Skocz do zawartości

[Kupno] Przeskok z klasyka


kosticz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam koleżanki i kolegów.

Borykam się i miotam z zakupem pewnej szosy :

http://allegro.pl/rower-i7293645462.html#thumb/2

Na co dzień jeżdżę klasykiem "no name" , tzn nie ma żadnych oznaczeń na ramie pomocnych w identyfikacji , ale jest rasowym klasykiem z tradycyjną zmianą biegów na ramie.

Tutaj w związku z tym mam pytanie: odczuję znaczną różnicę ?

Dodam że moja szosa waży ok. 9 kg, jest lekka i zwinna niczym baletnica, więc stąd moje rozważania, czy jest sens kupowania czegoś niby lepszego z niższej półki po to aby się zrazić totalnie do szosówek , czy odłożyć powiedzmy 2 tysie i uderzyć w coś na lepszej ramie , osprzęcie (używka) , ale co nie jest na stalowej ramie.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to co, mam powiedzieć żeby brał ten za 900 zł mimo że to szrot? Bawimy się w klepanie po plecach czy patrzymy prawdzie w oczy?

2400 zł to cena nowego, jak poszuka to znajdzie używkę pewnie za jakieś 1500 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, kosticz napisał:

Witam koleżanki i kolegów.

Borykam się i miotam z zakupem pewnej szosy :

http://allegro.pl/rower-i7293645462.html#thumb/2

Na co dzień jeżdżę klasykiem "no name" , tzn nie ma żadnych oznaczeń na ramie pomocnych w identyfikacji , ale jest rasowym klasykiem z tradycyjną zmianą biegów na ramie.

Tutaj w związku z tym mam pytanie: odczuję znaczną różnicę ?

Dodam że moja szosa waży ok. 9 kg, jest lekka i zwinna niczym baletnica, więc stąd moje rozważania, czy jest sens kupowania czegoś niby lepszego z niższej półki po to aby się zrazić totalnie do szosówek , czy odłożyć powiedzmy 2 tysie i uderzyć w coś na lepszej ramie , osprzęcie (używka) , ale co nie jest na stalowej ramie.

O tym czymś z linku raczej nie myśl. Nie ma sensu kupna takiego roweru, czyt nie wiadomo jakiej marki, bez klamkomanetek itd. - a nawet jak już musisz to triban 100 kosztuje 999 i jest chociaż nowy

IMO lepiej dozbierać i kupić jakąś używkę np oo takie coś http://allegro.pl/merida-road-ride-shimano-sora-i7344173064.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SzpiceR napisał:

a nawet jak już musisz to triban 100 kosztuje 999 i jest chociaż nowy

Triban 100 jest fajny ale ma dwie zasadnicze wady:

- Manetka na kierownicy

- Wolnobieg

Dodatkowo ostatnio ktoś wrzucił zdjęcie że hak jest na tyle dziwny, że nie da się dokręcić przerzutki do końca.

Zresztą kolega ma teraz coś co jest bardzo podobne konstrukcyjnie, według mnie nie ma co zamieniać na model 100 bo różnicy nie zobaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, abstrahując przy rozważaniach używany niedrogi, nowy - taki sobie, ciekawią mnie wasze spostrzeżenia po przesiadce z takiego klasyka co ma biegi z wajchami przy rurze ale jest lekki i szybko jeździ na taki powiedzmy bardziej cywilizowany , współczesny

Zauważyłem że współczesne szosy niekiedy mają niewiele mniejszą wagę niż 10 kg . Czy waszym zdaniem jest zauważalna , namacalna różnica wrażeń z jazdy takim "cudem". Wiadomo że rowery na lepszym osprzęcie będą dawać lepszy komfort i prowadzenie, ale liczę się też ze zdaniem "starych kolarzy" którzy za nic nie oddali by swojej pierwszej klasycznej szosy :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając opory toczenia, geometrię ramy itd, pomyśl o ergonomii. Teraz musisz odrywać rękę żeby zmienić bieg, w klamkomanetkach masz wszystko pod palcami. Hamulce na 100% też działają lżej i są bardziej efektywne. Podejrzewam że teraz często masz tak że żeby cały czas nie machać ręką, ustawiasz jakiś bieg i starasz się na nim jechać, mimo że czasami jest za miękko lub twardo. A teraz pomyśl że w czasie kiedy wykonujesz ruch do ramy żeby zmienić bieg, w przypadku klamkomanetek przerzucisz już 3 biegi ruchem jednego palca. 

W Poznaniu masz Decathlon. Pojedź, weź dowolną szosę, ( tylko nie model 100) i zrób sobie rundkę po sklepie. 

Co do samej wagi. Bardzo dużo "zjada" sztyca, mostek, kierownica. Są to elementy na których producenci oszczędzają. Jak poszukasz to niewielkim kosztem zbijesz naprawdę sporo masy roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga to tylko drobiazg. Liczy się sztywność ramy, korby, dobre koła. Ja kilka lat temu przesiadłem się ze starej kolarki  (pewnie lata 80-te)  na Scotta Speedstar jakiś niższy model i różnica była ogromna. Niby tylko 1,5 kg mniej ale czułem, że dużo lepiej idzie. Prędkości średnie skoczyły o 2-3 km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lewocz napisał:

Waga to tylko drobiazg. Liczy się sztywność ramy, korby, dobre koła. Ja kilka lat temu przesiadłem się ze starej kolarki  (pewnie lata 80-te)  na Scotta Speedstar jakiś niższy model i różnica była ogromna. Niby tylko 1,5 kg mniej ale czułem, że dużo lepiej idzie. Prędkości średnie skoczyły o 2-3 km. 

O taką opinię mi chodziło, pewnie przejdę się do sklepu i mimo że nie dam frajdy sprzedawcy (nie kupię jeszcze) zrobię rundkę po sklepie aby mieć punkt odniesienia:D

1 minutę temu, skom25 napisał:

Pomijając opory toczenia, geometrię ramy itd, pomyśl o ergonomii. Teraz musisz odrywać rękę żeby zmienić bieg, w klamkomanetkach masz wszystko pod palcami.

Tu mnie masz :P z zazdrością patrzę jak spod świateł wyprzedza mnie takie cudo z jeźdźcem , który sobie psztyknie trzy razy i ma już prędkość nadświetlną, ogólnie z przyśpieszeniem moja szosa nie jest zła , ale tak jak piszesz, ergonomia a raczej jej brak przyprawia mnie o ból zębów:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, nie chce mi się nawet z Tobą dyskutować. 

Wyciągnąłeś z mojej rozpiski kasetę, bo jak widzę lepszego pomysłu nie miałeś. Chcesz w ten sposób nawiązać do tego że kolega wysyła rower X, a ja piszę że to badziewie i wysyłam coś 3x droższego. Niestety średnio Ci to wyszło.

Widzisz, nie każdy jest taki głupi jak sądzisz.

PS: Jak tam sprawuje się Alivio? Bo widzę że w innym temacie piszesz że kupiłbyś coś lepszego. Cholera, przecież Twój rower ma koła i pedały, po co coś lepszego? W głowach się przewraca...

Teraz, kosticz napisał:

pewnie przejdę się do sklepu i mimo że nie dam frajdy sprzedawcy (nie kupię jeszcze) zrobię rundkę po sklepie aby mieć punkt odniesienia

Idź do największego Decathlonu w okolicy. Będziesz sobie jeździł cały dzień dookoła i nikt słowem nie piśnie bo nikogo to nie interesuje.

Jak się zdecydujesz na zakup, to poproś o rower z magazynu ( o ile to możliwe), będziesz miał pewność że nie jest poobijany itd.

Teraz, kosticz napisał:

z zazdrością patrzę jak spod świateł wyprzedza mnie takie cudo z jeźdźcem , który sobie psztyknie trzy razy i ma już prędkość nadświetlną,

Widzisz, na MTB jest to samo. Często zdarza się tak że ruszając w przeciągu jakiś 5 sekund zmieniam 5-6 biegów. Nie czujesz oporu w nogach a prędkość rośnie bardzo szybko, praktycznie do prędkości "przelotowej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedzi rzucające sporo światła na dylematy, zawsze żal pierwszej szosy, przynajmniej mam pewne nabyte już nawyki w technice jazdy, wyrobiony prawidłowy "ból w krzyżu" :D , oraz jestem utwierdzony w przekonaniu że muszę być cierpliwy na razie aby nie wpakować się na jakąś "minę" , wolę poczekać , trochę uzbierać a nuż na koniec sezonu będą jakiej wyprzedaże albo ktoś pójdzie po sprzęt wyżej i będzie odsprzedawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest najgorszy moment na kupno roweru. Używek nie ma, a w sklepach "świeżynki" na których każdy chce zarobić ile się da.

Pamiętaj że przy używce zawsze pozostaje temat wymiany zużytych części + mniejszego/ większego dostosowanie pod własne potrzeby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, kosticz napisał:

z zazdrością patrzę jak spod świateł wyprzedza mnie takie cudo z jeźdźcem , który sobie psztyknie trzy razy i ma już prędkość nadświetlną, ogólnie z przyśpieszeniem moja szosa nie jest zła , ale tak jak piszesz, ergonomia a raczej jej brak przyprawia mnie o ból zębów:D

Kup klamkomanetki ;) używane jakieś stare ultegry np. za 200 pln będziesz miał podobnie. Swoją drogą 9 kg jak na wiekowy rower to super wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

Kup klamkomanetki ;) używane jakieś stare ultegry np. za 200 pln będziesz miał podobnie. Swoją drogą 9 kg jak na wiekowy rower to super wynik.

To nie o to chodzi.

Sam mam starą szosę i w miarę współczesnego cube'a. Kiedy jedziesz czymś nowoczesnym po prostu każdy ruch noga powoduje przyspieszenie, stary rower musi się "namyśleć", w sumie nie wiem z czego to wynika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywne odczucie, jeśli rower jest lekki - tak samo jak nowoczesny ( koła podobna waga ) to różnicę może jedynie robić geometria i sztywność,  ale to nie są jakieś kosmiczne wtedy różnice. ( jeśli dołożysz do tego większą wagę roweru i kół to już tak ) Jeśli się mylę ( o jeździe na szosie niewiele wiem ) to sorry. W MTB tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kosticz napisał:

Panowie, abstrahując przy rozważaniach używany niedrogi, nowy - taki sobie, ciekawią mnie wasze spostrzeżenia po przesiadce z takiego klasyka co ma biegi z wajchami przy rurze ale jest lekki i szybko jeździ na taki powiedzmy bardziej cywilizowany , współczesny

Zauważyłem że współczesne szosy niekiedy mają niewiele mniejszą wagę niż 10 kg . Czy waszym zdaniem jest zauważalna , namacalna różnica wrażeń z jazdy takim "cudem". Wiadomo że rowery na lepszym osprzęcie będą dawać lepszy komfort i prowadzenie, ale liczę się też ze zdaniem "starych kolarzy" którzy za nic nie oddali by swojej pierwszej klasycznej szosy :-)

Mam jedną klasyczna szosę z lat 90,  

Bawiłem się w składanie roweru na stalowej ramie.

Była to stalowa rama od coppi wyposażona w nowoczesne osprzęt i koła. Moje wspomnienia były z tym rowerem bardzo pozytywne, był to jeden z najprzyjemniejszych rowerów jaki posiadałem, nie miałem serca sprzedać tej ramy, ten rower został i cieszy przejażdżkami.

Historie, że stare ramy szosowe nie miały sztywności lub prowadziły się bardzo źle, można między bajki włożyć. 

Podstawowe pytanie czy masz faktycznie prawdziwego klasyka, czy jednak rower pozbierany z części i barankiem udającym rower szosowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...