krism4a1 Napisano 12 Października 2018 Napisano 12 Października 2018 Czas eventu: 03-10-2018, godz. 05:45, miejsce: Szczecin (ul. Witolda Starkiewicza) Jak co dzień wyruszyłem do pracy, rano jest już ciemno, było lekko wilgotno, dodatkowo miejsce jest słabo oświetlone. Ulica prowadzi w dół (kilka procent, kiedyś miałem na liczniku chyba ok 6 - 7%) zwykle w tym miejscu mam ok 35 km/h. Na środku drogi, z pomiędzy zaparkowanych równolegle samochodów beztrosko, bez refleksji babeczka wyprowadziła psa prosto pod koło. Zdążyłem tylko w myślach wrzasnąć "gdzie?". Później niezły lot nurkujący i twarde pierdyknięcie w asfalt. Powiem, że pierwszy raz mnie tak zatkało, przez dłuższą chwilę nie mogłem nabrać powietrza. Facet z samochodu który się za mną zatrzymał od razu na mój widok kręcił 112. Karetka - SOR, prześwietlenia, tomograf, szycie itp. Pani doktor z kliniki chirurgi szczęki powiedziała ciekawą rzecz. Mianowicie wg niej "takich" tu jest na pęczki , powiedziała że ludzie coraz częściej jeżdżą w kaskach i o ile urazów czaszki jest mało, to takie wypadki jak mój kończą się prawie zawsze dużymi urazami około szczękowymi (złamania, przemieszczenia itp.) Ciekawi mnie czy są na to jakiekolwiek statystyki, tak szczegółowe. Straty urazowe? stłuczone kolano, łokieć, ogólnie żebra. pięć szwów wewnątrz ust, siniki i szlify na twarzy poniżej kasku i okularów. Rower? Musiał spaść z góry na siodło, bo wgniotło je w sztycę (złom) porysowany ekran licznika, kokpit ocalał bo mam rogi i to one przyjęły uderzenie jako drugie. Ciuchy? O dziwo "szpej" nie ucierpiał za dużo, kurtka cała (poza krwią) spodnie też, podobnie rękawice (krew zeszła) zniszczone okulary i kask. Niestety odszkodowanie pociągnę tylko z mojego ubezpieczenia NNW (chyba, są jakieś inne środki dochodzenia roszczeń o których nie wiem), plus dobrego z tego, że L4 jest 100% płatne (32 dni)
TheJW Napisano 12 Października 2018 Napisano 12 Października 2018 A baba z psem, znając życie, równie beztrosko poszła dalej...
Gawel76 Napisano 12 Października 2018 Napisano 12 Października 2018 No niestety nieodpowiedzialni ludzie są wszędzie, całe szczęście że tylko zwolnienie a nie wegetacja w łóżku. Następny argument żeby jeździć w kasku. Zgłosiłeś zdarzenie na Policje ?
Pietern Napisano 12 Października 2018 Napisano 12 Października 2018 Dobrze kolego, że jesteś cały. Trzeba mieć dodatkową parę oczu, żeby nawet na chwile nie był one zamknięte. Wczoraj po nocy jeździłem po lesie i tam nie było nikogo, no może poza jednym zającem. Ale później postanowiłem trochę dokręcić kilometrów na obrzeżu mojego osiedla. I to był jakiś koszmar, wszędzie było mnóstwo ludzi, samochodów, psów, kotów nie widziałem. Późny wieczór (po 20;00), koniec miasta, żadnych sklepów... Nic z tego dokręcania nie było, bo cały czas nie mogłem się rozpędzić.
krism4a1 Napisano 12 Października 2018 Autor Napisano 12 Października 2018 Nie bardzo kojarzę co było pomiędzy glebą, a dojazdem do szpitala. Wydaje mi się, że babka była do przyjazdu karetki. Policja mnie nie szukała, więc chyba ich nie było. Sam nie zgłaszałem bo co mi to da? Po fakcie sprawcą nie do ustalenia.
dorota57 Napisano 12 Października 2018 Napisano 12 Października 2018 Powiem tak. Twój błąd że nie zadzwoniłeś na Policję. Było by z kogo ściągnąć odszkodowanie. Ja tak zrobiłem że nie zadzwoniłem na Policję. Trafiłem na znajomego "który nim nie jest" Powiedziałem bu wpadł do mnie jak się wykuruję i poczytamy "Pana Tadeusza". Do dzisiaj go nie ma, minęło 6 lat. Dzisiaj zobaczyłem jego baner, kandyduje z PIS. Ci ludzie nie mają za grosz "EMPATII" Dolegliwości odczuwam do dziś, nadgarstki.
Gawel76 Napisano 13 Października 2018 Napisano 13 Października 2018 Dlaczego nie do ustalenia, przecież nie przyjechała a sąsiedniego miasta z psem połazić. Musi tam mieszkać, tacy ludzie mają zakodowane rano łazić z psem. Chyba że doznałeś chwilowej amnezji i nie potrafisz rozpoznać winnego
krism4a1 Napisano 13 Października 2018 Autor Napisano 13 Października 2018 Oczywiście, że jej nie rozpoznam. Pisałem, że ledwo kontaktowałem.
Lezia Napisano 15 Października 2018 Napisano 15 Października 2018 W dniu 2018-10-12 o 19:17, krism4a1 napisał: Facet z samochodu który się za mną zatrzymał od razu na mój widok kręcił 112 Jeśli facet dzwonił na 112 to musiał podać swoje dane - kto zgłasza. Może on pomoże namierzyć babkę .
Dokumosa Napisano 15 Października 2018 Napisano 15 Października 2018 Nawet jak namierzy babkę nie znaczy, że babka się przyzna, że jest sprawcą. Bez twardych dowodów będzie ciężko bo do kontaktu z psem czy babką nie doszło.
krism4a1 Napisano 15 Października 2018 Autor Napisano 15 Października 2018 Na 100% trafiłem przednim kołem w psa, co do babki nie jestem pewny, wydaje mi się, że przewróciła się. Ale na pewno nikt już jej nie udzielał pomocy w karetce.
Dokumosa Napisano 15 Października 2018 Napisano 15 Października 2018 Chociaż tyle dobrego w całej złej sytuacji. Aczkolwiek należało się kobiecie.
Dokumosa Napisano 15 Października 2018 Napisano 15 Października 2018 Pies to byl biedny już przed wypadkiem. Trzymanie psa w bloku i wyprowadzanie na smyczy to dla zwierzaka jak zoo czy cyrk.
PowerV3 Napisano 15 Października 2018 Napisano 15 Października 2018 To się robi tak jak wyleci jakiś szczekać to mu kopą i poszedł już jeden pies miał lądowanie w rowie jak mi wyskoczył.
PowerV3 Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 Wody czy herbaty? Najlepsze są gumowce.Odrzut murowany.
Lezia Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 20 godzin temu, Dokumosa napisał: Bez twardych dowodów będzie ciężko Dlatego tak ważne jest żeby ustalić osobę zgłaszającą wypadek (zdarzenie) - może być świadkiem w sprawie.
PowerV3 Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 Tak się kończy stosowanie cienkich opon w zestawieniu z psem. Jak by miał duże balonowe opony i dobry amor z przodu to może by się nie wywalił tylko zgniótł psa.
sthEn Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 Kolega ma chyba trochę nierówno pod sufitem. Szczerze wolałbym się wygrzmocić i trafić do szpitala, niż zabić psa z winy głupiego właściciela.
PowerV3 Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 H** z psem. Raz jak jechałem z góry i w coś przywaliłem i gdyby nie amortyzator i szerokie opony to by było żle.
Lezia Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 Teraz, PowerV3 napisał: Jak by miał duże balonowe opony i dobry amor z przodu to może by się nie wywalił tylko zgniótł psa. Ty tak na poważnie?
Lezia Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 Idąc tym tokiem rozumowania to najlepiej jechać walcem drogowym.
sthEn Napisano 16 Października 2018 Napisano 16 Października 2018 I to jest plan, wtedy od razu zniknie też problem rolkarzy
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.