Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, michuuu napisał:

Jazda w mieście to walka o przetrwanie.

Amen , amen, nawet najgorsze kamulce w górach jakoś objadę, ale uczestnicy ruchu potrafią być nieprzewidywalni.

45 minut temu, Pietern napisał:

PS. Ciekawa jest sprawa używania dzwonka. Na jego dźwięk (a nie mam agresywnego) większość ludzi głupieje i zaczyna się miotać. 

Mój kolega to określił " tańcem świętego Wita"

Teraz, verul napisał:

"rower z lewej/prawej"

Której lewej? i czyjej prawej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszukujesz sie dziury w calym. Jak krzycze do pieszego ktory jest do mnie plecami "rower z lewej" to on nie bedzie se zastanawiac o ktora lewa chodzi, bo pomysli ze o jego lewa. I to bedzie sluszne. Poruszamy sie w tym samym kierunku i jego lewa jest moja lewa. Gdybysmy poruszali sie w przeciwnych kierunkach to ani dzwonek ani krzyki nie bylyby potrzebne bo oboje bysmy siebie widzieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, verul napisał:

Doszukujesz sie dziury w calym.

Przejrzałeś mnie na wylot...

Ps. Tak sie podśmiewam bo jestem oburęczny i nie istnieje dla mnie prawa i lewa strona.

Mózg tego nie rozróżnia.

Zonka sawsze się dziwiła jak mnie nawigowała w aucie że istnieje zawsze 50% szans że skręcę gdzie trzeba na hasło w lewo w prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, cinol123 napisał:

Wczoraj zjeżdałem z Tamki (kto się kreci po miesicie stołecznym, to wie że z Tamki zjezdza sie 40km/h bez pedałowania), jest tam wydzielony pas dla rowerów, dośc wąski miedzy krawęznikiem a samochodami jest miejsce na 1,5 rowerzysty smaochody stoja tam zawsze w sznureczku.... zjeżdzam sobie a tu nagle od dołu Jedzie pod prąd koles na elektrzynej hulajnodze... K#^%$#%

Żeby tam w środku dnia lecieć 40 to trzeba mieć chyba nie po kolei, bez urazy ;) Na moją wyobraźnię jak tam zjeżdżam w szczycie dnia działa kilka rzeczy:

- wąski pas ścieżki do jazdy

- stojące w korku samochody które czasem zachodzą dodatkowo na ścieżkę

- chodnik po prawej odgrodzony od ścieżki palikami ze stali

- pasy dla pieszych bez sygnalizacji tak w 1/3 zjazdu

I teraz wyobraźmy sobie taka sytuacje: jedziemy rzeczone 4 dychy w dol i nagle zza któregoś ze stojących w korku samochodów wyłazi przechodzący poza pasami pieszy (co już kilka razy mi się zdarzyło). Przy takiej prędkości nie ma czasu na reakcję wiec katastrofa murowana. W efekcie nie żyje albo pieszy staranowany przez pędzący z dużą prędkością rower, nie żyje kierujący rowerem wystrzelony jak z procy przy zderzeniu z pieszym bądź lądujący na palikach odgradzających ścieżkę od chodnika, albo nie żyją obaj uczestnicy ruchu, w najlepszym wypadku kończą na wózkach inwalidzkich. To samo może się zdarzyć na wspomnianym przejściu dla pieszych. Jak przy takiej kraksie ktoś za zjeżdżającym jedzie, to mamy kraksę jak na peletonie w Giro i więcej poszkodowanych. A w szczycie zwykle jedzie tam cala fala kolarzy różnej maści, do tego dochodzą jeszcze ci na hulajnogach a czasem tez dowoziciele jedzenia na skuterach. Uważam ze to jest jeden z najniebezpieczniejszych odcinków w stolicy i jak mogę to go omijam szerokim łukiem - jeszcze mi życie mile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, michalr75 napisał:

Żeby tam w środku dnia lecieć 40 to trzeba mieć chyba nie po kolei, bez urazy

Nie zawsze jest tak, że jest tam niebezpiecznie. Jechalem tamtędy juz conajmniej  120razy z tego co widze na strawie.  Jesli samochody stoją w korku, jest szansa ze ktos otworzy drzwi, lub bedzie przełaził poza pasami,  jesli tocza sie, praktycznie takiej szansy nie ma. Wtedy trzeba uważac tylko żeby ktos nie zjechał na pas dla rowerów.

Sa dwa niebezpieczne miejsca gdzie mozna sporkać samochod, dwa zjazdy w prawo, na parking i w jakas wolna uliczkę.Pasy dla pieszych są pod koniec,  ... zawsze zapuszczam żurawia czy ktos idzie, jesli widac ze nikt nie wchodzi z żadnej ze stron, jadę bez hamowania.

Najgorszym miescem teraz tam jest sam koniec i swiatla na wypłaszczneiu,  skret dla samochodów w prawo przecinajacy sciezkę....a rowerzysci maja tam zawsze zielone do jazdy na wprost. 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, michalr75 napisał:

A ten rowerzysta co nakręcił filmik jeździ na czerwonym, wiec mógłby także na swoje zachowanie na drodze zwrócić uwagę.

Jazda na czerwonym rowerem przez ruchliwe ulice, to nie jest najlepszy pomysł, ostatnio słyszałem (na szczescnie nie wiedzialem ) ale syszałem Uderzenie a pozniej hamowania i teraz widze po hasztagu #jestespoteznyfranek ze jest b.słabo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, cinol123 napisał:

jesli tocza sie, praktycznie takiej szansy nie ma.

Ja uważam że tam jest w szczycie zawsze niebeziecznie, ale to widocznie kwestia jak bardzo ufamy innym uczestnikom ruchu - ja nie ufam. Zacytowałem tylko fragment Twojej wypowiedzi, bo akurat z tym się nie zgadzam - jak się samochody toczą to zdarza się ze piesi szybszym tempem przekraczają ulice w poprzek miedzy toczącymi się w żółwim tempie samochodami. I zwykle uciekając przez tymi samochodami już nie patrzą czy ktoś przypadkiem nie pędzi 4 dychy z góry. Jeżdżę tamtędy z pracy, w czasie trwania roku szkolnego prawie codziennie, niejedno już tam widziałem i zdania nie zmienię. Ale inni mogą szarżować do woli, jak się pozabijają to luz, byle mnie nie zabili przy okazji.

PS. A jak komuś się włącza Need for Speed to wystarczy na rondzie na górze pojechać w lewo zamiast do Tamki i za chwilę jest ostry zjazd w dół Oboźną, tam w połowie ma się taką prędkość jak na Tamce na dole.

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, michalr75 napisał:

Jeżdżę tamtędy z pracy, w czasie trwania roku szkolnego prawie codziennie, niejedno już tam widziałem i zdania nie zmienię.

pamietam jak w zeszlym roku jechalem z kumplem tamtędy. Jechalem pierwszy, dojechałem do Wisły, czekam czekam, nie ma go, Mysle sobie został na światłach. Okazało się że zdjął go samochód na dole robiący lewoskręt...to był szok, Typ w samochodzie nawet go widział, a mimo to zajechał mu droge...

Też juz trochę akcji tam widziałem, niemniej staram się uważac tam za każdym razem.

Według mnie to super nieprzyjemne miejsce i b. niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Pietern napisał:

Ale to bardzo nieszczęśliwy kawałek wybrałeś do ilustracji (przy Delikatesach). Tam ludzie wchodzą na ścieżkę nawet, jak nie chcą. Ale reszta się zgadza, to parada świętych krówek.

A widzisz. Co mnie jeszcze denerwuje, bo o tym piszemy, to budowane ścieżki rowerowe. Otóż ta najbliższa mojego domu jest ułożona tak: najpierw asfalt, potem pół metra krzaczków, chodnik, DDR i trawnik, na którym stoją ławki. Siedzący na nich trzymają nogi na DDR, a i rowery lubią obok stać, czy też wózek, że nie wspomnę o butelce piwa. Do tego jak ktoś idzie z psem, to też po DDR, bo oddziela ona chodnik od trawnika.

Zrzut ekranu 2019-06-28 o 13.08.58.png

Zrzut ekranu 2019-06-28 o 13.10.56.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawoskręt tak, ale jak pisałem, zdarzyło się iż  człwoiek jadący od Wisły samochodem załatwił tam mojego kumpla wykonując samochodem  lewoskręt. Niemniej rowerzysta został wzięty na maskę praktycznie w tym samym miejscu :>

I wyjaśnijmy jedna rzecz, to że tam bez pedałowania da sie jechac 40, to nie znacyz ze ja tam zawsze tyle jezdze, mam hamulce i czasem zwalniam gdy widze ze trzeba :>  ...ale prawda jest też taka że nie kazdy roweszysta jest tam w stanie się zorientoać ze ktos przed nim hamuje i nie najechac.... Ciekawe jak wygladaja policyjne staty z tego miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, verul napisał:

O wiele lepiej krzyknac "rower z lewej/prawej". Ludzie lepiej oceniaja odleglosc na podstawie dzwieku glosu niz dzwonka. Poza tym od razu dostaja informacje ktoredy pojedzie.

To nie działa : ) Nie wiedzą z której lewej, i czy oni w lewo czy rower w lewo ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego proponuje krzyczec "rower z lewej" a nie "lewa". Mozna tez z daleka "uwaga rower" to jak sie nie jedzie za szybko to oni sie obroca, zobacza, zareaguja, a ja przejade.

Generalnie na chodnikach i w miescie juz dawno przestalem sie scigac. Od tego mam ulice.

Edytowane przez verul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

idzie sobie para starszych ludzi, są zajęci sobą

Czasami po prostu mijam zachowujac wiekszy odstep bez informowania ze jade. W niektorych przypadkach to bezpieczniejsze bo jak ktos bedzie dalej szedl jak idzie to go mine. Jak zacznie sie rozgladac to zacznie robic nieprzewidziane ruchy. Przy czym sprawdza sie to glownie na chodnikach czy DDRach ktore sa proste i gdzie nie ma po co nagle skrecic w bok na lawke, w ulice, do sklepu itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Potwierdzam - czasem można krzyknąć, czy powiedzieć głośno "przejadę z lewej", a i tak ktoś zejdzie właśnie na lewą...
Czasem mówię wtedy "aha, OK, przejadę środkiem" itp., bo sytuacje są różne i staram się dostosować ( mówię tu o lesie, bo po mieście nie jeżdżę ).
Najbardziej wkurzające są leśne lub podmiejskie święte, albo śnięte krowy, które nawet widząc jadący z przeciwka rower, nie ustępują - np. kilka idących całą szerokością osób, a najlepiej jak idą ze 3 osoby w jedną i 4 w drugą stronę, wtedy chyba wypadałoby przefrunąć...

Co do gościa z katowickiego filmiku, to niech lepiej założy kask, a jak już jedzie środkowym pasem, to najlepiej środkiem, bo kiedyś zrobią z niego sandwich'a...
Poza tym to, że ma głośny dzwonek, wbrew pozorom może mu kiedyś również zaszkodzić - wystarczy ( tu przykłady z pierwszej minuty filmiku - nawet całego nie widziałem ), że taka spanikowana kobitka wskoczy mu pod koła, a on jadąc na pewniaka nie zdąży zahamować, albo niech mu się cofnie pieszy stojący do niego tyłem...

Zauważyłem też ostatnio ciekawe zjawisko ( z perspektywy pieszego poruszającego się po mieście ), a mianowicie rowerowe "pociągi", czyli ludzie walą tłumem jeden za drugim, praktycznie nie zostawiając sobie miejsca na wypadek awaryjnej sytuacji - jak tak dalej pójdzie, to za kilka lat będziemy słyszeć o rowerowych karambolach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...