Skocz do zawartości

[Rower]składać czy kupić


topol

Rekomendowane odpowiedzi

Składanie roweru to świetna sprawa na dłuugie zimowe miesiące.

Właśnie w ten sposób wbrew obiegowym opiniom można złożyć naprawdę tanio fajny rower.

Warunek..., czas i brak pośpiechu.

 

Zgoda, chociaż w kwestii 'składać czy kupić' nie ma odpowiedzi, a tylko opinie.

Ja składam, bo zadowalająco dla mnie złożone rowery są za drogie, a w tańszych

od razu korci mnie, żeby zmieniać. Dlatego węszę, kupuję i składam.

Mimo zakupów z rabatami nie wychodzi tanio, bo sprzęt OEMowy zawsze będzie

sporo tańszy od PMu.

Tym sposobem "wyczyściłem" stalową ramę Gianta z 99 r. dla taty i trekkingowego Kettlera żony,

żeby ubrać je na nowo, a od zera złożyłem swój rower i składam rower dla córki.

Ten ostatni dzisiaj wygląda tak:

Koba Racetool frame

 

Koba Racetool 38" in the making

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jak jest dużo czasu to można składać, ponoć będzie drożej ale wcale nie musi tak być, zawsze można szukać okazji na forach, allegro, sklepach wyprzedaże promocje itp. sporo osób kupuje np. gotowe rowery w których coś im nie pasuje i to sprzedają, części nowe często za małe pieniądze, sam trafiłem tak: avidy bb5 - 65 zł  + klamki fr5 29 zł, powietrzny rs xc 32 za 485 zł opony 79 zł 2 szt smart sam 2,1, napęd alivio skompletowany za mniej niż 320 zł ! (manetki, korba, pedały, suport, przerzutki przód i tył, kaseta, łańcuch) ! trwało to w prawdzie 4 miesiące ale opłacało się, poza tym wydatki rozciągnęły się w czasie i nie musiałem mieć całej kasy od razu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę kolegów o pomoc w wyborze rozwiązania.

Obecnie jeżdżę na Akrusie HT505 16 cali. Rower kupiłem 3 sezony temu, używany od jakiegoś nastolatka za 200zł. Przez 3 sezony bardzo poszerzyłem swoją wiedzę na temat rowerów, oraz tego czego od niego oczekuję.

W rowerze od jakiegoś czasu denerwuje mnie to, że jest amortyzowana z tyłu. Tandetne dampery za 35zł strasznie skrzypią, a wahacz jest ciężki do rozebrania, i lokalny serwis rowerowy nie chce się podjąć serwisu ze względu na jednorazowe łożyska itp. W chwili obecnej mój synek jest już na tyle duży, że chcę kupić fotelik mocowany do rury podsiodłowej i chcę z nim jeździć na rowerze. Ale takie foteliki wymagają sztywnej ramy. Te 2 argumenty przesądziły, że chcę zmienić ramę na sztywną. Pod koniec roku będę chciał kupić rower nowy na wyprzedaży (najprawdopodobniej jakiś 29er) i szukam na ten moment taniego rozwiązania. Mam kilka wyjść:

1) kupno sztywnej ramy 17-18 cali i przełożenie wszystkiego do niej ze starego roweru (choć mam krzywą korbę, przerzutki altusa p/t, i amortyzator, który pod moimi 100 kg się zapada). Na ramę chciałbym wydać ok 250 zł.

2) sprzedaż całego roweru i i kupno nowego (może sprzedam rower za 200-300 zł + 250 da mi to jakieś 500 zł na używany rower.

Więcej pieniędzy nie chciałbym wydać. Proszę o sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 500zł kupisz rower w który trzeba będzie wsadzić kolejne 500 żeby dało się na nim jezdzić. Szukaj używanej ramy bo nowej za 250 nie kupisz (jest nowa romet moskito za 300 na all....) i przekładaj klamoty. Potem to sprzedasz w całości za parę groszy i dołożysz kase do nowego roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj używanej ramy bo nowej za 250 nie kupisz (jest nowa romet moskito za 300 na all....) i przekładaj klamoty

 

 

I tu trzeba odrobinę przyhamować ... aktualny rower jest "podejrzany" o posiadanie sterów 1 cal ... i to może być podstawowy problem ... bo kupienie sensownej ramy z takimi sterami graniczy z cudem ...

To pierwsza niekompatybilność która może nas trafić ... ale że obecny amor się "zapada" to mniejszy problem bo to sugeruje kupno nowego ... tylko że to kolejny wydatek ... do tego stery ... 

Idziemy dalej ... średnica sztycy , kolejna potencjalna pułapka...

 

Jak docelowo celujesz w 29`era ... to zamiast inwestować w tego "rupiecia" na którym finalnie i tak stracisz to nie czekaj na koniec sezonu tylko idź teraz do sklepu.

 

Co z tego że po sezonie jest taniej ... skoro to co zaoszczędzisz po sezonie najpierw stracisz "inwestując" w aktualny rower.

Nie masz wystarczającego budżetu teraz ... weź brakującą część w ratach ...

 

To moim zdaniem najsensowniejsze wyjście z tej sytuacji.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rura sterowa w tym rowerze jest 1/1,8".

Co do reszty postu to się zgadzam w 100%. Coś na pewno trzeba będzie dokupić: sztycę, stery, pancerze, korbę (krzywa podobno).

Wydatek którego raczej nie odzyskasz przy sprzedaży. Szukał bym jakiejś dobrej oferty i kupoał nowy rower skoro jest tak czy inaczej w planach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rura sterowa jest 1 i 1/8 cala. Z tyłu wolnobieg. Na 29era chcę się przesiąść jak upoluję coś na posezonowej wyprzedaży. Do tego czasu mam nadzieję że kasę nazbieram. Ramy szukałem pod tarcze, bo teraz mam mechaniczne. Troche się obawiam używanych ram - oglądałem różne zdjęcia na serwisach aukcyjnych i często są połamane gwinty suportów. A i moje 105kg + fotelik + dziecko to nie może być byle jaka rama.

W sumie to co mówicie to prawda, ale jak najszybciej chciałbym jeździć z synkiem, a nie dopiero w przyszłym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Troche się obawiam używanych ram -

Zupełnie niepotrzebnie.

 

- oglądałem różne zdjęcia na serwisach aukcyjnych i często są połamane gwinty suportów.

Przykład proszę bo jakoś ci nie wierzę. Też oglądam ramy na alledrogo i jakoś nie mam takich doswiadczeń.

Sam kupowałem takie ramy nie raz i było ok. Ewolucja rowerowa :laugh: wymiana na coraz leprze.

Wiesz ludzie się przesiadają na lepszy sprzęt stary gonią dalej ...... troszkę zaufania ;)

Sam tą ramkę co masz pogonisz za flaszkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób jak uważasz i uważaj jak robisz ...

 

Wolnobieg + 105 kg + fotelik = notoryczna awaria tylnej piasty ...

 

Czyli kolejna inwestycja tym razem w koło + kaseta ... 

A jak kaseta to i łańcuch ... a jak korba zużyta to kolejny wydatek ...

Jak aktualny wolnobieg jest na 6 przełożeń to dodatkowa inwestycja w manetki na 7 lub ograniczenie jednego trybu na przerzutce ...

 

Pchasz się w niepotrzebne wydatki.

 

Rama zdolna do jazdy od zaraz 300 zeta ... amor stery 250 ... tylne koło z kasetą i łańcuchem 150 - 200 ... kilka dodatkowych niespodzianek 100 zł ... 

 

Tarcze ... jak masz z tyłu v'ki to kolejne 200 zeta

 

Robi nam się powoli z tego tysiączek a ty chcesz polować na rower na wyprzedaży ... jak liczysz ze po sezonie kupisz nowy rower przeceniony z 3 k zl na 2 kzł to się mylisz ... ze sprzedażą tego doinwestowanego sprzęta też może nie być wesoło ...

 

Chcę tylko przypomnieć że 1000 zł to połowa budżetu jaki trzeba przeznaczyć na Levela B3 ...

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób jak uważasz i uważaj jak robisz ...

 

Wolnobieg + 105 kg + fotelik = notoryczna awaria tylnej piasty ...

Czego?

Sam mam kilkunastoletni rower do tych celów (tylko pod fotelik) i nic mu nie jest ;)

Tylko fakt że rower był drooogi jak go kupowałem to moze piasta też dobra ;)

A no i mała uwaga ze jak kupi używkę to stery raczej będą, poza tym masz rację :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prowadzę serwisu rowerowego ... tylko z ust do ust znajomi znajomych podprowadzają mi rowery na serwis ...

Skrzywioną oś piasty wymieniam kilka razy w miesiącu ... 

 

Kiedy ostatni raz sprawdzałeś czy masz prostą oś ?

 

Chcesz zaprzeczać awaryjności osi piast pod wolnobieg ... proszę bardzo ale nie na tym forum :) ... awaryjność tego systemu jest ogólnie znana i niepodważalna ...

 

Sam gdy ważyłem 77 kg + fotelik z dzieciakiem byłem zmuszony wymienić tylne koło ...po trzeciej skrzywionej piaście w drugim miesiącu jazdy z fotelikiem rozpadły mi się miseczki ...

 

Za czasów bez fotelika oś wymieniałem raz do roku przy "rocznym serwisie".

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz zaprzeczać awaryjności osi piast pod wolnobieg ... proszę bardzo ale nie na tym forum :) ... awaryjność tego systemu jest ogólnie znana i niepodważalna ...

Ależ skąd drogi kolego :)

Może moje szczęście bierze się z jakości piasty, nie wiem, po prostu nie pamiętam nawet co tam siedzi a po nocy nie będę drałowal sprawdzać :)

Dlatego napisałem że to może zasługa ceny. Jak go kupowałem zaczynałem pracę i z tej okazji sobie fundnąłem nieprzyzwoicie drogi (jak na tamte czasy i moje zarobki) rower :)

Dobra szkoda bić pianę, ide spać, jutro do kieratu znowu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

 

Ooo tak. I właśnie to jest w tym fajne pod warunkiem że nam się nie śpieszy. Składanie roweru to świetna sprawa na dłuugie zimowe miesiące. Właśnie w ten sposób wbrew obiegowym opiniom można złożyć naprawdę tanio fajny rower. Warunek..., czas i brak pośpiechu. 0 Do góry Odpowiedz Cytuj

 

I to jest słuszne podejście! Rower najlepiej składać zimą, na spokojnie, kiedy też sklepy oferują liczne promocje i wyprzedaże. Wówczas przy budżecie ok.3000 zł można złożyć do kupy naprawdę fajny sprzęt. W chwili obecnej jeżdżę "gotowym" Scott'em, w którym dokonałem tylko kilku przeróbek,ale następnym razem - już wiem - sam sobie złożę sprzęcik:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kiedy mniej więcej zaczynają się te promocje?

Oj kolego było pare razy, no ale...

Na fajną oferte można trafi zawsze trzeba tylko pilnowac allegro.

Po sezonie jest oczywiście wiecej takich rzeczy bo sklepom spadają obroty a prywatni ldzie zbierają kasę na wypad na narty itp....

Po sezonie mam na myśli pózną jesień tak do nowego roku. Po nowym roku ludzie już zaczynają przypomina sobie powolo o wiośnie, ale.....

Tak jak mówiłem coś fajnego można wyłowic zawsze wystarczy byc czujnym.

Ostatnio np: nowe Magurki MT2 za 300 (komplet P+T) nie stały na Allegro nawet godziny. Miałem brac tylko przewód miały za krótki jak na moje potrzeby ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

 

Jestem za opcją składania od podstaw. Ja za niecałe 3000 zł złożyłem rower o wadze 9,2 kg. Co prawda w większości z używek ale wszystko sprawdzone, przetestowane i nie ma lipy. Zastosowanie używanego sprzętu to też po części wybór - nie chcę przechodzić na 2x10 czy nowe grupy - wolę stare XT, LXy i inne takie.

 

Oto historia mojego roweru złożonego od podstaw  - łączny koszt w przybliżeniu to 2600 zł - waga ok. 9,2 kg. Części głównie używane, kilka nowych. Mam tę dogodność że mam narzędzia rowerowe oraz sporo części więc było w czym wybierać. Pomysł złożenia lekkiego bajka zaczął się od dostania za 100 zł ramy Wheeler 6900ZX o wadze 1520 gram. Początkowo chciałem odsprzedać ale z nudów zacząłem kompletować lekki sprzęt. Dziś rano zważyłem rower - wynik 9,170 gram zwalił mnie z nóg. Celowałem w 9,6 kg a tu miła niespodzianka. Rower będzie jeszcze lżejszy jak przyjdzie lekki pancerz, końcówki i kilka alu śrub - dodatkowy koszt to ok. 100 zł a redukcja wagi niewielka więc to drobiazgi.

 

 Wydałem na rower więcej niż zamierzałem, głównie z powodu amortyzatora (SID Race 2007 - 1280 gram z gwiazdką, bez bieżni) ale przeliczyłem stosunek ceny do wagi i zakup amortyzatora okazał się najbardziej korzystny. No i pedały AEST 170 gram i opony... Na szczęście miałem zaskórniaki :)

 

 Oto lista sprzętu - niestety częściowo bez wagi bo jakoś mi nie przyszło do głowy zapisywać - po prostu wybierałem najlżejsze:

 

- rama - Wheeler 6900ZX 18" - 1520 gram

- amortyzator - Rock Shox SID Race 2007 + gwiazdka - 1280 gram

- koła - tył na XT - 910 gram, przód na XT - 790 gram

- stery - najtańsze klasyczne A-head Neco - 130 gram

- mostek - Guizzo 110mm - ok. 130 gram

- kierownica - System 3 - 145 gram (retro z taką wagą!!! :) )

- sztyca - Roox (przycięta do ok. 320mm) - ok. 220 gram

- siodełko - WTB Devo CrMo - 220 gram - kupione za 20 zł w stanie idealnym :)

- korba XTR M950 z 2 blatami + suport BB-6500 - waga...nie pamiętam - ok. 860 gram. Tu myślę że wrócę do 3 blatów...jak znajdę :)

- przerzutki - XTR przód i tył - waga 140 i 206 gram - przednią mam lżejszą LX ale miałem XTR więc wiadomo :)

- kaseta SRAM szosowa 11-23T - 195 gram

- opony Maxxis Flyweight 330 - 660 gram

- dętki Maxxis Ultralight presta - 260 gram

- łańcuch HG53 - waga ok. 280 gram

- hamulce XT bez pantografów - wersja czarno-srebrna polerowana - waga ok...powiedzmy 400 gram z klockami

- klamki Avid FR - waga ok. 150 gram

- pedały Aest - 170 gram/para

- zaciski kół (będą tytanowe) - obecnie waga ok. 100 gram

- zacisk sztycy - 14 gram

- koszyk na bidon Massload - 40 gram ze śrubami

- chwyty Boplight piankowe - 20 gram z korkami

- linki, pancerze, osłona pod łańcuch, dzwonek :), top-cap i inne drobazgi - jakieś grosze.

 

 Możliwe że o czymś zapomniałem, ale waga dzisiaj pokazała 9170 gram (średnia z 5 ważen). Myślę że przy nowych częściach koszt byłby co najmniej dwa razy wyższy. Ja jestem happy bo mam w pełni funkcjonalny rower którego możliwości przewyższają moje (brak czasu i mieszkanie w centrum Wrocławia) pod każdym względem. Teraz mam motywację zejść poniżej 9 kg - co będzie dość łatwe jak dotrą zamówione drobiazgi. W każdym razie zabawy było co niemiara i satysfakcja ogromna.

 

 Jak już się zawezmę i zważę wszystkie części to się rowerem pochwalę :) Składajcie, do dzieła!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie,

 

mam dylemat, na temat tego czy opłaca mi się składać "górala" czy raczej sobie odpuścić i kupić po prostu nowy, gotowy. Aktualnie jeżdżę na szosie, ale chciałem coś do wypraw poza miasto. Nic ekstremalnego- bezdroża, lasy, rzeka.

 

Mam w garażu stary rower, coś w stylu "marketowego". Jeździ non stop, jednak kilka rzeczy by trzeba wymienić. Może łątwiej napisac, czego nie wymieniać :P Z tych nadających się do eksploatacji to rama (bez szału, ale jest solidna), pedały, korba, siodełko, koła + opony, kierownica, gripy, amortyzator (nic specjalnego, ale daje radę). Manetki bym wymienił bo każda z innej parafii, podobnie z przerzutkami. Jeśli chodzi o same zaciski to również pewnie do wymiany, bo podciągnąć już nie da rady. Same przerzutki średnio działają, nie każda wchodzi, pewnie nie do regulacji a wymiany.

 

Czy wg Was opłaca się inwestować w takiego "składaka" czy od razu włożyć pieniądze w jakiegoś gotowca? Chciałbym mimo wszystko, żeby wyszło za to możliwie jak najmniej. Weźcie tylko pod uwagę, że do ekstremalnych wypraw nie będe go wykorzystywać :)

Ile by trzeba wydać orientacyjnie na składaka (w moim przypadku)?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszt tanich nowych przerzutek, manetek, pancerzy itd. to od 100 zł w górę. Możliwe że przy wymianie tych części będziesz chciał lub musiał zmienić napęd - korbę, kasetę, łańcuch - 200 zł. Jeśli absolutnie nie zależy Ci na wadze, klasie sprzętu i poniekąd jakości działania to warto reanimować rower, natomiast jeśli koszt zakupu i wymiany częśći przekroczy 500-600 zł to rozejrzałbym się za tanim rowerem turystycznym w sklepie lub - przy pomocy kogoś z doświadczeniem - za używką na targach, bazarach, ogłoszeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny dylemat. Jako że udało się zaszczepić mojej małżonce bakcyla rowerowego :D zastanawiam się czy złożyć jej jakiś rowerek czy kupić jakąś używkę damską. Co do złożenia roweru w grę wchodziła by ramka, koła jakiś amor oraz przerzutki tył oraz przód. Napęd w sensie korba, kaseta oraz łańcuch poszedłby z mojego kellysa. Zastanawiam się c również nad geometrią ewentualnej ramy. Małżowina woli pozycję za kierownicą bardziej wyprostowaną czy ewentualnie nie wystarczyłby jakiś zwykły treking, tyle tylko że wycieczki nie tylko po ścieżkach rowerowych ale również las (Jura krak- częst) a tam wiadomo piach.

 

Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw wymyśl sobie co chcesz stworzyć dla żony ...

Jeżeli nie znajdziesz roweru spełniającego założenia budżetu i wyposażenia ( taj jak ja ... i złożyłem Tormente Lady, którą możesz zobaczyć w moim garażu) to pozostaje ci składanie roweru najbardziej ci/żonie odpowiadającego.

Jeżeli na rynku są interesujące cię opcje to ... ołówek do ręki ... i znajdziesz odpowiedź co taniej wyjdzie.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niecałe 2kzł, to była górna granica budżetu ... składałem go bo koniecznie chciałem rower z amortyzatorem powietrznym, bez hamulców tarczowych z osprzętem w okolicy Alivio oraz odczuwalnie lżejszy od poprzedniego.

 

Bo "przeciętna" żona nie zauważy różnicy miedzy Alivio a XT, nie jeździ w trudnych warunkach pogodowych dlatego V`ki są wystarczające, do tego szybko wychwyci różnicę miedzy 15 a 12 kg w wadze ... a możliwość zrobienia "kanapy" z przodu od razu odbija się na komforcie jazdy :)

 

Dzięki takiemu zabiegowi żonka od maja do teraz zrobiła więcej km na Tormencie niż przez ostatnie 5 lat na Authorze Unica :)

 

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No my raczej też bez szaleństw budżetowych. Co do osprzętu to właśnie alivio to maks co będziemy wyrzucać bo jak napisałeś wcześnie kobita różnicy nie odczuje. Heble zostały mi v-ki xt wiec to będzie chyba najlepszy komponent wv tym rowerze. Co do amorka to raczej sprężyna powietrze jednak dla nas troszkę za drogie.

 

Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...