Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

A to nie można jeździ i poznawać okolicy? Ja bez tego jeżdżę od jakiegoś czasu po okolicy i ciągle odkrywam nowe ścieżki, to niesamowite ile można odkryć ścieżek między polami, w lasach ot tak jeżdżąc przed siebie i dziś skręcam w lewo i sprawdzam tą okolicę innym razem w prawo. Czasem tylko jak totalnie wjadę w obcy teren to na chwilę google map, by się zorientować gdzie się zapuściłem i jak wrócić do domu tak by nie wracać tą samą trasą.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

to niesamowite ile można odkryć ścieżek między polami, w lasach ot tak jeżdżąc przed siebie i dziś skręcam w lewo i sprawdzam tą okolicę innym razem w prawo.

Na szosie trochę inaczej to wygląda, tymczasowo nie wyobrażam sobie zrobić 80-100km uj wie którędy, szczególnie że połowa dróg w okolicy kończy się na jakimś pustkowiu

Cytat

Czasem tylko jak totalnie wjadę w obcy teren

Ja tu mam wyłącznie obcy teren.

Edytowane przez Mihau_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz robią gpsy, które bez dostępu do jakiegoś tam serwera nie działają? 🤣

Jedź przed siebie i poznawaj teren, a nie dajesz się prowadzić po sznurku i nic nie zapamiętujesz.
Przypuszczam, że map papierowych nie masz ale telefon z mapami pewnie tak. Nie trzeba się gapić non stop w mapę, żeby dojechać tam gdzie się chce, warto trochę poćwiczyć pamięć i orientację w terenie.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To teraz robią gpsy, które bez dostępu do jakiegoś tam serwera nie działają? 🤣

Działają, trzeba tylko zrobić gpx'a w innej aplikacji i wrzucić plik przez przewód usb pomijając tym samym niedziałający serwer.  Garmin oferuje jednak trochę więcej opcji niż "narysuj sobie trasę i po niej pojedź".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Mihau_ napisał:

Działają, trzeba tylko zrobić gpx'a w innej aplikacji i wrzucić plik przez przewód usb pomijając tym samym niedziałający serwer.  Garmin oferuje jednak trochę więcej opcji niż "narysuj sobie trasę i po niej pojedź".

Narzekasz, że nie mogłeś eksplorować, bo padł serwer, więc to kwestia mapy i nawigacji.
A jeżeli inne opcje (pewnie treningowe) też nie działają bez podłączenia do sieci, to tym bardziej słabo.

Tak czy inaczej, jeżeli sprzęt pomiarowy i nawigacyjny nie działa bez ciągłego dostępu do sieci, to nadaje się do kosza.
Pojedzie się w jakieś odludne miejsce i traci się podkład mapowy? No to powodzenia przy jeździe w górach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker ciężko mi dyskutować z kimś kto nie ma pojęcia o działaniu liczników z nawigacją. 

Licznik może działać 100% offline. Nie musisz mieć włączonej komunikacji bt/wifi/ant, nie musisz mieć aplikacji na telefonie, nie musisz się logować na connect. Problem w tym, że nie po to ktoś wydaje setki czy tysiące złotych na sprzęt żeby korzystać z niego jak w epoce kamienia łupanego. Także jak sobie pojedziesz w góry i bedziesz miał zasięg gps to się nie zgubisz. Poczytaj sobie czym jest wyznaczanie tras Trendline albo heatmap popularności i pomyśl jak przydatne są to narzędzia podczas jazdy okolicy jakiej totalnie nie znasz na sztywnym rowerze przy 8 bar w wąskiej oponie. Wyścigowa szosa to nie mtb, nie pojedziesz "wszędzie" i nie zawsze będziesz miał z tego przyjemność. Żadna radość jechać 15-20kmh żeby zębów nie pogubić na dziurawej drodze a narzędzia oferowane przez garmina pozwalają ustalać trasy w oparciu o popularność przejazdów 

Screenshot_2022-10-17-10-54-01-126_com.garmin.android.apps.connectmobile.jpg

Szczególne przydatne kiedy 5 km od domu nie masz totalnie pojęcia gdzie jesteś a dróg, po których nie chciałbyś jechać jest sporo więcej od tych "przyjemnych"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mihau_ Miałem strave premium prezz miesiąc i to o czym mówisz to super prawda (tzn czasem jechanie po heatmapie nie jest do konca super) bo sa fajne sciezki ale mniej uczeszczane a okazuje sie ze super asfalt, ale tak jak na stravie wyznaczymy road, paved, po heatmapie, to mamy duzo pewnosc ze bedzie gitówa, dla szosy. Ja wyznaczalem na stravie pobieram gpx i wgrywam w apce suunto, mam zegarek suunto, i super jest jazda po śladzie. Pytanie takie mam, znasz jakas dobrą podkreślam DOBRĄ tania albo darmową alternatywe do wyznaczania tras? wlasnie z takimi opcjami jak paved i po heatmapie?

Co mnie ostatnio wkurzyło? Jadę sobie elegancko prawą stroną, po lewej samochody staneły na ulicy, a jadacy z naprzeciwka gosciu wp...dala sie tak że nie mam miejsca. Było niebezpiecznie. 
2. Jazda szosą w mieście mały 100k mieszkancow. Ja nie wiem chyba kierowcy nie nauczeni, jae w ogóle w lusterka nie patrza np w porownaniu do Wrocławia gdzie wiedza ze pod uwage warto brac rowerzystow, prawie mnie dziad staranował, inna sprawa ze na trzeciego jechałem. mam wrażenie ze trzeba środkiem jechać, bo jak jechalem skrajem, to myslalme ze mnie zjedza te samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@chudzinki  Rok temu w ciągu tygodnia zgubiłem dwie tylne lampki - dobrze, że nie były drogie...;)

@Mihau_  Być 5 km od domu i nie wiedzieć gdzie się jest, to już trzeba być artystą - tylko nie wiem, czy zakręconym malarzem, czy kabaretowym :icon_lol:

Co mnie wkurzyło - w sobotę na odc. 3 km :
1. biegaczka nagle dająca krok w bok, w momencie wyprzedzania przeze mnie - lekko mi ciśnienie skoczyło, na szczęście oboje mieliśmy refleks, ja lekko przyhamowałem, ona się zatrzymała, ale było blisko (nie mam w zwyczaju jeździć ludziom po butach, ale ze strony biegaczek już ze 3-4 x miałem takie akcje - nagłe zwroty bez żadnej kontroli/spojrzenia w bok, i rzucenia kątem oka - zwłaszcza kocham te panie w słuchawkach)...
2. baba jadąca z lampką w jeszcze widnym lesie - OK, tylko dlaczego pod prąd (pokazałem kierunek palcem, ale musiałem jeszcze werbalnie uświadomić, że to zła strona, bo pokazywanie nic nie dało)...
3. pancia z pieskiem biegającym gdzie popadnie na zjeździe wąwozem - za pierwszym razem mocno zwolniłem i nic nie powiedziałem, a za drugim widząc dziewczynkę z 2 m luzem na smyczy (chyba ta sama grupka kobiet z dziećmi), schodzącą z prawej na lewą - moją stronę omijania, rzuciłem głośne uwaga, bo jechałem dość szybko pożarówką, na co babka coś tam zaczęła brzęczeć - chyba o szybkiej jeździe (no sorry, ale chyba na 6 m szerokości można, zwłaszcza skrajem), więc w rewanżu odkrzyknąłem, że jest zakaz wprowadzania psów do lasu (rezerwat), i następnym razem będzie -500 (do tej pory tylko raz byłem świadkiem takiej sytuacji, kiedy ktoś prawdopodobnie dostał mandat, albo co najmniej pouczenie, a psa miał grzecznego i na smyczy)
w niedzielę :
na remontowanej osiedlowej uliczce z tłuczniem, gość z przeciwka jechał samochodem tak, że prawie mi miejsca nie zostawił (być może przez otwarte okno usłyszał "jak jedziesz gamoniu !")...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Niby się śmieję, ale nieraz się zamotałem - jeszcze pół biedy w nieznanym lesie, ale zdarzało się i na otwartej przestrzeni, a co gorsza nawet w miejscu dobrze znanym, ale jak pisałem, to już trzeba być artystą :icon_wink:

PS  nie mam nawigacji, i raczej nie planuję jej mieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Mihau_ napisał:

ciężko mi dyskutować z kimś kto nie ma pojęcia o działaniu liczników z nawigacją

Wiem jak działa i dlatego z nawigacji nie korzystam. Być może obecnie są lepsze urządzenia ale początki z moim licznikiem skutecznie zraziły do wykorzystywania z tych opcji. Prowadzenie tam gdzie licznikowi się wydaje, że chcę jechać nie jest ok.
Dodatkowo mapy do jazdy w terenie są wielce niedoskonałe i pewne obszary mają bardzo słabe pokrycie dróżek i ścieżek. Wykorzystując tylko nawigację byłbym ograniczony do główniejszych dróg leśnych.
Mapy potrafią mieć błędy, stary przebieg szlaku, stare nieistniejące mosty, brak zaznaczenia posesji i płotów itd. Nie raz się naciąłem na drogę z mapy gps, która w rzeczywistości przejezdna nie była lub wcale jej nie było.

Dla mnie podstawą planowania wycieczki w nieznany teren, jest wcześniejsze zaplanowanie trasy, przegląd różnych map, zdjęć satelitarnych/lotniczych czy z samochodu, wrzuconych przez turystów. Nie gwarantuje to przejezdności ale nie jestem zależny od kaprysów techniki, mam większą swobodę przy zmianach trasy na gorąco, niż liczenie że nawigacja sensownie mnie poprowadzi.

A odnośnie orientacji w terenie i poznawania okolicy, to nic nie zastąpi tradycyjnej papierowej mapy.
GPS, a tym bardziej nawigacja, upośledza orientację w terenie. Widzę to po sobie, że mniej zwracam uwagę kędy jadę, nie zapamiętuję tak charakterystycznych punktów, bo zawsze mogę spojrzeć na podkład mapowy i zobaczyć gdzie jestem. Podobnie jest przy jeździe w grupie, jako uczestnik jedzie się za innymi i słabo zapamiętuje trasę, prowadząc grupę dużo lepiej się poznaje trasę.
Mapa papierowa wymaga zwracanie większej uwagi na otoczenie, żeby śledzić na bieżąco gdzie się jest. Dużo szybciej i łatwiej wtedy pozna się okolicę. Zgubienie się, trafienie na dziurawą drogę, to elementy poznawania okolicy i po prostu trzeba mieć to wkalkulowane.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, zekker napisał:

Być może obecnie są lepsze urządzenia ale początki z moim licznikiem skutecznie zraziły do wykorzystywania z tych opcji.

Wszytskie opisywane przez Ciebie "problemy" nie występują w dobrej klasy urządzeniach. Po to masz dostępne różne mapy żeby sobie wgrać taką jakiej potrzebujesz. 

Nie każdy ma ochotę a przede wszystkim wolny czas żeby siedzieć nad różnymi mapami czy sobie zdjęcia w internecie oglądać. Nie każdemu rower służy do "wycieczek". 

Moja eksploracja okolicy ma na celu znalezienie równych asfaltów, które będą służyć celom treningowym - bo kolarstwo to jednak sport. Korzystając z garmina oszczędzam czas, nie muszę przejechać każdego odcinka żeby wiedzieć czy się do czegoś nadaje. Inni już to dawno zrobili a ja mogę sobie z tego wygodnie korzystać. To co jest przy drodze średnio mnie interesuje z dwóch powodów. Po pierwsze jeżdżąc z przelotowyni 30-40 bezpieczniej skupić się nad tym co pod kołami a po drugie w miejscu, gdzie są bardzo wysokie klasy bonitacyjne gleb wokół są wyłącznie domy i pola (chcesz sobie w lesie grzybów nazbierać? Ładuj się w samochód i 40km w jedną stronę) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po to kupuję sprzęt za kilkaset - kilka tysięcy, żeby potem się bawić w wyszukiwanie właściwej mapy ;)
No i trochę głupio czytać, że niegdyś topowy, rowerowy, turystyczny licznik Garmina nie jest dobrej klasy sprzętem.

Jeżeli nie chce ci się poznawać okolicy, to trochę głupio potem narzekać, że się gubi, że nie wie gdzie się jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A flagowy telefon sprzed kilku lat jest dzisiaj dobrej klasy sprzętem? Jest ciągle aktualizowany? Moc obliczeniowa magicznie mu wzrosła dostosowując się do obecnych standardów? 

Po to masz różne rodzaje map żeby sobie je dostosować do swoich potrzeb. Nie ma sensu zapychać pamięci urządzenia np. dokładnymi mapami szlaków w górach jeśli się z tego nie korzysta. 

Czy ktoś tu "narzeka" na jakieś gubienie się? I to jeszcze w sytuacji gdzie idąc na rower ma się ze sobą 3 urządzenia, które cię lokalizują? Mieszkam w totalnie nowym miejscu, na rowerze byłem  3 razy w ciągu miesiąca więc logiczne, że okolicy nie znam. Papierowe mapy i planowanie tras zakręt po zakręcie z uwzględnieniem charakterystycznych punktów zostawiam innym. Dla mnie trasa jest narzędziem do zrobienia treningu a nie celem samym w sobie, do niczego mi nie jest potrzebne czy aktualnie znajduję się w pierdziszewicach dolnych czy górnych. 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zekker napisał:

Jeżeli nie chce ci się poznawać okolicy, to trochę głupio potem narzekać, że się gubi, że nie wie gdzie się jest.

Wyobraż sobie że niektórzy wyjazd na rower traktują jako trening i maja w głębokim poważaniu walory krajoznawcze okolicy , skupiając się  na zaplanowanym wysiłku a nie dekoncentrując się szukaniem drogi czy tez podziwianiem kapliczek, pomników przyrody tudzież rzepakiem i innymi bzdetami 😁

 

Edytowane przez Tomek595
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jak się skupiałem na "krajobrazie"... Czyli w moim przypadku warszawskiego płaskoziemca tam gdzie widzę mocniejszy podjazd na horyzoncie tam wio... (bo przecież jakoś na azymut wrócę) To sobie przez gliniane pole gdzieś na wygwizdowie pod Kielcami pchałem rower bo to była jedyna szansa żeby nie wracać xxx km i dostać się do szosy :) Też @Mihau_'a rozumiem. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...