[Wycena roweru] Author Zenith

[DostojnyKocur]

Cześc,

Mam rower Author Zenith, kupiony w 2009 roku.
Od tamtej pory używałem go tylko ja, rama bez otarć, opony klocki wszystko super.
Dbałem jak o żonę.
Wymieniłem tylko sztycę z tej amortyzowanej na sztywną, jakąś markową, nie pamiętam nazwy.
Chciałbym prosić o pomoc ile powinienem wołać za niego?
Nie mam bladego pojęcia, a na olx i innych tego typu stronach nie widzę takiego roweru...

Mam tylko takie zdjęcie na razie, rower siedzi zakopany w garażu.

pozdrawiam!

[bts]

Nie dałeś ani zdjęć, ani nawet specyfikacji. Ale jeśli dobrze szukam to chyba ta.

Jeśli rower jest faktycznie taki zadbany, da się nim rozpędzać, skręcać i hamować, to stawiam że za jakieś 500-600 zł możesz spróbować go opylić na OLX i w dostatecznie długiej perspektywie może znajdzie się jakiś kupiec.

[DostojnyKocur]

14 godzin temu, bts napisał:

Nie dałeś ani zdjęć, ani nawet specyfikacji. Ale jeśli dobrze szukam to chyba ta.

Jeśli rower jest faktycznie taki zadbany, da się nim rozpędzać, skręcać i hamować, to stawiam że za jakieś 500-600 zł możesz spróbować go opylić na OLX i w dostatecznie długiej perspektywie może znajdzie się jakiś kupiec.

Śmieszna cena, jak dla mnie za taki rower. Jeśli serio jest tyle wart, to wolę, żeby leżał i czekał na mnie aż wrócę do Polski.
 

[TheJW]

59 minut temu, DostojnyKocur napisał:

Śmieszna cena, jak dla mnie za taki rower

Dobre. "Taki rower". Muszę Cię zmartwić, ale te 500-600 zł kolega napisał chyba tylko po to, żeby Ci nie psuć humoru. Realnie widzę to tak, że sprzeda się za 200-300 zł po półrocznej wegetacji na OLX. 

[Piter233]

No bez przesady, 200 - 300 zł? Zobacz sobie co za to da się kupić, sam złom, wiem bo szukałem czegoś taniego. Jak jest zadbany to te 600 powinieneś bez problemu dostać, jak z wyposażeniem to może trochę więcej. Jak wszystkie części oryginalne to pewnie korba i kaseta niedługo na złom pójdą, ale myślę że mimo wszystko te 500-600 zł to realna kwota.

[bts]

2 godziny temu, DostojnyKocur napisał:

Jeśli serio jest tyle wart, to wolę, żeby leżał i czekał na mnie aż wrócę do Polski.

I to może być najlepsze wyjście. Sprzedając stracisz tylko czas na zrobienie zdjęć, opis, wystawienie aukcji, gadanie z (potencjalnie) zainteresowanymi, a ostatecznie odzyskasz bardzo niewielką kasę. A rower może się przydać na jakieś dojazdy do pracy i po bułki do sklepu, zwłaszcza że przy tej wartości nie musisz się bardzo stresować zostawianiem go w miejscach publicznych  Sam tak robię jeżdżąc rowerem z 2008. Od pewnego momentu przestałem go nawet przypinać, a nadal jest ze mną  

Gdybyś jednak nie dowierzał w tą wycenę, to zobacz sobie po ile są nowe rowery na allegro, takie np. Kandsy, albo Romety – rowery które ludzie kupują do jazdy po mieście, czyli o podobnym zastosowaniu do Twojego. Za tysiaka możesz masz już coś w miarę jeżdżącego i zupełnie niezużytego.

[michal123123]

Masz jeszcze ten rower?