Skocz do zawartości

[zapięcia rowerowe] Małe info, wytyczne, typy.


Borsuczy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Ostatnio z nudów zacząłem oglądać na youtube filmiki na dwóch ciekawych kanałach dotyczących różnego rodzaju zamków i kłódek.  Bosnianbill: https://www.youtube.com/user/bosnianbill i Lockpickinglawyer:  https://www.youtube.com/channel/UCm9K6rby98W8JigLoZOh6FQ 
Pokazują tam różne wkładki do drzwi, blokady broni, zamki do samochodów itd, a oprócz  tego blokady rowerowe. Wiadomym powszechnie faktem jest, że używanie jakichkolwiek linek do zabezpieczenia roweru nie ma sensu, pozostają wszystkie inne typy blokad. Ktoś pewnie pomyśli od razu, że jakikolwiek nawet najtańszy U-lock będzie lepszy od linki. No nie do końca, tutaj jest dobry przykład złego U-locka:


Słowa kluczowe:
Shimming- podważanie zapadki mechanizmu
single pin picking- wytrychowanie
sawing/cutting- piłowanie
W powyższym zamku wszystkie te czynności są możliwe do wykonania i to bardzo łatwo.

To teraz tak dla kontrastu, U-lock, któremu można ufać:

I jakieś trochę bardziej informacje marketingowe, które są prawdziwe:
https://www.youtube.com/watch?v=UuZLXOcK3U0

Wiadomo, że nie każdy chce wozić ze sobą taką krowę, jaką jest U-lock. Ja na przykład z tego właśnie powodu mam łańcuch... Ale po obejrzeniu tych filmików wiem, że to też marne zabezpieczenie. Są inne kompaktowe alternatywy.

Taki o to japoński cudak. W skrócie- dobra blokada, bardzo dobra, dosyć odporna na wytrychowanie, piłowanie i różne formy mechanicznego ataku. Co z nim nie tak? Nie jest odporny na podważanie mechanizmu (ang. shimming). Prawdopodobnie można by temu zaradzić wspawując tam jakieś podkładki. Ale i tak nie wiem czy mówienie o tym zamku ma sens, bo nie wiem jak z dostępnością takiej blokady u nas w kraju... :/


Inny składak, marka ABUS. (Abus Bordo) Z dostępnością tego może być lepiej. Twardy, więc odporny na piłowanie. Ale on też nie jest odporny na podważanie. Ale podobnie jak w powyższym, prawdopodobnie tutaj też można coś dospawać, żeby nie dało się tam włożyć żadnego wytrychu w mechanizm:


Znowu ABUS. (Abus Bordo Lite) Tym razem odporny na podważanie, ale mniej odporny na mechaniczny atak:



Czyli jak widać, żeby znaleźć dobrą blokadę trzeba trochę poszukać i się nagłowić. No to powiem jak sugerować się odpornością na kradzież i opornością dla złodzieja. Będą nimi:
- różne rodzaje kluczy i gniazd kluczy- (ang. keyway) i większa ilość pinów, to utrudnia wytrychowanie. Są też różne rodzaje pinów. Takie na przykład: http://home.mindspring.com/~richardw3/Spool-And-Serreated-Pins-07.jpg
- grubość i twardość obudowy blokady i pałąka. Jeśli nie da się blokady otworzyć z pomocą nożyc do prętów i podda się jedynie pod kątówką, to znaczy, że to jest dobra blokada. To czy element jest twardy można sprawdzić pilnikiem do metalu, jeśli się wcina, to znaczy, że jest miękki. Tylko nie róbcie tego w sklepie na niekupionym zamku... :D
- odporność na podważanie mechanizmu (ang. anti shim). Jeśli nie jest to zatrzaskowa sprężynowa blokada (ang. spring loaded), to są duże szanse, że jest na to odporna.
Jaki jest inny sposób na otwarcie mechanizmu zamka nie posiadając klucza? Wyrwanie wkładki :D Na poniższym filmie LockPickingLawyer tłumaczy i pokazuje jak wygląda zamek, który nie jest odporny na takie działanie:

Niektóre zamki mają wkładki wykonane z plastiku i można je otworzyć z pomocą palnika... Albo przestrzelić, urwać młotkiem i wiele wiele innych. Wiedząc tyle, co tu napisałem i pokazałem można już kupić naprawdę dobry zamek, a jest w czym wybierać, rodzajów jest wiele. Może nie na rynku polskim, ale przecież od czego mamy internet? Warto jest się skupić na odporności mechanicznej. Jeśli nie pasuje Tobie wygląd jakiejś blokady, a jest ona dobra, to sobie ją pomaluj, ozdób. Jak ma wystające metalowe części i nie chcesz żeby porysowała Tobie ramę, to zawiń to sobie taśmą. Pokrowiec do przewożenia też można dodrutować sobie. Pójdź do pasmanterii, kup rzepy, paski, materiały i sobie uszyj :D

PS. Nawet najlepsze zabezpieczenie nic nie da, jeśli z jego pomocą przypniesz rower do jakiegoś cienkiego drzewka, cienkiej szpilki gwintowanej do montażu szybu wentylacyjnego, siatki ogrodzeniowej itp. Ważne jest też to, jak przypiąć rower, czyli najlepiej za ramę, a jak się da to też za koło. Nigdy za same koło. Ale to już osobna kwestia. Ja tu chciałem się skupić na samych mechanizmach blokad.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dobie akumulatorowych szlifierek, to se mozna przypinac.... jak ktos bedzie chcial ukraść rower to go ukradnie.

Ostatnio mój znajomy zgubil kluczyk go swojego ulocka, przyjechał ze szlifierka i "odbił" rower, nikt go nie zapytał co robi, a iskry waliły na parę metrów :P

 

Według mnie roweru nie da sie zabezpieczyc tak zeby miec pewność iż za 20min bedzie dalej stał tam gdzie go zostawilismy.  Niektore zabezpieczenia sa oczywiście prawie jak sznurek, i zabezpieczają tylko przed kimś, kto przychodzi z golymi rękami.  Wiec jesli zostawiamy rower gdzies na dluzej to lepiej

....żeby rower nie był za drobi i stały koło niego drozsze rowery ;-)) nie mowiac o tym że powinien stac w miejscu widocznym itd.. .moze ktos zwróci uwage...

 

 


Odpowiednim zapieciem do niedrogiego roweru jest według mnie Abus Bordo wspomniany wyżej, dośc dobry ale i jego mozna pokonac,

Duzy plus za piórniczek  przykręcany do ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz jak ten koleś na filmiku się kaleczył z tymi nożycami. Szlifierką by to dyskretniej zrobił. Ktoś z boku spojrzy, to pomyśli że może jakiś konserwator coś szlifuje czy coś... Nie ma sensu mówienie, że i tak nikt na to uwagi nie zwróci. Ludzie są różni, krążyły po internetach filmiki z eksperymentami społecznymi, na przykład z leżącym człowiekiem na chodniku. No i co? Większość ludzi przechodziła obojętnie, ale niektórzy podchodzili. Ja na przykład widziałem raz jak jakiś menel leżał pod biedronką, tylko nie wiedziałem, że to menel, nie wiedziałem czy śmierdzi bo menel, czy bo trup i pogotowie wezwałem. No okazało się, że to faktycznie był menel. Ale mniejsza z tym, ludzie są różni. Nie każdy musi podchodzić jak widzi, że ktoś zamek piłuje, część ludzi się boi. Ale nawet i taki człowiek może z ukrycia zadzwonić na policję i poinformować o tym co się dzieje. Zaraz pojawią się wypowiedzi, że zanim przyjadą panowie oficerowie, to już będzie po sprawie. Nie musi tak być, może akurat jak będą mieli rysopis typka i opis roweru, to jakiś patrol go zobaczy, czy cokolwiek. W takie tematy nie ma sensu się wkręcać, bo można dojść do wniosku, że po co cokolwiek robić? Przecież i tak wszyscy umrzemy.

No to więc dalej uważam, że zamek który podda się jedynie pod szlifierką kątową i ewentualnie nożycami do prętów po paru minutach kaleczenia się i cięcia, jest dobry. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że każdemu też może się zdarzyć zgubić/zapomnieć kluczyka do linki czy ulocka czy innego typu. Wtedy jedną z alternatyw są właśnie nożyce czy szlifierka. W tym właśnie kontekście dobrze by było żeby mieć jakiś sposób by w razie zainteresowania służb można było prosto i wiarygodnie udowodnić, że to nasz rower. Ktoś powie faktura za rower, a co w sytuacji jak mam rower z komunii to co mam pokazać ? Drogą dedukcji doszedłem do wniosku, że zdjęcie z rowerem z gazetą, dowodem czy kalendarzem na smartfonie mogłoby posłużyć jako dowód ale na szczęście nie musiałem tego nigdy w praktyce weryfikować. Ktoś miał kiedyś styczność z taką sytuacją ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DZwonisz za wczasu na SM lub policje i mówisz że... w przypadku zgłoszeń z miejsca tego i tego za pare minut to może chodzić o Ciebie i uwalnianie Twojego roweru :P Najwyżej podjedzie ktoś w trakcie i wylegitymuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

DZwonisz za wczasu na SM lub policje i mówisz że... w przypadku zgłoszeń z miejsca tego i tego za pare minut to może chodzić o Ciebie i uwalnianie Twojego roweru Najwyżej podjedzie ktoś w trakcie i wylegitymuje.

Potencjalny złodziej też może na coś takiego wpaść :D Ja na miejscu służb mundurowych w przypadku zauważenia awaryjnego otwierania zabezpieczenia rowerowego chciałbym, żeby właściciel zapewnił mnie w sposób przekonujący, że to jego rower. Bo złodziej też może powiedzieć, że to jego. Oczywiście to trochę fantastyka bo nasze służby porządkowe nie specjalnie interesują się takimi przyziemnymi sprawami jak rower. Ale jakby kogoś znaleźli z gramem "rumianku" to by pół komisariatu pewnie zmobilizowali.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniac że bede walczyl z zabezpieczeniem, ostrzegam i zaznaczam, żeby wiedzieli, że to potencjalnie właściciel roweru przy nim grzebie. Powinno byc wtedy mniej nerwowo, niż gdyby zadzwonił ktos inny z ulicy z hasłem "rower kradnie".  

Co do samej interwencji, bez podstaw nie moga nikogo zatrzymać, nie ma obowiazku posiadania dokumentu zakupu przy rowerze. Interwencja powinna sie zakonczyc na identyfikacji osobnika gmerającego przy rowerze i spisaniu jego danych w celu ew pozniejszego zatrzymania, gdyby wyszlo ze była to próba kradzieży.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że przy ewentualnym spisaniu byłyby odnotowane dane tej osoby oraz dane roweru przy którym dział to taki sposób brzmi sensownie. W razie późniejszego zgłoszenia kradzieży takiego roweru wiadomo kogo szukać. To w sumie rozjaśniliście mój punkt widzenia na ten temat :D Aczkolwiek tak jak wspomniano wyżej, można i ze szlifierką zaatakować w miejscu publicznym a i tak mało kto się zainteresuje. Niestety. Brakuje w naszym społeczeństwa jakiejś lepszej więzi między ludźmi i takiego patrzenia też na innych nie tylko na siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samej interwencji, bez podstaw nie moga nikogo zatrzymać, nie ma obowiazku posiadania dokumentu zakupu przy rowerze. Interwencja powinna sie zakonczyc na identyfikacji osobnika gmerającego przy rowerze i spisaniu jego danych w celu ew pozniejszego zatrzymania, gdyby wyszlo ze była to próba kradzieży

Jeśli policja uzna, że osobnik gmerający przy rowerze może być złodziejem, to wpakuje go do radiowozu i zawiezie na komisariat celem przesłuchania/złożenia zeznań.

Przynajmniej taka jest procedura w przypadku zatrzymania osobników taszczących podejrzane kawały żelastwa do najbliższego skupu złomu.

Więc jeśli nie mamy przy sobie dowodu potwierdzającego, że jesteśmy właścicielem roweru to również możemy być tak potraktowani.

Sądzę, że klika naszych zdjęć z rowerem w różnych okolicznościach przyrody może być potraktowane jako dowód własności jednośladu.

P.S. Producenci blokad zwykle dołączają do kompletu przynajmniej 2 klucze. Więc warto ten zapasowy trzymać w bezpiecznym miejscu i w razie zgubienia pierwszego zamiast taszczyć z domu szlifierkę (pamiętać trzeba, żeby zawsze miała naładowany akumulator) wziąć po prostu zapasowy klucz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pominę już kwestię złodzieja ze szlifierką, albo wielkimi nożycami, przed tym ochronić się nie da. Pozostaje tylko odporność mechaniczna zamka, czyli musi być twardy materiał. Oprócz tego jest kwestia taka, że pojawienie się osobnika z tnącym narzędziem zagłady nie jest pewne. Może to być po prostu bystry koleś z wybitnie sprawnymi rękoma. Właśnie na takich ludziach wolę się skupić. Mam pomysł jak się przed takimi zabezpieczyć- zastosować dwie różne blokady. Załóżmy taką sytuację, zły koleś kupił sobie łańcuch Abusa. Godzinami ćwiczył otwieranie go i umie to zrobić w chwilę, tak że nikt się nie skapnie. Idzie więc sobie, wypatruje rower z taką blokadą, chce go otwierać, a tu zonk- rower jest też przypięty U-lockiem Kryptonite... A więc należy mieć dobre zabezpieczenie i poznać jego szczegóły mechaniczne, potencjalne słabe punkty, podatność na podważenie mechanizmu, wygląd gniazda klucza itp. A do tego dokupić drugą blokadę z inną mechaniką. Przykładowo: blokada 1. Łańcuch z płaskim gniazdem na normalny kluczyk, z zamkiem samozatrzaskowym, blokada 2. U-lock z okrągłym gniazdem klucza i bez samozatrzaskowego mechanizmu. Dodam jeszcze, że ani 1-szą, ani 2-ugą blokadą nie może być żadna linka, bo to żadne zabezpieczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Prawda jest taka, że każdemu też może się zdarzyć zgubić/zapomnieć kluczyka do linki czy ulocka czy innego typu.

Z każdym zapięciem dostaje się w komplecie przynajmniej dwa klucze, często nawet więcej. Jak jeden zgubisz, to w domu leży i czeka kolejny.

Jak często się to zdarza i zapas się kończy, to trzeba zastanowić się nad sobą, a potem dorobić gdzieś na mieście lub zamówić u producenta po numerze seryjnym zamka (niektóre klucze mają to na sobie, lepsi producenci przy lepszych zapięciach dają to na plakietce z kluczami).

 

Cięcie własnego zapięcia, to ostateczność.

 

 

 

Mam pomysł jak się przed takimi zabezpieczyć- zastosować dwie różne blokady.

Nie jest to nowy pomysł ;)

Ostatnio widziałem nagranie z monitoringu, gdzie złodziej poległ, bo jako drugie zabezpieczenie rower miał blokadę na koło.

 

Dwie różne blokady, to oczywiście zwiększenie bezpieczeństwa ale także uciążliwości używania. Jeżeli jeździ się tylko punkt - punkt, to pół biedy ale jak po drodze z pracy odwiedzam kilka sklepów, to zabawa z dwoma zapieciami będzie stratą czasu.

 

 

Jest jeszcze jeden aspekt poprawy skuteczności zapięć - prawidłowe zapięcie. W miarę możliwości, zamek trzeba tak ustawić, żeby był jak najtrudniejszy dostęp. Kluczem jakoś trafimy i przekręcimy ale jak ktoś będzie miał tam gmerać, to nie będzie tak łatwo jak na tych filmach na biurku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O zabezpieczeniach ciąg dalszy:

Dobierając łańcuch do roweru należy pamiętać nie tylko o jego grubości i twardości, ale też o tym, żeby jego ogniwa były zespawane. Jeśli takiej spoiny nie mają- potencjalny złodziej potrzebuje 2 razy mniej czasu na jego przecięcie. Dlaczego? Bo jedna szczelina już jest- fabryczna. Wystarczy jeszcze jedno ciachnięcie kilka centymetrów obok, albo w ogóle naprzeciwko szpary i ogniwo spada na ziemię.

Kilka słów o wytrychowaniu:

Jeśli ktoś uważa, że nikt nie może bezkluczowo otworzyć zamka, bo te wytrychy są NIELEGALNE- jest w błędzie. Wpisz w Google Grafika hasło "wytrych". O to jeden z pierwszych wyników:  https://www.google.pl/search?q=wytrych&client=ms-android-tmobile-pl&prmd=ivn&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiH3rTfyPXWAhUHCZoKHcBpBWAQ_AUIEigB&biw=592&bih=280&dpr=3#imgrc=Y26vz5Xrml3CFM:

Wydrukuj te zdjęcie w skali 1:1, wytnij nożyczkami, przyłóż do brzeszczota do metalu i z niego wytnij. Gotowe- masz wytrych...

Wideo na dziś:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie policji - jak złapią kogoś za rękę, albo znajdą dziuplę z rowerami to zatrzymają oczywiście. Natomiast patrole nigdy nie będą szukały skradzionego roweru, bo policja ma odgórny zakaz. Więc nawet jeśli dostarczy się zdjęcia roweru (również charakterystycznego czy nawet niepowtarzalnego), nr seryjny itd. to policja nigdy nie zatrzyma osoby jadącej na takim rowerze celem sprawdzenia czy nie jest kradziony. Kuriozum jest takie, że będą zatrzymywać 20-letnie corsy czy polo warte 1000 zł, bo jedną ukradli, a nie będą zatrzymywać wyczynowych rowerów wartych 30 000, bo mają zakaz poszukiwania rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu sie nie do konca zgodzę, w Waw na przestrzenii ostatnich lat widzialem 3 (słownie trzy) akcje policji, gdzie zatrzymywali rowerzystów i kontrolowali rowery, z wywracaniem ram do góry kołami i spisywaniem numerków. Nie było to pewnie szukanie konkretnego sprzętu, ale coś tam, ktoś, od czasu do czasu kontroluje.

 

Mam nadzieje ze takich akcji będzie więcej i ktos ogarnie chciaż jakas wspolna dla EU baze rowerów kradzionych. Pewnie w dobie coraz drozszych rowerów i nadcjągającej fali e-sprzetu ktoś coś z tym zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz coś więcej na temat tego zakazu? Na jakiej podstawie taki zakaz powstał?? Przecież to sensu w ogóle nie ma... Zakaz szukania roweru? Czyli, że co, nie mogą wyruszyć np. na jakiś teren, w okolicę kradzieży danego roweru, w celu szukania go? To miałoby sens wtedy jakby wziąć pod uwagę jakieś obniżenie kosztów. Bo co oni po jakieś rowerki wysyłać będą, przecież rower kosztuje 200 zł w Auchanie, jeszcze patrole wysyłać LOL :D Czyli bezpośrednio w poszukiwaniu roweru nie mogą wyjechać na akcję, tak? Ale jak będą w okolicy kradzieży (z jakiegokolwiek powodu) i wypatrzą taki rower to mogą go zatrzymać? Czy w ogóle nie będą wiedzieli, że to jest taki rower bo nie przekażą im informacji, żeby się rozejrzeli?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.decathlon.pl/zapicia-900-mini-u-lock-linka-id_8385299.html

Takie coś znalazłem. Nie wiem jak z twardością pałąka, znaczy nie wiem czy jest hartowany. Jak ktoś go kupi i nie boi się szpetoty, to niech skrobnie go pilnikiem do metalu i tutaj napisze jak jest. Znajdzie się taki odważny? :D Nie może to być pilnik diamentowy, tylko zwykły do metalu.

-Ciekawe gniazdo klucza ma, więc odporny na wytrychowanie. Bez specjalnego narzędzia się go nie otworzy.

-Nie ma zapadkowego mechanizmu (sprawdzałem), więc odporny na podważanie.

No i jest gruby. Pozostaje opcja otworzenia nożycami do prętów i/lub kątówką, ale to było omawiane w tym temacie.  

Linka się przyda do kół. Cena też jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak coś dodam ogólnie dla tych, którzy i tak wolą używać linek, bo to "lepsze niż cokolwiek". :D Jak będziesz miał linkę no to faktycznie, ktoś kto podejdzie bez narzędzi nie zabierze Tobie roweru. Ale wystarczy, że będzie miał coś, co tnie lepiej niż kombinerki. Czyli cążki do kabli na przykład... Do kupienia za 10 zł w markecie budowlanym i zdolne do schowania w kieszeni spodni, klik i nie ma roweru. :D To nie jest zabezpieczenie. Kup łańcuch. Lepiej żeby do przecięcia zabezpieczenia był zdolny jedynie ktoś, kto ma schowane jakieś długie nożyce, na przykład w nogawce spodni, niż ktoś z sekatorem. Ja mam zawsze przy sobie multitoola i myślę, że jakbym się postarał to przeciąłbym nim taką linkę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym bronić linek ale nie przesadzajmy, że multitoolem da radę sprawnie ciąć. Pewnie byś zmęczył ale sporo czasu by ci to zajęło.

Mam coś w tym stylu http://images.okazje.info.pl/p/dom-i-ogrod/4574/yato-obcegi-tynkarskie-250-mm.jpg i idzie tym ciąć linki i pancerze hamulcowe ale na drutach od błotników poległy, więc dokupiłem nożyce 350mm do prętów. To już będzie w linki wchodziło jak w masło o ile da radę objąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele lat temu byłem świadkiem jak kumplowi kradziono rower przypięty linką. Wystarczył znaleziony obok solidny kij zastosowany jako dźwignia, linka nie wytrzymała i wysunęła się z okuć. Na szczęście sprawców było dwóch, a rower tylko jeden, więc gdy zacząłem ich gonić porzucili rower. Przy odrobinie doświadczenia złodziej poradzi sobie nawet bez narzędzi :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...