Skocz do zawartości

[wynik jest najważniejszy] do przemyślenia


Rekomendowane odpowiedzi

Taka jest niestety Polska mentalność. Pewnie już o tym pisałem, ale napiszę jeszcze raz.

Rok temu zaliczyłem dość mocną glebę. Na lekkim zjeździe złapałem "gumę" z przodu, pech chciał że w dolnej części były kamienie. Po tym jak rower się złożył poleciałem bokiem, głównie nogą i uderzyłem głową (!) w kobietę która prowadziła rower. Ogólnie jakieś 2-3 metry ślizgu po kamieniach i piachu.

W momencie wypadku minęły mnie 2 osoby piechotą, kobieta w którą uderzyłem a 10 metrów obok na plaży leżeli ludzie na kocykach i się patrzyli. Myślicie że ktokolwiek się zapytał czy wszystko ok? Nikt, nawet kobieta w którą uderzyłem.

Po 5 minutach podeszła dziewczyna która siedziała z grupką 20 metrów obok. Zapytała czy wszystko OK bo jakoś tak średnio to wyglądało.

Więc mając Złote Kalesony do wygrania, pewnie Ci sami ludzie by mnie jeszcze rozjechali albo zepchnęli z ścieżki bo bym przeszkadzał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy w zawodach amatorskich powinien to dostać do przeczytania. Między innymi dlatego odpuściłem sobie starty w takich imprezach - dużo osób ma za przeproszeniem taką sraczkę na wynik, że wytrzymać ciężko. Wielka mi wygrana, w wyścigu złożonym z amatorów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
31 minut temu, Piter233 napisał:

Wielka mi wygrana, w wyścigu złożonym z amatorów.

A z Saganem byś wolał?

Jestem amatorem to rywalizuję z amatorami - co w tym nie teges. Sarkazm trochę nie na miejscu.

33 minuty temu, Piter233 napisał:

Każdy w zawodach amatorskich powinien to dostać do przeczytania.

I na tym trzeba było zakończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...