Skocz do zawartości

[SID RL] zgubił 1 cm skoku


TheJW

Rekomendowane odpowiedzi

Muszę zwrócić się do Was o pomoc, bo mi skończyły się pomysły.

Pacjent: SID RL (dokładnie RL3, taki wynalazek dla Scotta), model 2019, Charger 2, DebonAir. Nówka, dwie jazdy, w sumie ok. 50 km.

Problem: Wideł stracił 1 cm skoku (zdjęcia załączone poniżej). Nie wiem, czy problem był od początku, bo nie zwróciłem na to uwagi. Zauważyłem to dzisiaj przy okazji przeglądu zerowego.
Co zrobiłem: spuściłem powietrze i napompowałem jeszcze raz do ciśnienia wyższego, niż robocze - bez zmian. Myślałem, że może ciśnienie w komorach musi się wyrównać, więc zrobiłem godzinną jazdę testową, niestety po powrocie nic się nie zmieniło. Mogę nieco wysunąć golenie do góry ciągnąc za kierownicę, jednak nie jest to pełne 10mm; po ponownym ugięciu amortyzatora znów brakuje pełnego centymetra.

Rebę robiłem praktycznie z zamkniętymi oczami, ale nie miałem jeszcze okazji serwisować SIDa. Są pewne różnice w ich budowie (przy okazji - gąbki pod kurzówkami w tym SIDzie były "zwinięte", przez co się odkształciły - brawo RS! Pomijam już fakt, że były praktycznie suche... :)), nie wydaje mi się jednak, żebym to ja coś pominął/zrobił nie tak. Od razu zaznaczam, że robiłem jedynie serwis dolnych lag - tłumika i komory w ogóle nie otwierałem. Warto jeszcze dodać, że serwis zrobiłem początkowo na zablokowanym tłumiku (jak się zawsze miało blokadę na goleni, to się o niej pamiętało... ;)), więc efekt był taki, że golenie były "zasysane" po zwolnieniu blokady. Jak się zorientowałem, oczywiście wszystko poprawiłem. Nie wydaje mi się jednak, żeby jedno miało z drugim coś wspólnego, bo tłumik działa poprawnie. Problem, moim zdaniem, leży gdzieś w komorach powietrznych.

Zdjęcia:

#1. Stan po godzinnej jeździe; tak samo wyglądał od razu po serwisie:
991080513_StanPocztkowy.thumb.jpg.b5171134fec801d5e156f2181e8a1eda.jpg


#2. Po wyciągnięciu goleni w górę:
PoWyciagnieciu.thumb.jpg.d9352ae46424b88f3b9adf92074caf78.jpg

#3. Czasami po wyciągnięciu/ugięciu wygląda to tak:
sid3.thumb.jpg.371a2619c67f99ad7b41bf8ed975e969.jpg

Jutro jadę na maraton, dlatego jeździłem godzinę, aby upewnić się, że nic poważnego się z widelcem nie dzieje.
Jakieś pomysły, rady, rozwiązanie?

 

P.S. Tak, wiem, że sprężynka kurzówki jest trochę odkształcona. Moja wina. Zapomniałem je ściągnąć przy wyciąganiu uszczelek... :rolleyes:

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co w tym dziwnego? Bez obciazenia moja Reba stoi na 10%, moja kolegi, jakakolwiek co mialem , siadlem i tak zostaje. Wyzeruje cisnienie, napompuje, siadzie kolega co wazy 70kg i ma okolo 5%. Dalej nie kumam o co biega, to ma na zero wyjsc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, nie napisałem. Widelec nie jest obciążony. Nie jest to zatem SAG. Przy ciśnieniu 130 PSI sam 10,5-kilogramowy rower nie da SAGu 10%. ;)
Problem pojawia się od razu po napompowaniu widelca, więc nie można przyjąć, że część powietrza jest przepychana do komory negatywnej.
Ale gdyby to było przyczyną, to problem powinien ustać po kilkukrotnym ugięciu widelca. Jak widać - nie ustępuje.

Godzinę temu, SoloTM napisał:

Można ręcznie centymetr wyciągnąć łapiąc za amor i kierownicę ?

Tak jak pisałem - zapierając się o koło jestem w stanie wyciągnąć brakujący (prawie) centymetr.

I nie mówcie mi proszę, że tak ma być, bo nie jeden amortyzator już ustawiałem. Okazuje się też, że nie jestem jedyny z tym problemem. I nie dotyczy on tylko SIDa, ale i innych modeli od RS. Ponoć rozwiązaniem jest ręczne spuszczenie całego powietrza z komory negatywnej, a następnie dopompowanie przez główny zawór całości do ciśnienia roboczego.
Sprawdzę jutro, zobaczymy. Jak nie, to będę kombinował już po zawodach. ;)

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Lumperator napisał:

Zasysa komora negatywna jak nic

Pasowało by - raz jak ugiąłem go parę razy, po czym od razu wyciągnąłem golenie do góry i podniosłem koło, zaczęły się samoczynnie chować o te kilka milimetrów.
Zostawiłem pompkę w drugim mieszkaniu, więc dzisiaj już nie pogrzebię (chociaż nie daje mi to spokoju...), ale jutro z rana wstaję i się za to biorę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co w ramach tego przeglądu mu zrobiłeś? Do komory powietrznej zaglądałeś? Budowa sprężyny jest analogiczna jak reby tyle, że masz DbA więc trochę inaczej to wygląda i jest mniej duperszwanców na szafcie ponakładanych.

Masz na pewno jakieś nieszczelności na tłoku (ew. spitala górą z pozytywnej). Nie ma opcji, żeby przy wyrównanych ciśnieniach cokolwiek zasysało. Ciśnienie wyrównuje się wyłącznie jak jest w pełni wysunięty. Jak go uginasz to w pozytywnej gwałtownie rośnie a w neg obniża się. Przy dużej różnicy ciśnień między komorami byle nieszczelność wystarczy i już po równowadze w stanie jałowym. Sprawdź stan oringa na tłoku oraz jak wygląda cylinder komory (czy nie ma jakiejś rysy).

Edytowane przez Dokumosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też coś takiego przerabiałem.

Pomijając opór amortyzatora i ciśnienie w goleniach dolnych to widelec z samoregulującymi się komorami jak mają RSy po postawieniu roweru na koła powinien się ciut ugiąć. Musi się on trochę ugiąć by uszczelka głowicy sprężyny przeszła poza rowek przepuszczający powietrze między komorami. Nie wiem ile to jest, na pewno nie centymetr, ale coś tam powinno się ugiąć. 

Teraz dochodzi ciśnienie w goleniach. Zgodnie z zasadami powinno się wycisnąć powietrze z dolnych goleni podczas serwisu. Jak składałem kiedyś Liryka (identyczny widelec jak Sid tylko golenie grubsze i skoku więcej) wyssałem powietrze ze sprężyny, wsunąłem tłumik i golenie dolne przykręciłem jak były na maksa wsunięte. Po tej operacji widelec z ciśnieniem ponad 100 psi tracił kilka centymetrów skoku. Potem zdjąłem golenie dolne. Napompowałem sprężynę do 80 psi, akurat pod moją wagę i wtedy przykręciłem golenie dolne w pozycji na maksa rozsuniętej. Gdy skręciłem go w taki sposób widelec nie wysuwał się na jakiś 1 mm, może 2 czyli tyle ile powinien.

Jeśli zrobiłeś to tak jak ja to na pewno problem jest w sprężynie, bo gdyby np. w Chargerze było za mało oleju to by Ci prędzej blader rozerwało niż dało radę tak zassać amortyzator.

Edytowane przez Ilia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, przejechałem maraton i nic się nie zmieniło. Po powrocie spuściłem całkiem powietrze i postanowiłem napompować jeszcze raz. Jakież było moje zdziwienie, gdy przy ciśnieniu 80 PSI lagi były schowane do 25%, a amor zaczął reagować na pompowanie (wysunęły się golenie) dopiero w okolicach 50 PSI. :/ 

Napompowałem więc na 190 PSI (maksymalne to 195) i sprawdziłem, co się zmieniło - wciąż był schowany 10mm. 

Spuściłem zatem powietrze z komory negatywnej i...lagi wysunęły się nawet więcej, niż 1cm! Ustawiłem ciśnienie robocze, ugiąłem widelec, dopompowałem. Nacisnąłem znów, sprawdzam - no żesz k#$?a! Znów schowany o 1 cm. Zabawne było to, że za pierwszym razem powoli się wysuwał na moich oczach o 2 mm...

Podsumowując: widelec prawdopodobnie ma nieszczelność. Uszkodzone fabryczne, bo nie robiłem pełnego serwisu i oringów nie dotykałem. Jutro dzwonię do sklepu i proszę o wymianę na nowy, nie mam już cierpliwości i chęci do kombinowania i szukania przyczyny oraz rozwiązania.

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, komorę otwierałem tylko od góry, żeby zobaczyć czy są założone tokeny. Reszty nie ruszałem, bo nie miałem szczypiec do segerów.

Ciekawe, co na to sklep/dystrybutor. Czy wymienią, naprawią, czy może będą chcieli zrzucić winę na mnie...Scott nie ma dobrych opinii w kwestiach gwarancyjnych.

Eh...ja to mam pecha do tych rowerów. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Cześć wszystkim!
Kupiłem amortyzator - Pike Ultimate, z tłumikiem Charger 3 (tegoroczny model).

Mam pewien problem, który sprawia, że póki co nie jestem do końca zadowolony z
zakupu a mianowicie amortyzator pod ciężarem samego roweru chowa się o
0.5cm, stary po zmierzeniu od końca uszczelki do góry miał 14,5cm, nowy
po założeniu do roweru ma ich już 14.

Niezależnie jak jest napompowany.

Dobiłem go na próbę na 120PSI ale dzieję się to samo po "rozciągnięciu"
go ręcznie ma 14,5cm ale jak tylko postawie rower na ziemi 0,5cm od razu
się chowa w golenie.

Niezależnie od tego jak jest napompowany (w sensie pod moją wagę lub
więcej) chowa się o 3,5cm jak delikatnie usiądę na rowerze.

Czy trafiłem na wadliwy egzemplarz? Zmieniło to moją pozycję na rowerze,
przód jest wyczuwalnie niżej niż ze starym amorem.

Nie spuszczałem z niego całkowicie powietrza ani też nie próbowałem go
pompować na więcej niż 120PSI, apka ROCKSHOX zaleca dla mnie 105PSI,
przy 120 robi się już za twardo a efekt jest taki sam, amor pod samym
ciężarem roweru traci 0,5cm.

Ten typ tak ma? 
Macie jakieś pomysły?

Czy ten model można ogarnąć w taki sposób jak tu opisaliście? W sensie od dołu wypuścić powietrze z komory negatywnej?

Sklep nie ma pomysłu i mówią, że to normalne..

Miałem już różne rowery i amory w tym Lefty etc. ale nigdy nie było takiego efektu, że amor chował się pod ciężarem samego roweru.
Nie ma opcji żebym go dobił do końca więc reszta jest ok, ale nie podoba mi się to, że tak mocno się chowa. 

Rozumiem, że tokenami ustawia się sam koniec skoku i nie mają wpływu na początek pracy? 

 

Z góry dziękuję za odp.

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...