Skocz do zawartości

[Przyrost prędkości] Przejście z górala na szosę


awdre

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, firefoks napisał:

Albo ktoś się tutaj z nas nabija albo rzeczywiście niektórzy nie mają nogi...

Tez mi ciezko uwierzyc w to, ze takie predkosci go zaskakuja.

Ciekaw jestem swoja droga ile W mam z kg. Na Osową Górę w Mosinie k. Poznania na 53x18 wjechalem ;) Szkoda, ze miernik mocy to taka droga impreza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Stujumper napisał:

Sęk w tym, ze ja 40 to widzę tylko z górki:angry2: Żeby jechać 30 po płaskim to musi mi dobrze w plecy zawiać, dlatego tak ciężko mi uwierzyć w te Ich prędkości, a trochę jeżdżę juz od paru lat na lekkim rowerze...

W tym wszystkim jest dla Ciebie jedna dobra wiadomość, skoro osiągasz takie prędkości,  jesteś zdrowy, to znaczy że jest tam na pewno jeszcze potencjał. ;-)

Musisz zacząć jeździć więcej, bądź jeśli jeździsz w miarę sporo, powiedzmy 6tys rocznie, to musisz zmienić styl jazdy, przestać się szwendać, a zacząć dawać ostro po garach.

CZAS ZAKOŃCZYĆ JAŁOWE szwędanie  w strefie komfortu.

Trzeba deptać, gnieść, podjeżdżać. Nogi maja boleć, piec, albo oddech i puls ma rosnąc do ...odciecia:P Nie mowie że non stop, ale z 2-3x na tydzień jak zrobisz jakieś interwały to powinno się stopniowo poprawiać. 

No dobra z tym 2-3 przsadzilem, nie wiem ile kto razy na rower wsiada :P moze wystarczy na poczatek jeden dzien :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym zaczal od silowni, bo wiecej jezdzac moze poprawic wydolnosc na dluzszych odcinkach, a niekoniecznie zwiekszyc generowana moc. Skoro nie jest w stanie depnac do 40 - 50km/h to znaczy ze musi troche dopakowac te bocianie nozki. Potem mozna robic wytrzymalosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, verul napisał:

Z innych postow na forum wynika ze forme ma naprawde niezla. Taka wytrwalosc i upór w trollingu są dla mnie wyjatkowo zalosne

hehe to ja sie złapałem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, KrissDeValnor napisał:

To jeszcze porównaj te jego "bocianie" nóżki ze swoimi :icon_wink:

Jak to pisalem to jeszcze dopiero przypuszczalem ze byc moze trolluje. Teraz mam pewnosc, wiec i tekst stracil na aktualnosci. I chociaz nie mam sie czego w tej materii wstydzic to  wyroslem z tego typu porownan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry chłopaki, ale nie mogłem się powstrzymać jak zobaczyłem ten temat na forum, a zaglądam tu od święta, wiec po prostu musiałem :)

Swojego czasu tez założyłem tu słynny wątek WPKiW, w którym można było się pochwalić swoimi osiągami (średnimi) i jak pisałem, ze robię średnie rzędu 32-33km/h na 18kg góralu na dystansach 70km gdzie przewyższenie było 600m, a nie płasko jak stół, to spotkałem się z o wiele większymi szyderstwami, śmiechem i niedowierzaniem wśród forumowiczów...

Wracajac do meritum wątku, kolego @awdre oczywiście odwołuje tego bajkopisarza, nie miej mi za złe ;) Co do twoich średnich, to bardzo dobre jak na te warunki(rower ze zdjęcia) nie zastanawiaj się i śmiało kupuj szosę plus spd i spokojnie będziesz w stanie kręcić srednie37-38 tak myśle. 

A tak w ogóle to od wykręcania wysokich średnich o wiele lepsza satysfakcję będziesz miał jak pojeździsz sobie na ustawkach z szosowcami, a potem zaliczysz jakieś zawody... :)  

@firefoks w grupie siła!:thumbsup: samemu by mi się nie chciało tak zaginać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo srednia to o kant kola mozna potluc. Zawieje w plecy i sie pocina 44 przez kilka km bez zmeczenia, a wystarczy ze dmuchnie nam 20km/h w twarz i juz przy 30km/h czlowiek puchnie tak ze nie da sie 3jki z przodu utrzymac przez dluzszy czas.

Dodatkowo na szosie dochodzi jeszcze czynnik jakosci asfaltu. Jak sie rower trzesie na dziurach to strasznie wybija z rytmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Stujumper napisał:

robię średnie rzędu 32-33km/h na 18kg góralu na dystansach 70km gdzie przewyższenie było 600m,

Matko Boska...., dla mnie absurd. Jestem z tych co nic nie robia, potem robia cos, wiec ...., spokojnie udam sie do lodowki po nalesniki.Rower zostawie na jutro, albo pojutrze, albo nie, na sobote- w sobote ma padac, wiec znow lodowka.:002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, firefoks napisał:

Cóż, na niektórych ( w tym na mnie) taka średnia nie robi żadnego wrażenia...

34 km/h na rowerze górskim przy 100 km nie robi żadnego wrażenia? Rozumiem że 30 może nie robić, ale 34 (i więcej) to ja widzę u pewnego gościa który jeździ rowerem szosowym i na wielu lokalnych segmentach ma KOMe. Może rzeczywiście te opony robią taką różnicę. Pomijając jazdę z wiatrem to taką prędkość rzadko udaje mi się utrzymać na dystansie większym niż ledwie kilka kilometrów.

Generalnie to w ostatnich dniach przy mocniejszej jeździe zdałem sobie sprawę że jednak za lekko trenowałem cały rok, bo rzadko kiedy wracałem padnięty czy z obolałymi nogami. Kto wie, może gdybym pracował mocniej to wszedłby z kilometr czy dwa szybciej.

 

6 godzin temu, verul napisał:

Dodatkowo na szosie dochodzi jeszcze czynnik jakosci asfaltu. Jak sie rower trzesie na dziurach to strasznie wybija z rytmu.

Właśnie tego się obawiam. Jak już pisałem, jakość rzadziej uczęszczanych dróg, które naturalnie preferuję, pozostawia wiele do życzenia. Ostatnio po ~3 kilometrach pościgu udało mi się prześcignąć dwóch gości na szosach i zastanawiam się czy to głównie z racji na kiepską jakość asfaltu czy po prostu nie chcieli mnie gonić.

 

I tak się jeszcze zastanawiam, takie szosowe opony są równie wytrzymałe jak grube mtb? Byle szkiełko jak gdzieś wejdzie w bieżnik to nie powinno przebić dętki, ale w cieniutkiej szosowej oponie sytuacja może wyglądać o wiele gorzej. Już kilka razy gdzieś na trasie coś mi się wbiło w górską oponę, ale dało to o sobie znać dopiero następnego dnia gdy wyciągałem rower z garażu razem z kapciem. Poprzedniego dnia wróciłem do domu bez żadnego problemu. No chyba że to szkiełko wbiło mi się tuż pod domem...

Podsumowując, na szosówce łatwiej o kapcia niż na mtb?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Stujumper napisał:

A tak w ogóle to od wykręcania wysokich średnich o wiele lepsza satysfakcję będziesz miał jak pojeździsz sobie na ustawkach z szosowcami, a potem zaliczysz jakieś zawody... :)  

Nie spodziewałem się, że dożyję Twojego posta z namową do udziału w zawodach. W zawodach! A nie w ściganiu po parkowych alejkach!?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, awdre napisał:

I tak się jeszcze zastanawiam, takie szosowe opony są równie wytrzymałe jak grube mtb? Byle szkiełko jak gdzieś wejdzie w bieżnik to nie powinno przebić dętki, ale w cieniutkiej szosowej oponie sytuacja może wyglądać o wiele gorzej. Już kilka razy gdzieś na trasie coś mi się wbiło w górską oponę, ale dało to o sobie znać dopiero następnego dnia gdy wyciągałem rower z garażu razem z kapciem. Poprzedniego dnia wróciłem do domu bez żadnego problemu. No chyba że to szkiełko wbiło mi się tuż pod domem...

Podsumowując, na szosówce łatwiej o kapcia niż na mtb?

Na szosie detke przedziurawilem moze 10 razy. Zero razy od szkla i 10 razy od obreczy i dziur na nyple. Mam asymetryczna obrecz z tylu i opaska mi zle przylegala... Dopiero jak dalem klejona schwalbe to ustalo. A jak ladujesz 8 bar to wystarczy ze opaska przesunie sie choc troche (a przy zakladaniu detki i opony lubi sie przesunac...). No i opone zaklada sie tak ciezko ze jak mam to robic to jestem chory. Ze dwa razy tez detke tak uszkodzilem. No ale to byly poczatki. Ja przyzwyczajony do 2.1 w goralu i tu nagle 23c w szosie to byl szok. Teraz zmiana detki w goralu to dla mnie jak relaks.

Raz na trasie detke rozwalilem jak wjechalem w dziure w drodze. Ale wtedy to nawet opona sie rozerwala na dlugosci ok 15cm. Kolo cale i bez bicia ;) Nie wiem jak z odpornoscia na szklo, bo staram sie po nim nie jezdzic. Ale bywalo ze jechalem polna droga po piasku i kamieniach i nic sie nie wydarzylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja nie wiem czy te szosowe opony są z "cienszej" gumy niż te mtb :D

w sumie przez 7 lat nie złapałem gumy na szosie, później raz dobiłem, dwa tygodnie później przebiłem, później na szyty przeszedłem... dwa lata spokoju i w poprzednim tygodniu pierwsza przebita szyta na remontowanym moście. Raczej bym powiedział, że wcale gorzej niż na mtb nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...