Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, sznib napisał:

Widać tu sporo wyjazdów z posesji/podwórek. Na bank wielu kierowców włączając się do ruchu blokuje tego ddra, wymuszając pierwszeństwo, więc co się dziwić ze nim nie jadą?

A mnie dziwi, bo to zaledwie 0.5 metra obok i wszyscy by byli zadowoleni. To nie Tour de France. Jazda w peletonie jest obowiązkowa czy co? Powinni jechać tak, żeby każdy miał możliwość reakcji, a nie jeden przyklejony do drugiego, że jak cokolwiek się wydarzy to wszyscy zaraz leżą.

Gdybym jechał samochodem, to też sobie mogę jechać środkiem drogi, bo ktoś mi może wyjedzie z posesji? 

Na bank, to tym ludziom coś się w głowach poprzestawiało.

W sumie każdy DDR jest zły. Kostka brukowa - źle. Asfalt obok ulic - źle. Wyznaczony kawałek drogi na tej samej ulicy co jeżdżą samochody - źle.

Przecież kawałek dalej tego DDR na ulicy pewnie nie będzie. No i co, wtedy 0.5 metra od krawędzi już nie gryzie?

Tak mi się przypomniało. Rok temu okolice Karpacza. Jechałem z 15 minut w długim sznurze samochodów jakieś 30 - 40 km/h bo uwaga, Pan kolarz postanowił sobie zrobić trening.

No ale to nie był zwykły trening. Kilka metrów za nim jechał samochód, który mu pilnował pleców. No i tak przez długie kilometry. 

Czy to jest normalne, że ktoś z drogi publicznej robi sobie trasę treningową w taki sposób?

Żeby nie było. Ja tam na kolarzy się nie denerwuję, nawet jak jadą jak na zdjęciu. Natomiast zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć tego stanu umysłu, który powoduje że stwierdzają że właśnie tak trzeba jechać.

Jeżdżę na szosie, ale szosowców uważam za największych cymbałów spośród wszystkich rowerzystów. Gorsi są chyba tylko opaleni przybysze z dostawą jedzenia. No ale ich rowerzystami bym nie nazwał.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten pierwszy czerwony pas jest ok,  drugi z tysiącem muld bramnych nie jest ok.  Ale  mimo wszystko jeżdżę po takich o ile wiodą przez kompletne samochodowe pustkowie, kostka jest krzywa, poprzerastana trawą. Czasami ominę też krótkie wymuszone jakimś urzędniczym pomysłem, ale  za krótkie dead endy, idiotyczne króciutkie kawałki chodnika naznaczone jako ddr.. po 30 czy 50m  z trawą zamiast kontynuacji.

U nas szosowcy unikają dodatkowo DDR bo są zapełnione rodzinami z dziećmi, rolkarzami, veturilo, i kluczą prawo lewo a czasem  po dwóch stronach ulic... dodatkowo  są teleporty... wczoraj wjechałem na Puławską  od  Góry Kalwarii, droga krajowa z poboczem szutrowym, bez cienia miejsca na rower, i Puławska wita DDR po .... przeciwnej stronie, widzę go, przejeżdzam przez 4 pasy ma lewo na skrzyżowaniu  tam jest Dekatlon i ... nie ma Ddr, trzeba wrócić .... Rowerzysta nie wie jak ma jechać.... drugie takie miejsce to wiadukt  przy dw Gdańskim bez szans na bycie na obustronnym Ddr gdy jedziemy DDr na północ .  Żadnych znaków , bubel drogowy bez reakcji władz od kilkunastu lat...

Kolejne szosońskie "nie" dla dróg rowerowych - to brak nadzoru Miotła .    Nawet te idealne w niektórych miejscach podwarszawskich są po zimie wciąż pokryte kamyczkami czy piachem,   albo potłuczonymi butelkami,  często śmieć odkurzony  z głównej samochodowej nitki zostaje na ddr...   jeśli Ddr wygląda fatalnie - mogę zrozumieć alergię...

ale czasami jednak szlachta na szosówkach po prostu szlachtuje po oczach szlachtę motoryzacyjną w karoseriach  a DDR ideał obok...  dodatkowo szosoni na drogach nadali sobie prawo do jazdy "Rydwanem"  czyli pary jadące gęsiego. I na wąskiej drodze  z obustronnym ruchem to mocno blokuje ruch... kierowcy się gotuję, hodowana jest nienawiść, a płyn do spryskiwaczy tryska w oczy.  

Na szosie można się jakoś tam wkomponować w ruch samochodowy albo rzucać w oczy ostentacyjnie pendalarzując  w dyskusyjnych miejscach... czasami szosoni przeginają...  np kompletnie ignorując czerwone światła itp.

 

Grupa na zdjęciu to duża grupa, ( może Rondo Babka ). To nieformalny peleton  jedzie ignorując zarówno pierwszeństwo jak i zmieniające się światła... całą szerokością pasa.  Grupowo nadaje sobie uprzywilejowanie.  Czasami idzie ogień lecą na pomarańczowym zamiast stanąć i cały ogon jedzie totalnie grubo na czerwonym świetle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie ma nic lepszego niż taki pas rowerowy :)

I nie ma nic gorszego niż kretyńska ddr/cpr na chodniku przy wyjazdach z posesji.

Na zdjęciu wklejonym przez @Greg1jest odstęp od ogrodzenia, ale bardzo często nawet tego brak.

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mandoleran napisał:

Cały czas siedział mi na ogonie

Żeby sięgnąć do lampki, to musiałby zrównać się kierownicą z lampką, a to by oznaczało jego przednie koło w okolicach twoich pedałów.
Serio byś nie zauważył, że się niemal zrównał i jechał obok?

3 godziny temu, RabbitHood napisał:

A na tym zdjęciu to co niby ma być? Wyrób ddropodobny? Na taki szajs szkoda pieniędzy podatnika

To się nazywa pas rowerowy.

2 godziny temu, sznib napisał:

Na bank wielu kierowców włączając się do ruchu blokuje tego ddra

Jw. to pas rowerowy a nie droga dla rowerów.
W większości przypadków jest mniejsza szansa na zablokowanie niż na wydzielonej drodze, bo większość kierowców włączających się zatrzymuje się przed krawędzią jezdni, a nie na jednym z pasów ruchu.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
1 godzinę temu, Krypto.Szosowiec napisał:

Gdybym jechał samochodem, to też sobie mogę jechać środkiem drogi, bo ktoś mi może wyjedzie z posesji?

Spotkałeś się kiedyś z sytuacją że kierowca wyjeżdżając z posesji wjeżdża na ulicę tak żeby przyblokować ruch? Bo ja nie. Ale DDRy, czy takie jak na pierwszym zdjęciu, czy na drugim blokują często. Ja tam często po mieście nie jeżdżę, ale mimo to nieraz się z taką sytuacją spotkałem. Oczywiście jest to niezgodne z przepisami, wymuszenie pierwszeństwa. ale co tam, kierowcom można wszystko. A jak rowerzysta pojedzie obok, żeby uniknąć tego, ze mu ktoś wymusi to już najgorsza drogowa zakała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale czego ma unikać? Z zasady ma jechać środkiem, bo może coś wyjedzie? 

Ulice to nie jest miejsce na samozwańczy peleton. Jeżeli by jechali Solo, to nawet jak coś zablokuje przejazd, to można ominąć/ poczekać. A że jadą peletonem i taki manewr zapewne spowoduje wypadek, to już ich problem. Nie wiem, zasada ograniczonego zaufania itd ich nie dotyczy?

Edytowane przez Krypto.Szosowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przecież oni nawet na tym zdjęciu środkiem nie jadą.

Sytuacja najczęściej wygląda tak; jedziesz sobie ddrem ze średnią prędkością, powiedzmy 25km/h (szosowcy zapewne sporo więcej). Widzisz przed sobą że do wyjazdu na główną zbliża się samochód. Jesteście na kursie kolizyjnym. I wg. Przepisów kierowca powinien rozejrzeć się, nie tylko po ulicy, ale i ddrze i ustąpić pierwszeństwa. Tymczasem większe szanse są na to że wymusi, niż zachowa się normalnie. Tak czy inaczej trzeba zwolnić żeby w razie czego wyhamować. To ma być normalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Greg1 napisał:

 

 

66426ff2b43d1_o_medium.jpg.ea184b79b668014b196031a5e427b83e.jpg

 

A ja dzisiaj o 17 miałem iść na rower... I zaczęło padać ☹️

No bez jaj... Mają kawał wyznaczonego pasa, na którym by się spokojnie zmieścili, nawet jeden obok drugiego. To nie, jadą ulicą i blokują pas na długości kilkudziesięciu metrów. Powodzenia w wyprzedzaniu, jeżeli będzie spory ruch naprzeciwko.

To niech jadą tak, żeby byli w stanie zareagować. Nie są sami na ulicy. Czyli oni mogą w sposób ciągły łamać przepisy, bo MOŻE ktoś wyjedzie z posesji.

 

Edytowane przez Krypto.Szosowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym zdjęciu, jedynymi którzy łamią przepisy są kolarze.

MOŻE by mieli przypadek o którym napisałeś, MOŻE nie. Tymczasem jadąc w ten sposób, łamią przepisy w sposób ciągły i utrudniają ruch, bo założyli obcisłe gatki i myślą że są zawodowcami na wyścigu.

To się nazywa hipokryzja. Ty łamiesz przepisy, bo może ktoś je także złamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realia szosonów w mazowieckim  to nagminne gminne  łamanie przepisów taki kadr to nic nadzwyczajnego, są grupy które robią peletony mniej lub bardziej bezwględnie ale nigdy nie jadą po DDR czy czerwonym pasie.  Większe grupy czują się ponad prawem :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie rozumiem czemu nie jechać takim gładkim czerwonym asfalcikiem, czułbym się bezpieczniej i nie jak jakiś buc złośliwy, bo te fale z kostki jako CPR to rozumiem ich unikanie.

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Krypto.Szosowiec napisał:

W sumie każdy DDR jest zły. Kostka brukowa - źle. Asfalt obok ulic - źle. Wyznaczony kawałek drogi na tej samej ulicy co jeżdżą samochody - źle.

To najbardziej roszczeniowa grupa na dwóch kółkach to co dziwota. Dla nich mają mają robić rowerowe autostrady. Zabawne jest to, że po wsiach czy małych miastach gdzie chałupa na chałupie przy drodze takie DDR powstają głównie dla lokalnego ruchu. By młodzi, starzy, ... mogli cywilizowanie dotrzeć do pola, sklepu czy co tam po drodze. Nie wiem ale mi tam jak czasem jadę czymś takim nikt nic nie wymusza. Może dlatego, że nie zapericzam i zawsze mogę zwolnić, ominąć. Od tego mam inne miejscówki. Wielu nie kuma, że w takich miejscach panowie na szybkich szosach z takimi samymi szybkimi aspiracjami są pasożytami na samym dole drabinki priorytetów:laugh: Ja bym to gonił kijem dla prewencji to może zaczęli by unikać i narzekanie by spadło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sznib napisał:

To niech kierowcy nie wymuszają, wyjeżdżając z posesji. Nie są jedynymi uczestnikami ruchu. Nie są świętymi krowami, którym wolno łamać przepisy, jak im się podoba.

Kierowcom zdarzają się błędy mniejsze , większe spowodowane daną sytuacją, jednak jeżeli jesteś doświadczony w ruchu publicznym po wyjężdżeniu iluś tam godzin to jesteś w stanie pewne rzeczy czytać, przewidywać , reagować. Posiadasz tez pewne umiejętności techniczne , które umożliwiają wybrnięcie z podbramkowej sytuacji. Różne akcję się mi na co dzień zdarzają, ale nie tłukę nikogo pompką, nie wyzywam od debili, każdemu coś zdarzyć się może.

 

2 godziny temu, Krypto.Szosowiec napisał:

Na tym zdjęciu, jedynymi którzy łamią przepisy są kolarze.

MOŻE by mieli przypadek o którym napisałeś, MOŻE nie. Tymczasem jadąc w ten sposób, łamią przepisy w sposób ciągły i utrudniają ruch, bo założyli obcisłe gatki i myślą że są zawodowcami na wyścigu.

To się nazywa hipokryzja. Ty łamiesz przepisy, bo może ktoś je także złamie.

Dokładnie tak.

Żadna szanująca się grupa( o klubach, które przeprowadzają treningi w ruchu publicznym już nawet nie wspomnę) nie wyjedzie grupą większa jak 15-cie osób, raz przepisy, dwa im  większa tym trudniej upilnować pomimo zabezpieczenia z przodu i na końcu. Druga rzecz:

Rozumiem, ze w pewnych warunkach na farbie może być ryzykownie i żeby ktoś jakiegoś numeru nie odje..ł w postaci ryby i mu się koło nie odkleiło przy pewnych prędkościach, a cały tył nie wyjechał na plecy, to dmucha się na zimne, ale gdy jest sucho? 3-cia rzecz jak już nie ma innej możliwości aby grupy wystartować z obrzeży to przejazd "honorowy" z wszelkim zachowaniem bezpieczeństwa i zasad obowiązującego ruchu.

To co tam się odje..ło kwalifiukuje się do postawienia do pionu organizatora jak i osoby uczestniczące w tym pseudo kolarstwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, pecio napisał:

Jak docierają do mnie słuchy ,że  w okolicy będzie peleton asfalciarzy  pomykał , odpalam taki zestawik..........

380ae6a4f55cd0f5d7dee571d6bd5cda.jpg

............na tych na elektrykach to samo.....🤣

A potem się budzisz...

Jeżeli jest to zorganizowany, zabezpieczony, legalny przejazd, to sobie możesz machać rękami ile wlezie.

O całej reszcie zostało już chyba napisane wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pecio napisał:

Jak docierają do mnie słuchy ,że  w okolicy będzie peleton asfalciarzy  pomykał , odpalam taki zestawik..........

380ae6a4f55cd0f5d7dee571d6bd5cda.jpg

No tak... 🙄 Sądząc po umundurowaniu, ten w koszu to najpewniej Wacław Krzeptowski 🤣.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, WaGiant napisał:

Nie znam zaginionej lampki ale bontrager dość swobodnie wysuwa się z fabrycznego klipsa . Czyli nie wierzę w kradzież w locie . Dla mnie wypadła, zgubiłeś .

Najwyraźniej musiała mi wypaść na gładkim asfalcie, skoro w terenie nie dała rady 🙃

10 godzin temu, zekker napisał:

Żeby sięgnąć do lampki, to musiałby zrównać się kierownicą z lampką, a to by oznaczało jego przednie koło w okolicach twoich pedałów.
Serio byś nie zauważył, że się niemal zrównał i jechał obok?

No i się zrównał i to parę razy, bez to myślałem że w końcu mnie wyprzedzi, a nie że robi podchody by zajumać, chyba że na światłach gdzie prawie koło siebie staliśmy 🤔,no ale to już historia, nie ma co już tego trząść :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...