qwoot Napisano 30 Sierpnia 2018 Napisano 30 Sierpnia 2018 Mam opony schwalbe land criuser od kwietnia 2017 i był całkowity spokój w porównaniu z kendą K1153 w kwestii przebić więc całkowicie polecam. Jednak najechałem na coś co nawet najpancerniejsza opona nie wytrzyma, no i błyskawiczny kapeć. Z racji pośpiechu jechałem z 3km na kapciu po asfalcie, a teraz mam rożne cuda z naprawą. Chciałbym się zapytać czy to normalne po tak mądrym zabiegu jazdy na oponie bez powietrza. Po prostu teraz przebija dętkę w rożnych miejscach po jej napompowaniu i to tak że huk jak z petardy bez żadnego subtelnego syczenia i robi się w dętce spora dziura. Dziura w oponie naprawiona. Środek opony natomiast za żadną cholerę ne daje niepokojących objawów, macam macam i nic ostrego w środku nie czuje co mogło by przebić oponę zwyczajnie zdaje się że nie ma. Czy jazdą na kapciu gwarantujemy sobie jej zniszczenie, czy może coś innego powoduje że dętka pęka (coś mikro i ostrego dostało się do jej środka czy coś), czyżby czekał mnie zakup nowej? Podejrzewam że nic nie wymyślę i trzeba będzie zamówić nową oponę ale pewności nie mam a zawsze to 40zł.
clavdivs Napisano 30 Sierpnia 2018 Napisano 30 Sierpnia 2018 Sprawdź opaskę uszczelniająca otwory w obręczy.
qwoot Napisano 30 Sierpnia 2018 Autor Napisano 30 Sierpnia 2018 Teraz, clavdivs napisał: Sprawdź opaskę uszczelniająca otwory w obręczy. Ta cieniutka opaska żyje i ma się dobrze, nic ostrego nie czuć, dętkę mi wywala na linii opona-dętka, a nie opona-obręcz. Ogólnie to tak na jej środku - więc boki obręczy / opony też chyba odpadają. Pierwszy raz takie problemy mam z naprawą... 2 łatki na swoją sklejankę w postaci starej dętki (po 5 dziurach) poświęciłem, pomyślałem że coś z nią nie tak i dałem nową dętkę. Tylko że nowiuśka dętka wystrzeliła poprzez pęknięcie w oponie którego wcześniej nie zabezpieczyłem (bo tylko macałem czy ostre czuć, a by spojrzeć czy jest dziura jakoś mi nie przyszło do pustej głowy) i pękła. Teraz przy pompowaniu znowu rozwaliło ją...ale przy wentylu... mocne tam rozcięcie więc nienaprawialna i tyle z nowej dętki. A przy wentylu właśnie opona była czyściutka, nic ostrego nie czuć na oponie, ani najmniejszej dziurki tam nie ma. I to stawia mnie w kropce, że myślę o nowej oponie - tylko czy słusznie.
qwoot Napisano 1 Września 2018 Autor Napisano 1 Września 2018 Oponę opaskę i felgę dokładnie wyczyściłem i przemyłem, dałem następną szansę swojej starej sklejanej dętce i 40km zrobiłem bez problemów. Wniosek chyba taki że nowa dętka była jakaś felerna, poprzednio jakiś mikro pyłek czy piasek został jednak w oponie (chyba ma być sterylna), papier ścierny użyty przed klejeniem dętki zawierał jakieś cząsteczki metalu co spowodowały przebicie (aluminium nim szorowałem), może obręcz miała jakiś zadzior w jakimś miejscu. Ale temat dalej aktualny by tak na przyszłość wiedzieć czy można sobie pozwolić na takie lenistwo jak podjechanie trochę trasy na kapciu, miał ktoś przez to jakieś problemy czy nieprzyjemności? Co dokładnie może się zniszczyć bo chyba tylko opona i dętka (a i to temat chyba dyskusyjny czy wogóle cośsię niszczy), bo obręcz jest chroniona gumą.
BPatryS Napisano 3 Września 2018 Napisano 3 Września 2018 Hej, po jeździe na kapciu pierw co sprawdź czy nie uszkodziłeś rantu koła, też mi się raz zdarzyło przejechać nieświadomie 15 km na kapciu myśląc że to ciężki teren tak mnie męczy, ewentualnie opona jak drutowana to możliwe że drut felerny i nie rozpycha tak jak powinien się w kole i dętka wyskakuje, Pozdrawiam
qwoot Napisano 3 Września 2018 Autor Napisano 3 Września 2018 Jak najbardziej boczna krawędź może się uszkodzić - co mnie zaskoczyło bo przecież cały czas obręcz jedzie po gumie to i u mnie jakoś 2-3 zadziory się porobiły (chyba że wcześniej były) które już zeszlifowałem. Moje próby reanimacji opony poległy, rozcięcia3x1cm nie udało mi się naprawić - dętka wylazła i strzeliła już przy jeździe na malutkim 20psi po 7km (żydowanie na nowej więc nie wyszło, już nową z bólem kieszeni zakupiłem - próbowałem starą ratować i to się liczy). Co ciekawe po tej następnej jeździe na flaku opona tak się przekrzywiła i dętka tak z 1 strony wylazła i zakleszczyła że nie szło zdjąć opony - ciąć trzeba było i wyciągnąć dętkę najpierw. Można to dopisać do niebezpieczeństw - strata opony. Nie wiem jak można 15km przejechać nieświadomie - toż to się praktycznie skręcać nie daje normalnie, telepie rowerem i odgłos gumy wyjątkowo nieprzyjemny. Teren musiał być wyjątkowo trudny
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.