Skocz do zawartości

[Legnica]


Gość BarteX88

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety Olo nie dam rady w czwartek pomimo tego ze mam wolne w pracy. No to wielka szkoda ze nie bedziesz z nami smigal. W sumie te forumowe wyjazdy nie rozkrecily sie jeszcze nawet na dobre :D . No nic, trudno. Ale popieram Markusa, powiedz kiedy to ustawimy sie na cos innego niz rower ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czas na mnie by podsumować swój sezon

 

Przebiegł dość chaotycznie na początku sezonu miałem rower składany na ramie krossa lecz na początku maja urwałem hak i postanowiłem kupić sobie inny rower który by był złożony na lepszych częściach lecz przeliczyłem się i po pewnym czasie wymieniłem z nim cały napęd koła manetki hamulce i dużo wiele innych rzeczy .

 

Atmosfera na wspólnych wyjazdach była super szkoda tylko ze tak pędziliśmy zawsze do przodu , bo mogliśmy trochę pogadać i się trochę pośmiać :D

Naprawdę sie ciesze ze zarejestrowałem sie na to forum poznałem wiele ciekawych ludzi poznałem też ciekawe trasy np do Stanisławowa :) i gdzie ładnie podciągnąłem forme.

 

Teraz rower rozebrałem na czesci (jak zawsze po sezonie ) i umyłem , a wiec jeżeli rower jest już rozłożony wiec nie obędzie sie bez pewnych modyfikacji bo poco montować części których nie chcemy :D

 

Plany na następny rok ? hmmm trzeba będzie złożyć rower :) Spalic poprzednie buty rowerowe bo już podeszfa od nich odleciała :P pojeździć trochę więcej w terenie i przy okazji ćwiczyć technikę jazdy , poszukać nowych tras , dokończyć składanie drugiego i trzeciego roweru , zakupić buty i pedały spd . Robić coraz dłuższe wypady po 60-80 km zrobić pierwszą w swoim życiu setkę ! mam nadzieje ze lata mi starczy :D

 

 

 

To by było na tyle bo nie mam nic więcej do dodania :D

 

 

Pozdrówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, czytam te Wasze posty i chwilami odnoszę wrażenie że piszecie testamenty, kończycie sezon (nowy zapewne dopiero pod koniec kwietnia), rozkładacie rowery na części, praktycznie cały czas albo pogoda nieodpowiednia albo jakieś inne zajęcia. Faktycznie dni są coraz krótsze, szybko robi się ciemno, aura nie zawsze sprzyja.

Ja tam śmigam cały sezon, teraz przesiadam się tylko na inny rower bo szkoda mi tego na którym jeżdżę w sezonie gdy jest ciepło. Nie mogę się doczekać kiedy temperatury zaczną w nocy spadać poniżej zera – przymarznie błoto w lesie może śniegiem trochę przyprószy, jest wtedy super za######ista jazda. Jeśli ciepło się ubierze i zachowa rozsądek to można mile spędzić czas ,porobić fajne foty. ja tak robię od paru lat, nie miałem problemów z przeziębieniem bolącym gardłem. Dodam jeszcze, że po sezonie nie ma tego całego paskudztwa w lesie typu komary muszki no i jeżdżąc po sezonie można utrzymać formę przez cały rok.

Tak więc koledzy nie chowajcie rowerów do szaf, wymyślajcie zimowe trasy, wierzcie mi naprawdę warto. Chętnie wybiorę się gdzieś razem z Wami jeszcze w tym roku !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eper - i szukał będzie dalej :P

 

Co do jazdy w zimie to generalnie zgadzam się z Jimmym, ale mam kilka ale, bo...

mam kilka zim za sobą i kilka lat jazdy na rowerze, gdzie w zasadzie nie było końca sezonu - w sumie jedne sezon trwał 4 lata :P W tym czasie zdążyłem załatwić sobie oba kolana (jazda przy dużym mrozie), z każdym rokiem rower coraz mniej mnie rajcował a co do utrzymania formy, to też wcale nie było tak rewelacyjnie. Jazda w zimie jest ok, pod warunkiem, że zachowa się rozsądek, bo naprawdę nie ma co się pchać w duże mrozy, nawet jak wydaje się, że nie jest zimno. Poza tym jest wiele innych możliwości utrzymania kondycji przez zimę i przy okazji pobawienia się w coś nowego :P Bo nie samym rowerem człowiek żyje :) Wiem, że Wy pewnie powiecie co innego, ale ja po latach doszedłem właśnie do takiego wniosku :)

No i po takiej zimowej przerwie wiosna jest czymś pięknym, w zasadzie co roku na nowo zakochuję się w rowerku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Łukaszem. Szkoda stawów. To po pierwsze. Po drugie tak naprawdę to tylko wiosną i latem, ewentualnie ciepłą jesienią jest pięknie na dworze. Nie bawi mnie jazda w zimie jakoś. Po trzecie jak tu utrzymać formę na rowerze zimą robiąc 10 km max i do tego walcząc z trakcją na śniegu czy tam innym lodzie. Poza tym nic nie zastąpi tego niedosytu w okolicach marca i kwietnia kiedy to już człowiek wprost rwie się żeby wsiąść na bajka :P

No i te temperatury, nic nie zastąpi zdobywania Bogaczowskiego lasu gdy temperatura wynosi 28 stopni :) i zastanawiam się co mi bardziej utrudnia wjazd na tą hardkorową i długą górkę (jest taka jedna fajna :)), wzniesienie i jego kąt, kamienie czy spływający ze mnie pot :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co piszesz Łukaszu, wszystko w granicach rozsądku. Wyjeżdżając w zimie parę razy zdarzyło mi się zawrócić z trasy po kilkunastu minutach jazdy z tych względów co piszesz. W każdym razie jeżdżę bo sprawia mi to przyjemność gdyby nie sprawiało to rzuciłbym rower w kąt i zająłbym się czymś innym. Maniakiem nie jestem, nie żyję samym rowerem mam inne zajęcia przyjemności. Dziwię się nieraz jak ludzie stukają się w głowę gdy widzą jak ktoś na przykład biega w zimie czy jeździ rowerem, ale najczęściej są to grubasy które prowadzą bierny ryb życia, no może jedyną aktywność ruchową przejawiają pchając wózek z zakupami w supermarkecie :P . Trochę miejsc odwiedziłem i muszę przyznać, że w Polsce jest bardzo mało osób aktywnie spędzających czas.

 

http://www.youtube.com/watch?v=P5wUSHoWL3g

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W sobotę jeszcze tak nie napadało, lasami, dojechałem do Miłoradzic, było super :blink: , śnieg lepił się do zębatek i łańcucha, przerzutki przestały działać, w połowie drogi musiałem czyścić mechanizm ale dałem radę, w weekend planuję kolejny wypad w kierunku Ścinawy też lasami, jest fajny szlak, z Miłoradzic można dojechać drogami leśnymi aż za Prochowice, jak ktoś chętny to zapraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No to z okazji świąt życzę wszystkim wszystkiego najlepszego, dużo km, mało flaków, dobrej formy, siły na podjazdy, odwagi na zjazdach, chęci do jazdy i czerpania z niej jak największej przyjemności :)

 

Eper

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za życzenia Wiktor :thumbsup:

 

Z okazjii świąt chciał bym wam życzyć spełnienia rowerowych marzeń, sukcesów w zawodach, przejechania wielu tysięcy kilometrów, wiatru zawsze w plecy, oraz aby pod górkę było tak samo łatwo jak z górki.

 

a i kożystając z okacji chciałem pozdrowić Mame i Tate :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...