[opony szosowe] na bruki

[nossy]

Witam, jak w temacie szukam opon do szosy (giant tcr) na asfalt, bruki i może trochę szutru...takie Piekło Północy albo bardziej lokalnie Piekło Przytoku. Czy poza specialized roubaix ktoś może coś dodatkowo polecić? Testował może ktoś te spece??? Rozmiar pewnie max 28 bo szersza chyba nie wejdzie.

[mario_awario]

Używam Challenge Paris-Roubaix 700x27c. Jeżdżona po wszystkim i źle było tylko na udeptanym i zamarźniętym śniegu. Są na planetx za 20 GBP, czyli ponad 2x taniej niż w PL.

[itr]

Tylko na zimé można założyć ekstra ciężkie marathony schwalbe. Rozmiar 25-622 . Z tylu blue (czyli plus) z przodu green Guard. Jazda na tych oponach umożliwia w razsądnych granicach zejscie  w.dól z ciścieniem. Ale nawet napompowane mają na twardym obwodzie nalane tyle gumy i samego bieżnika że jest wrażenie klejenia do podłoża. Takie trochę porównanie do butów biegowych ktore czasami mają poduszkę pod podwszwą. wtedy zwykła opona to taki normalny cienki trampek ;).   Wysoka waga tych opon jest dobra aby trenować a nawiosnę cieszyć się z nadmiaru mocy kiedy na obręcze wrócą normalne gumy. Przyczepność dobra. Amortyzacja gorsza niż w lekkiej gumie o szerokości 28, ale ryzyko przebicia dużo mniejsze ( zmiana dętki w zimie wodzie i brudzie obrzydliwa)

[nossy]

nie szukam opon na zimę, ale opon na gorsze asfalty, trochę szuterku i bruki. Opony do zastosowań treningowych i jeden start na bruku. Na późno wiosenne i letnie klimaty pewnie wejdą conti gp jakieś ( góry, pagórki itp. ). Jak te challange sprawowały się na mokrym asfalcie i szuterku?

[itr]

jeśli masz dwa kompety kół to są badzo dobre wąskie opony na zły asfalt, sam używam ich w rowerze na sakwy i bardzo lubię, ale nie nadają się na jazdę w szarżującej grupie, czy wyścigu.  Waga jest bowiem kluczowa. Cięzko na nich szarpać. Dziwnie jadą na ścieżkach z niefrezowanej kostki bauma. łapią na miękko  fugi

W 2017 i 18 z lenistwa chyba 80 procent przebiegu szosowego na tych gumach,  ale jeżdzę sam, ich zaletą jest to że przy 8 atmosferach obleczne są miękką warstwą gumy, a przy niższym cisnieniu nie są dramatycznie podatne na dobicie....

Dość dobrze czułem się z nimi na pętli wokół Karpacza przez Czechy. Przełęcza Karkonoska dziury i te sprawy.

Dobrze zachowują się kiedy na parszywym asfalcie jest sypnięty piach, tzn lepiej niż sliki.

Jednak do jazdy po lekko piaskowych drogach polnych lepiej mogą sprawdzić się opony szersze. Szerszych marathonów natomiast nie wciśniesz do ramy bo one mają duży obwód, średnica rozmiaru 25 jest taka jak gumy szosowej 28 a czasem ciut większa.

Około 2tys km zrobiłem na gumach Michelin Dynamic sport drut.szer 28, dobre trzymanie nawet poniżej zera, w deszczu. Komfort. Ale tania guma, w pewnym momencie zużyty tył zaczyna łapać szkiełko za szkiełkiem... Jeśli są dostępne - można zaryzykować tylko trzeba liczyć się z wymianą tyłu po takim przebiegu jak mój. Na ostrym z tymi gumami zrobiłem w niezłym czasie mtb maraton Skandię w Wilanowie, ogólnie trzeba mieć wiarygodne info czy dana guma dobrze trzyma w deszczu, czy zimnie. Widziałem siedziałem na bardzo śliskich Vittoriach, Michelinach, czy Hutchinsonach. Niższe drutowe opony. Sliski w górskim deszczu okazał się np Detonator ( Maxis) ale jakiś ultra lekki, a sporo było wersji,więc nigdy nie wiadomo...

Tanie opony Schwalbie Lugano drut np biły mi bo były krzywe fabrycznie, ale miały przyczepną i odporną na przebicie mieszankę, ale za to znikała w oczach szczególnie na obciążonym sakwami w górach tyle. Przyczepność przy rozmiarze 23 i wysokim ciśnieniu jest dużo i tak gorsza od 6 atm w oponie 28..

Jest jeszcze jeden marathon do zastanowienia, zapomniałem ,Marathon Supreme 28-622...  Ale jezdziłem tylko najeszcze szerszym 37 i to jest nieporównywalne z rowerem szosowym.

 

Czelendże z Planet X  moim zdaniem to ciekawa propozycja warta rozważenia może jest więcej recenzji po angielsku, nie wiem jak trwałość.