malkovic Napisano 1 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 1 Listopada 2018 Może nie do końca była to renowacja, ale efektem sam byłem zaskoczony. Bo niby życie jest obecnie proste - młodzież chce dobry ciuch, iPhone'a i szybki dostęp do netu. Ale co zrobić, gdy nastolatka wymyśli sobie oldschool'owy rower...? Jak widać, poszukać.... W 1984 Pani Krystyna kupiła na talony rower Romet Muza i choć bardzo chciała jeździć, nie bardzo mogła ze względu na problemy z biodrem. Po 34 latach podjęła decyzję by go sprzedać. Traf chciał, że w tym samym czasie, ktoś "z drugiej strony" szukał czegoś podobnego, więc się złożyło w jedną całość i po zakupie nowych opon, ogólnym serwisie i wypolerowaniu chromów rower dostał drugie życie. Wszystko jest oryginalne (łącznie z fabryczną blokadą), łańcuchem od zaprzyjaźnionego ludu chińskiego. A sam rower przejechane ma może kilkaset kilometrów. Trochę nim pojeździłem i jestem naprawdę zaskoczony jak wygodny jest w codziennym użytkowaniu i jaką frajdę sprawia jeżdżenie nim. Jak na rower za kilkadziesiąt złotych jest po prostu genialny. Choć oczywiście widać, że robił go kowal, a części brał te które akurat były na półce... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.