Tyfon79 Napisano Piątek o 19:05 Napisano Piątek o 19:05 @itr prawo do myta masz już od dwóch lat a wszystko zależy od konkretnego parku. Tu u mnie w górach tylko Pieniński zachowuje się ok a reszta to czyste złodziejstwo jest. Tam u Was przy takim zurbanizowaniu przy Warszawie, przy tej funkcji społecznej tego terenu to wprowadzenie na całości opłat to już było by przegięcie po całości. Aczkolwiek fakt faktem chciwość dziś to osiąga szczyty szczytów. Cytuj
zekker Napisano Sobota o 10:12 Napisano Sobota o 10:12 16 godzin temu, some1 napisał: Czasem jest na bogato i stawiają płotki. I takie płotki są tyle warte, jeżeli miejsce atrakcyjne: https://www.google.pl/maps/@54.4878809,18.5667135,3a,75y,325.17h,74.26t/data=!3m8!1e1!3m6!1sAF1QipP8wc-LmFW0-M5PHrk8zrrV0JznZ0bsV9fDKr7W!2e10!3e11!6shttps:%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2Fp%2FAF1QipP8wc-LmFW0-M5PHrk8zrrV0JznZ0bsV9fDKr7W%3Dw900-h600-k-no-pi15.742687756608902-ya0.14874021587945663-ro0-fo100!7i3840!8i1920?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDIxMi4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D Klify orłowskie są na terenie rezerwatu, sek w tym że grodzić zaczęli dopiero jakoś przed 2010, bo nagle ktoś się obudził, że tam biegają sarenki. Miejsce było już dosyć popularne i ludzie nie przestali chodzić tam gdzie nie powinni, ciężko kilkoma płotkami odzwyczaić od używania starych wydeptanych dróg i ścieżek. Dodatkowo od strony mola dojście na klif było dosyć trudne, ścieżka na skarpie. No to w ramach ochrony rezerwatu zrobili tam schody, więc dało się znacznie łatwiej wejść, co oczywiście wpompowało w miejsce więcej ludzi. W zasadzie co roku są artykuły, że klif spływa, że jest niebezpiecznie. Któregoś roku postawili kolejne płotki, tablice ostrzegawcze, ale ludzie na to leją, bo miejsce jest niezwykle atrakcyjne, poza tym przez dziesięciolecia po prostu dostępne (nawet szlak był wytyczony), a teraz jakimś urzędnikom to przeszkadza. https://www.google.pl/maps/@54.4874374,18.5670903,3a,72.4y,171.63h,82.5t/data=!3m8!1e1!3m6!1sAF1QipMbS0EHZvaPd5FzX3XqTnBcJcV8mg8KBmoKuJL9!2e10!3e11!6shttps:%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2Fp%2FAF1QipMbS0EHZvaPd5FzX3XqTnBcJcV8mg8KBmoKuJL9%3Dw900-h600-k-no-pi7.4962534910872165-ya242.14334545892694-ro0-fo100!7i3840!8i1920?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDIxMi4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D Jeżeli za ochronę biorą się debile, to z tej ochrony niewiele wynika. Inny aspekt, to mam wrażenie, że obecnie jest gorsza kultura turystyki, być może jakieś braki w edukacji. O ile nie pamiętam, żeby w szkołach było coś na temat poruszania się w rezerwatach, tak mama wpoiła tą wiedzę, że jak jest rezerwat, to się ze szlaku nie schodzi (wtedy chyba było pojęcie rezerwatu ścisłego). Przez ostatnie 10-20 lat zmieniły się też oznaczenia, których wcześniej chyba nie było. Przypuszczam, że niewiele osób kojarzy czym są zielone pasy na drzewach (czasami słabo widoczne), a czym żółte, bo po prostu nikt o tym nie uczy. Trzeci to hipokryzja LP. Nie raz spotkałem się z obszarami drzewostanu nasiennego (zakaz wejścia, oznaczone żółtymi pasami), gdzie wjechali robić wycinkę. Podobnie pamiętam z jednej nocnej imprezy na orientację, gdzie na mapach były zaznaczone obszary zakazu wejścia i tłumaczenie, że to ze względu na ochronę zwierząt czy coś w ten deseń. Potem za dnia pojechałem tam rowerem i ten teren "chroniony", był objęty wycinką... 2 Cytuj
Greg1 Napisano Sobota o 14:22 Napisano Sobota o 14:22 Ale płotek i przy nim informacja, że teren ścisłej ochrony i że zakaz wstępu dobitnie wskazuje, że jest to teren chroniony i można łapać i walić mandaty a kilka patyków w poprzek drogi i ukryta kamera raczej się kojarzy z fotoradarami w śmietnikach będącymi głównym źródłem zarobku gmin kilka czy kilkanaście lat temu. Nie wiemy czy to był jakiś lokals wiedzący, że to teren ścisłej ochrony czy jakiś "niedzielny turysta" i nie jestem absolutnie za tym, żeby łazić gdzie popadnie poza szlakami w takich miejscach jak PN-y ale widać, że ta ścieżka nie jest jakąś wąską ścieżką , którą chodzą zwierzęta do wodopoju tylko wydeptaną, systematycznie użytkowaną i jakbym akurat tam był to też bym pomyślał, że jest to pełnoprawna ścieżka a patyki ktoś złośliwie narzucał. To nie jest żadne tłumaczenie, że są setki takich ścieżek - skoro zamontowali kamerę to znaczy, że jest znana i powinna być zablokowana solidniej niż patykami i oznakowana 1 Cytuj
some1 Napisano Niedziela o 06:10 Napisano Niedziela o 06:10 (edytowane) Podobno była, to co widzimy na filmie to nie jest pierwsza blokada, którą gość sforsował. Chyba nie oczekujesz, że w środku rezerwatu ścisłego co kilkaset metrów będą stawiać znaki powtarzające zakaz wjazdu. Edytowane Niedziela o 07:03 przez some1 Cytuj
zekker Napisano Niedziela o 10:10 Napisano Niedziela o 10:10 18 godzin temu, Greg1 napisał: można łapać i walić mandaty O ile komukolwiek się chce. Na tych klifach może kilku pechowców rocznie i oczywiście szum w lokalnych mediach, żeby trochę postraszyć. Nie znam tamtego miejsca, żeby ocenić jak dobrze jest oznaczone. Bywają miejsca, gdzie jest wyraźne odgrodzenie, bywają, że zmienili przebieg szlaku ale stare oznaczenia jeszcze są widoczne. Z filmu wygląda jakby ścieżka/dróżka była przez lata dostępna, ale ktoś postanowił ją zamknąć, jak widać nie do końca skutecznie. Zdarzyło mi się kiedyś w Stołowych władować w drogę, która chyba już nie była szlakiem. Z tego co pamiętam oznaczenia nie były do końca jednoznaczne, a mapa wskazywała, że jestem w odpowiednim miejscu. Skręt w tą drogę nie był jakoś odgrodzony, a wyglądała jak typowy szlak. Zresztą nie tylko ja byłem na tym "szlaku": Cytuj
Tyfon79 Napisano Niedziela o 11:44 Napisano Niedziela o 11:44 "Ta ścieżka nie jest jakąś wąską ścieżką , którą chodzą zwierzęta do wodopoju tylko wydeptaną, systematycznie użytkowaną i jakbym akurat tam był to też bym pomyślał, że jest to pełnoprawna ścieżka a patyki ktoś złośliwie narzucał. To nie jest żadne tłumaczenie, że są setki takich ścieżek - skoro zamontowali kamerę to znaczy, że jest znana i powinna być zablokowana solidniej niż patykami i oznakowana". Dawniej jak za dzieciaka łaziłem po parkach to były one maksymalnie surowe w sensie przyrodniczym. Obecnie parki instytucjonalnie i poprzez działania w terenie od jakiegoś czasu stają się faktycznie "parkami"... bardziej miejskimi. Wszędzie grodzenie, schodkowanie, tysiące tabliczek, ... i serio chcemy jeszcze dokładać kolejne? Jeśli nie pomagają tabliczki, obecnie grodzenie bo trzeba zrobić sobie zdjęcie krokusa albo motylka to niby co da zagrodzenie na kilku metrach dla roweru? Jak to jest jakaś fajna ściecha to zaraz obok będzie zrobiona mijanka tegoż ogrodzenia. Pomijam kwestię prywatnych terenów gdzie rożne ścieżki mogą być latami a nagle ktoś chce z tym skończyć. Postawić tabliczki od tak nie może bez zgody parku więc nie raz widuję przytarganego jakiegoś świerka i tyle. Natomiast nadal będę się trzymał tezy, że wielu traktuje ten park z racji lokalizacji po bylejakości albo nie ogarnia tematu. Jeszcze raz, w parkach jak nie ma szlaku względnie innego oznakowania to czy to teren ochrony ścisłej czy nie nikogo poza pracownikami tam ma nie być. Nie ma tam sensu dywagować czy ktoś coś postawił z sensem czy nie tylko mijać jak już i w razie nielegalika liczyć się z mandacikiem. Parki są najeżone fotopłapkami w tym takimi co leci info do straży jak są w terenie. To zwyczajny już jak na te czasy monitoring zwierząt, przeciw kłusownikom i oczywiście na pojazdy silnikowe. To, że wpadamy i my w nie to siła rzeczy i logika a nie celowa łapanka choć zapewne są i takie przypadki. Cytuj
itr Napisano Niedziela o 11:50 Napisano Niedziela o 11:50 To może być taka rowerowa nowość na Kącie Góry, tam jest takie leśne zaplecze leśniczówki, cypel odcięty bagnami. Stąd może niechęć służb? Były tam tylko ścieżki zwierząt, i ślady po licznych ziemiankach na wydmach. Żadnej drogi. Sto lat temu foto- przyrodniczo to znalazłem , boję się żd w czasach strawy chyba wjechali tam z regularnym singlem, ( na tej mapie aktywności tak to wygląda, nie w śladzie jakiejś regularnej ścieżki tylko "po szczytach" nad skarpą. Wiele lat tam nie byłem może ktoś wie więcej. Taki trochę cichy matecznik, pięknie, ale może i miejsce do takiego ewidentnego zakazu. Znak odcięcia bezwzględnego jakiegoś szczególnego miejsca w Puszczy przez większość kolarzy może być uszanowany. Tablice ochrony ścislej czasem są czasem nie ma , nie każdy ogarnia co kryje się za zakrętem w prawo czy w lewo. Zagrodzenia gałęziami to rzadkość bądź względna nowość. Zakaz jazdy wszędzie - jest gorszy niż kilka sektorów, łączników czytelnie odciętych. Rowerzyści też na mapie puszczy nie mają kwadratów aby każdy zakątek najechać tylno lubią jechać ładnie i nie po drogach dwukołowych z piachem . Na razie - jest jakaś nagonka, ktoś ma ból. I nie bardzo wiem czemu Hilux albo ciągniki i naczepy robotników leśnych są przyjacielem puszczy a rowerzyści wrogiem. Od lat po lesie biegają luzem psy i nikt z tego nic nie robi. Jazda nocą, kiedyś były gorsze lampy, teraz każdy ma super. Osobiście - nie lubię płoszenie zwierząt jest słabe, a w nocy trzeba dać im spokój, a zwierzaki są , wychodzą w miejscach gdzie w dzień nikt ich nie zobaczy. Może ktoś w puszczy znalazł zniszczone single i skojarzył je z rowerzystami, pamiętam lata temu na Szczeblowcu i raz nagle zryte podjazdy, szczątki błotnika albo innej osłony i ewidentne ślady opon po motocyklu. Takie zryte miejsca na zawsze już straciły flow, a po latach wyglądało to jakby rowerzyści sobie do piachu zniszczyli ścieżkę, a to był jeden weekend z kimś na motocyklu który nie ogarniał gdzie się znajduje i jak niszczy. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.