W najgorszych koszmarach sennych nie myślałem, że będę musiał kiedyś napisać takiego posta....
Niestety moja wczorajsza pierwsza terenowa przejażdżka w tym roku skończyła się bardzo przykrą niespodzianką ze strony mojego roweru.
W pewnym momencie "coś" w ramie zaczęło dramatycznie skrzypieć. Nie była to żadna "katująca" sytuacja - po prostu jada po lesie. Po dokładnych oględzinach stwierdziłem pęknięcie ramy - w miejscu styku rury sztycy i górnej poziomej rury - fotki poniżej...
W