Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Wystarczy że ostatnio w radio, redaktorek uczulał kierowców żeby byli wyrozumiali dla jeżdżących po drogach kombajnów, coś co od dziesięcioleci wpisuje się w krajobraz żniw, teraz trzeba tłumaczyć, tak jak hałas żniw przy zabudowaniach, ludzie się skarżą że za głośno. Komentować nie będę przez pacyfistyczne usposobienie.🫠

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest nic nowego. Miastowi przeprowadzają się na wieś, stawiają tam sobie wille i siedliska a tu klops. A to krowy muczą, a to koguty pieją o świcie i budzą, chamscy rolnicy nie szanują ciszy nocnej i jeżdżą traktorami i kombajnami po 22 a przecież cisza nocna jest, a jeszcze złośliwie rozlewają gnojowicę wszędzie wokoło śmierdzi że nie można okna otworzyć. 

I jak tu odpocząć od miejskiego zgiełku, no nie da się. A w tv wieś tak ładne wyglądała, np u Złotopolskich albo w serialu „Siedlisko”

Edytowane przez leon7877
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@leon7877 Mylisz się co do tego, że tylko rowerzyści jeżdżą gdzie im się podoba. Nie widziałeś nigdy spryciarzy w blachosmrodach omijających korek po DDR ? Zaparkowanych tam samochodów też nie ? Motocykl jadący DDR widziałem ostatnio, a rzadko jeżdżę po mieście, więc albo miałem farta, albo to jednak się zdarza. A jeżeli chodzi o rowerzystów, to normą jest raczej jazda po chodnikach (dzisiaj byłem świadkiem zarobienia za to mandatu), choć na jezdni może też jest ich więcej niż kiedyś, co nie jest wcale dziwne, bo nastąpił wzrost użytkowników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, leon7877 napisał:

Nie wiedzieć czemu rowerzyści uważają się za jakichś bardziej uprzywilejowanych uczestników ruchu niż inni. Np gdy się nie podoba DDR, to uważają że spoko jest jeżdżenie w miejscach, w których im jeździć nie wolno.

Wolno, nie wolno, przecież to wszystko tylko wymysły czyjejś chorej wyobraźni. Prawo dziś jest takie, jutro inne. Dziś możesz robić coś w pełni legalnie i uważać się za porządnego obywatela, a wręcz się tym szczycić, a jutro za to samo mogą cię zamknąć i będziesz przestępcą, wytykanym palcem przez tych praworządnych po nowemu. Mnie ludzkie prawo interesuje tylko w takim stopniu, w jakim dotykają mnie ewentualne konsekwencje jego nieprzestrzegania. Jak dla mnie, niekorzystanie z dróg dla rowerów jest obarczone niewielkim ryzykiem mandatu (na szczęście wciąż dość niskiego) i rachunek zysków i strat wychodzi dla mnie na plus, bo jest szybciej, wygodniej i (tak, podkreślam z całą stanowczością), bezpieczniej. Z moralnego punktu widzenia to, czy popełniam jakieś wykroczenie czy nie w ogóle mnie nie interesuje i nie mam żadnych wyrzutów sumienia z tego tytułu. Jadę po drodze rowerem tak, jak chciałbym, by jechał ktoś inny, gdybym to ja był w samochodzie, a on na rowerze. To naprawdę nie jest wcale trudne i bez problemu da się koegzystować. 

Piszesz tak, jakby poprzez obecność roweru na drodze, przystosowanej do ruchu różnych pojazdów (a rower też jest pojazdem i w żadnym razie nie jest na drodze intruzem, w przeciwieństwie do samochodu na chodniku, który w założeniu ma służyć pieszym), działa się komuś jakaś straszna krzywda. Tak Cię boli, że ktoś po mieście jedzie rowerem 40 km/h (gdy obok jest droga dla rowerów), a już ktoś na skuterze jadący z tą samą prędkością jest ok? Widzisz jakąś zasadniczą różnicę między tymi dwoma pojazdami? Sprawny kolarz bez problemu może się równać dynamiką i prędkością jazdy z legalnym skuterem, a w wielu miejscach będzie nawet szybszy i bardziej zwinny. Nie widzę więc zupełnie sensu istnienia przepisu o obligatoryjnym korzystaniu z drogi dla rowerów i jestem za jego natychmiastowym zniesieniem. Założę się, że w realnym życiu wiele by się nie zmieniło. Ci szybsi i nie bojący się ruchu ulicznego dalej będą jeździć po drogach, wraz z samochodami (tylko teraz już w pełni legalnie, nie dając kierowcom formalnego powodu do nienawiści), a ci niedzielni, użytkowi, lub ci co po bułki dalej będą jeździć ścieżkami dla rowerów, choć może czasem też wjadą na drogę, tam gdzie droga dla rowerów jest zaplanowana bez sensu. 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, some1 napisał:

ale następny punkt mówi, że stosuje się też przy przecinaniu się kierunków ruchu

Faktycznie, czyli właściwie powinny być dwa A-7, jeden przed przejazdem, drugi przed jezdnią.

20 godzin temu, Mentos napisał:

A właśnie że ma gdy rowerzysta jedzie główną jezdnią wzdłuż której jest też poprowadzony/wydzielony pas dla rowerów a drogą poprzeczna ma ustąp pierwszeństwa

Ale przecież była mowa o drodze dla rowerów, a nie pasie rowerowym. To dwie różne sytuacje i przepisy będą miały inne zastosowanie.
To co jest na rysunku wygląda na drogę dla rowerów, a nie pas rowerowy. Jak są pasy rowerowe, to przejazdów rowerowych nie ma.

21 godzin temu, Sobek82 napisał:

 

Codziennie tędy jeżdżę, oprócz tego, że projektanta drogi i tych co klepnęli do realizacji należałoby za to i owo powiesić, to nagrywający bez sensu się pruje.
Prawo prawem ale jest jeszcze zwykła uprzejmość. Nikt mu nagle nie wyjechał, ba stała osoba pomagająca wyjechać z posesji, gdzie widoczność jest do bani, czyli zgodnie z przepisami.

Wczoraj mi tam drogę kompletnie zatarasowała mini śmieciarka (chodnik też), owszem gul lekko skoczył, ale po co się kłócić. Nie fajnie tak czekać, ale nie jesteśmy sami na drodze i bywają takie sytuacje.
Zrozumiałbym jakby ktoś nagle wyjechał, kompletnie bez rozejrzenia się. Ale na tym filmie czy z tą śmieciarką, to z daleka było widać - sytuacja zastana.

9 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Motocykl jadący DDR widziałem ostatnio, a rzadko jeżdżę po mieście, więc albo miałem farta, albo to jednak się zdarza.

Jak normalny rasowy to farta. Jak te elektryczne wynalazki udające rowery, to niestety zbyt często się trafiają.
Ostatnio takiego w lesie widziałem. Leci za nim pies (nie wyglądał na agresywnego), chcę zatrzymać, żeby złapać i pomóc właścicielce, a ten w trąbce to ma, manetka w opór i w długą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Co do psa, to wina właściciela, i jego problem jak sobie nie radzi...

Mimo wszystko chyba jednak warto ciut pomyśleć i dać szansę właścicielowi, a nie dalej gnać przed siebie i tego psa odciągać.
Właściciel właścicielem, ale psa szkoda zajechać (niektóre potrafią gonić do upadłego), czy doprowadzić do jego zgubienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.08.2024 o 09:01, zekker napisał:

Ale przecież była mowa o drodze dla rowerów, a nie pasie rowerowym. To dwie różne sytuacje i przepisy będą miały inne zastosowanie.
To co jest na rysunku wygląda na drogę dla rowerów, a nie pas rowerowy. Jak są pasy rowerowe, to przejazdów rowerowych nie ma.

Jak to nie ma, a to na fotce poniżej czyli wyznaczony pas rowerowy na jednej jezdni z wyraźnie zaznaczonym przerywanom linią przejazdem przy poprzecznej drodze to co to jest?

 

image.png.21ade58c1e039d0c975df78d225b34d0.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.08.2024 o 02:02, marvelo napisał:

Nie widzę więc zupełnie sensu istnienia przepisu o obligatoryjnym korzystaniu z drogi dla rowerów i jestem za jego natychmiastowym zniesieniem. Założę się, że w realnym życiu wiele by się nie zmieniło. Ci szybsi i nie bojący się ruchu ulicznego dalej będą jeździć po drogach, wraz z samochodami (tylko teraz już w pełni legalnie, nie dając kierowcom formalnego powodu do nienawiści), a ci niedzielni, użytkowi, lub ci co po bułki dalej będą jeździć ścieżkami dla rowerów, choć może czasem też wjadą na drogę, tam gdzie droga dla rowerów jest zaplanowana bez sensu. 

Mądrego to warto posłuchać 😀👍. Znieść i jak najszybciej zapomnieć. Tym bardziej, że w moim mieście te wszystkie ścieżki, ddr i kontrapasy służą za miejsca parkingowe dla kurierów, dostawców i ajentów sklepów Żabka. Gdzieniegdzie jako szlaki służące wyprowadzaniu czworonogów na spacer (koniecznie na smyczy) przez młodzież w słuchawkach, bądź miejsca do utylizacji butelek szklanych poprzez tłuczenie.

Ale do sfrustrowanych szeryfów, takich jak @leon7877 nie trafisz 😁.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.08.2024 o 23:04, KrissDeValnor napisał:

@leon7877 Mylisz się co do tego, że tylko rowerzyści jeżdżą gdzie im się podoba. Nie widziałeś nigdy spryciarzy w blachosmrodach omijających korek po DDR ? Zaparkowanych tam samochodów też nie ? Motocykl jadący DDR widziałem ostatnio, a rzadko jeżdżę po mieście, więc albo miałem farta, albo to jednak się zdarza. A jeżeli chodzi o rowerzystów, to normą jest raczej jazda po chodnikach (dzisiaj byłem świadkiem zarobienia za to mandatu), choć na jezdni może też jest ich więcej niż kiedyś, co nie jest wcale dziwne, bo nastąpił wzrost użytkowników...

Kolego a co to są te blachosmrody ??? może trochę szacunku dla innych bo nie każdy ma możliwość jeżdzenia na rowerze przez cały rok 

Ja uważam że nie jest kwestia rower motocykl i samochód ale kwestia kultury i zrozumienia wzajemnego wczoraj jechałem przez Świdnice drogą główną korek że ho ho a tu okazało się że dwóch dzentelmenów na kolarkach sobię blokowało ruch bo jeden obok drugiego jedzie i mają w pompie wszystko więc nie ma co się wybielać na siłę, a w każdej grupie są chamy i normalni ludzie i nie ma co generalizować, 

Edytowane przez hehass
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, KNKS napisał:

Mądrego to warto posłuchać 😀👍. Znieść i jak najszybciej zapomnieć. 

I znów ta sama śpiewka. Każdy uczestnik ruchu jest zobowiązany do korzystania z infrastruktury, która jest dla niego przeznaczona i nikt tego nie kwestionuje. Nawet jeśli jezdnia jest nierówna, to nie słychać np kwików od jeżdżących na skuterach że należy znieść obowiązek poruszania się skuterów po ulicy, żeby mogli sobie pojechać po równej DDR albo chodniku obok. Bo szybciej.

Ale rowerzyści to pany są, ważniejsi. Znieść przepisy, pozwolić im jeździć wszędzie gdzie chcą. To chyba stan umysłu. Kolarz uważa się ze represjonowanego i prześladowanego i że prawo, które każe rowerzyście korzystac z drogi dla rowerów jest krzywdzące? A czemu krzywdzące? No bo każą mu jechać po DDR a DDR mu może sie nie podobać. WIadomo, że jak się komuś nie podoba droga to powinno mu się zezwolić wjechać tam gdzie mu się podoba, to przecież logiczne.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leon7877 zgadzam się z tym co piszesz ale wysil się choć trochę na zrozumienie zaznaczam w PEWNYCH OKOLICZNOŚCIACH na zrozumienie tych co TRENUJĄ i to ważne kolejne słowo kolarkami. Ostatnio jechałem super DDR-em w Skawinie w centrum miasta ale był zawalony żołędziami. Nawet ja na czymś podobnym do gravela musiałem uważać by się nie wyłożyć. Tego towarzystwa sumarycznie naprawdę jak tak mało, że idzie spokojnie na każdej drodze machnąć na to "ręką zrozumienia". Cała reszta WON na DDR-y i tyle w temacie choć są jakieś drobne wyjątki jak ktoś mieszka w Koziej Dvpie gdzie DDR składa się ze starego pokomunistycznego czegoś z mixu smoły z płytkami. Mogę wyszperać ciekawy film z jazdy dość żwawej pewnego gościa kolarką do roboty chyba na Śląsku ale też nie wiem czy takie zaoranie ma sens. Wejdzie @marvelo i już będą te filozofie uprawiane bo on będzie szybciej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również uważam, że trenować trzeba i umieć i wybierać sobie "odpowiednie" miejsca. Nie mniej ocena czy ktoś jest osłem w tej kwestii wymaga dłuższej obserwacji jak ktoś jedzie bo jak w tym przypadku ze Skawiny z 300 metrów to sam drugi raz już bym jechał ulicą. Ktoś to widzi, narzeka o to promil % z mojej trasy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, leon7877 napisał:

Przepraszam, nie mam zrozumienia dla tych co „trenują”. Mam jeszcze mniej zrozumienia niż dla tych, którzy chcą gdzieś dojechać. Ciśnie się tu tylko jedna odpowiedź: to niech sobie trenują gdzieś indziej.

zapisz to na kartce , zwiń w rulon i 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leon7877 napisał:

Przepraszam, nie mam zrozumienia dla tych co „trenują”. Mam jeszcze mniej zrozumienia niż dla tych, którzy chcą gdzieś dojechać. Ciśnie się tu tylko jedna odpowiedź: to niech sobie trenują gdzieś indziej.

Ja nie bronie ludzi którzy nie jeżdżą po DDR. Jeżeli taka droga jest, to powinni korzystać. Jeżeli się nie podoba, to niech jadą inną trasą.

Niemniej, Twoje podejście jest tak skrajne, że aż ciężko się to czyta. Rozumiem, że jeżdżąc rowerem lub samochodem NIGDY nie złamałeś przepisów, prawda?

Tak w sumie jak ruch jest znikomy, ścieżka beznadziejna i ktoś jedzie ulicą, to co takiego wielkiego się dzieje? Sam bym walił w łeb jak ścieżka jest z asfaltu, a Pan szosowiec i tak jedzie ulicą blokując ruch. No ale w takim przypadku?

W ogóle Twoja obecność tutaj jest ciekawa. W sumie nie kojarzę jakiś konkretnych rad z Twojej strony. Jedyne gdzie się pojawiasz, to jakieś gó..oburze.

A co do tego, że nie rozumiesz ludzi którzy trenują. Zamiast robić znowu burzę na Forum o to samo, polecam poszerzyc horyzonty myślowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tyfon79 napisał:

@leon7877 zgadzam się z tym co piszesz ale wysil się choć trochę na zrozumienie zaznaczam w PEWNYCH OKOLICZNOŚCIACH na zrozumienie tych co TRENUJĄ i to ważne kolejne słowo kolarkami. Ostatnio jechałem super DDR-em w Skawinie w centrum miasta ale był zawalony żołędziami. Nawet ja na czymś podobnym do gravela musiałem uważać by się nie wyłożyć. Tego towarzystwa sumarycznie naprawdę jak tak mało, że idzie spokojnie na każdej drodze machnąć na to "ręką zrozumienia". Cała reszta WON na DDR-y i tyle w temacie choć są jakieś drobne wyjątki jak ktoś mieszka w Koziej Dvpie gdzie DDR składa się ze starego pokomunistycznego czegoś z mixu smoły z płytkami. Mogę wyszperać ciekawy film z jazdy dość żwawej pewnego gościa kolarką do roboty chyba na Śląsku ale też nie wiem czy takie zaoranie ma sens. Wejdzie @marvelo i już będą te filozofie uprawiane bo on będzie szybciej. 

Tu nie chodzi o " trenują" , bo na miejsce zgrupy jak trzeba dowieziezisz szosę samochodem, a same treningi odbywają się w miejscach gdzie ruchu nie ma :)

@leon7877, siądź na sztywną szosę( szosa to nie skuter na szerokich laczkach i amorem, prędkości są tylko podobne ;) ), na cienkich delikatnych oponach i się prztjedź po DDR-ach( o CPR-ach nawet nie wspominam) i wtedy zobaczymy jak będziesz gadał, kiedy przelecisz przez maskę wyjeżdżającego z posesji, przelecisz przez kierę, bo przednie koło wpadnie w szparę pobrukowej kostki, rozpierdzielisz komplet opon za klocka po przejechaniu 10 km. O bezpieczeństwie swoim , a zwłaszcza innych nawet nie wspominam. Tak jak miejsce bolidu F1 jest na torze, tak miejsce szosy jest na szosie i tu nie ma żadnych dyskusji.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, leon7877 napisał:

No ale to też kiepski argument. To tak jakbym kupił sobie samolot a potem mówił że będę używał ulicy jako pasa startowego. No bo infrastruktura jest niedopasowana do samolotów.

Trenować kolarstwo też można na torze. 

Jprdl, jaki samolot i ulica.

Poniekąd? Szosa i DDR pełen rolkarzy, hulajnóg, ewentualnych psów , bab z wózkami= to samo... Jest to bezpieczne?

Nie wierzysz wsiadź, 30 km/h osiągniesz od niechcenia, tak jak wizytę na SORze i kupę syfu z tym związane.

Dlatego nikt o zdrowych zmyślać w polskich realiach się tam nie pcha . Kumasz?

Jeszcze raz!

Bolidem F1 po buły nie pojedziesz, bo się do tego tak samo nadaje, jak sportowy rower szosowy na " ściezki rowerowe"

Bolid po torze, szosa na szosę, samolot po niebie zaczynając od dostosowanego do niego lotniska.

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kaido2 napisał:

Tu nie chodzi o " trenują" , bo na miejsce zgrupy jak trzeba dowieziezisz szosę samochodem, a same treningi odbywają się w miejscach gdzie ruchu nie ma :)

Nie wiem, nie znam się bo ja nie szosowiec. Po prostu każdy na tym rowerze ubrany jak trzeba dla mnie trenuje i tyle. 

Taki przykład jak ostatnio jechałem od Radziszowa w stronę Skawiny. Jest już tam część ścieżki i jakoś dziwnie to robią. Ma się wrażenie jak by się jechało po płytach betonowych tylko te łączenia są dużo lepsze. Dalej aż do Skawiny robią dla nas ściechę. Posądzam, że nawet musieli powykupywać trochę działek przy domach. Kupa roboty, kasy nawet jakieś mury oporowe ale na mój gust ni uja to się nie nadaje przelotowo na kolarkę. Te łączenia to raz a dwa kupa wyjazdów z posesji. Więc jako kierowca przymknął bym oko na "trenujących" kolarkami ale innymi już nie z gravelami na czele. Żadnego usprawiedliwienia. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Betonówki jak są doobre " niewyczuwalne " łączenia,ok, po tym też lecą wyścigi, ale wyjazdy i wąskość ograniczająca pole widzenia już dyskwalifikuje,  bo pojawi się maska i już z tego nie wyjdziesz. Natomiast gravele ,- ludzie jeżdzacy, trenujący, startujący stricte grvl, raczej szukają szutrówek,  dróg polnych, czy nawet singli, infrastruktura rowerowa jest tu jako ostatnia, szosa to już ostatecznosć jak już niczego nie ma :)

Ale turystów różnej maści , z różnych przyczyn,gravelami po szosie "20" km/h,- widok na pewno nie rzadki 🙂

W każdym bądź razie gravel na "ściezkach rowerowych" jak najbardziej sobie poradzi, bo jeżdżę 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...