Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Cross90 napisał:

Z naprzeciwka nic nie jedzie, a samochód, który mnie wyprzeda robi to "na gazetę"😤

Tyle dobrego.
Mnie wczoraj zaczynał wyprzedzać w strefie 30, gdzie już miałem około 30 (z górki), na zakręcie ze słabą widocznością. No i akurat z naprzeciwka jechał inny. Lekka panika czy dawać po heblach i przepuszczać, czy wy!@#$@ się w krawężnik. Na pewno coś niezdarnego zrobiłem ale mimo głupoty wyprzedzający jednak refleks miał i odpuścił. Potem oczywiście rura, mimo że kolejny zakręt i przejście.
Najlepsze, że i tak dogoniłem na światłach z kilometr dalej, a nie starałem się 🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Cross90 napisał:

Głupota? Lenistwo? Nie wiem jak to nazwać. Jadę dziś asfaltową drogą, dwa pasy ruchu, pełnowymiarowa jezdnia.Z naprzeciwka nic nie jedzie, a samochód, który mnie wyprzeda robi to "na gazetę"😤

Ja nie jeżdżę ulicami, no chyba że gdzieś wyjedziemy z lasu po nowej jeszcze nie znanej drodze w lesie i zastaniemy ulicę, wtedy trzeba ( jak już się całkiem zgubimy ) podjechać ulicą do głównej drogi w celu obczajenia gdzie my do cholery jesteśmy ... :)

Na ścieżce rowerowej też trzeba uważać ( chyba już kiedyś pisałem ) łażą ludziki swoim pasem po stronie zewnętrznej, bliżej ulicy jest ścieżka rowerowa, potem pas zieleni i ulica. Idzie sobie taki ludzik ścieżkowy w tym samym kierunku co jadą rowery, zobaczy pasy na jezdni, o sobie przejdę przez ścieżkę rowerową i dalej sobie przejdę na pasy na ulicy, nie patrzy, nie odwróci się się czy na ścieżce rowerowej coś nie jedzie, tylko tak nagle włazi jak krowa, albo kura pod koła. Kiedyś taki ludzik się napatoczy na rowerzystę co nie ogarnia awaryjnego hamowania w tak nagłej sytuacji i będzie zgon ludzika, jeszcze dodatkowo walnie głową o kostkę lub jezdnię ( zależy od ścieżki ) kiedy rower z rowerzystą wywróci ludzika ścieżkowego przy uderzeniu, będzie podwójne fatality, bo ma dwa zgony jeden jak uderzy go rower, a drugi przy wywrotce, jak w Mortal Kombat na PlayStation ... :D 

No dobra, może troszku straszne, ale tak się zachowują ludziki na swoim pasie, a niektóre rowery na ścieżce rowerowej raczej nie jadą te dwadzieścia pięć kilometrów na godzinę, tylko troszku szybciej.    

Edytowane przez __guest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Na pewno coś niezdarnego zrobiłem ale mimo głupoty wyprzedzający jednak refleks miał i odpuścił.

Grunt, że nic się nie stało!

 

Cytat

Najlepsze, że i tak dogoniłem na światłach z kilometr dalej, a nie starałem się 🤣

Uroki jazdy po mieście😂 czasem gdy chce przejechać na drugą strone miasta muszę pokonać trzy światła no i siłą rzeczy niektóre auta wyprzedzają mnie trzy razy😂 a jakichś zawrotnych prędkości nie osiągam😂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skom25 napisał:

Ja miałem dwie sytuacje, po których musiałem zmieniać gacie. Pierwszy raz gdy nie zjechałem na ścieżkę, nie miałem potem możliwości bo był rów, a kierowca autobusu postanowił wyprzedzać mnie na gazetę trąbiąc.

Miałem podobną sytuację z autobusem wyprzedzającym mnie na gazetę, nie ma znaczenia czy była ścieżka obok, nie powinien tak sie zachować.

W moim przypadku pech kierowcy autobusu, a moje szczęście ;), że za jakieś dwa kilometry miał pętle...., wtedy to on miał pełne gacie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
5 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Co do korka i braku miejsca z prawej dla rowerzysty, no cóż - widocznie na środku było miejsce dla motorów

Mi chodzi o sytuacje kiedy większość aut stoi normalnie i miejsce z prawej jest, ale znajdzie się jeden albo kilku, którzy złośliwie zjadą do prawej "bo jak oni stoją, to rowerzysta nie przejedzie". Ten sam typ ludzi, którzy spychają rowerzystów z drogi i umyślnie wymuszają pierwszeństwo, typ, który uważa że ulice należą się tylko samochodom a "pedalarze" niech spadają na ścieżki rowerowe albo na chodniki.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh... Minęła noc a ja dalej nie wiem czy to warto przekładać do innego hard traila, czy spawać, czy pogonić wszystko na części... Tylko mnie to utwierdziło w przekonaniu, że potrzebuję 16kg stali, bez ani jednego łożyska, z silnikiem minimum 1000w...

Największa kara to ta, że za tydzień urlop. 😕

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.05.2022 o 10:40, Tyfon79 napisał:

Często typowi niedzielni rowerzyści nie wożą pompki bo wielu nie umie jej użyć to w jakim celu wozić coś mało przydatnego? O ile to nie zadupie to ktoś zawsze poratuje i osobiście nie mam z tym kłopotu. Sam też jak wyczuję lewe ręce to wolę napompować bo jeszcze jak dam to coś popsuje. 

Rozumiem, że obsługa pompki to coś bardzo trudnego, na pewno trudniejszego niż lajkowanie czy udostępnianie cudzych postów na Facebooku :) Poza tym co innego, jak ktoś grzecznie poprosi, np. dziewczyna :)

W dniu 14.05.2022 o 10:13, JWO napisał:

Na tym polega niedzielny roweryzm, biorę i jadę na wycieczkę. Nie wiedza co trżeba zabrać ze sobą. Następnym razem zabiorą pompkę.

Zawsze moga wyszukać w Google abo spytac na forum czy jakiejś grupie na fejsie. Ale do tego trzeba odrobinę wysiłku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.05.2022 o 10:40, Tyfon79 napisał:

Często typowi niedzielni rowerzyści nie wożą pompki bo wielu nie umie jej użyć to w jakim celu wozić coś mało przydatnego? O ile to nie zadupie to ktoś zawsze poratuje i osobiście nie mam z tym kłopotu. Sam też jak wyczuję lewe ręce to wolę napompować bo jeszcze jak dam to coś popsuje. 

Niedzielni rowerzyści nie potrafią tak skomplikowanego narzędzia obsługiwać, nie interesują się rowerami, dlatego nie wożą pompki doczepionej do roweru.              

17 godzin temu, Brombosz napisał:

Rozpacz.

IMG-20220519-192104.jpg

😪

Chyba będzie trzeba ( tak mi się wydaję ) zrobić przekładkę, bo ta rama ma jakąś rysę ... :(

Pech to pech ...  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@_Piotrek Chciałbym żeby to była rysa... Flamasterkiem bym kilka razy dotknął i byłoby jak nowe. :) Niestety po zdrapaniu lakieru okazało się, że jest to prawie całkowicie uwalony wahacz. Szczelina dochodzi mniej więcej do połowy tego fragmentu... Wczoraj byłem w nerwach, ale dzisiaj jednak trochę wyluzowałem. :) Wystarczy sobie wyobrazić, że moje niektóre kości mogły wyglądać podobnie albo i gorzej...

...a dzisiejsza inspekcja jeszcze wykazała, że ryzykowałem zdrowiem już od dawna. :) 

Plusy całej sytuacji są takie, że rower nie miał lekko, a przejeździł ponad 6 lat. Chociaż jestem amatorem kolarstwa, to jest też ze mnie kawał wytrenowanego byka w okolicy 100kg. Zwyczajnie wyczerpałem limit szczęścia na tym grubo zmodyfikowanym trailu i cieszyć się tylko, że nic mi nie jest. :miner: (A gogli i fullface'a dalej jak nie było tak nie ma.)

Za to z minusów, to ta druga maleńka ryska przy lewej krawędzi fotki wcale nie jest ryską. :( Brało go już i w drugim miejscu, co świadczy o zmęczeniu materiału i o ewentualnym spawaniu mogę zapomnieć... chociaż pewnie i tak bym tego nie ryzykował. ;) Słabe jest też to, że to dosyć unikatowa rama i naprawdę ciężko upolować ten element, pomijając już fakt, że KTM na jednej ramie robił kiedyś 4 czy 5 różnych rowerów. :) Do tego jest ryzyko, że nawet jak coś znajdę to będzie równie zmęczone życiem jak to moje...

Dobra, kończę... Wypłakałem się już. :) 

PS. Tylko do kolegów jeszcze pytanie jedno mam:

Czy przy mojej wadze mam bać się karbonowej ramy? Oczywiście markowy sprzęt, nowy i nigdy nie montowany... ale jednak nigdy takiego nie miałem. :icon_question: Nastawienie jest raczej na mocne enduro, ale ze skokiem zawiechy w granicach normy... Jakieś 150-160mm.

Pytam bo myślę i myślę i nie mogę wymyślić czy czasami hajsu i zdrowia na tym nie utopię.

Edytowane przez Brombosz
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawy się pokomplikowały. Spędziłem noc w internecie, zwiedzając wiele krajów i wyszło na to, że ten sezon mi ucieknie... Bo raz, że jestem biedakiem, a dwa, rynek został całkowicie posprzątany z kilkuletnich szpejów... 

Opcje są dwie. Albo wymiana połowy roweru, albo kosmiczna cena za ramę, gdzie to na jedno wychodzi... Chyba z tym wahaczem jednak odwiedzę jakiegoś artystę. :/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może jakiś specjalista od karbonu naprawiłby to w technologii "carbon wrap"? Najlepiej gdyby jeszcze dogadał się ze spawaczem i razem coś zmajstrowali. Zespawać, położyć dodatkowe maty z włókna (fachowiec od karbonu pewnie "na czuja" będzie wiedział gdzie najlepiej, by to wzmocnić) i może to wytrzyma? Trochę mało tam miejsca i to może być problem, ale może się uda.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zobaczę co czas pokaże. Miejsce teoretycznie jest, bo w ustawieniu pod 160mm skoku, przy o rozmiar krótszym damperze, mam 140mm i elegancką geometrię... Ale po takiej operacji to już by mogło się pozmieniać i być kolizyjne. 

No i trzeba by było z całym rowerem zasuwać po Polsce, a nie tylko wahacz wysłać. Jak na  razie to tylko sztywniaki znalazłem - San Quentin, Hornet, Primal... Ale moje kolana tego nie przetrzymają. :) 

No i ten karbon upatrzony jeden jest, gdzie tylko damper bym musiał kupić, ale to wtedy dalej by był delikatny trail, który pewnie skończyłby życie jeszcze szybciej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Update: Kupiłem drugie koło, jedyne jakie było na popularnych portalach za dobrą kasę i zbliżone wizualnie, mam je w łapie, całkiem ładny stan Jedynie szersze o 4mm ale mniejsza😂 Co mogło pójść nie tak? Jest zaplecione symetrycznie a moje asymetrycznie, także jeszcze serwis i za kilka dni może uda się pojeździć

Edytowane przez Mihau_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja tak samo. Nie ma nic lepszego, niż 30 stopni około godziny 18. Słońce już nie praży, a jest bardzo ciepło i przyjemnie. Mój ulubiony okres w roku.

Szkoda tylko, że w tamtym roku prawie codziennie była burza. Akurat jak się kończyło pracę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no w 30 stopni da się bez problemu jeździć (o ile się człowiek nie zatrzymuje) - gorzej jak po 2 godzinach człowiek wraca do chałupy i musi się zmagać z gorącym przednim wiatrem na ostatniej prostej. Nie po to całą wiosnę mi dmuchało jak w kieleckim by jeszcze w lecie wiać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...