać ze sobą samym przez 75 dni trzeba być na to psychicznie przygotowanym. Po drugie, 75 dni na 9000 km to naprawdę niedużo i trzeba być znakomicie przygotowanym kondycyjnie do takiego wyczynu. Czytałem o wyprawie jednego kolesia, który w bodajże 65 dni zrobił 10000 km, ale patrząc na jego wcześniejsze dokonania to było w jego zasięgu. Po trzecie, wydaje mi się, że 1000 zł to o wiele za mało. Wprawdzie na swoich poprzednich wyprawach wydawałeś znacznie mniej, ale im dłuższa wyprawa, tym większa szansa, że złapiesz jakiś defekt, którego naprawa może być kosztowna. Zresztą na tak długą wyprawę nie można zabierać minimum funduszy, bo na jedzeniu nie można oszczędzać. Zawsze trzeba mieć coś w zasasie. No i na koniec o twoim doświadczeniu górskim, które podobno jest znikome...To nie wróży dobrze wejściu na Białą Górę. Chodziłeś kiedyś w rakach, byłeś może zimą w górach, wszedłeś na wysokość przynajmniej po części zbliżoną do Mount Blanc? Aha i jeszcze o sponsorach. Piszesz, że opierasz się głównie na nich. A co się stanie jak sponsorzy zawiodą? Porzucisz ten ambitny plan? Ale się rozpisałem. Jeśli nie zniechęciłem Cię do tej wyprawy (a wierzę, że nie ), to życzę Ci wszystkiego naj...Spełnianie swoich marzeń jest w życiu bardzo ważne i podziwiam Cię, że masz w sobie tyle siły, aby je realizować. Jakby powiedział prezenter znanego programu telewizyjnego: pokaż, że potrafisz!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosmoświder Napisano 21 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2006 Wiesz co... pisałbym sie chyba może na tę wyprawę... gdyby tlyko była możliwość ominięcia pedałowanai po wloszech, gdybym mogl poczekac az zdobędzeisz szczyt(bo az tkai pewny swojego gorskeigo doswiadczenia nie jestem, choc poprzechodzilem tatry) no i gdyby była możliwosc przejechanai czech np pociagiem. Przemysl to...bo twoj zalozony plan jest bardzo wysoki i chyba ciekzi do zrealizowania...powodzenia:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 22 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 22 Listopada 2006 Już wiem kto zrobił te 10000km w 61 to mi tylko pokazuje że jednak się da tego dokonać Jeśli nie zdobędę sponsorów to na pewno nie zrezygnuję z wyprawy. Biorę też taka opcję pod uwagę i stwierdzam że w razie czego jestem w stanie pojechać bez sponsorów. Nie mam dużego doświadczenia górskiego to prawda ale w zimę jadę w polskie góry nabrać troche doświadczenia, na Mount Blancu zawsze można dołączyć do jakiejś polskiej bądź zagranicznej grupy alpinistów i wejść z nimi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
goly33 Napisano 22 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2006 a sprzet do wejscia na Mount Blanc zabierzesz ze soba?? pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziodzio Napisano 22 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 22 Listopada 2006 No a co pocztą sobie wyśle? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazyl1987 Napisano 22 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2006 Oglądłem kiedyś program o ludziach zakochanych w Białej Górze. Oni nie mieli swojego sprzętu, tylko w większości przypadków wyporzyczali go i tyle...Taniej i nie trzeba dźwigać tego tysiące kilometrów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.