[Głowa] Kominiarka, czapka, bandana?

[Gość]

Hej,

Potrzebuję Waszej pomocy w kwestii zakupu nakrycia głowy. Wiosna się zbliża, jednak nadal zbyt ciepło nie jest, a w wilgotnym lesie bywa jeszcze chłodniej.

Moim głównym problemem są zatoki. Praktycznie każde wyjście na rower gdy jest nieco chłodniej, kończy się okropnym bólem zatok i złym samopoczuciem. W związku z tym chciałbym kupić coś co zminimalizuje ten problem. Aktualnie jeździłem w jakiejś taniej kominiarce z bliżej nieokreślonego materiału. Takiej jaką zakłada się pod kask np na gokartach. Jak pewnie się domyślacie, nie spełniała swojego zadania najlepiej.

Co kupić gdy mam taki problem? Czapkę? Kominiarkę? Bandanę? 

Najchętniej wziąłbym kominiarkę, bo strasznie nie lubię gdy jest mi zimno w twarz. Jednak kominiarka ma tą wadę, że nie okrywa zatok tak jak bym chciał. Myślałem żeby kupić kominiarkę i bandanę, ale obawiam się że przy temperaturze 10- 15 stopni spocę się zbyt mocno i efekt będzie przeciwny od zakładanego.

Kominiarka o jakiej myślałem:

https://www.centrumrowerowe.pl/kominiarka-rogelli-lavis-pd5343/

[Michal93]

moze jakas opaska z windstoperem?
Ja mam czapke ktora u gory ma lajkre a dookola (zakrywa uszy i czolo windstoper)
Ew kominiarka ale z przeszyciem pomiedzy oczami, taka bardziej złodziejska

 

[m0d]

Chcesz osłonić i zatoki czołowe i przynosowe? Ja miewam czasem problemy jak "przewieję" te pierwsze, potem jest ból głowy i złe samopoczucie, czyli podobnie do tego co napisałeś. 

Jak DLA MNIE:

- kominiarka to overkill, mimo posiadania przy kurtce kaptura, który po zapięciu spełnia rolę kominiarki i podobnych problemów z zatokami, to nawet w zimę tego nie używam

- od mrozu aż do paru stopni powyżej zera używam wspomnianego kaptura, ale bez całkowitego zapięcia czyli bez robienia z niego kominiarki, a pod niego wkładam czapeczkę z windstoperem (taką stricte rowerową, z przeznaczeniem pod kask), która osłania też uszy

- w temperaturach nieco wyższych niż kilka stopni powyżej zera używam wspomnianej czapeczki i naciągam na nią buffa, jak nieco cieplej to sama czapeczka

- jak już jest wiosna pełną parą, ale jeszcze czuć nieco zimno, używam samego buffa naciągniętego tak by osłaniał czoło i uszy

[Gość]

Tak, jedne i drugie zatoki.

Najbardziej pasowałaby mi chyba kominiarka z możliwością odsłonięcia twarzy, ale chyba o taką ciężko.

Z tą cienką, dodatkową warstwą to nie jest taki głupi pomysł.

[m0d]

To chyba musiałaby być rozpinana z przodu jak ten mój kaptur. Pytanie czy ktoś produkuje coś takiego "luzem".

Teoretycznie mógłbyś jeszcze buffa tak naciągnąć że miałbyś odkrytą tylko górę twarzy, ale wątpię czy będzie na tyle elastyczny żeby nie wywoływało to dyskomfortu

Albo komin na szyję i czapeczka. Komin podciągasz aż na nos w razie potrzeby, a jak cieplej to ściągasz w dół żeby zakrywał tylko szyję. Tylko trzeba to z tyłu ładnie zgrać żeby nie robiła się przewiewna "dziura".

 

[Gość]

Ewentualnie to o czym pisałem wcześniej, czyli opaska.

https://www.centrumrowerowe.pl/opaska-rogelli-hale-pd4551/

Boję się tylko, że może być za gorąco przy połączeniu z kominiarką. Znowu sama opaska może nie załatwić sprawy, chciałbym mieć osłoniętą szczękę. Próbowałem jeździć w kominie czy buffie, ale jakoś mi to nie pasuje, zwłaszcza to drugie.

[RafalxM]

@skom25  3 tygodnie temu załatwiłem zatoki więc w ostatnią niedzielę  pomimo tego ze bylo 15 stopni   też chciałem zabezpieczyć łepetynę. Mam i bufy (najtańsze z Deca )  i  kominiarke termoaktywną Bruebeck'a .

- wspomniana opaska moim zdaniem się nie nadaje, za bardzo wieje na rowerze , jeśli zatoki wymagają osłony to czubek głowy tym bardziej, takie mam odczucia. Bardziej to widzę jako część stroju do biegania.

- kominiarka jak dla mnie zupełnie odpada - traktuję ją jako windstoper na twarz od 5 stopni w dół   + na to czapka cienka polarowa  , powyżej tej temperatury cała szyja jest mokra, generalnie ochrona jest, ale już bardzo to nieprzyjemne. Przy mocno minusowych jeszcze na to buff.

- na ostatnie 15 stopni nie chciałem jeszcze odsłaniać zupełnie głowy, zrezygnowałem z buffa i  założyłem samą czapkę (tyle że to taki stary polar 'przewiewny') , jak na razie okazało się to być najlepszym rozwiązaniem jak dla mnie, bo szyja już nie tak bardzo zasłonięta i generalnie kark suchy, no i nie miałem jakiejś wielkiej ochoty na zdejmowanie czapki 'bo za gorąco'  , także może spróbuj takiego rozwiązania.

 

[Brombosz]

Mam i polecam:

https://allegro.pl/oferta/trwala-czapka-termoaktywna-brubeck-l-xl-b73-7359539745

Służy mi od 7-8 stopni w górę, aż nie zrobi się za ciepło. Jak fest zapocę to ściągam, wykręcam i po chwili komfort wraca.  

Na niższe temperatury dorzucam luźny komin, a na całkiem mrozy takie coś:

https://allegro.pl/oferta/maska-kominiarka-antysmogowa-rower-zimno-mroz-7137354822

Nosek musiałem trochę poszerzyć, ale da się zapiąć za czapką i nawet się trzyma.

Co do opaski to używałem chwilę takiej:

https://allegro.pl/oferta/bezszwowa-opaska-unisex-brubeck-3d-pro-l-xl-o52-7548037013

... ale się podwijała i spadała z uszu.

[Gość]

Tylko z tego co widzę, ta czapka nie zasłania zbyt mocno czoła, a mi najbardziej dokucza miejsce w okolicy brwi.

[Brombosz]

Takie zdjęcie. Mi sięga do okularów.

[dovectra]

10 godzin temu, skom25 napisał:

Moim głównym problemem są zatoki.

buff

 

[Gość]

10 godzin temu, skom25 napisał:

Tylko z tego co widzę, ta czapka nie zasłania zbyt mocno czoła, a mi najbardziej dokucza miejsce w okolicy brwi.

nie che Cie martwic, ale jedna czapką sprawy nie załatwisz ;-)  też miałe mjazdy z Zatokami, mimo to  smigam cały rok od paru lat, udalo mi sie wypracowac strategie ;-)

Głownie jezdze w 4 sztukach.

1. Gdy jest naprawde zimno - zakładam czapke uszatke z Gore Windstoperem a od dołu zakładam komin Buff Windstoper - naciagam kominek na uszy od czapki i caly tył głowy. Gdy temp są bliskie zera, zakładam komin ktory jest mniej ciepły, oraz posiada siateczke w okolicy ust i nosa - marki Asics

2. W okoklicach plusowych 0-6 stopni Najlepsza czapka jaką mam to Rogeli Lazio - jest Świetna, a do tego tania. XL włazi na dosc duzą głowe, po same brwi zakrywa czoło i całkowicie przykrywa moje uszy   !!!! Do tego jakis lekki kominek - Lekki to taki że jak założysz go na usta i dmuchniesz, to na dłoni oddalonej od nosa o pare cm czuc podmuch.

3. W Okolicy 5-10 zakladam Rogelli Lari (tu uwaga XLka jest jakas mniejsza niz XLka LAzio, jak zakryje czoło, to nie ma opcji zeby zakryła moje uszy :-( )  Do tego jakis lekki kominek

4.Od 8 Stopni smigam w czapce Crane ktora na wysokosci czoła ma Windstoper, a czub  i tył jest z lekko ocieplonej Lycry

5. W lecie tez smigam w czapeczkach, ale to juz glownie potówki

[R10]

W dniu 20.03.2019 o 09:31, cinol123 napisał:

Głownie jezdze w 4 sztukach.

No ja podobnie jestem wrażliwy na przewiewanie i mam już chyba z 8-12 czapek, a i tak ostatnio kupiłem kask zimowy m.in. z uwagi na kierowników z naprzeciwka .

Czapki wyłącznie z warstwą membrany czy to oryginalnego Gore Windstoppera (Gore Running Wear, Sätila), czy inne membranowe wynalazki jak w czapkach Sealskinz czy Musto. Przy czym moje dzianinowe Musto i Sätila mają membranę tylko dookoła głowy jak opaska, i to się dla mnie nie sprawdza, bo wieje w czubek łepetyny, za to Sealskinz i Gore Running Wear mają membranę w całej czapce.

Do tego używam dwóch czapek ze 100% wełny, w tym merino Hugo Boss (głupio tu brzmi, ale jako ulubiona przez parę lat się zwróciła) i Slam, która to mimo iż 'one size' jest tak mała i ciasna, że przy pierwszym naciągnięciu się nadpruła ale za to dobrze służy jako 'skull cap' pod kask.

Komplet uzupełnia parę bejsbolówek, ulubiona to dobrej jakości reklamówkowa Promo Stars speed cap (LPP). Jako że bejsbolówki zostawiają odsłonięte uszy, to niezbyt się dla mnie sprawdza membranowa bejsbolówka Gore Running Wear, za to ich dzianinowa cienka czapeczka z odblaskowym pomponem i membraną jest obecnie ulubioną na trzy pory roku poza zimą.

Wszelkie czapki i opaski z polaru jako materiału wysoce przewiewnego odeszły w odstawkę.

W rezerwie kominiarki, w tym stareńka z anilany i membranowa Gill i3, którą chyba raz w wielkie mrozy wypróbowałem pod inną czapką i kapturem (wróciłem mokry od potu), ale spróbuję jeszcze dać ją pod kask zimowy.

Jaskrawe fluoroscencyjne dzianinowe Sealskinz kupiłem też dzieciakom, żeby łebków nie przewiewało .

Reasumując polecam:

* membrany jednak, zakrywające i czoło i uszy i czubek głowy;

* 100% merino wool, grubość zależna od pory roku i zastosowania (sama czapka czy pod kask).

[R10]

Moja kolekcja czapek wzrosła o:

Czapka trekkingowa BEECHFIELD® MOUNTAIN CAP B355
- jest bardzo duża na sporą głowę, ale ma z tyłu sznureczek do ściągania. Optycznie trochę brak jakiegoś logo, przez co wygląda nudnawo. Wygląda na nieprzewiewną, piszą że oddychająca (jeszcze nie jeździłem, ostatnio kask ujeżdżam, ale sprawdzałem i ta czapka wejdzie pod kask jakby co na bardzo zimne dni). Mogłaby być tańsza.

Polarowa czapka z daszkiem i nausznikami BEECHFIELD® Everest SUPRAFLEECE™ EVEREST CAP B250
- jak wyżej z tym że przewiewny fleece (polar), nie jest aż tak olbrzymia, wchodzi pod kask jakby co (na zimne dni), daszek wydaje się duży. Trudno się nosi (nie leży tak dobrze) przy odchylonych do góry nausznikach. Cena OK.

Odblaskowy szal tunelowy BEECHFIELD® Morf™ MORF™ ENHANCED-VIZ B950
- na czas zarazy, żeby mieć przy sobie na wszelki wypadek. Z tym że bardzo cienki materiał (wydaje się za cienki do ceny), nie mam wrażenia ochrony oddechu jak przy zimowej bandanie z podwójnego fleece'u (polaru). Skusiły mnie odblaski (głównie dla dzieci, widzialności nigdy za mało).

Z rozpędu wziąłem jeszcze ich trzy inne czapki, jedną dzieciecą i dwie dorosłe które będę zwracał (strasznie wielkie wory na łeb jak sklep).

Zalety: wybór kolorów poza czarnym (sklepy sportowe upodobały sobie wszystko czarne lub w kolorze brudnej ścierki).

Nakrycia głowy traktuję nie wyłącznie rowerowo, lecz jednocześnie żeglarsko i narciarsko, każdy zakup chcę mieć przynajmniej do dwóch z tych sportów.

Nie jestem równie ładny co te panie ;-)
Beechfield