Skocz do zawartości

[zima] jeździcie zimą na rowerze?


Zima  

699 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co robicie zima?

    • lato czy zima jezdze na rowerze
      321
    • jezdze ale tylko czasami
      222
    • mam trenazer
      39
    • nie jezdze ale za to basen itp
      57
    • zapadam w sen zimowy
      61


Rekomendowane odpowiedzi

http://www.makaronzserem.eu/2010/12/01/powrot-taty/ - tak było wczoraj - 88 minut zajęło mi przejechanie 8km z pracy w Krakowie. Dziś pewnie będzie już o niebo lepiej, bo ulice czorne.

 

Odnośnie jeżdżenia ulicami w zimie - jeśli są zupełnie czarne to jak najbardziej. Ale jeśli są choć trochę śliskie to ja się zastanawiam kilka razy zanim na taką wjadę - cała masa idiotów prowadzi auta - wielu próbuje wyprzedzać w warunkach, w których jest to bardzo karkołomne, wielu wyjeżdża tuż przed kierownicę.. ogólnie masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos z Was ma jakies wlasne doswiadczenia z jazdy, porownanie 26' <--> 28' ?

Jakieś 9 lat temu jeździłem trochę na góralu z oponami 2.0 lub 2.1 i jakoś bardziej mi odpowiadało jeżdżenie na 28x35. Oczywiście po ubitym śniegu lub świeżym puchu, bo jak taki rozjeżdżony czy breja to pewniej się czułem na góralu. Teraz drugą zimę mam "gronostaje" 700x32 z kolcami które sam wkręciłem i jest rewelka. W lutym jeździłem po częstochowskim lodowisku ale na crosie, teraz specjalnie złożyłem zimówkę i jak na razie muszę przyzwyczaić się do "baranka" i niższej pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

senjiro>

Teoretycznie tak, dobrze by bylo by podczas ruszania kolce dawaly jakas przyczepnosc

 

 

SifoDyas, d0cent>

No ja przy swoich ok 9-10km do pracy - z 20minut normalnie, skoczylem dzis do 45-50min. Gleby tez nie bylo, ale rowniez musialem poprowadzic troche rower.

Na szczescie nie mialem jeszcze sytuacji we Wroclawiu by jakis kierowca wyprzedzal mnie na drodze, gdzie w miare bezpieczne sa tylko slady wyjezdzone kolami. Nikt nie trabi, kultura zaskakujaco duza. Przechodnie na ogol jak widza rower na wasko wydeptanej sciezynce ustepuja, takze podziekowanie i telepie sie dalej - tez nie moge narzekac. Oczywiscie gdyby to byl swiezy snieg to luz, jezdzilem po puchu, jak najdalej od wydeptanych, ale teraz to juz inna bajka.

O sciezkach rowerowych mozna zapomniec, takze korzystam z chodnikow/drog.

'Najzabawniejsze' dzis, przy powrocie byly przejscia dla pieszych, koleiny ze sniegu wybijaly mi rower z kursu + prawie ze gwarantowany lod pod spodem... odepchniecie noga nie bylo zbyt efektywne, moze jak bym mial raki :)

 

 

Mr. Dry>

Dzieki za opinie, o to mi wlasnie chodzilo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AmAdeuz całą zeszłoroczną zimę jeździłem rowerem crossowym na kołach 28. Dużo szybsze przemieszczanie się niż na MTB, jeżeli chodzi o przyczepność i długość hamowania, to bezkonkurencyjne jest MTB. Na 28 i oponach 700x40 koło nie raz próbowało uciec, czasem trzeba było wspomóc hamulce butem, bo nie zatrzymywał się w tam gdzie powinien :) Na MTB jest wolniej, ale jedzie się spokojniej. Dla mnie lepiej jednak jeździ się na crossie. Trzeba tylko jeździć z głową i nie zapieprzać nie wiadomo ile ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeszłej zimy miałem okazje jeździć na takich oponach 28":

-slicki 28mm przód, 35mm tył

-smart samy 1,75"

-zimówki shwalbe marathon winter 1,6"

-38mm z lekkim bieżnikiem (zużyte ritchey megabite)

 

Każde dawały radę, każde w niektórych sytuacjach zawodziły.

Slicki przy rozważnej jeździe dawały sobie radę. Najlepiej na cienkim świeżym śniegu lub zmrożonym ubitym (ale nie wyślizganym). Przyczepność zadowalająca, nie próbowałem sprawdzać w szybkich zakrętach, trzeba łagodniej hamować, jednak chwilowa blokada kół nie powodowała automatycznej wywrotki. Przejazd przez łachy nierównego lodu był możliwy.

Potem nawaliło tyle śniegu, że miałem kłopoty z jazdą i zmieniłem na ritchey'e, a potem na smart samy. Niewiele pomogło :)

Na koniec szarpnąłem się na zimówki spodziewając się oblodzenia na wiosnę. Są świetne na ubity śnieg lub lód. Tragedia na zmarznięte grudy i koleiny - bardzo kiepsko trzymają na boki (mają rowki jakby do odprowadzania błota/wody). Słabo na luźnym.

 

Ogólne wnioski cienkie vs. szerokie opony. Te 1,75" to za mało na średnio ubity śnieg. Wystarczy wjechać na trochę słabiej i zapada się. Cienkie, to w ogóle masakra.

Na twarde i równe cienkie są ok, na puch, gdy nie ma go po piasty.

Na ubity i nierówny grubsze opony lepsze (jak wszędzie), bo amortyzują.

 

Idealna opona zimowa to:

-po mocnym napompowaniu cienka i wysoka

-po spuszczeniu szeroka (tak z 2,5"), ale nie ulegająca awarii i trzymająca się w zakrętach

-oczywiście z kolcami i bieżnikiem jak te kolce do ścigania na lodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, znajomy podsunal mi jeszcze inna oczywista rzecz... nasza wage. Moje 65kg to inna bajka niz kogos 85kg i wiecej przykladowo. Ta sama opona inaczej moze sobie radzic pod zmiennym naciskiem. Moze trzymac kierunek, a moze latac.

Dzis wzialem rowniez na tyl wintera 1.6. W luzniejszym sniegu troche gorzej niz np. Michelin XCR Mud, ale np. zmrozone koleiny to luz, ciely rowno. Na zroznicowanej nawierzchni czyli tak jak teraz troche luznego/ubitego/zmrozonego i lodu rowniez ok. Nawet na podjazdach nic sie nie uslizgiwalo. Zamowilem jeszcze na probe komplet maxxisow medusa, 40mm szerokosci, ale klocek na biezniku konkretny http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,pelne,50587,maxxis-medusa.jpg licze ze sie latwiej wbija pod moja niska waga niz szersze kapcie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...