Skocz do zawartości

[zima] jeździcie zimą na rowerze?


Zima  

699 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co robicie zima?

    • lato czy zima jezdze na rowerze
      321
    • jezdze ale tylko czasami
      222
    • mam trenazer
      39
    • nie jezdze ale za to basen itp
      57
    • zapadam w sen zimowy
      61


Rekomendowane odpowiedzi

ja smigam se do pracy jakies 8 km w jedną strone w sniegu i mrozie a i ostatnio w mgle sie zdarzało jechac na nocke ale mam dobre oswietlenie i kamizelke odbladkowa wiec daje rade, oczywiscie bezpieczenstwo przede wszystkim jak jakis samochód sie zbliża to sie zatrzymuje na poboczu by mógł spokojnie przejechac , jakies 30km wypady w teren jak nie jest za duzo sniega, mrozu nie ma sie co bac bo na rowerku sie człowiek rozgrzeje a do tego dodam że nie mam dedykowanych ubran do takiej pogody ;) troche pomysłu i zima nie straszna :) a rower no niestety trzeba troche poczyscic z błota sniegu i soli to jak dla mnie jedyny minus :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszukuję ubity śnieg, po którym jedzie się lepiej niż po błocie pośniegowym ;)

Z Mikoszewa chciałem pojechać plażą do Stegny, a może nawet Krynicy Morskiej, ale co chwila lądowałem w zaspie na wysokość koła, po 200 metrach skapitulowałem... a im bliżej brzegu tym bywało gorzej, w jednym miejscu wpadłem po udo... a niski nie jestem. Takiej ilości śniegu na plaży, jak żyję, nie widziałem, nawet, gdy w głębi lądu zalegały ilości śniegu, takie jak obecnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a najbardziej bolą ramiona od trzymania kierownicy.

Fakt, po wycieczce w śniegowo-lodowych warunkach mocno czuć mięśnie obręczy barkowej, i ramion. Po prostu trzeba się często nieźle napracować kierownicą i balansem ciała, żeby utrzymać się na kołach. Ale frajda niesamowita na takich treningach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis po prawie 2miesiecznej przerwie moj rower ujrzał swiatło dzienne bo chciałem zmierzyc długosc trasy po ktorej codziennie biegam. no i przejechanie niecałych 2km zajeło mi o zgrozo 7 min!!! uwazam ze jazda w takich warunkach(droga wprawadzie odsniezona, lecz nie czarna) to czyste samobojstwo.

 

rower odstawiony od czasu stopienia sniegu(albo chociaz zeby takich zasp nie było na poboczach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis po prawie 2miesiecznej przerwie moj rower ujrzał swiatło dzienne bo chciałem zmierzyc długosc trasy po ktorej codziennie biegam. no i przejechanie niecałych 2km zajeło mi o zgrozo 7 min!!! uwazam ze jazda w takich warunkach(droga wprawadzie odsniezona, lecz nie czarna) to czyste samobojstwo.

 

rower odstawiony od czasu stopienia sniegu(albo chociaz zeby takich zasp nie było na poboczach).

 

Całkiem przyzwoity wynik, ja do dziś pamiętam 2 km, których pokonanie zajęło godzinę... no no, ale to nie była zima... góry też nie... żuławskie błoto. Z śniegowych zmagań pamiętam, jak tydzień temu przez 3 km jechałem prędkością 4-15 km/h po plaży. Ilość kilometrów nie jest najważniejsza... najważniejsza jest zabawa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie dobrze bawiłem jak śniegu było góra po piasty nie więcej, a największa frajdą była kiedyś jazda po zamarzniętym i zaoranym polu na którym była kilkucentymetrowa warstwa śniegu, normalnie rewelka, świetny trening utrzymania równowagi :wacko:. dzisiaj poszedłem na spacerek po lasach i polach okolicznych i ledwo co sie chodziło a co dopiero jechać po takim sniegu (raczej rowerek na plecach trzeba by było nieść :devil: ). U mnie w okolicy jedynymi miejscami gdzie sie da jechać to szosa, ale według mnie jest to niebezpieczne, nawet po tych mało ruchliwych drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty gadasz. W zimę właśnie można najlepiej poćwiczyć technikę (czyt. opanowanie roweru). A w razie jakiegokolwiek upadku zamortyzuje ci warstwa śniegu. Ja dziś przy 20 km miałem chyba z 7 gleb, z czego 3 razy przeleciałem przez kierownicę i jakoś żyję (nawet żadnego siniaka sobie nie nabiłem ;) ). Najlepsza jest mina ludzi, kiedy znikasz w metrowej warstwie śniegu. Oczywiście mówię o jeździe po jakiś bezdrożach, lasach itp. Ja na ulicę wolę się nie wypuszczać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam w zimie na rowerze nie jeżdżę ponieważ jest bardzo ślisko i nie da się roweru opanować.

Wymieniłeś dwie rzeczy, które wzmagają we mnie chęć szaleństwa po śniegu. Nie wyobrażam sobie aby w zimę odłożyć rower, jak tylko mam wolne to zawsze robię trasę ~25km. Im głębszy śnieg tym trudniej a i większa frajda, a lód dobrze szkoli technikę, która przyda się na śliskich odcinkach zawodów.

Najgorsze są ślady traktorów albo quadów w lesie. Wszędzie warstwa śniegu ok 30cm i taki zaorany ślad, który spowalnia jeszcze bardziej niż te 30cm śniegu tuż obok...

Ostatnio miałem okazję po czymś takim jechać, trzęsie jak cholera a jak zjedziemy z tego śladu to wpadamy w dołek i praktycznie gleba murowana lub ładny drift jak próbuje się ratować:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym cholernie pojeździł teraz na rowerze, czekam na wybawicielkę[Wiosnę]moją.Jak się przez dłuższy okres nie jeźdźi na rowerze to później jak się jedzie to jest takie fajne uczucie[zrobisz jeden obrót korbą a to samo jedzie :D ] tak przez pierwsze kilka dni a później jeździsz bo jeździsz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj było +4 i jeździło się po lesie znakomicie :P

dziś wszystko przymarzło tak, że zaliczyłem dwa dzwony i podkulonym ogonem wróciłem do domu :thumbsup:

Dodam, że to były pierwsze dzwony tej zimy, prawy piszczel do wymiany :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mam pytanie do osób które jeżdżą zimą. Jakich rękawiczek używacie na dłonie, to są jakieś specjalne rowerowe przystosowane na zimę czy może zwykłe rękawiczki do noszenia.

 

zależy w jakich temperaturach chcesz jeździć i jak u Ciebie z centralnym ogrzewaniem :) . Jeśli nie marzniesz szybko to na -5, -7 wystarczą jakieś grubsze polarowe lub te najtańsze z membraną z decathlonu czy gosportu. Na -10 ja zakładam już narciarskie(mam i lepsze i chińszczyznę z bazaru). Obie pary się sprawdzają, byleby nie były strasznie toporne bo wtedy masz problem z manetkami. No i przede wszystkim gdy już marzniesz w ręce to ruszaj palcami :-). Jeśli nie masz decathlonu w pobliżu i nie masz narciarskich to kupujesz na bazarze cienkie bawełniane i grubsze(o rozmiar większe) polarowe. Najpierw te cienkie a później te grubsze i śmigasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...