ssslawecki Napisano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2018 Mam podobnie - kupiliśmy dawno litra na spółkę we dwóch - przyznacie, że to jednak niemało Próbowałem różne wynalazki - jak mi Rohloff "wsiąka" w łańcuch, to stosuję Motorexa w spray-u. Chyba mi większe błoto robi na kółkach i łańcuchu. Gdzieś znowu widziałem test, w którym Mobil 1 wychodził najlepiej ! Masakra z takim wielkim żłobem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 9 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2018 Chyba jednak nie jest tak, że wosk ma słabe właściwości smarne. Oz na filmie pokazuje jakieś testy, a tam wygrywa właśnie wosk. https://moltenspeedwax.com/pages/why-wax Zresztą wszystkie Squirty itp. są na bazie wosku. Tu jest tylko domowy, tani sposób na to. Wyczytałem teraz nawet w sieci, ze mechanicy pro też jakiejś tam grupy gotowali łańcuchy. A do sedna, trzeba dodac tego oleju parafinowego do świecy. Świeca ma fatalną konsystencję i faktycznie będzie się kruszyć. Dodanie oleju w proporcji 1:1 powoduje powstanie konsystencji masła z lodówki, na dobrą sprawę można by palcami posmarować jak tym: Zabawilem się z ciekawości, dolewałem oleju na oko, ale wyszło właśnie ok. 1:1. Po wymieszaniu lańcucha trzeba go za ciepłego jeszcze, delikatnie przetrzeć papierowym ręcznikiem by zebrać nadmiar. Odwieszamy i po 3 minutach gotowe. Dobra konsystencja mikstury i te przetarcie nadmiaru, to klucz do sukcesu. Gdy nie przetarlem, to było pełno wosku i glutów na łańcuchu jak u vege. Przetarty wygląda niemal jak po oliwce. Czasowo zabawa podobna do zakraplania, dla mnie bez różnicy. Oz twierdzi, że idealna temperatura mikstury to ok. 50/55st. Ja robiłem na oko i wyszło, ale starałem się nie przegrzać. I najważniejsze, pierwsza jazda terenowa 35km w totalnej ciszy, zdecydowanie lepiej niż na wszelakich wodach z ptfe. Cicho jak po rutku czy innych olejach olejowych Czystość rewelka, dosłownie jakbym przed chwilą smarował. Warunki nie były fatalne, bo mróz i piach słabo pyli, ale jak po pierwszej jeździe jestem pozytywnie zaskoczony. W niedzielę pyknie setka szosowo, to porownamy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Mija 3 tygodnie testów woskowiny i wniosek jest jeden, rewelka. Jedno co mogę powiedzieć, to w błocie też się obkleja, wolniej, mniej ale obkleja, a w konsekwencji napęd i tak rzezić będzie, nie ma na to siły. Przykładowe foty z MTB po 50km i delikatnych błotach pośniegowych. Nie ma siły, by po oliwce łańcuch tak świecił, był bezgłośny i czysty. Piąta fota to napęd szosowy po ponad 200km i dziś jedzie kolejną setkę. Wcześniej rower był umyty, ale łańcuch tylko dosmarowany kostką woskową na ciepło, żadnego szejkowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waza Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Teraz, Arni220 napisał: wniosek jest jeden, rewelka A tak dzielnie niedawno walczyłeś ze Squirtem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Nie tyle ze Squirtem, a głównie ceną za te bzdety. Tu za 20zł mam 2L smaru. Dodatkowo jest to mieszanka 1:1 wosku z olejem, a nie czysty wosk. Squirt to chyba czysty wosk w wodnym nośniku + pewnie jakieś dodatki. Czysty wosk to niestety porażka, kruszy się strasznie, a mieszanka z olejem jest czymś w rodzaju smaru choć na błoto to nie jestem przekonany czy jest lepiej od tradycyjnego oleju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lukwycz Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Ten łańcuch w szosie jak nówka W dawnych czasach używałem White Lightning na bazie wosku żeby łańcuch nie łapał brudu. Teraz po prostu przygotowuję woskową miksturę samemu i ot cała różnica. Może tylko taka, że WL starczał na dość krótki czas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waza Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Arni, to prawda, cena Squirta jest mocno przesadzona, ale działanie co najmniej takie jak opisujesz powyżej. Ale cieszę się że masz zdolność zmienić stanowisko, bo jak mówi przysłowie, tylko krowa nie zmienia zdania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Ja używam zimą w facie i gravelu Squirta do warunków mroźnych i potwierdzam - rewelacja. Cena podobna jak do smarów innych producentów "markowych" - ale ilość czasu zaoszczędzona na szejkowaniu łańcucha i widok ciągle czystego napędu - rewelka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Waza, stanowiska nie zmieniam jeśli chodzi o czysty wosk i jeśli tak zachowuje się Squirt, to porażka i to przewidywałem dawno. To mi nie leżało w woskach. Jeszcze raz powtórzę, dopiero mieszanka wosku z olejem daje konsystencję masła z lodówki, najzwyczajniej się maże i nie ma tendencji do kruszenia się. Jeśli identyczny jest Squirt po wyschnięciu to super. Takich opinii nie wyczytałem jednak. Nie będę teraz porównywał, ale jak ktoś ma Squirta, to niech zrobi sobie domową miksturę i porówna, powinny wyjść bardzo ciekawe wnioski. Co jeszcze ważne i możecie wypróbować nawet na Squircie. Suszarka do włosów, 2 minuty i odnawiamy smarowanie. Wosk musi się rozpuścić i wniknąć ponownie do wnętrza ogniw. Tak robiłem, a w dodatku delikatnie dosmarowywałem wytopioną kostką woskową (też mieszanka). Pozbywamy się w ten sposób wszelakich grudek itp. które mogą powstać po jeździe, a łańcuch ponownie będzie wyglądał jak sklepowy. Co więcej, unikamy w ten sposób konieczności ponownego gotowania. Niektórzy dodają też 1g proszku teflonowego na bodaj 100g mikstury. Ma to dodatkowo zmniejszać tarcie. Nie che mi się już w to bawić, bo proszek jest do kupienia, ale cenowo nieopłacalne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 22 Lutego 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Czytam z zainteresowaniem i mam pytanie do wyznawców zupy parafinowo olejowej: Jak z dosmarowywaniem? Trzeba zdjąć łańcuch i moczyć w miksturze, czy da się smarowidło aplikować na rowerze. Jak trzeba zdjąć to słabo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ivohaha Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Ja także mam pytanie, konkretnie w sprawie mikstury z olejem 1:1. Piszecie, że jest ona dość miękka, czy zatem działa również w lecie, podczas upałów? Czy zachowuje w takich warunkach, odpowiednią konsystencję i nie wypływa z łańcucha? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 4 godziny temu, michuuu napisał: Jak z dosmarowywaniem? Trzeba zdjąć łańcuch i moczyć w miksturze, czy da się smarowidło aplikować na rowerze. Jak trzeba zdjąć to słabo. Nie trzeba zdejmować by dosmarować. Napisałem wyżej, odlewasz sobie kostkę dosmarowującą (ja zrobiłem ją w proporcji 2:1 więcej wosku) i ją przykładasz do łańcucha np. na blacie. Potem podgrzewasz suszarką i wszystko się roztapia i wchłania w ogniwo. Żadnego gotowania, szejkowania i innego babrania. Ja kostkę odlałem w zwykłej foremce papierowej do babeczek, ale będę robił profesjonalną w opakowaniu po dezodorancie wykręcanym jak ten od wosku Wend. Na zdjęciach ten sam łańcuch szosowy po kolejnych 110km (łącznie ok. 300km, troszkę popiskuje już, jutro go dosmaruję) oraz kostka i smar antybakteryjny Rexona Ivohaha, nie wiem, jest zima, ale nic nie stoi na przeszkodzie by odlać sobie np. 1,2 : 1 więcej wosku. Żaden problem, składniki są ultra tanie. Na zagranicznych blogach czytałem opinie starych kolarzy, którzy jeżdżą na wosku parafinowym od 30/40 lat. Różnie jest jednak z miksturą, wielu jedzie na czystym wosku kupionym jako kostka do konserwacji żywności czy coś w tym stylu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mprado Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Gdzie i jaki olej kupić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Olej parafinowy dostępny w większości marketów ogólno budowlanych, cena do 10zł/litr. Może też występować pod nazwą "Podpałka do Grila". Przeczytasz skład i jak będzie olej parafinowy, to można kupić tę podpałkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mprado Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Teraz, Arni220 napisał: Olej parafinowy dostępny w większości marketów ogólno budowlanych Ja kupiłem olej liturgiczny i strasznie śmierdzi naftą. Zastanawiam się nad czystą parafiną (apteczną). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 22 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2018 Olej liturgiczny? Smar to żadne voodoo, a domyślam się, że i cena nie jest atrakcyjna. Parafina apteczna też może być, ale czy będziesz z niej maseczki sobie robił? Bez sensu, zwykły do rozpalania kominków, bo to generalnie podobna frakcja co wosk z parafiny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GrzesPL Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Dzień dobry Metoda z gotowaniem łańcuch jest znana od zarania dziejów lub co najmniej od czasów Adama Słodowego, który to w jednej ze swoich książek polecał gotowanie w łoju z dodatkiem pyłu grafitowego. Onegdaj, będąc małym chłopięciem, byłem naocznym świadkiem stosowania tej metody przez mojego dziadka w jego Romecie (a'la Ukraina) i to z dobrym skutkiem. Przyszedł mi do głowy szatański eksperyment. Połączenie oleju parafinowego, parafiny/ wosku z pyłem grafitowym lub pyłem teflonowym (teflon/ grafit w postaci pyłu/ smaru stałego, do kupienia bez problemów). Zarówno grafit, jak i teflon są przecież składnikami smarów... Hmm... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
verul Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ale wiecie ze ostatecznie mozna wydac werdykt dopiero gdy sie okaze ze na takim smarowaniu lancuch wyciaga sie wolniej? Bo ostatecznie rzecz biorac brudny lancuch to ja mam gdzies, dla mnie jest wazne zeby sie nie wyciagal i nie nieszczyl napedu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lukwycz Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Brudny łańcuch też niszczy napęd, nie? Ale masz, rację, głównie chodzi o to, żeby się wolniej zużywał na sworzniach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cervandes Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Równie dobrze można próbować używać roweru wyłącznie na czerwonym finish line, stosowanym jak już kiedyś wspominałem - trzykrotna aplikacja z kilkugodzinnym suszeniem. Też się robi suchutko na łańcuchu a w środku taki miodek wyciszający piszczenie. Wyszejkować nowy łańcuch, posmarować na trzy razy i w drogę. Ciekawe jak by się taki wyciągał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 24 Lutego 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Pchany ciekawością sporządziłem miksturę, zamoczyłem łańcuch. Wytarty, założony jutro na testy w teren. A tak zupełnie poważnie to kiedyś do smarowania osi wozów stosowano skórkę słoniny. Też nie piszczało a teraz jakieś super dedykowane smary. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 24 Lutego 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Też nie udało mi się powstrzymać ciekawości. Kupiłem parafinę, olej parafinowy, ksylen i zrobiłem miksturę 1:1:1. Wlałem do małego pojemniczka 15 ml, niestety w miarę stygnięcia szybko przechodzi w stan stały więc przed smarowaniem musiałem ponownie podgrzać. Po standardowym nanoszeniu po kropelce na ogniwo substancja od razu zastygała nim jeszcze zdążyła dobrze wniknąć w rolki łańcucha. Dlatego przez kolejne kilkanaście min. podgrzewałem to cholerstwo zapalniczką żeby wsiąkło głębiej. Na koniec przetarłem szmatką i na razie tyle. Zrobiłem to z pół godz. temu więc wrażeń z jazdy jeszcze nie opiszę. Na chwilę obecną jednak porównując do standardowego szejkowania i smarowania wolałbym chyba właśnie to niż zabawę z woskiem. Chociaż może jazda na wosku mnie przekona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
verul Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Godzinę temu, michuuu napisał: A tak zupełnie poważnie to kiedyś do smarowania osi wozów stosowano skórkę słoniny. Też nie piszczało a teraz jakieś super dedykowane smary. Czystosc napedu to jedno, ale wazna jest jeszcze wytrzymalosc smaru. Po jakim czasie straci wlasciwosci smarujace, zuzyje sie. I tu pytanie czy produkty naturalne beda dzialac tak samo dlugo (krocej, dluzej?) jak syntetyczne. Gdyby ktos sie wypowiedzial kto jezdzi na miksturach z wosku jak to wplywa na trwalosc, byloby super Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 24 Lutego 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 16 minut temu, Odi napisał: Po standardowym nanoszeniu po kropelce na ogniwo substancja od razu zastygała nim jeszcze zdążyła dobrze wniknąć w rolki łańcucha. Dlatego przez kolejne kilkanaście min. podgrzewałem to cholerstwo zapalniczką żeby wsiąkło głębiej. Dlatego trzeba zanurzyć łańcuch w rozpuszczonej miksturze i trochę tam potrzymać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inforobert Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Podgrzewać łańcuch aby nanieść środek smarny ? To nie dla mnie,za dużo kombinowania, a w terenie trudne w wykonaniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.