Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Mihau_ napisał:

@KNKS pieszy wchodzący na przejście ma pierwszeństwo, ustawa nie rozróżnia co pokazuje w tym czasie sygnalizacja świetlna = pieszy wchodzący na przejście na czerwonym popełnia wykroczenie ale ciągle ma pierwszeństwo przed pojazdem. Zresztą zielone światło jest zezwoleniem na wjazd za sygnalizator jeśli istnieje możliwość kontynuowania jazdy a nie oznacza "bezwzględne pierwszeństwo".

Czyli zgodnie z Twoją logiką, pieszy nabywa pierwszeństwo dzięki popełnieniu wykroczenia. Ciekawe. 

No to zadam teraz zagadkę. Jeśli jest tak jak mówisz, to kierowca wyprzedzający inny pojazd na przejściu dla pieszych na którym ruch jest kierowany sygnalizacją świetlną (do czego ma absolutne prawo), w momencie nadawania dla samochodów sygnału zielonego, gdy tylko zauważy pieszego wchodzącego na przejście (dla pieszego jest wtedy czerwone) już popełnia wykroczenie, bo wyprzedza inny pojazd na przejściu dla pieszych, czy nie popełnia wykroczenia? 

Biorąc pod uwagę fakt, ilu kierowców dostało mandaty za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu jeśli ten tylko stał przy przejściu (co policja, moim zdaniem niesłusznie, interpretowała jako wchodzenie), każdy kierowca przejeżdżając przez przejście na zielonym powinien się obawiać mandatu w każdej chwili, bo dowolny ze stojących pieszych może być uznany przez policję za wchodzącego i swoim wykroczeniem zamieni ten fragment drogi w zwykłe przejście, na którym będzie miał pierwszeństwo.  

Przecież to jakiś absurd. Nie idźmy tą drogą. Prawo musi być proste do interpretacji. A nie, że równoległe istnieją jakieś dwie rzeczywistości. Pieszy ma czerwone - nie ma pierwszeństwa! Koniec. Kropka.   

 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marvelo napisał:

Czyli zgodnie z Twoją logiką, pieszy nabywa pierwszeństwo dzięki popełnieniu wykroczenia. Ciekawe. 

Droga dwukierunkowa, jednojezdniowa, podwójna ciągła przerywana na wysokości wjazdów na posesję. Wyprzedzam cię na podwójnej ciągłej (więc popełniam wykroczenie) a ty zaczynasz manewr skrętu w lewo, na posesję i się ze mną zderzasz, wina jest twoja bo miałem pierwszeństwo mimo, że uzyskałem je popełniając wykroczenie.

 Wyjechałem na skrzyżowanie mimo braku możliwości kontynuowania jazdy za nim, światła się zmieniły, zostałem na środku skrzyżowania, ruszasz i we mnie uderzasz, również twoja wina mimo, że znalazłem się tam popełniając wykroczenie.

Godzinę temu, marvelo napisał:

Przecież to jakiś absurd. Nie idźmy tą drogą. Prawo musi być proste do interpretacji. A nie, że równoległe istnieją jakieś dwie rzeczywistości. Pieszy ma czerwone - nie ma pierwszeństwa! Koniec. Kropka.   

Ale nie jest proste i oczywiste.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam twoje wynurzenia @Mihau_ to nie dziwie, że czasem jakiś zramolały tetryk zatrzymuje się "na zielonym" żeby przepuścić pieszego 🙄.

16 godzin temu, marvelo napisał:

Przecież to jakiś absurd. Nie idźmy tą drogą. Prawo musi być proste do interpretacji. A nie, że równoległe istnieją jakieś dwie rzeczywistości. Pieszy ma czerwone - nie ma pierwszeństwa! Koniec. Kropka.   

Oczywiście. Policja zinterpretuje takie zdarzenie jako wtargnięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Oczywiście. Policja zinterpretuje takie zdarzenie jako wtargnięcie.

😂

Poszukaj sobie czym jest wtargnięcie.

 

39 minut temu, KNKS napisał:

Jak czytam twoje wynurzenia @Mihau_ to nie dziwie, że czasem jakiś zramolały tetryk zatrzymuje się "na zielonym" żeby przepuścić pieszego 🙄.

Ludzie robią o wiele głupsze rzeczy a prawo ma o wiele więcej "dziur" i absurdalnych interpretacji. Aaaaaale to musielibyście robić jakieś konkretne przebiegi żeby to rozumieć 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden w miarę zdrowy psychicznie kierowca nie będzie chciał wjechać w pieszego czy w inny pojazd, nawet jeśli ten wymusi pierwszeństwo świadomie lub wskutek nieuwagi lub wręcz głupoty. Każdy dobry kierowca będzie dążył do minimalizacji skutków błędów innych uczestników ruchu, a nie do ich potęgowania. Zdjęcie nogi z gazu czy lekkie przyhamowanie nie boli. Właściwie to takie zachowanie powinien dyktować instynkt samozachowawczy. Ja wiem, że są tacy, co zamiast na hamulec w pierwszej kolejności naciskają na klakson, ale to nie są dobrzy kierowcy. 

Ale niech nikt mi nie mówi, że mam się grzecznie zatrzymać na lewym pasie trzypasmowej drogi z przejściem dla pieszych, by przepuścić pieszego który włazi na czerwonym z prawej strony.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Mihau_ napisał:

😂

Poszukaj sobie czym jest wtargnięcie.

Obejrzyj sobie film, o którym mowa w temacie, może wtedy zrozumiesz co miałem na myśli. W uproszczeniu: kierowca jedzie mając sygnał zielony, jezdnia trzypasmowa. Pieszy wybiega prosto pod koła będąc bezpośrednio zasłoniętym przez stojący pojazd (ten nagrywający). W  jaki to niby sposób sprawca miał ustąpić pieszemu pierwszeństwa ? Wysiąść z pojazdu i sprawdzić czy żaden debil nie ma zamiaru akurat w tej chwili przebiec "na czerwonym" ?

 

26 minut temu, marvelo napisał:

Ale niech nikt mi nie mówi, że mam się grzecznie zatrzymać na lewym pasie trzypasmowej drogi z przejściem dla pieszych, by przepuścić pieszego który włazi na czerwonym z prawej strony.  

Proste. Ale do tego trzeba się wykazać logicznym myśleniem a nie teoretycznymi dywagacjami, jak to kolega @Mihau_ma w zwyczaju.

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na filmie nie widać sygnalizatora dla auta osobowego.    Te w oddali są dla zjeżdżających z ronda  i zielone pali się grubo wcześniej, a po prawej stronie  kadru w ostatniej chwili   chyba rozpala się zielone pieszych. 
Możliwe. że osobowy wbił się na  ultrawczesnym zielonym a pieszy pobiegł na ultra późnym "pomarańczowym"   Czyli obie strony nie zachowały szczególnej ostrożności w sytuacji gdy było ograniczenie widoczności... są miejsca gdzie np są 4 pasy i np dwa do skrętu w lewo stoją na czerwonym a dwa "prosto" mają zielone... nikt nie staje przed zebrà  aby upewnić się czy nie biegnie pieszy samobójca, jednak ja  sam, kiedy  na pasie obok stoi na czerwonym  i zasłania totalnie widok autobus czy śmieciarka  zdejmuję nogę z gazu i lekko zbliżam się do prawej krawędzi mojego pasa bo jednak jakaś idiota może wyskoczyć na zebrę.  Niestety ilość np rowerzystów która przebija się przejazdami rowerowymi już na czerwonym świetle jest spora, piesi są jak widać na filmie też nie lepsi.   Dlatego wjazd rozpędzonym autem na skrzyżowanie  gdzie nawet na pamięć znamy światła na ultrawczesnym zielonym to proszenie się o kłopot, a gdy na pasie obok dodatkowo stoi auto, można się spodziewać wszystkiego  , pijaka,  staruszka z chodzikiem czy stada kaczek ... 

 

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, marvelo napisał:

I co, wystawisz nam mandat?

Tak. Trzy "zdrowaśki", 5 punktów karnych...

 

14 minut temu, itr napisał:

  Dlatego wjazd rozpędzonym autem na skrzyżowanie  gdzie nawet na pamięć znamy światła na ultrawczesnym zielonym to proszenie się o kłopot, a gdy na pasie obok dodatkowo stoi auto, można się spodziewać wszystkiego  , pijaka,  staruszka z chodzikiem czy stada kaczek ... 

Idąc tym tokiem myślenia, można równie dobrze uznać sygnalizacje świetlną za zbędną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Warszawie niestety ilość przejazdów na czerwonym jest spora. Co nie znaczy, że sygnalizacja jest zbędna. Tak samo omijanie aut stojących przez zebrą bez świateł , niby gdy jest korek to tak trochę nieobowiązuje i lekko sobie ten przepis wypieramy, ale zza zasłony może wpaść pod koła pieszy...  a już na rowerach ten zebra stop jest łamany nagminnie. przepisy to nie jest "bezpieczny tunel" dla osoby z zielonym światłem czy pieszego na zebrze...  zewsząd czycha złe przeznaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze w naszym kraju o wielu wyrokach w kontekście wypadków drogowych decydują lub mają znaczący wpływ biegli. Często są to zwyczajnie podli ludzie tak samo jak byli podłymi policjantami czy po prostu kiepskimi "naukowcami". Po drugie co do podśmiechujek co się może wydarzyć. Tak się składa, że rzadko albo wcale nie giną "medialnie" piesi kolokwialnie pisząc ze świecznika społecznego. To jest zazwyczaj czyjś "zwykły" ojciec, matka, dziecko, starsza osoba. Lekarz, prawnik, polityk, wpływowy biznesmen, zawód syn czy córka przecież dupska nie będą powłuczyć po przejściach dla pieszych. A niech by tylko zginęło kilku wpływowych to by się nie jeden zdziwił jaki wyroki by padały i co musiał by zrobić jadąc autem by do zdarzenia nie doszło. 

A co do wypadku tego z autobusu w Wa..wie. Kurna koleś ma już zaraz 5 lat od zdarzenia a chodzi sobie gdzie chce, pewnie nawet zwiać by mógł. Jasna sprawa w tym debilnym kraju czyli wyrok i potem pełnia odwoławcza nawet bez jakiegokolwiek terminu pierwszej rozprawy. Komentarze zbędne co do priorytetów w sądach. 

Edytowane przez Tyfon79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejski reporter. 

"31-letni kierowca volkswagena Tomasz U. miał kolejne dwa zakazy prowadzenia pojazdów, po spowodowaniu katastrofy w ruchu lądowym na moście Grota-Roweckiego. Chciał uciec z kraju. 

 

Poznaliśmy kulisy zatrzymania sprawcy wypadku na Rondzie Tybetu. 31-letni Tomasz U. wracał z pracy do domu, kiedy po drodze potrącił pieszego, który wbiegł na czerwonym świetle. Kierowca nie zatrzymał się, aby udzielić pomocy medycznej oraz wezwać służby i odjechał z miejsca. Auto porzucił w lesie w Pruszkowie, gdzie następnie wrócił do mieszkania w Warszawie, gdzie szykował się do ucieczki z kraju. Został zatrzymany przez policjantów w swoim mieszkaniu. Zatrzymana została także jego partnerka. W mieszkaniu znaleziono narkotyki. Jak dodatkowo się okazuje mężczyzna miał dwa zakazy prowadzenia pojazdów. W tym roku został zatrzymany przez policjantów z Grójca, gdzie złamał przepisy ruchu drogowego, sąd zabrał mu prawo jazdy, następnie kilka miesięcy później jadąc na zakazie został zatrzymany w Piasecznie, gdzie ponownie dostał zakaz prowadzenia pojazdów.

 

Wcześniej mężczyzna został skazany na 7 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Jednak złożono apelacje wobec tego wyroku."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak jedziesz autem czy szosówką trzeba zakładać że np. co 20 "samochód" to aktywny alkoholik, narkoman, albo idiota który ogląda serial w czasie jazdy, a w co 100 jedzie recydywista  z multi zakazem prowadzenia ....   trzeba liczyć na siebie i uważać ... 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, zacząłem więcej jeździć po drogach bo mi gravel spasił, wprawdzie zawsze planuję lokalne albo bardzo lokalne zadupiaste asfalty, szutry czy leśne drogi, no ale zdarzy się jakaś ruchliwsza by cuś sensownie połączyć w pętelkę. No i wóczas zawsze jak coś z tyłu mnie mija, to też z tyłu ale głowy mam czy nie wali we mnie jakiś matoł coś czytający w telefonie abo jakiś naćpany, abo pijany. Dwa razy już tak miałem i to jadąc szerokim poboczem 2 pasmowej drogi obok domu, z tyłu coś na pobocze zaraz przedemną fik i odbicie z powrotem na pas, miałem farta, ale teraz tam (miejsce podlinkowane) nie jeżdzę te 500m co mam do przejechania poboczami zgodnie z ruchem a pod prąd by widzieć co na mnie może walić. I dlatego nie rozumiem szosowców z ich uporem jeżdżenia drogą jak obok jest np. elegancki DDR.

BTW w wypadku tego recydywisty mimo wszystko winny był pieszy jak rozumiem.

 

Michał – Mapy Google

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.10.2024 o 19:01, nctrns napisał:

Tanio to już było. Wszystko niestety kosztuje.

Ale w sumie takie dokumentne zajechanie roweru w 2000 km trochę mnie dziwi. 

Kolego sympatyczny to nie jest wyczyn jak się od jakiegoś czasu namiętnie trenuje spinning to nóżka ciężka i potrafi narobić szkód niestety w nawet najlepszym rowerze :) niestety 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hehass Żeby rowerem jeździć poprawnie, to trzeba być świadomym ile nóżka waży i pod jaki sprzęt się nadaje, a pod jaki nie. Deptanie roweru za 2000 jest raczej brakiem tej świadomości. ;)

***** ***

A tak z innej beczki, to wkurzyło mnie ostatnio, że przez godzinę nie mogłem nigdzie na mieście kupić talku. 

Jestem z tych, co go używają przy oponach i dętkach. Pacjent na stojaku. Środa godzina 19.00, a ja po kolei zwiedzam... Najpierw Mrówka, potem Lidl, Dino, Kaufland, Rossman, nawet wielobranżowe zwiedzam... Nikt nie ma.

Dopiero pani w zoologicznym mnie uświadomiła, że dzisiaj talk w takich sklepach nazywa się "suchym szamponem".

Kupiłem wersję dla psów, bo taka była na miejscu. :) Funkcję spełnia i tyle wystarczy.

IMG-20241009-204512.jpg

PS. To tak gdyby ktoś miał podobną do mojej misję. Nie szukać talku, kupić suchy szampon. Będzie ok.;)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...