zekker Napisano 29 Czerwca Udostępnij Napisano 29 Czerwca 5 godzin temu, leon7877 napisał: Czy mi dobrze się wydaje, czy żadna z nich nie osłania łańcucha na dole? To nie są osłony aby nie syfił się łańcuch tylko żeby nie pobrudzić nogawki jadąc A o czym pisałem wcześniej? Niepełne to przede wszystkim osłona żeby się nie pobrudzić, wkręcić w łańcuch. Jak koniecznie chcesz zabudować napęd z przerzutkami, to musisz rzeźbić samodzielnie. Pełnej osłony jak w napędach jednorzędowych i tak się nie zrobi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RabbitHood Napisano 29 Czerwca Udostępnij Napisano 29 Czerwca Propos upałów - na szczęście rower to jeden z tych niewielu sportów gdzie wystarczy po prostu porządnie zapierdzielać by było chłodno! Ja najlepsze osiągi zawsze mam w najgorętsze dni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Greg1 Napisano 29 Czerwca Udostępnij Napisano 29 Czerwca Przypomniał mi się kawał o wielbłądzie, który zamarzł na pustyni bo za szybko go jeździec poganiał i od tego pędu powietrza tak się wychłodził, że zamarzł... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1938 Napisano 29 Czerwca Udostępnij Napisano 29 Czerwca Ja mam na odwrót. Wysoka temperatura obniża moje osiągi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacekddd Napisano 29 Czerwca Udostępnij Napisano 29 Czerwca 8 godzin temu, zekker napisał: A o czym pisałem wcześniej? Niepełne to przede wszystkim osłona żeby się nie pobrudzić, wkręcić w łańcuch. Jak koniecznie chcesz zabudować napęd z przerzutkami, to musisz rzeźbić samodzielnie. Pełnej osłony jak w napędach jednorzędowych i tak się nie zrobi. Trudno się z tym zgodzić szanowny kolego. Zwykły napęd może być całkowicie obudowany, faktycznie bardzo długie przebiegi wtedy robi a smarowanie jest niezmiernie rzadkie. Raz na 2tys. km i ciągle nie wysycha. Jazda po paskudnej nawierzchni nie wpływa za bardzo na sytuację natomiast wjechanie w dostatecznie głębokie kałuże, jak się jedzie dziesiątki km w burzy frontu atmosferycznego jest w stanie coś tam wypłukać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 30 Czerwca Udostępnij Napisano 30 Czerwca Wątpię, żeby leon szukał takiej "osłony" napędu 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacekddd Napisano 30 Czerwca Udostępnij Napisano 30 Czerwca Z rzeczy, które mnie wkurzały często na rowerze to zbyt szybko zużywający się zestaw napędowy. Jeden start bardzo amatorski mtb i potrafiło zjeść prawie wszystko do tego jedne hamulce 100% drugie 80% i jeszcze znaczną część opon. Bardzo to relaksujące myśleć, że teraz łańcuch może mi starczyć na 30tys km (nie musi ale jest szansa). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon7877 Napisano 30 Czerwca Udostępnij Napisano 30 Czerwca 12 godzin temu, zekker napisał: Wątpię, żeby leon szukał takiej "osłony" napędu To nie ja szukam, to przecież kolega wyżej napisał że wkurza go że napęd się syfi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RabbitHood Napisano 1 Lipca Udostępnij Napisano 1 Lipca Wystarczy nie jeździć - to się nie zasyfi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Martinus_vm Napisano 1 Lipca Udostępnij Napisano 1 Lipca (edytowane) Ja jeżdzę praktycznie codziennie 16 km do pracy pon - piątek a w wekendy wycieczki rowerowe do 60-70 km. Kiedyś bawiłem sie w częste odtłuszczanie napędu i dokładne czyszczenie, a teraz ograniczam sie do wycierania nadmiaru smaru z łańcucha co 2-3 jazdy i odtłuszczam góra 2-3 razy w roku. Mam niemowlaka nie mam czasu bawić się z łańcuchem i zębatkami Ostatnimi czasy do czyszczenia łańcucha wykorzystuje zużyte pieluchy tetrowe, które mam w dużej ilości Natomiast uważam że brak osłony łańcucha w rowerach za dramatycznie nieefektywne rozwiązanie dla zwykłego użytkownika, natomiast całkiem opłacalne dla firm rowerowych. Mając na uwadze ceny łańcuchów a zwłaszcza smarowideł wszelakich które za 1L wychodzą po kilkaset złotych w porównaniu do choćby i częściowych osłon które można by wykonać nawet z tektury czy mocniejszej folii Przy czym ja spokojnie na 1 kasecie robię przebiegi ponad 10k km, ale wciąż myślę nad zamontowaniem jakieś osłony metodami chałupniczymi Edytowane 1 Lipca przez Martinus_vm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Greg1 Napisano 1 Lipca Udostępnij Napisano 1 Lipca Cytat Ostatnimi czasy do czyszczenia łańcucha wykorzystuje zużyte pieluchy tetrowe, które mam w dużej ilości Jeżeli z zawartością to od razu jest smarowanie 😁 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
girek Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca Coś co mnie może nie wkurzyło ale raczej zniesmaczyło - w mojej obecności do Żabki wpakował się ziomek z elektrycznym MTB bo musiał kupić wodę a najwidoczniej obawiał się zostawić swój skarb na zewnątrz. Sam też byłem na rowerze (zostawiłem pod witryną na zewnątrz) ale jak zobaczyłem tego mega spoconego chłopa w podkoszulce bez rękawów wjeżdżającego brudnym rowerem do sklepu to przeszła mi ochota na hot-doga, na którego czekałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tyfon79 Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca To już by kupić wodę jak będę spocony jak świnia bo przecież widać co robię to trzeba brać prysznic? Albo jak wejdzie robotnik z budowy lub chłop w filcokach co lał obornik to też? Macie niektórzy naprawdę wysokie wymagania a żrecie większe gvwno niż by się znalazło na tych trzech co wymieniłem razem wziętych 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NerfMe Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca Mi przechodzi ochota na jedzenie jak widzę hot dogi w żabce, a ktoś jeździ to normalne że się poci, a czasem brudzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 3 Lipca Mod Team Udostępnij Napisano 3 Lipca Jechałem dziś DDRem, nagle "trzask", "trzask". Po chwili zorientowałem się ze przejechałem po rozbitej butelce po browarze która leżała na środku ścieżki. Na szczęście obeszło się bez szkód. Rozbitą butelkę zgarnąłem na pobocze, coby nikt inny się nie nadział. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca kiedyś zatrzymałem się bo ktoś zrobił takiego tulipana w kawałkach jak kolczatka i skopuję po trochu na boki, ale jedzie pan na rowerze, wiek siwy łeb , sportowiec, wyje do mnie, napalm słów obelżywych aby mu drogi nie blokować i przez środek tej stłuczki przemknął gdy odskoczyłem, na zdrowie :))) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomek595 Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca (edytowane) 2 godziny temu, girek napisał: a najwidoczniej obawiał się zostawić swój skarb na zewnątrz. Sam też byłem na rowerze (zostawiłem pod witryną na zewnątrz) ale jak zobaczyłem tego mega spoconego chłopa w podkoszulce bez rękawów wjeżdżającego brudnym rowerem do sklepu to przeszła mi ochota na hot-doga, na którego czekałem. My god@! Dobrze że ci piwo z reki nie wypadło!@ Edytowane 3 Lipca przez Tomek595 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Brombosz Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca 1 godzinę temu, girek napisał: w mojej obecności do Żabki wpakował się ziomek z elektrycznym MTB bo musiał kupić wodę a najwidoczniej obawiał się zostawić swój skarb na zewnątrz. W moim mini-miasteczku, w którym mieszkam Żabek jest z dziesięć... No, może dwanaście. Ale w jednej problem zostawianych rowerów rozwiązany został po prostu genialnie. Z elewacji, koło wejścia, tam gdzie się najczęściej zostawia rower wystaje grube, wmurowane, stalowe "ucho", a na nim zaczepiona jest na stałe gruba, stalowa lina. Na końcu tej 1-1,5m liny zamknięta jest duża, elektroniczna kłódka. Przez pierwsze tygodnie od kiedy to powstało nie domyślałem się po co to jest, aż pięknego razu zobaczyłem jak podjeżdża facet nową szosą, macha do pani przez szybę, pani reaguje klikając jakiś wiszący obok kasy pilocik... I cyk - rower zapięty w elektroniczną, zdalnie otwieraną, porządną kłódę... Przecierałem oczy ze zdumienia, jak gość po 10 minutach zakupów, znowu puka w szybę i z uśmiechem dziękuje pani za kasą, gdy ta otworzyła mu znowu tą kłódkę. Da się? Da... I to tak, że złodziej nawet nie pomyśli. Ostatnie miesiące sam tak czasami sprzęt tam zostawiam, a z wywiadu z panią zza kasy, zrozumiałem, że to wcześniej był popularny spot dla złodziei, którzy podjeżdżali samochodami i kradli co popadnie szybko odjeżdżając. Problem rósł, służby były bezradne, to właściciel franczyzy wziął sprawy w swoje ręce, bo ludzie specjalnie jego sklep omijali, gdzie powodem był tylko rower i strach o niego. Przy okazji zrobię zdjęcia i tu wrzucę. Jak dla mnie to patent, który tylko naśladować. Szkoda, że jeden taki sklep mamy tylko. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
girek Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca Oj widzę, że niektórych zabolało. Ciekawe którego z Was widziałem w sklepie 😁 @Tyfon79wyobraź sobie, że nie raz w życiu wyrzucałem obornik i w życiu by mi nie przyszło na myśl iść później między ludzi więc bez przesady, minimum kultury trzeba zachować. A we wpisie wyżej chodziło głównie o wjeżdżanie rowerem do sklepu, mam nadzieję, że tak nie robicie bo to straszna wiocha moim zdaniem. BTW> ja w tej Żabce przecież też byłem na rowerze a nie prosto spod prysznica ale znalazłem 10 sekund na przymknięcie roweru widocznego zresztą spod kasy. A jak przyjeżdżam spocony jak świnia to też staram się minimalnie ogarnąć a nie że pot ze mnie kapie na podłogę w spożywczym. Fuj! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 3 Lipca Mod Team Udostępnij Napisano 3 Lipca Kiedyś zachciało mi się ciastek, a że bałem się zostawić rower, to wszedłem z nim do cukierni, i ku mojemu niezadowoleniu zostałem wyproszony - może i słusznie, ale po bez mała ćwierć wieku nie wnikam, i był to jedyny raz, kiedy tak zrobiłem. Inna rzecz, że cukiernia raczej z tych "ą - ę", bo w Konstancinie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Brombosz Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca Godzinę temu, girek napisał: A jak przyjeżdżam spocony jak świnia to też staram się minimalnie ogarnąć a nie że pot ze mnie kapie na podłogę w spożywczym. Fuj! Jak jest ciepło albo bardzo ciepło, to ja mam tak, że mogę się pół godziny przed sklepem ogarniać, a i tak mnie oblewa jak wejdę do klimatyzowanego pomieszczenia. Nie trwa to długo, ale czasami wystarczy żeby przestać wyglądać... Szczególnie jak kolejka długa, a ja obładowany, że nie ma jak ręki do czoła podnieść. A jeśli wtedy ktoś mnie z tego powodu zacznie mierzyć wzrokiem, to już w ogóle efekt x10. 😕 A że zazwyczaj na rowerze wyglądam jak wieśniak, bo mi szkoda dobrych ciuchów na zeszmacenie, to jest jak jest. Ktoś z was tak ma, czy jestem jakimś ewenementem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 3 Lipca Mod Team Udostępnij Napisano 3 Lipca Ile razy zapocony, wręcz "płynący" wchodziłem do sklepu, czy baru - tyle, że sklepów na Ż wtedy jeszcze nie było... Wtedy nie miałem lajkrowych ciuchów, więc np. na spodenkach, czy koszulce miałem wielkie mokre plamy. Po latach pozbyłem się plecaka, zakupiłem lajkry, i przestałem wchodzić do sklepów w trakcie wycieczko - treningu (bardzo rzadko się zdarza)... Ostatnio nawet byłem w Ż już po jeździe, i mimo bycia nie pierwszej świeżości, to miałem wywalone - po prostu zachciało mi się paru rzeczy do picia i jedzenia. Czasem chodzę przed jazdą już nawet w kasku, mimo że rower jeszcze w domu - pewnie niektórzy patrzą jak na kosmitę, ale j.w., mam to w tzw. pompie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pecio Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca Bo trzeba wiedzieć do jakich sklepów chodzić. Ja "tankuję " w placówkach gdzie klientela przychodzi w gumiakach a pod sklepem parkują krowy i barany ( którym zdarzy się popuścić). Widok bacy z widłami do gnoju podpierającego się przy ladzie na nikim nie robi wrażenia. Na tym tle taka opocona , uwalona błotem świnia jak ja to prawie jak klient dewizowy.🤣 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tyfon79 Napisano 3 Lipca Udostępnij Napisano 3 Lipca 3 godziny temu, girek napisał: Wyobraź sobie, że nie raz w życiu wyrzucałem obornik i w życiu by mi nie przyszło na myśl iść później między ludzi więc bez przesady, minimum kultury trzeba zachować. A jak przyjeżdżam spocony jak świnia to też staram się minimalnie ogarnąć a nie że pot ze mnie kapie na podłogę w spożywczym. Fuj! Jak robisz na gospodarstwie to śmierdzisz nie tylko obornikiem a nie będziesz latał na chatę by się przebierać/kąpać w sytuacji kiedy trzeba coś kupić. Nie koniecznie spożywka ale na przykład coś się zrypało i jedziesz do odpowiedniego sklepu. Co do fuj to o ile wiem bywają "niby" restauracje takie jak McD gdzie wielu rowerzystów ładuje się z rowerami w trakcie podróży. Czasem są jak to w lato mocno spoceni i nawet zapaszek jest. Mało tego czasem masz psa obok, który być może wysrał się kilka minut temu i siedzi dupskiem na podłodze. Dlatego to fuj z mojej perspektywy jest mocno przesadzone. Pomijam dość oczywisty widok utyranych ludzi w schroniskowej gastronomii. 2 godziny temu, Brombosz napisał: A że zazwyczaj na rowerze wyglądam jak wieśniak, bo mi szkoda dobrych ciuchów na zeszmacenie, to jest jak jest. Ktoś z was tak ma, czy jestem jakimś ewenementem? Ja to czasem jak rowerowy lump wyglądam. Mam w idealnym stanie bo taki dawny wyrób obcisłe gacie gdzie na nogawkach strasznie wyblakły z czerwonego koloru. Do tego gacie kupowane jak byłem spasiony wiec obecnie są na nogawkach nieco lużnawe. Bluzka Briknera do tego za cholerę nie chce się zniszczyć i też wyblakła plus szutrowo-asfaltowe akcje na 26 er to już w ogóle pozamiatane. W enduro mam wszystko Fox'a ale znowu na tyle porządne, że widać znak czasu. Nawet pół centymetrowej dziury wypalonej od ogniska na spodniach nie chciało mi się łatać. Stary łatany plecak bo taki wygodny dopełnia smutnego widoku dziadowania na całego. Ale jazda to dla mnie nie pokaz mody więc mam to w 4 literach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 4 Lipca Udostępnij Napisano 4 Lipca Koledze chyba nie chodzilo o to ze wchodzi spocony do sklepu, tylko ze zabral ze soba rower. 12 godzin temu, Brombosz napisał: Jak jest ciepło albo bardzo ciepło, to ja mam tak, że mogę się pół godziny przed sklepem ogarniać, a i tak mnie oblewa jak wejdę do klimatyzowanego pomieszczenia Powyzej 30 stopni jak sie zatrzymam to dopiero zaczynam sie pocic. Jak jedziesz to zwasze powietrze sie wymienia i pot odparowuje. Jak sie zatrzymasz to dokola siebie masz pare nasycona, wiec nic nie paruje tylko cieknie po tobie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.