Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak mi się przypomniało jak jechałem w Krakowie nową kładką tuż po oddaniu na Kamieńskiego a za chwilę musieli poprawiać bo niby było nie równo. Kraków ma problem z kretynami aktywistami, pasożytami pierwszego sortu. Siano w głowie to delikatne określenie. Powinno się złapać to to i myk sprzątamy tą prowizorkę i całą ulicę kilometr w jedną i drugą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz dobrze :) Ja też większość wyprzedzam ,ale ostatnio jeden szosowiec wziął mnie na ścieżce i poleciał jak strzała i tyle go widziałem :). Chciałoby się śmigać tak samo :)  tylko nie wiem co konkretnie ulepszyć w swoim rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale On ma rację.

Rower sam nie jedzie. Upalam koleżków nierzadko z ciężkich prymitywnych kloców we wspólczesnym internecie rowerowym mającego miano gruzu, a przecież :)

To tylko sprzęt treningowy, niejednokrotnie służący do dobrej zabawy :)

A czy mnie potrafią zagotować, a i owszem,  bo przecież stary człowiek też już ma swoje granice ;) , jednak podstawa, to dobra zabawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą rower treningowy właśnie nie powinien być zbyt efektywny. Właśnie żeby lepiej ćwiczyć. Ja osobiście ekstremalnie faworyzuję niskie kadencje. Po części że wysoki i ciężki jestem, po części bo po prostu nie umiem biegów zmieniać. No ale jakoś się tak przyzwyczaiłem. Ostatnio spotkałem jakiegoś chłopaczka w teamowym rowerku BMC i stroju pod kolor. No i na obdrapanym, skrzypiącym synapsie został wyprzedony (a potem mi na koło wsiadł, dziad)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie ten twardy obrót , a rytm i dynamika to takiego cwaniaka co "powozić dvpę po kole" można łatwo rozegrać. Dynamiczny skok i przytrzymanie dużej prędkości, albo odsłona i poprawka z rantów do momentu aż gość zgubi tempo " po kole", gubią dość szybko jak wszystko odbywa się dynamicznie :)

( a jak później potrafią od ku...w wyzywać,-  i loved :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szwecji nie ma kultury zawodniczej - wcale. To społeczeństwo jest tak wychowane że wszyscy myślą i robią tak samo. Tak więc sportów zawodniczo nie uprawia się. A co za tym idzie, extremalnie rzadko się spotyka kogokolwiek jadącego szybciej niż 30/h. Tak więc niema z kim się kiwać. Ale kiedyś się spotkamy to mnie nauczysz :) Inna kwestia, że ja też na limicie boostu szedłem, i tak bym się przegrzał jakbym dłużej tak chciał jechać, bo ponad 40 było na blacie, a to środek miasta, matki z wózkami.

Edytowane przez Electronite
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kaido2 napisał:

Gdyby nie ten twardy obrót , a rytm i dynamika to takiego cwaniaka co "powozić dvpę po kole" można łatwo rozegrać. Dynamiczny skok i przytrzymanie dużej prędkości, albo odsłona i poprawka z rantów do momentu aż gość zgubi tempo " po kole", gubią dość szybko jak wszystko odbywa się dynamicznie :)

( a jak później potrafią od ku...w wyzywać,-  i loved :D )

Jak się tylko bujasz niedzielnie i ktoś siądzie na kole to takie zabawy jak piszesz  działają.

Ale jak popylasz i jesteś dobry a ktoś siądzie na pupkę to znaczy , że jest lepszy zawodnik i to on kontroluje sytuację. A ty się możesz tylko szarpać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepszy nie wozi się na kole tylko daje zmianę,  albo poprawia i jedzie swoje ;)

Jak ktoś ma coś do zrobienia to jazda na świadka jest mu całkowicie zbyteczna , wręcz nieporządana :) Zresztą wożenie się z tyłu na pasożyta to takie wręcz słabe i żaden szanujący się zawodnik w normalnych warunkach do takich posunięć się nie posuwa :)

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma problem z towarzystwem na "kole" może o tym zwyczajnie poinformować buzią ... cała fanfaronada z urywaniem zajeżdżaniem to właśnie coś na co zawodnik raczej ma za dużo klasy.  To nie wyścig, a szybko można wyczuć kto siedzi z tyłu, i czym to grozi. Do sprzeciwu jest paszcza.   Jazda na kole w dobrych warunkach to nie tylko zmiany, i trening. To umowne.  Czasami "plecy" pomogą wrócić do domu, albo  w kryzysie, czy przy wychodzeniu z dołka po przerwie, chorobie.
 Szepnięcie - "odpuść" albo "chcę jechać samemu", to lepszy sposób, aby odłączyć ogon, który nam nie pasuje.  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówmy się , nie mam nic przeciwko , gdy ktoś chce skorzystać z koła, ale jest też pewna etyka i zasady kultury. Jeżeli widzę spod łokcia zachowanie kolesia który wypsrykał się na amen tylko po to, by dospawać się do kola i żeby pierdyliard km teraz się wieźć schowanym , ani be , ani spier... i widać od razu , że nie da zmiany to moja reakcja jest natychmiastowa. Uważam, że każdy powinien jechać na tyle na ile go stać, a nie cwaniaczyć mi za plecami w ciuchach BMC. W normalnych okolicznościach dojeżdżam do kogoś, bądź ktoś do mnie, dochodzi do normalnej ludzkiej pozytywnej relacji " to spoko, siedź o ile wytrzymasz" + " siedź ciasno założony " ( wtedy i ja będę miał lżej i jeszcze szybciej pojedziemy) bądź " no to jedziemy po  zmianach"

Prawda jest taka: swój swojego zawsze pozna i jest idealna wręcz współpraca , a z turystami cwaniakami to muszę wychodzić na buraka :D

 

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kaido2 bo siedzieć dobrze na kole to trzeba "umić"😁 Nie mniej tego jak widzę "kolegę po fachu" jadącego na oparach równam z nim , szybkie pytanie  i biorę na " hol". Nie raz na Słowacji w analogiczny  sposób inni mnie ratowali " podwózką" . Oczywiście mówimy  o " gościach z branży".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jeszcze bym zrozumiał, gdyby się ktoś wepchnął przed koło podczas realizacji jakiegoś wysublimowanego planu treningowego, ale za, to nie rozumiem bólu d... (przecież to obcy, i na nic się nie umawialiście), no chyba, żeby był mocny wmordewind, wtedy może to faktycznie takie pasożytowanie ;)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" ten kto pracuje z czoła zawsze ma mocny wmordewind" ;), dlatego jeżeli już się zabierasz to współpracuj.

Nie bez powodu dwójka ma 2 pary wioseł, a tandem podwójny zespół napędowy. ;)

Gdyby wszystko odbywało się po ludzku to tematu by nie było ;)

 

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie można wysypać potłuczonego szkła albo trochę pinezek za sobą? Odpuści wtedy. 

Wracając jeszcze do tematu. Nie wiem jak was, ale mnie denerwują dziadki albo babki na telepiących sie rowerach. Nie o to chodzi, że powoli jadą pasem rowerowym. Problem w tym, że tor takiego „kolarza” jest nieprzewidywalny i losowy. Tzn nie można założyć, że taki będzie jechać swoim pasem cały czas prosto. W każdej chwili może losowo zmienić kierunek jazdy, więc trzeba bardzo uważać wyprzedzając takiego. Najlepiej robić to od prawej strony, chodnikiem bo jest spora szansa że będzie gibać sie w prawo i lewo tylko w obrębie DDR. Podobny problem jest z bachorami puszczonymi na rowerach przez rodziców na pas rowerowy, ale to występuje jednak rzadziej. Często są to rowerki dziecięce z doczepianymi kółkami, ale nie tylko. Oczywiście tacy rowerzyści powinni jechać chodnikiem, no ale.

Edytowane przez leon7877
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...