Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, zekker napisał:

A pociągów, samolotów, samochodów nie ma?
Jak jadę na urlop na południe Polski, to nie jadę rowerem tych 600km, tylko ładuję się w pociąg.

niestety salomolotem i pociągiem nie jeżdzę bo niestety mam złe doświadczenia ze środkami komunikacji publicznej więc albo samochód albo motocykl nic innego

9 godzin temu, Tyfon79 napisał:

No jak sobie tak babę ustawiłeś to masz co masz. Dla mnie jako pasjonata jazdy to jest niepojęte. Nieśmiało przypominam, że liczba mnoga w przypadku "dzieci" to min 1600 zeta co miesiąc czyli praktycznie 20 tys rocznie. Dla mnie kwota niebotyczna jako przedstawiciela starszego rocznika bez takich cudów. Jak by mi baba trzymała kasę i jojczyła jeszcze na realizację swojej pasji to było by to raczej tylko jeden jedyny raz. No także tego... 

żebyśmy się źle nie zrozumieli, ja już kupiłem drogą zabawkę w tym sezonie w postaci BMW R1300 GS za dużo zł więc budżet na rower skurczył się max do 1000 - 2000 zł jak chce w tym sezonie pojeździć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hehass nie wiesz co się Małżonce szanownej mówi........ "przyszedł bezdomny  i wręczył mnie kluczyki wraz z papierami do Bawarki R1300 tak ,że kwestia jednośladu napędzanego mięśniowo zostaje otwarta".

Uczmy się od mądrzejszych 🤣

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, pecio napisał:

@hehass nie wiesz co się Małżonce szanownej mówi........ "przyszedł bezdomny  i wręczył mnie kluczyki wraz z papierami do Bawarki R1300 tak ,że kwestia jednośladu napędzanego mięśniowo zostaje otwarta".

Uczmy się od mądrzejszych 🤣

no stary jesteś genialny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, hehass napisał:

ja już kupiłem drogą zabawkę w tym sezonie w postaci BMW R1300 GS za dużo zł więc budżet na rower skurczył się max do 1000 - 2000 zł jak chce w tym sezonie pojeździć :) 

To o co te jęki o ceny?
Trzeba było kupić tańszy i by zostało na rower. Kupiłeś drogą zabawkę i narzekasz, że na druga nie starczyło :rolleyes:

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 2024, a niektórzy nadal mają problemy jak w roku 2004, żeby nie powiedzieć 1994.

 

Uważacie, że nowe części rowerowe lub całe rowery w Polsce są za drogie? Skoro ja, jako dziaders po czterdziestce :Pogarnąłem zakupy z Niemiec i Hiszpanii za ułamek cen krajowych sklepów, to wy też możecie, dzieci smartfona. Że nie wspomnę o allegro, olx albo marketplace, które są zawalone używkami po sufit. Owszem, trzeba się czasami naszukać i przygotować na ewentualny serwis, ale bez przesady - kto chce, ten bez problemu znajdzie, czego szuka.  

Uważacie, że kwoty za rzeczony serwis "u mechanika" są za wysokie? Macie tutoriale na jutubie z pokazaniem palcem "bierzemy klucz imbusowy rozmiaru 6 i kręcimy drugą śrubkę trzy obroty w lewo", podstawowe narzędzia powinniście posiadać w garażu / piwnicy, a bardziej specjalistyczne kupicie za grosze w tych samych miejscach, co wyżej. Wystarczy nie mieć dwóch lewych rąk, za to minimum chęci. I naprawdę wymiana dętki, łańcucha albo kasety, regulacja przerzutki czy nawet odpowietrzenie hamulców hydraulicznych to nie są żadne czary, tylko coś, co aktywny rowerzysta po prostu powinien umieć zrobić we własnym zakresie.

 

Ale jeżeli ktoś się ogranicza do "muszę mieć nówki sztuki z katalogu nie starszego niż 2023 i najlepiej w sklepie za rogiem", to ma problem co najwyżej sam ze sobą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Eee tam, przesadzasz ;)  Ja tam raczej groszem nie śmierdzę, a uważam niektóre oferty nówek za okazje - powiedzmy, że ostatnio współczesny karbonowy MTB za 5,5 k i alu fitnes za 3.7 k (zwłaszcza ten pierwszy, w cenie tanich graweli), a oba w kraju (nie szukałem za granicą, ale zdziwiłbym się gdyby było taniej).  Tak się zastanawiam, czy przypadkiem na zachodzie różnica w cenie między MTB, a grawelami i fitnesami z powiedzmy średniego pułapu cenowego, nie jest większa, czyli te drugie są w proporcjonalnie niższych cenach niż u nas ? 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrissDeValnor nie wiem, nie śledzę jakoś super dokładnie dokładnie rynku ani nowych rowerów, ani używanych. Na te pierwsze wchodzę raczej z ciekawości, żeby zobaczyć co jest teraz na topie (odpowiedź: wiele "rewolucyjnych" technologii to odgrzewane piąty raz kotlety, tyle że w ładniejszym opakowaniu) i ile kosztuje (odpowiedź: w wielu przypadkach dużo za dużo), a na drugie... w sumie też z ciekawości, bo co potrzebuję, to już kupiłem ;) Ale mimo tego widzę, jak z jednej strony drogie potrafią być części nowe z górnej (i modnej - patrz np. gravele czy elektryki) półki i jak tanie nieco tylko starsze i/lub ledwie używane. No i mniej modne też :P Trzeba tylko pójść na pewne, czasami zaskakująco małe i w gruncie rzeczy nieodczuwalne kompromisy. 

 

Przy czym zwykle ograniczam się do obserwacji, bo gdybym miał się udzielać na forum z takim zaangażowaniem, jak te ponad 15 lat temu, to 9/10 moich odpowiedzi na zadane pytania brzmiałoby: "nie patrz na reklamy ani porady sprzedawcy w sklepie / kup używkę lub nówkę z demontażu lub promocji za ułamek ceny / nie jojcz, tylko naucz się przynajmniej podstawowego serwisowania / nie szukaj odpowiedzi w tabelkach excela, ale wsiądź na rower i sam zobacz, czy jest ci wygodnie". A już na pewno "nie marnuj czasu na zajmowanie się pierdołami przed kompem, tylko tu i teraz wsiadaj na rower i jedź". Bo lepszy sprzęt tańszy i gorszy, ale sprawny, z którego korzystamy, niż droższy i lepszy, który istnieje co najwyżej w naszych wyobrażeniach. Ja ten błąd swego czasu też popełniłem i boli mnie on do dzisiaj. Nie bierzcie ze mnie przykładu. Serio ;)

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu w ostatnim czasie spotykam takie dziwne przypadki, ale niedziela wracam szosą z takiej szybkiej rundy, długa prosta ok 2 km przy, której jest "śmieciowa" ścieżka rowerowa, mam na myśli, że największy syf jaki można spotkać to własnie tam, masa rozbitego szkła, resztki gałęzi po deszczu, jakieś dziwne metalowe elementy, które wydaje się, że ktoś celowo zostawił. Tak więc jadę normalnie asfaltem, droga niezbyt uczęszczana mijają mnie dosłownie 2 samochody, jade maksymalnie przy krawędzi jezdni, aby samochód na spokojnie mógł wyminąć bez konieczności zjazdu naprzeciwległy pas, za ok 100 m skręcam w prawo, nagle samochód ten drugi, który mnie mijał, trąbi od ok 100 m za mną, cała droga wolna, nic z naprzeciwka nie jedzie, ale jakiś starszy "Pan" postanowił wymierzyć sprawiedliwość, widząc, że rower nie jedzie ścieżką tylko ulicą, zatrzymuje się przede mną i nie pozwala mi jechać dalej, zatrzymuje się i idę do niego a nasz lokalny szeryf ucieka, co jeszcze dostrzegłem, to jechał z 3 Paniami w wieku na ok 60-70 lat. Nie wiem czy postanowili urządzić sobie polowanie taka jak czasem te sterotypowe Panie spoglądające z okna z bloku czekające tylko aż ktoś popełni jakieś wykroczenie, wiem, że nie jestem bez winy pod względem tego, że teoretycznie po drugiej stronie jezdni znajduje się scieżka, tylko tak jak wspominam, mając delikatne szosowe opony nie mam zamiaru ciąć nimi po drodze, na której jest masa szkła, jeśli władze nakłaniają aby korzystać z takich dróg powinny być zdatne do jazdy, a nie tylko "być"" chętnie korzystam ze ścieżek, którymi da się jechać, zresztą właśnie tego dnia przejechałem w sumie ok 30 km drogą rowerową, natomiast są takie odcinki, które kompletnie nie nadają się do jazdy. Też z drugiej strony brak myślenia takiego typa, zajeżdźa drogę, jest po deszczu, więc szanse, że nie zdąze wyhamować zdecydowanie wzrastają, a patrząc na jego zachowanie gdybym uderzył w samochód i tak by uciekł.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierując się taką logiką władze powinny kierowcom zapewnić brak korków na drogach. A jeśli nie zapewniają, to w czym problem że kierowca by wjechał na drogę dla rowerów i sobie tak ostrożnie jechał tą drogą, przecież jest cała pusta jak okiem sięgnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co się orientuję, nie ma obowiązku jazdy ścieżka jeśli ta znajduje się po drugiej stronie jezdni, tym bardziej w tej sytuacji kiedy zaraz skręcałem w prawo a ścieżka znajdowała się naprzeciwległym pasie, więc porównanie mojej sytuacji do samochodu poruszającego sie po ścieżce jest trochę bez sensu. Kiedyś policjant tłumaczył jak tak naprawdę funkcjonuje prawo w tym zakresie i mimo, tego, że wiem, że nie popełniłem wykroczenia, to jeśli ścieżka była by odpowiednio przygotowana zjechał bym z drogi i skorzystał z niej, niestety złośliwość ludzka w postaci rozbijania szkła na tej ścieżce skutecznie uniemożliwia korzystanie z niej, być może ktoś uzna, że da się, ale jednak szkoda mi opon kosztujących prawie 300 zł za szt, tylko dla tego, że komuś wydaje się, że zna lepiej prawo i będzie wymierzał sprawiedliwość nie dopuszczając do jazdy po jezdni.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, interpretacja tego obowiązku jazdy CPR/DDR gdy jest po przeciwnej stronie. Niby musi być wyznaczona w kierunku w którym się jedzie i tu się służbiści czepiali jak po przeciwnej CPR/DDR był 2 kierunkowy. Ale był kiedyś taki wyrok sądowy w takiej sytuacji, gdzie jakaś pała (piszę celowo bo to zwykły  złośliwy służbista któremu się nudzi a nie policjant) się uparła, że masz obowiązek jechać takim CPR/DDR po przeciwnej stronie drogi bo był 2 kierunkowy. Gość odmówił przyjęcia mandatu i sąd przyznał mu rację. W Polsce obowiązuje ruch prawostronny, i jest obowiązek stosowania się do znaków po prawej stronie jezdni, nie masz obowiązku zgadywania, że po przeciwnej stronie drogi stoją jakieś znaki o CPR/DDR, że są one 2 kierunkowe, a może być przecież i tak, że droga jest szeroka, jezdnie rozdzielone krzakami, barierami itp  za którymi kryje się CPR/DDR. No i możesz też nie mieć z takiego CPR/DDR  powrotu skrętu na jakąś posesję czy drogę poprzeczną. No i jeśli już chciałby organizator ruchu wymusić jazdę po przeciwnej stronie drogi to da się to zrobić znakami, bo na jezdni przeciwległej powinien być ustawiony znak zakazy jazdy rowerem z tabliczką informacyjną najleiej, wówczas rowerzysta musiał by/wiedział by że musi tak się zachować. Sam jak znam takie CPR/DDR to mimo wszystko jak są dobre to wolę jechać bez stresu takowymi. Ale jak widzę na jakiejś wsi po przeciwnej stronie 'poprzeczny' CPR z kostki z tysiącami wjazdów i zjazdów to oczywiście to zlewam, z góry zakładając że jak się 'pała' przywali to 'mam cię w d... i odmawiam przyjęcia mandatu, nie wiem jakie oznakowanie jest po przeciwnej stronie + zamierzałem zaraz skręcić , kieruj se sprawę do sądu'. 

p.s. w ogóle uważam, że nawet jak po mojej stronie jest CPR, ale ten z poprzeczną kreską, to  nie powinien być obowiązkowy dla rowerzystów, chyba że wymuszą z jakiś względów znakiem zakazu jazdy rowerem po jezdni, to ok.

 

 

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Xzc z pełnym szacunkiem do wszystkich użytkowników forum nie przejmowałbym się za bardzo przytykami kolegi leona 😅 Choć nie jestem zwolennikiem generalizacji i nie mówię że wymieniony użytkownik nie miewa zupełnie merytorycznych momentów, to w większości przypadków jednak mam wrażenie, że należy do osób, które przyczepiłyby się do kucharki, że miesza zupę w lewą stronę czy coś... Ot tak, dla zasady.

Myślę, że wiele rzeczy jest kwestią bardzo względną (i tyczy się to także prawa) i w większości przypadków jednak ludzie tu zgromadzeni zachowaliby się w jakiś sposób podobnie w takiej sytuacji i nie wiem czy tu jest jakieś pole do wchodzenia w większą dyskusję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leon7877 napisał:

Kierując się taką logiką władze powinny kierowcom zapewnić brak korków na drogach. A jeśli nie zapewniają, to w czym problem że kierowca by wjechał na drogę dla rowerów i sobie tak ostrożnie jechał tą drogą, przecież jest cała pusta jak okiem sięgnąć.

Co mają kurna korki do gnoju na czymś gdzie masz być bo jak nie będziesz to ktoś będzie darł ryja albo chciał cię przejechać? Ja nie wymagam wiele bo czasem styknie posprzątać z dwa x w roku. To jest dla ciebie za dużo czy o co biega? Może znowu jakiś argument, że nima piniędzy co mnie akurat gvwno interesuje. Jechałem niedawno DDR-em gdzie jak kosili mulczerem to połowa syfu od szkła, plastików, kawałków puszek wylądowała na nim. I to nie było koszone tego samego dnia. To jest jakiś problem by szedł gostek za maszyną jak ma być tanio i dmuchawą to zdjął no bo nie wymagam zakupu maszyny ze szczotkami bo by wielu tutaj chyba dostało zawału. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, KNKS napisał:

@Xzc Jako nowy użytkownik musisz wiedzieć, że polemizując z @leon7877 karmisz trolla.

Domyślam się, bo natknąłem się na inne wątki gdzie też wypowiadał się w jakiś dziwny sposób, ale pomijając już to, swego czasu było dość głośno o uszkodzeniu McLarena na dziurze w gminnej drodze, naprawę którego pokryto z ubezpieczenia gminy, więc nie jest do końca chyba tak, że gmina nie odpowiada za stan dróg. Oczywiście skala wartości roweru do takiego Maclarena jest nieporównywalna i nikt się tym nie przejmuje, ale jeśli prawo wymaga korzystania z konkretnej infrastruktury to powinna być ona zdatna do użytku. Spotkałem się 3  lata temu z podobna sytuacją jadąc z Wadowic w stronę KRK przejeźdżając przez Skawinę, obok drogi ścieżka, totalny syf, masa śmieci dziury, nagle podjeźdżają strażnicy miejscy i w dość agresywny sposób informują, że nie mamy prawa przebywać na jezdni tylko mamy zjechać na ścieżkę, problem w tym, że ścieżka jest odgrodzona słupkami i wysokim krawężnikiem, dodatkowo tak jak wspomniałem pełna syfu, niestety trzeba było stanąć, dostać się do tej ścieżki i prowadzić po niej, bo kompletnie nie nadawał się do jazdy, a do przejechania mieliśmy jeszcze ok 160km do domu więc ewentualne uszkodzenie opony mogło by mocno pokrzyżować plany. Po tym co kolega Leon piszę, zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem w niedziele to nie był ten lokalny szeryf, który próbował mnie zatrzymać xD

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pamiętam że kiedyś przy okazji dyskusji obowiązku jazdy DDR zimą, kiedy są nieodśnieżone było pisane że jest taki artykuł w przepisach, który stwierdza, że jeśli na ścieżce panują warunki uniemożliwiając bezpieczną jazdę rowerzysta może jechać ulicą. Imo, porozbijane szkło na DDR uniemożliwia bezpieczna jazdę.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mentos w poście wyżej wkleiłem aktualną treść artykułu 33 Pord i nic tam takiego nie ma.

To co pokazujesz na obrazku to albo stara nieaktualna treść art. 33, albo coś wymyślone na poczekaniu przez ChatGPT. Czyli gówno prawda właśnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Proponuję rozwiązanie:

Niech kolega @some1 jeździ sobie po DDR z jakąś pewnie częścią innych osób w takich warunkach i będzie z tego dumna bo 'zna art. 33', a reszta niech dba o swoje zdrowie i w uzasadnionych przypadkach popyla drogą stosując się do przepisów na niej panujących, i niech każdy wtedy zajmie się samym sobą 🙃 

Każdy ma wybór i sam ponosi jego konsekwencje (tak samo jak w przypadku chociażby kasku), a dyskusja zbędna bo zawsze ktoś będzie wytykał innemu że to co on robi to jest źle. 

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...