wkg Napisano 10 Grudnia 2019 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2019 Teraz, TheJW napisał: Generalnie doświadczenie pokazuje, że najbardziej wyrywne są psy, których wysokość w kłębie jest równa wysokości suportu. Dokładnie. I niestety te trzymane na smyczy. Pies na smyczy nie ma swobody ruchu i w panice musi zaatakować. Jak bardzo bezsensowne by się to nie wydawało. Taka psia natura - czuje się przyparty do muru i nie ma wyjścia. Bo psy (z nielicznymi wyjątkami) atakują ze strachu. Z owczarkami jest spoko bo to rasy które we krwi mają posłuch i przywiązanie - taki Belguś nawet nie musi słyszeć pstryknięcia czy szeptu - wystarczy, że pomyślisz albo się skrzywisz czy cmokniesz z dezaprobata a już - mimo, że pies jeszcze leci w jedna stronę - łapy już wracają. Blabladory zanim do ich zwojów dotrze o co chodzi to może minąć i kwadrans mimo, że te psy są mentalnie niezdolne do ataku. Rasy myśliwskie pójdą za głosem natury i podbiegną żeby sprawdzić co się dzieje i może kiedyś wrócą - natura. Itd itp ... Oczywiście można mieć pretensje do właścicieli a nie psów ale co to da ? Mnie już poznają i pozdrawiają - "za.nie dobrocią" działa Na szczęście wścieklizny już od dawna nie notowano Post oczywiście w temacie bo zawiera sugestie zachowań wobec rozpoznanych ras Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 19 Grudnia 2019 Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2019 Objeżdżam od dwóch tygodni wiejskie szosy bo nie mam nerwów do czyszczenia leśnego błota po każdej jeździe. Mój jezusie świebodziński co tam się wyprawia... Może jeden samochód na dziesięć jedzie przepisowo. Za******ją grubo powyżej stówy, jazda środkiem jezdni no i oczywiście wymijanie na gazetę... Droga wąska, asfalt nie dość że nie najlepszej jakości to jeszcze mokry po nocy. Po prostu idealne warunki do jazdy jak w grze komputerowej. Od dawna zastanawiam się, czy likwidacja fotoradarów do minimum w naszym kraju to był dobry pomysł. Dzisiaj naszła mnie myśl - gdyby jeden z tych januszy samochodowych mnie potrącił to ile bym na takiej pustej drodze czekał na następnego który zadzwoniłby po karetkę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fordoniak Napisano 25 Grudnia 2019 Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2019 (edytowane) W dniu 9.12.2019 o 16:48, Odys napisał: Tak, oni specjalnie na DDR wypuszczają żeby Cię wić. Tak słyszę, że ktoś tu na łąki psy wypuszcza a właścicieli pytał o zgodę ? Ja i mam psy i jeżdżę na rowerze. Wiem, że nawet najlepiej wychowany pies czasem zaskoczy bo się zwyczajnie przestraszy. Wiem też, że wbrew temu co ludzie sądzą pies na smyczy może być dużo większym zagrożeniem niż taki luźno biegający (bardzo często po pociągnięciu smyczy, pies w objawie strachu zwyczajnie się kładzie lub cofa przez co razem ze smyczą tworzy sporą przeszkodę. Sam widząc psa zwalniam i szczerze mówiąc nie mam pretensji do ludzi którzy spacerują parkiem czy lasem z psami puszczonymi luzem. Gdybyśmy chcieli być tak drobiazgowi to większość rowerzystów na swoje rowery by nie mogła wsiąść a i pojeździć by nie było gdzie. Przypominam też, że jak się wbijesz w psa na smyczy k jadąc z dużą prędkością (poza DDR z wydzielonymi strefami ruchu) to to będzie Twoja wina drogi rowerzysto. Właśnie tak "myślących" ludzi co jakiś czas widzimy w wiadomościach o tym, że jakiś kundel zaatakował dziecko, rowerzystę, biegacza lub osobę starszą, bo właściciel twierdził, że "nie gryzie", a do tego nie był w stanie mentalnie ogarnąć, że odpowiada za wszelkie szkody wyrządzone przez swojego kundla. Niejednego kundla już gazem potraktowałem. Niejednego jeszcze potraktuję. Zdarza się też oczywiście combo kundel+przygłupi właściciel, który z racji swego oczywistego bezmózgowia oraz ignorancji i narcyzmu sądzi, że ktoś nie ma prawa zagazować atakującego kundla. Oj, szybciutko ten gaz wtedy schodzi... Edytowane 25 Grudnia 2019 przez Fordoniak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team durnykot Napisano 5 Stycznia 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 Czytam, oglądam i nie wiem, czy płakać nad pustką w głowie czy się śmiać https://tvn24.pl/tvnwarszawa/ulice/warszawa-dwaj-rowerzysci-wjechali-na-trase-s8-3017717 Ktoś z cywilizacji warszawskiej może to wytłumaczyć? Później się dziwimy ,że wile osób nie lubi rowerzystów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 Nie lubię szosowców od pewnego czasu, wjeżdzają tam gdzie wjechali jak i na inne drogi, zero świateł, bo jakżeby to w szosie mieć, zero odblasków więc jak szaro to nic ic nie widać, zero odpowiedzi na cześć, machnięcie ręki czy cokolwiek, zazwyczaj jadą koło siebie mając w dupie wszystkich dookoła i jakoś ich nie interesuje czy utrudniają ruch czy nie. Trenujom i jusz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 28 minut temu, durnykot napisał: Ktoś z cywilizacji warszawskiej może to wytłumaczyć? Ano: 6 minut temu, shotgun napisał: Trenujom i jusz. Co im tam zasady, spacerowicze czy zwierzęta. Bo przecież 7 minut temu, shotgun napisał: Trenujom i jusz. Choć to nie tylko Warszawa tak się bawi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 Ja oczywiście generalizuje, ale to obserwacje z mojego mikro świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team durnykot Napisano 5 Stycznia 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 43 minuty temu, shotgun napisał: zero odpowiedzi na cześć, machnięcie ręki czy cokolwiek, zazwyczaj jadą koło siebie mając w dupie wszystkich dookoła i jakoś ich nie interesuje czy utrudniają ruch czy nie. Od 3 sezonów stopniowo rezygnuję z górala na rzecz szosy . Powody są nieistotne w tej chwili, ale jednym z nich jest coraz mniejsza dostępność terenów ( w moich okolicach) ze względu na "dbałość o środowisko " w wydaniu Lasów Państwowych oraz sektę Ęduro ,która często zachowuje się jak szosowcy opisani przez Shotguna. Szosowcy od zawsze zachowywali się jakby zostali oderwani od rzeczywistości za pomocą ręcznego granatu ,ale Ędurowcy powoli ich zaczynają doganiać. Punktem wspólnym dla obu jest klasyfikowanie innych na podstawie : -sprzętu - ubrań - wieku - inne. @wkg , oczywiście ,że nie tylko w Warszawce takie klimaty. U mnie na wsi jest ok 2-3 km ścieżki rowerowej wzdłuż drogi krajowej ( odległość między ścieżką a drogą- 3-4 metry). Jako przeciętny, podstarzały "nawetnieamator" korzystam ze ścieżki, ale Miszcz Treningu Aero musi cisnąć drogą krajową. On może przecież . To taki trochę syndrom Kierowcy BMW/Ałdi/Merc/SUV którym się wydaje ,że mogą bo mają... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 (edytowane) Żeby oddać im sprawiedliwość to trzeba być naprawdę chory psychicznie żeby jeździć na szosce po warszawskich ścieżkach rowerowych. Gdzieś tu był nawet fajny filmik z wyjaśnieniem. Z drugiej strony często spotykałem się z dużą życzliwością ze strony kolarzy szosowych. Do najbliższego szutru mam kilka km i czasem się zdarza, że biorą mnie na koło na przykład. No i generalnie umieją jeździć Najwięcej niebezpiecznych sytuacji miałem z Veturillo i gośćmi z brzuszkiem na rowerach nieszosowych na ścieżkach rowerowych w lato. Oczywiście parki trzymające się za ręce jadąc równolegle ale to już inna bajka : ) Edytowane 5 Stycznia 2020 przez wkg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 durnykocie, wracaj do lasu! Jeszcze Ciebie rozjadą na asfalcie.. Niestety , ale spora większość „tak zwanych enduro” ,to... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Janu_sz Napisano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2020 4 godziny temu, shotgun napisał: Nie lubię szosowców od pewnego czasu, wjeżdzają tam gdzie wjechali jak i na inne drogi, zero świateł, bo jakżeby to w szosie mieć, zero odblasków więc jak szaro to nic ic nie widać, zero odpowiedzi na cześć, machnięcie ręki czy cokolwiek, zazwyczaj jadą koło siebie mając w dupie wszystkich dookoła i jakoś ich nie interesuje czy utrudniają ruch czy nie. Trenujom i jusz. Dokładnie takie same wnioski po obserwacjach mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 16 godzin temu, durnykot napisał: U mnie na wsi jest ok 2-3 km ścieżki rowerowej wzdłuż drogi krajowej ( odległość między ścieżką a drogą- 3-4 metry). Nie jestem szosowcem ale z kilku tras asfaltowych w okolicy zrezygnowałem, bo zrobili ścieżki (inna sprawa, że wolę w terenie ). Powód jest prosty, powiedzmy jadę te 70-80km po szosach (szosowcy pewnie ze 150km), wjeżdżam w taką wioskę gdzie zrobiono marną ścieżkę na powiedzmy nawet tych 2km (częściej kilkaset m). Jaki sens ma wyłączanie się z ruchu na ten ułamek trasy, żeby za chwilę znowu się włączyć? Jak jest z lewej strony, to mam blokować cały ruch, bo skręcam w lewo? No i jeszcze jakość tych wypustów często jest beznadziejna: kostka, wysokie krawężniki, pofalowane od wyjazdów z posesji, wciśnięte gdzieś do płotu, schody! (tak, widziałem takie: https://www.google.pl/maps/@54.4915211,18.4227468,3a,75y,303.57h,75.4t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTzSq0N1lo9S2f1V1johFUg!2e0!7i13312!8i6656 obecnie widać na zdjęciach satelitarnych/lotniczych, że poprawili), zaczynają się znikąd i tamże kończą... Są też takie smaczki jak brak ciągłości trasy, bo było za trudno/drogo zachować ją. Np. na trasie z Ostrzyc przez Goręczyno do Somonina, przyzwoita asfaltowa ale ma kilka punktów nieciągłości (np. mostek nad Radunią). Zwykle jeżdżę z Ostrzyc w stronę Somonina, więc prawą stroną i nie ma problemu chwilę pojechać jezdnią ale jadąc w przeciwną trzeba by skakać z lewej na prawą i z powrotem na odcinku 100-200m, alternatywa to jazda pod prąd (miałem okazję obserwować w wykonaniu pary starszych osób). Dla kogoś miejscowego, jadącego powoli, może takie ścieżki są ok. Dla kogoś robiącego dziesiąt/set kilometrów, to zawracanie głowy, a często też pogorszenie bezpieczeństwa. Po prostu ktoś chciał wydać kasę, coś usłyszał o rowerach ale pojęcia jak się powinno budować nie miał. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 20 minut temu, zekker napisał: wysokie krawężniki, pofalowane od wyjazdów z posesji Tego to zupełnie nie rozumiem. Kto coś takiego zaprojektował i wymyślił dla CAŁEJ POLSKI? Czy to jakieś odgórne zarządzenia? A może jakaś moda wśród inżynierów? Od siebie dodałbym jeszcze brak zjazdów i wjazdów na takie ścieżki - często trzeba podskakiwać żeby się na nią dostać. Pal licho jak ktoś jeździ rowerem więcej ale niedzielny rowerzysta (a chyba dla takich ścieżki są przede wszystkim robione) może zaliczyć przykrą niespodziankę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 I dziwić się, że na kruchych szoskach z drogimi kołami ludzie jeżdżą po ulicach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
erzurum Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 Ścieżka rowerowa powinna być projektowana w obszarze drogi a nie chodnika, jak w każdym cywilizowanym kraju, wtedy nie byłoby problemów, na skrzyżowaniach również nie trzeba byłoby stać po kilka zmian świateł. Każdy szosowiec takie chodnikowe twory omija, to oczywiste, mimo to nic nie usprawiedliwia pchania się z szosą, lub co gorsza peletonem, na ekspresówkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
some1 Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 Aż mi się przypomniało https://hopcycling.pl/czy-drogim-rowerem-jezdzic-sciezce-rowerowej/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
severian Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 Godzinę temu, Danuel napisał: Tego to zupełnie nie rozumiem. Kto coś takiego zaprojektował i wymyślił dla CAŁEJ POLSKI? Czy to jakieś odgórne zarządzenia? A może jakaś moda wśród inżynierów? Cytat z raportu najwyższej Izby Kontroli "Oględziny na odcinkach, na których odnotowano największą liczbę wypadków z udziałem rowerzystów, wykazały, że na 90 proc. z nich organizacja ruchu istotnie odbiegała od zatwierdzonej. Niestety, do analiz i ocen organizacji ruchu dochodziło sporadycznie lub wykonywano je w oparciu o niewiarygodne dane." Stąd się biorą ścieżki ,które zaczynają się bez sensu i prowadzą donikąd.Po prostu samorządy budują ścieżki jak najmniejszym kosztem.Nawet mi pod nosem wybudowali 300 m "ścieżki" (dwukolorowa kostka plus kilka wiader białej farby ).20 lat miałem spokój ,a teraz od czasu do czasu przyczepia się do mnie jakiś agresywny lokalny szeryf bo wolę jechać nowiutkim,równym jak stół asfaltem.Nawet policja mnie ignoruje.No,może raz czy dwa dostałem zj..bkę bo chłopaki akurat mają tam ulubioną miejscówkę fotoradarową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 6 Stycznia 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 Godzinę temu, erzurum napisał: Ścieżka rowerowa powinna być projektowana w obszarze drogi a nie chodnika, jak w każdym cywilizowanym kraju, wtedy nie byłoby problemów Znając polskie realia kierowcy robiliby sobie tam parkingi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 Raczej nie. Może do pierwszej wizyty u lakiernika ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 4 godziny temu, sznib napisał: Znając polskie realia kierowcy robiliby sobie tam parkingi. Od tego jest policja. Poza tym to jednak jest fobia. W KRK osłupkowywali jak głupi ddr na Mogilskiej, bo Kierowcy będą... Słupki znikły, bo sie parę osób połamało a kierowcy nie parkują. Więc może czas zacząć budować DROGI dla rowerów, a nie chodniki. A czemu robią chodniki? Bo mając budżet na budowę ddrek można wyremontować chodnik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 6 Stycznia 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2020 12 minut temu, KrisK napisał: Od tego jest policja. Poza tym to jednak jest fobia. Zależy gdzie. U mnie na przykład w miejscach na zakazie praktycznie codziennie stoi i po kilkanaście samochodów, a służby przejeżdżają obok i udają że nie widzą. I to postępuje, aut coraz więcej i trzeba się chodnikami przeciskać między nimi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akkwlsk Napisano 7 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2020 To jeszcze słów kilka odnośnie czworonogów, sytuacja z wczoraj: Jeżdżąc po parku miejskim w pewnym momencie ruszył w moją stronę rasowy pitbull wagi ~50kg. Był przepisowo na smyczy ale co z tego, skoro po drugiej stronie smyczy była drobniutka pani lat na oko około 60. Pies się po prostu wyrwał. Oczywiście bez kagańca, bo po co Generalnie poza mocnym skokiem adrenaliny nic się nie stało, bo zasłoniłem się rowerem zanim skurczybyk do mnie dobiegł, potem właścicielka go odciągnęła jak zaczynał brać się za opony nie mogąc sięgnąć mojego mięsa. A teraz o co mi chodzi: Pani nawet okazała jakąś skruchę, przeprosiła, niestety wnioski z sytuacji wyciągnęła katastrofalne - "nie spodziewałam się tu rowerów" (to była ścieżka rowerowa przez park) oraz "na szczęście nic się nie stało" nie wróży dobrze na przyszłość. Boję się pomyśleć co by się stało gdybym jechał z dzieciakiem, albo co gorsza gdyby jakieś dziecko jechało tamtędy samopas. Albo ktokolwiek inny, kto nie zdążyłby zareagować i obronić się przed "pieskiem". Moim zdaniem, ta Pani nie powinna wyprowadzać takiego psa. Po prostu. Koniec kropka. A pies, jeżeli jasne jest że rzuca się na rowerzystów, powinien mieć kaganiec bezwarunkowo. Jeżeli wyobraźnia nie podpowiedziała jej tego wcześniej, to wczorajsza sytuacja powinna dać do myślenia - niestety z tego co słyszałem, nie dała. I zapewne nie ona wybrała tego pieska, tylko jej ogolony synuś, któremu nie chce się zwierzaka wyprowadzać więc robi to matka. I ja jej nawet współczuję, ale kiedyś coś się wydarzy niedobrego. W dalszej części przejażdżki, pomimo mrozu, było mi już cieplutko 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 7 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2020 17 minut temu, akkwlsk napisał: Jeżdżąc po parku miejskim w pewnym momencie ruszył w moją stronę rasowy pitbull wagi ~50kg. Był przepisowo na smyczy ale co z tego, skoro po drugiej stronie smyczy była drobniutka pani lat na oko około 60. Pies się po prostu wyrwał. Oczywiście bez kagańca, bo po co Pitbull. 50 kg. W miejskim parku. Bez kagańca. Wspaniale... Do uśpienia. Właściciel oczywiście. Pies nie jest winien, że ma pana debila - zwierzę to tylko zwierzę. Zawsze mnie wkurzało, że psy, które kogoś pogryzły, były usypiane... Co zwierz winny, że kieruje się instynktem, a właściciel nie jest w stanie go ogarnąć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 7 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2020 A co do psów to ja też mam dobrą historię z grudnia: Pochmurnie i lekka mżawka, no ale w sumie ciepło więc sobie pedałuje spokojnie. Wyjeżdżam z lasu i polną dróżką jadę do wioski w której robię sobie postoje - mają świetną "wiatę" postawioną w centrum, można usiąść napić się czegoś niedaleko sklepik. No to jadę sobie pogwizdując, patrzę na drogę a tam daleko przy pierwszej chałupie trzy wielkie, czarne psy stoją i się na mnie gapią. Po hamulcach cisnę i cały spocony myślę: "no nie! Karwasz barabasz jakiś wieśniak nie zamknął podwórka i wylazły bydlaki. Specjalnie na mnie czekają by mi "pupcię" obgryźć do kości!". Czekam i patrzę - nie wrócę do lasu bo musiałbym nadrobić z 10km żeby wrócić do domu a już dość mam deszczu. No nic, raz kozie śmierć jadę! Po przejechaniu tak z kilometr przyglądam się uważnie bestiom i coś mi się tu kurde nie zgadza! Przecież psy nie mają rogów! Okazało się że to kozy uciekły gospodarzowi i były bardziej przerażone mną niż ja nimi. Morał z tego taki: pora na wizytę u okulisty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOKESZ Napisano 7 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2020 Jeśli dobrze pamiętam, to psy ras niebezpiecznych powinny być obowiązkowo prowadzone na smyczy i w kagańcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.