Skocz do zawartości

[Serwis] Nowy rower


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Od jakiegoś czasu na forum dość często pojawiają się opinie że nowe rowery często złożone są "na odwal". Z racji że swoje MTB składałem sam nigdy tego problemu nie miałem. Natomiast w sierpniu tego roku kupiłem szosę, przejeździłem jakieś 800km, a z racji dużej ilości wolnego czasu rozebrałem ją właśnie do ostatniej śrubki ( dla mnie sezon się kończy, a pojedyncze ciepłe dni spędzę na MTB).

Szczerze mówią jestem zniesmaczony, a swoje gorzkie żale wyleję poniżej. Część z nich dotyczy producenta roweru, część np Shimano.

1. Pancerze, a dokładniej ich ułożenie które powoduje że gdyby nie moje własne zabezpieczenia ( folia + gumki) po krótkim czasie miałbym poobcieraną główkę ramy. Nie wiem o czym myślał projektant, ale puszczanie pancerzy z regulatorami po tej samej stronie co manetka to jakaś tragedia. Pancerz od samego początku opierał się o ramę i obcierał lakier przy każdym ruchu.

2. Suport (HT2) w moim przypadku przykręcony był tak mocno że musiałem pomagać sobie młotkiem uderzając w klucz. Efekt jest taki że suport mimo że sprawny, wyląduje na śmietniku. Rowki w suporcie lekko się "rozjechały" co grozi zupełnym zniszczeniem przy kolejnej próbie odkręcenia, a wtedy będzie nieciekawie. Kilka razy zdarzało mi się już odkręcać suport i mimo kleju na gwincie, zawsze puszczał bez problemu. Dodam tylko że klucz jest spasowany idealnie i wchodzi "na styk".

3. Stery, a właściwie to smar w sterach. Powiedziałbym że producent podszedł skromnie do tematu, bo smaru za dużo nie było, całość była "wymazana", nic więcej. Co gorsze na górnym pierścieniu centrującym był zupełnie inny smar ( grafitowy?) niż w całości sterów. Efekt był taki że całość się wymieszała i w górnym łożysku była "paćka" brudnego smaru.

4. Hamulce to mój absolutny faworyt, tutaj należą się oklaski dla Shimano. Zaciski były skręcone tak że poszczególne elementy miały luz. Kontry były bardzo mocne więc nie ma szansy że stało się to podczas użytkowania roweru. Co gorsza wszystkie sworznie były praktycznie suche, miejscami był widoczny biały smar ale zupełnie nie pomagał bo był w miejscach w których których kompletnie nie było potrzeby. Wyglądało to trochę tak jakby ktoś złożył zacisk na sucho a potem prysnął w szczeliny białym smarem w sprayu. Jak to ma działać dłużej niż 2-3 sezony bez zaglądania do środka?

5. Koła standardowo z resztkami w środku obręczy po wybijaniu otworów pod nyple, czyli "brzęczenie" które wszyscy lubimy

6. Śruby wykonane z mitycznego "gó...olitu", zarówno te przy "rurkach" producenta jak i przy reszcie komponentów zewnętrznych firm. Ciężko jest wyjaśnić sytuację w której używając dobrych kluczy Wiha z wysokiej serii, jestem w stanie rozjechać gniazdo przy kilku dokręceniach, podczas gdy nierdzewny odpowiednik wytrzymuje sezon i wygląda jak nowy.

7. Pedały jako Bonus, czyli sławny Look i luzy. Nie wiem jak to wytłumaczyć i jak to możliwe, ale pedały szosowe Look Keo Easy po jakiś 200- 300km mają luz. Nie jest to lekki luz, po prostu latają jakby miały 30 tysięcy a nie 300 km. Co lepsze, nie jest to pojedynczy przypadek bo w internecie jest masa podobnych tematów.

Do czego to wszystko zmierza? Ja podchodzę do tego z dystansem, sam robię wszystko przy rowerze, mam wszystkie narzędzia, dużo czasu i lubię to robić, także takie poprawki to nie problem. Natomiast z perspektywy przeciętnego konsumenta to musi być jakaś tragedia, bo kupując nowy produkt można trochę nieświadomie wpakować się na minę, bo po roku okaże się że stery się zatarły, hamulce rozpadły a pedał odpadł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujesz pedały Look, to musisz się z tym liczyć. Na serwisie mieliśmy przypadki, gdzie serwisowany pedał łapał luzy po kilkusetmetrowej jeździe testowej... ;) Całe szczęście z Shimano nie ma takich problemów.

Za poprawne złożenie roweru i przygotowanie go do jazdy odpowiada sprzedawca. Niestety połowa (jeśli nie więcej) mechaników robi wiele rzeczy "na odpie*ol", jeśli w ogóle mają pojęcie, co robią. Wielu uważa, że fabrycznie, znaczy dobrze. A niestety...w fabryce nie wszystko można zrobić idealnie, bo poszczególne komponenty są montowane na różnych stanowiskach. Jeden człowiek wyciąga z pudła hamulec, przykręca go i puszcza rower dalej, gdzie zakładane jest np. tylne koło. Wiele zależy też od "QC", czyli testu jakości. Większość dobrych produktów powinna takowe przechodzić, ale niestety to producent sam ustala sobie standardy takich testów i właściwie nie wiadomo, co one obejmują (moja szosa np. przyszła z wadą lakierniczą - brak farby przy haku, a mimo to miała naklejoną nalepkę "QC PASS").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do suportu ht2 polecam używać kluczy nasadowych. Można wtedy kluczem udarowym go odkręcać a śladu nie będzie.

Odnośnie staranności montażu fabrycznego to od kilku lat obserwuję to zjawisko (w tym również a może przede wszystkim wśród marek ogólnie szanowanych) i niestety to postępuje. Tak samo jak komponenty nawet wysokich grup coraz gorsze robią. W roku 2010 jakby mi ktoś powiedział, że za 8 lat przerzutki xtr będą jednosezonowe to bym się w czoło popukał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobiłem po zakupie roweru?

- łożyska w piastach, sterach i suporcie wymyłem i nałożyłem smaru.

- sprawdziłem dokręcenie śrub kluczem dynamometrycznym tam gdzie był opis, wszystkie dokręcone poprawnie przez producenta roweru.

- po 10 000km ponowne mycie łożysk i smarowanie, przytarłem na papierze ściernym 180 śrubę kontrującą bębenek, miał lekki luz wyciągnięcie podkładki powodowało zablokowanie.

Rowerem przejechałem 12 000km i jest wszystko OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba wszystko na to wskazuje, bo niektóre rzeczy naprawdę jest ciężko wyjaśnić.

Najgorsze jest to, znowu wracając do hamulców że ciężko jest to ustawić "po Bożemu". Luz powoduje że całość chodzi bardzo lekko, natomiast złożenie bez luzu powoduje że całość chodzi z wyraźnie większym oporem ( oczywiście po napięciu sprężyny jest to niewyczuwalne). 

Ogólnie nie rozumiem polityki Shimano, z ciekawości sprawdziłem ceny zacisków hamulcowych. Między modelem Claris który mam a Tiagra jest 23zł w cenie katologowej. Różnica w konstrukcji jest taka że dodali tulejkę między sworzniem a zaciskiem, także pewnie luz jest mniejszy a całość pracuje nieco lepiej. 

 

Teraz, dorota57 napisał:

wszystkie dokręcone poprawnie przez producenta roweru.

Jak to sprawdziłeś? To że jest napisane 7Nm i Tobie kliknął klucz przy 7Nm wcale nie oznacza że tak było dokręcone. Mogło być skręcone z siłą 15Nm a Ty tego nie sprawdzisz, no chyba że masz klucz który na bieżąco podaje przyłożony moment.

Jedyna metoda to poluzować śrubę i dokręcić od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale muszę potwierdzić to że nowe rowery wcale nie gwarantują bezawaryjnego użytkowania przez dłuższy okres, przez szereg baboli. 

1. Pancerze - sens ich prowadzenia niekiedy rozumie tylko projektant. 

2. Suport (HTII) jest często wkręcany bez smaru, więc są problemy z wykręceniem i niejednokrotnie trzeba przelecieć gwint w mufie gwintownikiem żeby go z resztek misek oczyścić. 

3. Stery są albo skromnie nasmarowane albo skręcone za mocno, tak że widać opiłki aluminium. 

4. Na temat jakości sh*tmano dużo zostało już powiedziane, t jest tutaj jak najbardziej na miejscu. 

5. Koła czasem na starcie wymagają poprawek na centrownicy, ale tutaj generalnie im tańszy rower tym gorzej. 

6. Śruby z gównolitu, to prawda. Przerabiałem dwa razy montaż koszyka na kierownicę w którym po paru wkręceniach główka śruby się obrobiła i trzeba było uchwyt dosłownie wycinać z kierownicy. Bez znaczenia czy koszyk za prawie 200zł czy za 50. 

11 godzin temu, TheJW napisał:

A niestety...w fabryce nie wszystko można zrobić idealnie, bo poszczególne komponenty są montowane na różnych stanowiskach. Jeden człowiek wyciąga z pudła hamulec, przykręca go i puszcza rower dalej, gdzie zakładane jest np. tylne koło.

I co jest najlepsze nie zawsze jest tak że droższa marka to lepiej skręcony rower. Dla przykładu:

Trek - niby jedna z lepszych marek, ale w rowerach nierzadko jest coś do poprawki przed sprzedażą. 

Unibike - niby marka z gatunku tańszych, ale rzadko trzeba poprawiać cokolwiek. Rowery są naprawdę solidnie złożone. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shimano ewidentnie wyciska każdy grosz z klienta.

Co ciekawe, ich firma od "rurek" czyli PRO, według mnie deklasuje całą konkurencję, przynajmniej w niskim przedziale cenowym. Aktualnie na szosie mam założoną sztycę, mostek i kierownicę z jednej serii, całość uzupełniona podkładkami i Top Capem. Jakoś wykonania jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie a ceny bardzo konkurencyjne. Chyba tylko PRO wypuszcza podkładki dystansowe na rurę sterową które średnicą pasują idealnie ( chyba najmniejsza średnica na rynku) do mostka a pomalowane są identyczną farbą jak reszta komponentów. W MTB mam kierownicę Koryak i złego słowa o niej powiedzieć nie mogę.

Czyli jak widać, jak się chce, to można...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rower który kupiłeś jest na clarisie/sorze to jakość dobranych komponentów jest po prostu z najniższej półki. Zawsze tak było. Zubożenie następuje we wszystkich komponentach jak i grupach. Mamy rynek ceny. Każdy chce płacić jak najmniej..... a to się nie da pogodzić.

Masz dwie drogi- kupujesz od razu droższy sprzęt, albo pakujesz w jego tuning w późniejszym czasie. Wymiana śrub to i tak najmniejszy wymiar kary za niską cenę zakupu. Co do montażu - tu bywa różnie. Zazwyczaj suport jest dokręcony za słabo i trzeba go na zerówce poprawiać.

Teraz, skom25 napisał:

Co ciekawe, ich firma od "rurek" czyli PRO, według mnie deklasuje całą konkurencję, przynajmniej w niskim przedziale cenowym.

tylko to nie jest poziom budżetowych, seryjnych rowerów. Tam się montuje sztyce, mostki, rurki za 30 zł szt.... 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skom25 napisał:

Shimano ewidentnie wyciska każdy grosz z klienta.

Co ciekawe, ich firma od "rurek" czyli PRO, według mnie deklasuje całą konkurencję, przynajmniej w niskim przedziale cenowym.

Mogę tylko potwierdzić powyższe i dodać, że bardzo polecam ichnie narzędzia. Zawsze dobrze wykonane, trzymają wymiary i są idealne do amatorskiego użytku, a w i profesjonalnym wiele się sprwadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, woojj napisał:

tylko to nie jest poziom budżetowych, seryjnych rowerów. Tam się montuje sztyce, mostki, rurki za 30 zł szt.... 

Nie nie, nie to miałem na myśli. Odnoszę się do konkurencyjnych produktów w tej cenie, a jest ich sporo. Może super niską wagą nie grzeszą, ale np według mnie system mocowania siodełka w sztycach LT i PLT ( nie wiem jak wyższych grupach) zasługuje na Nobla.

To co było fabrycznie wyląduje pewnie na śmietniku/ oddam za darmo do serwisu bo jakość jest ekhm... słaba. Wystawiłem na sprzedaż mostek + sztycę, zdemontowane po jakiś 200km czyli właściwie nowe. Obydwie rzeczy chyba po 30 zł. Przez 1,5 miesiąca nie odezwał się nikt.

Teraz, woojj napisał:

Jeśli rower który kupiłeś jest na clarisie/sorze to jakość dobranych komponentów jest po prostu z najniższej półki. Zawsze tak było.

Wiem, zrobiłem to z pełną świadomością i uczciwie powiem że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jak całość pracuje. Natomiast w żaden sposób niska grupa nie usprawiedliwia badziewnego montażu elementów zacisku + właściwie braku smaru na elementach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka polityka. Shimano nie przywiązuje do tego uwagi bo produkt i tak jest rozprowadzany przez sklepy, czy to stacjonarne, czy internetowe, i to na sklepach ciąży odpowiedzialność za poprawny montaż, ustawienie i sprawdzenie wszystkich elementów... a jak to się odbywa w praktyce to już inna bajka. Jak kupujesz rower za 30k to znajdzie się też fundusz na dniówkę dla gościa co rozmontuje go na części pierwsze i wszystko sprawdzi, a jak rower kosztuje to jedno zero mniej to zazwyczaj czynności te spadają na kupującego. Najbardziej cierpią na tym Janusze bez wiedzy i narzędzi i to na nich potem robi się podwójny biznes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brombosz napisał:

Najbardziej cierpią na tym Janusze bez wiedzy i narzędzi i to na nich potem robi się podwójny biznes.

Nie wiem czy kogoś kto kupuje rower w przeświadczeniu że ma produkt gotowy do jazdy można nazwać Januszem. Jak się kupuje samochód to nikomu nie oddaje się go na przegląd żeby poskręcał jak potrzeba, ani samemu nie ma się kluczy żeby rozebrać go do ostatniej śrubki.

Ja wiem że spora część odpowiedzialności spada na sklep, wiadomo, tyle że nie wyobrażam sobie żeby przy każdym zakupionym rowerze sprzedawca rozbierał hamulce do ostatniej śrubki, rozkładał i smarował stery czy piasty. To jest nie do zrobienia z powodów czasowych i finansowych.

Sklep do którego jeżdżę sprzedaje sporo rowerów, podejrzewam że gdyby chcieli wszystko robić tak jak wyżej, to odbiór roweru byłby wyznaczany na tydzień/ dwa po zakupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz... bo są ludzie i ludzie. Jedni, tacy jak ty w porę połapią się, że coś jest nie tak i sobie to poprawią albo to komuś zlecą, a inni zajadą nawet nie mając świadomości, że coś się psuje. Ale dobrze, zamiast Januszami można ich nazwać "osobami niedostatecznej wiedzy". Tak czy inaczej nie jest to ich wina i koncerny jak Shimano mają tego świadomość.

 

13 minut temu, skom25 napisał:

Jak się kupuje samochód to nikomu nie oddaje się go na przegląd żeby poskręcał jak potrzeba, ani samemu nie ma się kluczy żeby rozebrać go do ostatniej śrubki.

 

13 minut temu, skom25 napisał:

Sklep do którego jeżdżę sprzedaje sporo rowerów, podejrzewam że gdyby chcieli wszystko robić tak jak wyżej, to odbiór roweru byłby wyznaczany na tydzień/ dwa po zakupie.

Co do samochodów to właśnie tak jest. Idziesz do salonu i mówisz, że chcesz taki kolor, model, rocznik i wyposażenie. Najpierw sprowadzają, potem sprawdzają i dopiero potem dostajesz go ty, jak już odczekasz te kilka tygodni/miesięcy.  W międzyczasie możesz liczyć co najwyżej na samochód zastępczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszem to raczej można nazwać podejście sklepu, które niestety jest karygodne. Akurat w tym to przodują sklepy internetowe, bo w 95% przypadków rower jest do wysyłany do klienta w stanie w jakim przyjechał od producenta. Śruby z gównolitu, tragiczne puszczanie pancerzy, hamulce hydrauliczne tak w 75% są montowane kompletnie na pałę, widać że nawet nie montują z grubsza na środku tylko często są przesunięte do którejś strony. Wszystko to mogę potwierdzić, a białej gorączki dostaję jak przednia przerzutka jest krzywo przykręcona. I nie symbolicznie, tylko wręcz porządnie krzywo. Wszyscy tną koszty, bo ma być jak najtaniej. Dość często zdarza się że po słowach "proszę poczekać 10-15 minut, chcę sprawdzić rower jeszcze raz przed wydaniem" klient oburza się, że jak to tak, on ma czekać? A im tańszy rower tym większe oburzenie.
Z drugiej strony, zestawmy to wszystko o czym piszemy i porównajmy to z ceną jaką płacimy za rower. Klient płaci grube pieniądze, a dostaje rower nie złożony dokładnie. Nóż się w kieszeni otwiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, skom25 napisał:

No chyba wszystko na to wskazuje, bo niektóre rzeczy naprawdę jest ciężko wyjaśnić.

Najgorsze jest to, znowu wracając do hamulców że ciężko jest to ustawić "po Bożemu". Luz powoduje że całość chodzi bardzo lekko, natomiast złożenie bez luzu powoduje że całość chodzi z wyraźnie większym oporem ( oczywiście po napięciu sprężyny jest to niewyczuwalne). 

Ogólnie nie rozumiem polityki Shimano, z ciekawości sprawdziłem ceny zacisków hamulcowych. Między modelem Claris który mam a Tiagra jest 23zł w cenie katologowej. Różnica w konstrukcji jest taka że dodali tulejkę między sworzniem a zaciskiem, także pewnie luz jest mniejszy a całość pracuje nieco lepiej. 

 

Jak to sprawdziłeś? To że jest napisane 7Nm i Tobie kliknął klucz przy 7Nm wcale nie oznacza że tak było dokręcone. Mogło być skręcone z siłą 15Nm a Ty tego nie sprawdzisz, no chyba że masz klucz który na bieżąco podaje przyłożony moment.

Jedyna metoda to poluzować śrubę i dokręcić od nowa.

Jeżeli było dokręcone momentem 15Nm, bardzo dobrze! przynajmniej do dzisiaj nic nie odpadło i się nie urwało. Serwisując rower tak się niektóre śruby odkręca, mostek, korbę. Potem trzeba przykręcić odpowiednim momentem.

Podałeś różnicę cen zacisków hamulcowych, czy nie jest tak że sklepy różnicują ceny. Czy model wyższy to i cena wyższa. Podam przykład kasety Sram PG-1050 10rz 185zł do 349zł. Za ile Sram sprzedał do hurtowni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piter233 napisał:

A im tańszy rower tym większe oburzenie.

To jest właśnie jakaś dziwna przypadłość ludzi z mniejszym budżetem. Dla jasności nie mówię tu o ludziach biednych, bo tacy zanim coś kupią to 100 razy przekalkulują i będą się cieszyli z nowej rzeczy, a raczej o tych którzy muszą zawsze na czymś przyciąć kilka złotych.

Jestem stałym bywalce pewnego sklepu od około 4 lat, także można powiedzieć że chłopaków znam. Przez 4 lata tylko raz widziałem jak jeden się zagotował. Przyszedł klient, chciał najtańszy model roweru, czyli za około 1200 zł. Wyszedł obrażony bo na start nie dostał 20% której można powiedzieć że żądał.

Wracając do tematu, dzisiaj znowu podziwiałem kunszt projektantów. 

A teraz zagadka: W ramie jest prowadzenie wewnętrzne pancerzy które wychodzą kawałek przed mufą. Po środku za rurą podsiodłową jest przelotka na pancerz przerzutki przedniej, a pancerz do tylnej przerzutki leci pod dolną rurką na zewnątrz ramy. Jak powinien wyglądać otwór w ramie żeby pancerze ładnie się ułożyły?

Oczywiście powinien być poprzeczny, także żeby jeden pancerz poleciał na wprost a drugi na prawą stronę.

Co zrobił Kross? Oczywiście otwór i maskownicę ramy zaprojektował tak że pancerze wychodzą jeden nad drugim :rolleyes:

Teraz, dorota57 napisał:

Podałeś różnicę cen zacisków hamulcowych, czy nie jest tak że sklepy różnicują ceny.

Podałem ceny katalogowe dla obydwu produktów. Oczywiście cena w sklepie jest odpowiedni niższa, ale różnica wychodzi mniej więcej ta sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zmieniłoby się na lepsze, gdyby pracownik skręcający rowery był należycie (!) wynagradzany, oraz legitymował się odpowiednią wiedzą w zakresie mechaniki. Bo najczęściej jest tak, że firmy z racjonalnie niezrozumiałych przyczyn (chyba, że po prostu traktowanie klientów za ułomnych należy traktować jako coś zupełnie normalnego) oszczędzają na pracownikach mających bezpośredni wpływ na to, jak kupujący będzie odbierał ich produkt. Z drugiej strony inwestują w marketingowców - byle sprzedać, a co dalej nieistotne. Odbiegając nieco od tematu jak widzę, jacy handlowcy do mnie czasem przyjeżdżają i co chcą mi sprzedać (Jak Pan kupi karton tych 1-calowych wsporników, to po 10 zamówieniach x 5 lat otrzyma Pan 0,023% rabatu do wykorzystania na zakup sterów skręcanych), to na wstępie odechciewa mi się rozmowy. Zero pojęcia o temacie, w którym powinni brylować. 

Serwisantom/montażystom płaci się mało i ze względu na to, że nikt z odpowiednią wiedzą nie będzie pracował za takie pieniądze, często bierze się ludzi z ulicy do mitycznego przeszkolenia. Jak takie szkolenie wygląda, można sobie wyobrazić. Ale i klient najczęściej wymaga tego by było tanio i dobrze. A tak się nie da, każdy kij ma dwa końce. Z drugiej strony, kontrola jakości pod strzechami topowych marek również bywa intrygująca. Mógłbym o tym pisać wiele. Najlepiej więc znaleźć sobie naprawdę dobry serwis lub nauczyć się pracować z rowerem samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Punkxtr napisał:

Moim zdaniem zmieniłoby się na lepsze, gdyby pracownik skręcający rowery był należycie (!) wynagradzany, oraz legitymował się odpowiednią wiedzą w zakresie mechaniki

W tym właśnie sęk, zobaczcie sobie na olx oferty z "rowerowy" w nazwie, pomijam kurierów. Przez 1,5 roku widziałem może dwie oferty w których oferowali uczciwe pieniądze dla w miarę doświadczonej osoby. Reszta to najniższa krajowa, albo oferują 3000 brutto i jednocześnie wymagają kilku lat doświadczenia plus obsługa internetowego i dwudziestu innych rzeczy. Branża rowerowa po części też nie lepsza, nie wiedzą co to np. sztyca opuszczana i patrzą jak na ufo (właściciele sklepu i serwisu rowerowego!) albo sadzą farmazony że do rowerów z decathlonu nie ma części. A co do handlowców, to właśnie skutek zatrudniania osób po marketingu. Co z tego, że znają techniki sprzedaży i negocjacji, skoro nie mają zielonego pojęcia o tym co sprzedają. A z trzeciej strony, miałem niedawno przypadek klienta. Kupił rower w miarę znanej marki w markecie sportowym na m, wkręciło mu przerzutkę w szprychy po dwóch tygodniach, czyli kompletny brak wyregulowania przerzutki. Reklamacja odrzucona ze względu na niewłaściwe użytkowanie, dziękuję do widzenia. I po co serwisant, skoro tak się sprawy załatwia? Większość osób odpuszcza i naprawia na własny koszt bo szkoda im czasu żeby rower stał w serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...