Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Przydatność tego pokazywania jest nieco wątpliwa. Może w Warszawie, ale w mojej okolicy istnieją DDR wyznaczone w terenie odpowiednimi znakami, niektóre od dwóch lat, a google ich nie pokazuje. Poza tym z mapy nie wynika po której stronie drogi jest DDR. Ja konsekwentnie unikam dróg i miejsc, o których wiem, że są tam DDR-y, więc władze lokalne w moim przypadku osiągają efekt odwrotny od zamierzonego. Mieszkając na zdupiu moge sobie na taki luksus pozwolić, wyjeżdżając z osiedla w dowolnym kierunku zawsze mam do dyspozycji alternatywną drogę leśną lub polną.

EDIT: Są wyjątki - pojechałem raz specjalnie na czynny odcinek Szlaku Wokół Tatr (od Czarnego Dunajca do Trsteny), żeby sobie pojeździć w atrakcyjnych okolicznościach przyrody i bardzo byłem zadowolony, że istnieje taka droga TYLKO dla rowerów. Podobnie w miejscowości Żarki (to już na Jurze Kr.-Cz.), gdzie istnieje bardzo sympatyczna pętla tylko dla rowerów (no prawie tylko :) ), lasem można do Złotego Potoku dojechać itd., tyle że to w moim zasięgu rowerowym, jedyne półtorej godziny w jedną stronę mam do Mirowa, gdzie się ta droga zaczyna. Aha - i nie ma jej na google maps, tzn. jest tylko odcinek Mirów-Żarki i jakiś wiszący w powietrzu kawałek od Przewodziszowic do Czatachowej.

Edytowane przez Kolmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A dzisiaj co ?
A no oczywiście pies na długiej skórzanej smyczy prowadzony, a raczej prowadzący dziecko szeroką drogą leśną, którą prawie całą zablokowali, bo jedno z lewej, a drugie z prawej...
Mimo mniejszego ruchu z powodu ochłodzenia, jednak takie sytuacje są denerwujące, bo nie wiadomo jak to ominąć, żeby było dobrze - przy praktycznie zerowej reakcji, no bo co może zrobić dziecko, jak pies idzie tam gdzie mu się podoba, a dwie kobiety - opiekunki są 5 - 10 metrów za nimi...
Dwie babki jadące obok siebie w przeciwną stronę - one z górki wolno, a ja pod górkę szybko i jakaś spanikowana reakcja na dzwonek, objawiająca się zatrzymaniem się jednej z nich po mojej stronie ( na co rzuciłem tylko "nie ta strona" ).
Potem 4 dorosłe osoby idące z przeciwka tyralierą i reagujące w ostatniej chwili, a przy tym jedna z nich coś tam zaburczała w odpowiedzi...


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

verul
Tamta była 2 x dłuższa.
sznib
Eee no, luz - chodnik pusty, a samochód nie zaparkował w szerz, także tragedii nie było ;)
A poważnie, to właśnie od tego się zaczyna, czyli tu nagniemy, tam nagniemy, a skoro można, to nagniemy jeszcze bardziej i potem mamy te wszystkie kwiatki.
Booby
To się nazywa wykorzystanie wolnej przestrzeni !
Blokady są jednostronne, więc już tylko linka na szyfr pozostała potencjalnym parkującym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, zekker napisał:

Jest zakaz spuszczania ze smyczy

Od kiedy? Coś się zmieniło w przepisach? Do tej pory regulowały to regulaminy lasów w danym obszarze a jeżeli nie, to obowiązywał zapis, że pies musi być pod bezpośrednią kontrolą właściciela co nie oznacza, że musi być na smyczy. Jeżeli biegnie przy nodze i reaguje na każde odwołanie właściciela to smycz nie jest obowiązkowa. Zwłaszcza jeżeli rasa nie należy do niebezpiecznych. Dodam tylko, że wymienione w ustawach puszczanie psa luzem nie oznacza przymusu bycia na smyczy. Tak samo, jak przypięcie smyczy do psa i puszczenie go w las mogłoby oznaczać, że przecież na tej smyczy jest. Wszystko sprowadza się do tego, że pies ma być pod bezpośrednią kontrolą właściciela. Czy to ma być smycz, czy nie to tego już przepisy bezpośrednio nie regulują. Regulują to często wewnętrzne regulaminy lasów i parków. Do niektórych w ogóle z psem wejść nie można a inne wymagają, że pies ma być na smyczy przez cały czas. Jeszcze inne, że pies ma być cały czas pod bezpośrednią kontrolą właściciela a do tego nie zawsze smycz jest potrzebna.

Edytowane przez Eazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie jest to coś co mnie osobiście wkurza, ale być może niebezpieczne.

Takie różne elektryczne wynalazki (jedno kółko, albo hulajnogi),

Pojawia się to po cichu na DDR, wyprzedzasz sobie np. emeryta, albo panią z dzieckiem(pieskiem), na rowerze.

Nagle z za pleców na trzeciego wyprzedza cichociemny pojazd bez pedałów.

Albo on Cię trąci , albo ty jego....

Trudno je usłyszeć, a i patrzac kątem oka to przypomina jakiegoś spacerowicza a nie elektro-ściganta...

Edytowane przez dovectra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tyle, że u nas większość jest rowerzystami mocno sezonowymi, a zimą służby kładą przysłowiową lachę i w wielu miejscach ścieżki rowerowe są przykryte śniegiem - jak jest obok chodnik, to go odśnieżą, ale ścieżki obok już nie, bo i po co, przecież nie ma dla kogo...
Wydaje mi się, że widziałem gdzieś nawet ostry syf w postaci zmarzniętych brył zlodowaciałego śniegu zgarniętego z ulicy i chodnika właśnie na ścieżkę...
Dlatego na ścieżki mam wyj...ne, bo do lasu mam 2,5 km i jadę sobie jak mi pasuje, czyli najczęściej ulicą.
Czasem oczywiście mi się zdarzy przejechać fragment ścieżką rowerową, ale zazwyczaj unikam, bo latem jakieś nieogarnięte tłumy się nimi przetaczają ( dzieci, babcie, parki całą szerokością, albo niekumaci pod prąd ), bardziej lub mniej sprawnie, a zimą jak już przetrwałem w lesie, to wolę nie kusić losu na oblodzonej i zapewne obsr..ej przez czworonożnych miluśińskich, pożal się boszszsz, "ścieżce" i tyle w temacie.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2018 o 00:20, verul napisał:

Biegniesz DDRka? Oszzz Ty... :voodoo:

Nigdy w życiu. Dziś przebiegłem 13 km, nawet przez myśl mi nie przeszło żeby biec po DDRce. Widziałem za to "biegnące", czyli człapiące gdzieś tak na moje oko z 8km/h dwie panie w super sportowych dresach i ubraniach. Dwie panie, oczywiście nie poruszały się gęsiego, pełzały całą szerokością DDRki. Ale miały sportowe ubrania to już widać że ten co nie, active, sportowy tryb życia i w ogóle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Wydaje mi się, że widziałem gdzieś nawet ostry syf w postaci zmarzniętych brył zlodowaciałego śniegu zgarniętego z ulicy i chodnika właśnie na ścieżkę.

W W-wie DDR, w zimie służy jako miejsce zwałki śniegu z chodnika,  mam nadzieję że to się zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

I właśnie dlatego ci, którzy jeżdżą całorocznie, mają pełne prawo do korzystania z ulicy w takiej sytuacji - inna rzecz, że na drodze/ulicy nie zawsze jest bezpiecznie, bo tu jest on czasem niestety również olewany...
Wtedy decyzja należy do rowerzysty, gdzie woli ryzykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy naprawde oczekujecie, zeby dla tych kilkunastu rowerzystow w miescie ktorzy jezdza cala zime miasto bedzie placic gruba kase za odsniezanie wszystkich DDR? :) Zwlaszcza ze tam zaden plug nie wjedzie i trzeba bedzie łopatowac to recznie co drastycznie podniesie caly koszt.

W sumie to moze by wystarczylo jakby tam nie zwalali sniegu z odsniezania chodnika i jezdni. W ostatecznosci po sniegu da sie jechac, gorzej po zwalach sniegu z lodem.

No i osobna kwestia to odpowiedzialnosc. Tyle sie straszy ze jak nie odsnieze przed domem, babacia pojdzie, zlamie noge to bede odpowiadal. A co gdy rowerzysta na nie odsniezonej DDR sobie cos zrobi? Rower uszkodzi, poobdziera sie? Odpowiada miasto. Choc pewnie taniej wyplacic mu i kilku innym odszkodowania niz odsniezac DDR. To tak pod rozwage gdyby ktos mial cos w rowerze zepsutego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak żyję w innym świecie :). Dwa lata temu faktycznie - zwalali na DDR śnieg z chodników. W ostatnią zimę ze zdziwieniem widziałem że przynajmniej część DDR była przejezdna. Fakt że na jednym odcinku walczyłem o życie na zmrożonym lodzie, ale jednak na głównych ciągach dało się jeździć. Widać było wyraźnie priorytet - najpierw chodnik potem DDR, ale jednak ja obserwuję wyraźną zmianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2018 o 06:53, Eazy napisał:

Od kiedy? Coś się zmieniło w przepisach? Do tej pory regulowały to regulaminy lasów w danym obszarze a jeżeli nie, to obowiązywał zapis, że pies musi być pod bezpośrednią kontrolą właściciela co nie oznacza, że musi być na smyczy.

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19911010444

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19911010444/U/D19910444Lj.pdf

Art 30. 1.

Cytat

W lasach zabrania się:

13) puszczania psów luzem;

Ten punkt jest w najnowszym ujednoliconym tekście, jak i w pierwotnej wersji z 1991.
Dla mnie to jest jednoznaczne, że pies musi być na smyczy trzymanej przez opiekuna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...