Skocz do zawartości

[Legnica]


Gość BarteX88

Rekomendowane odpowiedzi

Lyndowss, a Ty czemu nie śpisz? Nie wstaniesz na dzisiejszą jazdę

 

Skąd wiedziałaś? Spóźniłem się tylko parę minut. :laugh:

Z wycieczki są dwa wnioski:

-nie smarujesz nie jedziesz. Przednie łożysko musi się dobrze kręcić

-Nie sprzedawać roweru na zimę, bo forma spada

Ogólnie wyjazd udany. Nogi wymęczone. Może jakbym nie zjechał za daleko z górki to miałbym pod koniec trochę więcej sił. :D Zdjęcia ok, jeszcze czysty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę Wam tego wyjazdu... Miałem na 14:00 do pracy, więc nie mogłem przyjechać. Ale mam nadzieję, że co się odwlecze to nie uciecze.

 

Jeśli komuś mało, zapraszam na poprawiny. Dziś, tzn. niedziela 3.3 o 11:00 zatoczę kółko po chętnych pod muszlą klokoncertową i ruszę gdzieś daleko w Góry i na Pogórze Kaczawskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak was ostrzegę, szybko nie przejeżdżajcie przez Grzybiany bo może być niestety przykra niespodzianka :/

Najpierw w piątek mi się to zdarzyło, przy wjeździe do Grzybian wyskoczył mi z jednego domku Amstaff i zaczął mnie gonić. Przez niego nie skręciłem na Rosochotą i pojechałem na ryzyko przed siebie w błotko. Na szczęście przestał mnie tam gonić... Później musiałem jechać jakieś 4km i przez dość duże w niektórych momentach błoto się przeprawiać.

W sobotę na tyle głupi byłem bo pomyślałem że właściciel na pewno już swojego pupilka dobrze upiął, ale niestety to samo się wydarzyło i wybrałem tą samą drogę ucieczki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dbamy o prawa zwierząt, a nie dbamy o życie innych . Jak ktoś mówi " O jaki biedny piesek na łańuchu " to normalnie krew mnie zalewa . Wiele razy uciekałem przed psami które na wioskach porostu ganiały za mną i co najlepsze uciekały przez dziurę w plocie . Wiem ze zdarzają sie sytuacje gdy pies jest zagłodzony i wtedy potrzebna jest interwencja ale to głownie te przypadki sa nagłaśniane z stąd rodzi sie ta histeria ze pies na łańcuchu to biedny piesek

Według mnie każdy dziki piec bez obroży powinien być odstrzeliwany . I nie mówię tego w żartach!

 

Nie mówię oczywiście ze każde zwierze trzeba zabijać. Jestem wyczulony na krzywdę nie nawiedzę gdy słyszę ze gdzieś znaleźli fermę psów, ktore są trzymane w fatalnych warunkach albo gdy konie są prowadzone na rzeź .

 

 

Jak byś to zgłosił na policje to oczywiście policja przyjmie zgłoszenie pojedzie tam psa nie zobaczy i na tym sie skończy . Ale lepszym rozwiązaniem było by pewnie rozgłoszenia sprawy w prasie lub w telewizji dami ( Pewnie by sie tym zajeli bo czasami naprawdę nie mają o czym mówić ... ) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrRafik dziękuję za informację. Często przejeżdżam przez Grzybiany. Do tej pory żadnego psa tam nie widziałam. A w którym to było dokładnie miejscu? Wjazd do Grzybian od strony Koskowic? Mnie nawet takie malutkie pieski przyprawiają o szybsze bicie serca. Do tej pory na szczęście żaden duży osobnik mnie nie gonił. Teraz na pewno tamtędy nie przejadę, a już na pewno nie na miejskim rowerze. Aż się boję myśleć, co by było jakby mnie dopadł. Przecież amstafy to "psy mordercy":- agresywne, duże, masywne i mają silne szczęki! A właściciele takich psów zazwyczaj nie są zbyt rozgarnięci:/ Ostatnio biegł za mną taki mały york koło Bartoszowa i też się bałam:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście głupotą jest puszczanie psów luzem, szczególnie w terenach leśnych, łąkowych, gdzie łatwiej zawlec do gospodarstwa w ten sposób wściekliznę.

Łańcuch też nie jest rozwiązaniem, raczej porządne ogrodzenie i zdrowy rozsądek właścicieli. Zwierzę nie powinno odczuwać na sobie głupoty właściciela (tak samo jak inni ludzie i rowerzyści).

 

Szczęśliwie 99% takich pościgów nie ma ani w podłożu, ani na celu agresji. Zaręczam, że gdyby ten Stafford miał pogryźć, to zrobiłby to nim byś się zorientował, że Cię goni. Póki pies goniąc, głośno szczeka "hau hau hau", z pauzami, tak że udaje się rozróżnić szczeknięcia i biegnie zachowując dystans, krokiem nieco jak koń, nic nie powinno się zdarzyć (jeśli pies jest normalny psychicznie itp), ja ignoruję takie psy, mimo że przy prędkości 5, czy 10, czy 20 kmh trzymają się bardzo blisko (do metra od nóg).

Natomiast jeśli pies nie robi "hau hau" a warczy-szczeka w sposób ciągły "wrrawhauwrauwrrahauwrrahhrr" i napitala blisko ziemi, jak gepard, to fakt, trzeba spierniczać.

 

Większość takich pogoni znaczy ze strony psa tyle co "gdzie pędzisz, co to ma znaczyć, jestem zaniepokojony, co się dzieje?, to mój teren, muszę zobaczyć gdzie pędzisz! ależ z ciebie dziwny pies! o co chodzi?! heeej, jestem tu, wyjaśnij gdzie uciekasz!"

 

Nie radzę bawić się z takimi psami, ale też często uciekając na oślep w jakieś błoto czy krzaczory można sobie zrobić większą bubę niż ten pies by zdziałał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrRafik dziękuję za informację. Często przejeżdżam przez Grzybiany. Do tej pory żadnego psa tam nie widziałam. A w którym to było dokładnie miejscu? Wjazd do Grzybian od strony Koskowic? Mnie nawet takie malutkie pieski przyprawiają o szybsze bicie serca. Do tej pory na szczęście żaden duży osobnik mnie nie gonił. Teraz na pewno tamtędy nie przejadę, a już na pewno nie na miejskim rowerze. Aż się boję myśleć, co by było jakby mnie dopadł. Przecież amstafy to "psy mordercy":- agresywne, duże, masywne i mają silne szczęki! A właściciele takich psów zazwyczaj nie są zbyt rozgarnięci:/ Ostatnio biegł za mną taki mały york koło Bartoszowa i też się bałam:P

Zaraz przed skrętem na Rosochotą, po lewej stronie (tam gdzie jest skręt) wyleciał jakoś za drzewa, dokładnie nie widziałem czy zza płotu wyskoczył. W sobotę już przy pierwszych domkach zza krzaków się skądś wynurzył.

 

@pilon, wiesz, miałem dwie opcje do wyboru, jechać dalej z górki i przeprawiać się przez błoto lub skręcić na Rosochatą i trochę pod górkę pedałować.

Dodam że w sobotę psa w dodatku postraszył kierowca z jednych wywrotek które tamtędy jeżdżą, zaczął na niego trąbić i ucichł, straciłem go z pola widzenia (może wleciał pod ciężarówkę?)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja gdyby przyjechała to musiałaby ustalić do kogo ten pies należy i faktycznie najlepiej gdyby gdzieś tam biegał. MKK z 77 KW lub wniosek wystawili by do sądu i po sprawie. Teraz Straż Miejska wyłapuje takie psy i sprawa mogłaby być skierowana do nich. Wygląda na to, że trzeba z gazem teraz jeździć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazem... Po co się ograniczać, zamontujmy armatkę wodną, napompujmy opony wodą do 10 atm (polecam temat w strefie testów :D), pod górną rurę zamontujmy pocisk Hellfire, a pod dolną jakąś miłą rusznicę ppanc 14.5 mm.

I wybaczcie mi sarkazm, ale zwykle dobrze wyartykułowane YAAARGH! starcza na "biedne pieski" przywiązane "makabrycznie ciężkim łańcuchem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...