Skocz do zawartości

[Opony] Vittoria Non-tnt + mleko


Moorzyn

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć!

Jestem fanem opon Vittorii :D Zawsze, jeździłem na mleku na wersji TNT - czyli w skrócie, załóż oponę, zalej, napompuj i zapomnij :D  Ale tnt, są dość ciężkie. 

Czy ma ktoś doświadczenia w zalewaniu mlekiem wersji nie-TNT?

 

Napisano

Mam. Cały sezon wyścigowy tak przejeździłem. Działa lepiej, niż większość opon dedykowanych do bezdętek. ;) Uszczelniają się nawet bez mleka, ale kompresor będzie pomocny. :)

Jeździłem na Peyote 2,25 z przodu + Peyote 2,1 z tyłu.

I też jestem fanem ich opon. ;) W nowym rowerze wylądują albo nowe Schwalbe, albo ten sam, sprawdzony zestaw.

Napisano

Niededykowane pod bezdętkę opony Vittori i Maxxis uszczelniają się i wskakują bez problemu. Niektóre Schwalbe też i WTB. Unikałbym jednak do takich zastosowań lekkich zwijek, bo mają cienkie ścianki boczne i po przytarciu kamieniem mogą się już nie uszczelnić. Im więcej mięsa tym lepiej - w zasadzie dedykowane opony tym właśnie się różnią od dętkowych najbardziej.

Kompresor jest zawsze pomocny, ale jeśli to dla nas problem to można spróbować naciągnąć dętkę na grzbiet opony tak, żeby przycisnęło ją do obręczy. W większości przypadków damy potem radę pompką - udało mi się tak oponę 42C bez kompresora napompować:sorcerer:

Napisano

cześć, 

nie mam doświadczenia z Vittoria, ale osobiście użytkuje Maxxis Ikon Silkworm ( wersja zwijana bez TR) i potwierdzam, że nie ma problemu z mlekiem. Do tego w miarę niska waga, jak dobrze pamiętam cos w okolicach + /- 540 g

Napisano
Godzinę temu, seraph napisał:

Unikałbym jednak do takich zastosowań lekkich zwijek

Panie, ja przy glebie na Cross Maratonie w Kielcach zdjąłem oponę z obręczy nawet o tym nie wiedząc, wsiadłem na rower i pojechałem, a opona sama się z powrotem ułożyła i uszczelniła. Ale powietrze i tak trzeba było uzupełnić. :P

Napisano

Cuda:sorcerer: Ja w Daleszycach w zeszłym roku tak przytarłem WTB Nano na jakimś kamieniu, że mleko się sączyło jak limfa z tatuażu i za nic nie chciało przestać. 3 razu musiałem dopompować, żeby do mety dojechać. Laczek zmienił właściciela potem mimo, ze mi całkiem leżał...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...