Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

To zupełnie inna sytuacja niż dyskutowana wcześniej, więc tak silne emocje nie są dziwne.
Tak drastycznych przeżyć ie miałem ale podobne się zdarzały i nawet po kilku miesiącach potrafiło ciśnienie skakać na myśl o takim zdarzeniu i rozkminianie na nowo. Z czasem łagodnieje i mija, jedynie w skrajnych przypadkach pewnie dojdzie do zespołu stresu pourazowego i będzie konieczna pomoc specjalisty.

4 godziny temu, Brombosz napisał:

Może świadomość, że ktoś prawie pozbawił mnie życia wyzwala jakieś reakcje obronne w formie ataku... nie wiem

Nie jestem specjalistą ale pamięć zawiera również emocje. Przypominając coś sobie na nowo to przetwarzasz, więc te same ośrodki mózgu pobudzisz, te same hormony pójdą w ruch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w życiu trzy takie przypadki, z czego jeden parę miesiecy temu, gdy zobaczyłem samochód wrzasnąłem do dzieciaka STÓJ i samochód błotnikiem potrącił bieżnik przedniego kólka.

Wcześniej podobny gdy dwóch młodych gniewnych grzało pod prad objeżdżając autobus na przystanku i wysepkę dla pieszych przeciwległym lewym pasem, kątem oka zauważyłem że coś pędzi z prawej (normalnie w takim miejscu patrzysz w lewo).

Po takich zdarzeniach mózg nie funkcjonuje normalnie, np. nie zadbałem o zabezpieczenie dowodów (np. monitoring z tego autobusu, a zdjęcia rozwalonego rowerku nie zapisały mi się w fonie), przez miesiące śniły mi się te sytuacje.

Zabić na miejscu można tyle że raz pewnie .............. i szukaj wiatru w polu dwa kark w dresie może wyjść ;-)

Edytowane przez sznib
przekleństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio jadę sobie spokojnie szutrową ścieżką na prawym brzegu Wisły. Bez napinki bo jakoś tak sezon grypowy i moc u mnie jakby zdecydowanie mniejsza  - no nic. Patrzę a tam na środku ścieżki stoi sobie w poprzek auto. Mały opelek. Tylne koła na ścieżce, przód zakopany w piachu na amen.  W środku panna, obok facet  < 30 lat, brzuszek, włosy do pół pleców tak z wyglądu podstarzały student informatyki. Trochę wzburzony mówię: "człowieku, nie na ścieżce". A on do mnie "........... głupi" :D Zatrzymałem się, odwróciłem i już sobie wizualizowałem jak po ciosie robi salto do tyłu. 

No i sobie przypomniałem, że obiecałem mojej lepszej połowie, że będę uważał, nie będę robił przystanków jak się spocę,  omijał skupiska ludzkie, nie będę się denerwował i  inne takie głupoty co się w takich sytuacjach obiecuje. Zobaczyłem, że facet się skurczył ze strachu i ..... przeszło mi. Wsiadłem na rower i pojechałem.

W sumie jestem z siebie zadowolony :)         

 

Edytowane przez sznib
przekleństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaminka D, 4000 jednostek dziennie - polecam. Chce się i humor lepszy. Jadę tak już czwarty miesiąc. Tylko pamiętaj, że rozpuszcza się w tłuszczach, więc trzeba przyjmować w trakcie/po posiłku lub popić szklanką Kujawskiego. :002:
O właśnie, muszę podjechać do apteki po pracy.

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

Mam okropnego lenia dzisiaj. ( wczoraj też miałem i to mniejszego niż dzisiaj i nie poszedłem na rower - obiecałem sobie, że pójdę jutro ) No i jest już jutro, a leń urósł. Jak żyć  ?  ;)

Wkurza mnie to.

Właśnie ciekawe skąd ten leń się bierze. 

Człowiek siedzi w domu, świruje, pisze bzdury na forum, wmawia sobie choroby i powoli się zapada w lenistwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wkg napisał:

Tzn z siebie czy ze mnie ? :D

Z Ciebie. Ja w ryj dał bym dał, a już na pewno parę ...... posłał.

 

Siedzo w domu i narzekajo. A ja w robocie kisnę i myślę tylko kiedy wyjdę i wezmę się za składanie do kupy Scale'a.
Dzisiaj tyle pracy, że nawet nie miałem czasu części do rowerów poszukać... :/ Kto by pomyślał, żeby w pracy tyle pracować!

Edytowane przez sznib
przekleństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TheJW napisał:

Ja w ryj dał bym dał, a już na pewno parę ...... posłał.

No tak. Ja też jestem z tych nerwowych ale przedtem sytuację widziałem tak:

".................................. Jeden strzał i gnój będzie inaczej śpiewał - jak będzie jeszcze miał czym śpiewać"

Teraz myślę tak:

"Nieudacznik wziął pannę nad Wisłę swoją namiastką samochodu i się zarył. Zaraz go zgarnie Straż Miejska, panna siedzi nieszczęśliwa, ten cały obsrany a goście jeżdżą na swoich szpanerskich rowerach w swoich szpanerskich ciuszkach i na niego wrzeszczą. Obiję, znaleźli by mnie po telefonie komórkowym i na co mi problemy jak wyjdzie powyżej 7 dni. No i wstyd się pastwić nad taką lamą".

........... bym nie posyłał bo uważam, że nie wywołuje się wojny przed wygraniem. 

 

Edytowane przez sznib
przekleństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wkg napisał:

Właśnie ciekawe skąd ten leń się bierze. 

Człowiek siedzi w domu, świruje, pisze bzdury na forum, wmawia sobie choroby i powoli się zapada w lenistwo. 

No właśnie. Rano mocna chęć na rower, a z biegiem czasu dziecko wyssie całą energię i od około 14 nadchodzi kryzys by po 16 wybuchnąć. Żona wraca, a ja bez chęci, głowa boli, wiatr za oknem przeszkadza, paluszek i główka.

Idę chociaż na godzinkę, pewnie przejdzie po kilkuset metrach jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wkg napisał:

.......... bym nie posyłał bo uważam, że nie wywołuje się wojny przed wygraniem.

Hmmmm... To jak wygrać skoro wojny jeszcze nie ma? No i odwrotnie - jak już wygrasz, to co takiego, skoro wojna jeszcze się nie zaczęła? Coś tu nam kręcisz i nie mówisz wszystkiego. ;)

2 godziny temu, wkg napisał:

Mały opelek. Tylne koła na ścieżce, przód zakopany w piachu na amen.  W środku panna, obok facet  < 30 lat, brzuszek, włosy do pół pleców tak z wyglądu podstarzały student informatyki.

Tyle by mi wystarczyło żeby objechać bokiem zaistniałą sytuację. Stwierdziłbym, że gościa już wystarczająco los pokarał, żebym jeszcze ja mu coś od siebie dokładał. :) Ścieżka ścieżką, ale mi też czasami zdarzało się lawirować w tłumie pieszych po chodniku. 

2 godziny temu, wkg napisał:

Właśnie ciekawe skąd ten leń się bierze. 

Człowiek siedzi w domu, świruje, pisze bzdury na forum, wmawia sobie choroby i powoli się zapada w lenistwo.

To macie zupełnie odwrotnie. Ja od 4 dni mieszkam praktycznie w garażu, bo się wziąłem za 4-5 robót na raz. Uczciwie mogę powiedzieć, że od 15 lat nikt tyle tam nie zrobił. ;) 

Druga strona medalu jest taka, że wolałbym aby to nie był mój tegoroczny urlop, ale niestety jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brombosz napisał:

Hmmmm... To jak wygrać skoro wojny jeszcze nie ma? No i odwrotnie - jak już wygrasz, to co takiego, skoro wojna jeszcze się nie zaczęła?

A Putin umiał na Krymie ? I można ? Ucz się :D

Niegłupi w sumie facet - wybrany na 4 lata a spotyka już się z trzecim papieżem wybranym dożywotnio :D

 

 

Teraz, Brombosz napisał:

 Ścieżka ścieżką, ale mi też czasami zdarzało się lawirować w tłumie pieszych po chodniku. 

Ale do ulicy to jest tam hektar ... to tereny rekreacyjne, nie mam pojęcia jak on tam wjechał :D To tak jak ostatnio koles żone podrzucił autem do metra wjeżdżając na przejście podziemne:D

Teraz, Brombosz napisał:

Druga strona medalu jest taka, że wolałbym aby to nie był mój tegoroczny urlop, ale niestety jest.

Przymusowy urlop ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wiatrem to wy nawet nie zaczynajcie. Dzisiaj podjeżdżam sobie pod górkę, która rok temu od samego patrzenia mnie męczyła, a o wjechaniu nie było nawet mowy. No to podjeżdżam sobie, a tu jak mi w gębę nie zawieje, normalnie jakbym w "kiślu i budniu" jechał.

Proponuję wiatr potępić tutaj na forum i ogłosić największym wrogiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

Przymusowy urlop ? 

Tia... Poczytaj sobie bo nie chce mi się drugi raz wywodów pisać. W skrócie to jawny, udany szantaż zwolnieniami dla około tysiąca osób w jednej firmie, gdzie po osiągnięciu celu te zwolnienia i tak były i dalej będą.  Gdzieś tu było:

 

Teraz, Danuel napisał:

No to podjeżdżam sobie, a tu jak mi w gębę nie zawieje, normalnie jakbym w "kiślu i budniu" jechał.

Ja kiedyś gołębiem w ryja oberwałem. Efekt jakby Gołota mi liścia skleił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem pod wiatr/ boczny, a skończyłem z wiatrem/boczny.  Jako, że lenia zabrałem ze sobą ( nie odzywalismy się do siebie, potem spadł, nawet nie zauważyłem dokładnie kiedy ) to pojechałem po względnie płaskim terenie mini pętlę 21,5 km.  Pojechalbym na podjazdy to jeszcze byłaby kłótnia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...