Skocz do zawartości

[Rower] Merida ATB Juliet 20-V


Nessa

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Do weekendowej jazdy się nada ale z trasami 100km może być ciężko (zależy od samozaparcia użytkownika) , rozmiar ramy byłby ok. 

Opłacalność w głównej mierze zależy od ceny za jaką możesz ją mieć.

Napisano

Moja żona miała kilka lat temu identycznego dokładnie ten sam model widzę teraz po roczniku. Kupiłem jej na początek przygody. Zaraziła się moim składakiem i na tym średnio się jej podobało.A co ja mogę powiedzieć a no że generalnie to gniot i szkoda kasy. Niepotrzebnie to kupiłem bo niewiele później pchnąłem dalej.

 

Tam jest cena ok.400 euro ja dałem ok.1200zł. Za około 2000zł zbierzesz części na bazie alivio a ten amor to nic nie warty uginacz więc polecam sztywny widelec z zalet to brak serwisu( ten w juliet to od nowości aż do śmieci) , waga i efektywność pedałowania. Warto przemyśleć ten wariant.

Napisano

Poczekaj i dozbieraj co nagle to po diable. No chyba że ci wszystko jedno. Ja bym nie kupił więcej tego tylko bym wolał poczekać ewentualnie gdyby parcie było duże kupić cokolwiek co ma koła 200zł i w tym czasie dozbierać. Osprzęt w tym jest z najniższej półki jeśli to akceptujesz to nawet nie ma co pytać nikt raczej od serca ci nie poleci tego.

Napisano

Chodzi mi głównie o to, czy taki rower jest bezpieczny, nie wiem, rama nie pęknie czy coś, nie trzeba będzie z nim latać co chwilę do serwisu..  Nie chce mi się zbierać 10 lat na rower, mam 27 lat i nie mam dużo kasy, aby odkładać, chcę mieć przyzwoity rower, który mi się nie rozleci na przejażdżki na weekend, nie przekraczające 20 km tak na oko, nie wiem- ok.3 godz? 4? przy wolnym pedałowaniu w obie strony. Albo coś innego w tej cenie- 600- 750 zł? I czy jest wygodny. 

Napisano

Jest to low entry jak nie masz wymagań i żadnych oczekiwań więcej to wystarczy póki nie zobaczysz jak coś ze średniej półki na osprzęcie powiedzmy klasy alivio i adekwatnym cenowo części do tej grupy czyli już powiedzmy coś takiego z czym można rozpocząć rozdział rowerowy bo niekiedy na takim osprzęcie jak ta merida można się zniechęcić do jazdy.

Moja wtedy jeszcze przyszła żona nie zrobiła nim 100km i pogoniliśmy to w trymiga dalej więc wnioski nasuwają się same. Czasem się z kobitą zmienialiśmy na rowery bo mówiła że na moim dużo lepiej się jeździło więc udawało mi się namówić ją na kilka wycieczek.

 

Wygodny kwestia gustu ale pedały ma słabe,przerzutki ma słabe i ogólnie klamki, hamulce ,krótką kierownice z jakimiś tandetnymi wypadającymi gripami to klasa roweru marketowego z nieco ładniejszą ramą i nic więcej,  która to podnosi tylko wizualnie u mniej wymagających wartość.

 

 

Ja bym wybrał chociaż kands maestro alivio damka manetki i przerzutki,kaseta spoko,pedały nie są z wytłoczyn,siodło przypomina niebrandowany klon typu accent derry i vbrake ferrari tektro, amor z blokadą i opony raczej nie przetopione z próchna. Budżet większy ale jakość jakaś już jakaś jest i rama ładniejsza.

Napisano

Moja żona ma ten rower od kilku lat. Potwierdzam, że szału jeśli chodzi o osprzęt nie ma, ale przejechała na nim ze 2k i jakoś wielce nie narzeka. Myślę, że wykonanie jest dużo lepsze niż marketowca. Jeździła nim i po górach, jurze, zrobiliśmy R10 gdzie była obładowana 4 sakwami. Za 600 zł jak nie masz więcej pieniędzy, myślę że to nie najgorsza opcja. Jedynie polecam się do niego przymierzyć, bo w mojej ocenie sylwetka na tym rowerze jest jakaś dziwna. Ni to cross ni to mtb.

 

 

Wysłane z mojego Lenovo A6020a46 przy użyciu Tapatalka

Napisano

Jezeli to poczatek rowerowej przygody to nie ma sensu pchac sie w jakies drogie rzeczy. Najwazniejsza moim zdaniem jest wygoda Bo jej Brak zabija przyjemnosc z jazdy. Jak jest wygodnie to kilometry same leca. Osprzet moim zdanie ma znaczenie drugorzedne...zaznaczam jezeli to poczatek przygody. Sam zaczynalem od roweru podobnej klasy. Po 7 latach jezdze wylacznie na sztywnych 26 calowych goralach. Ale zeby wiedziec co mi odpowiada musialem gdzies zaczac. I ciesze sie ze na poczatku rowerowania nie sluchalem rad typu wez to Bo to jest to a nie tamto. Mialem wiecej hajsu na to co mi sie podobalo:)

Pozdrawiam

Napisano

Moje 3 rowery na pelnym deore dx I xt nie kosztowaly w sumie wiecej niz 1399 pln nie mowiac juz o bezawaryjnosci I km jakis tylko ze mna zrobily :)... Mam nadzieje ze Nie zrobi sie z tego ot ale 1399 jest drogie w porownaniu do chocby 750 pln..

Napisano

To może wspomnij o tej awaryjności bo te 1399 to bardzo tanio nawet jak na używkę w dobrym stanie na pełnym "XT"  może pokaż fotki, chętnie zobaczę i gdzie kupiłeś?

Napisano

Zamiast pomoc dziewczynie licytujemy sie kto ma lepszy rower. Bezsensu. Zakonczmy prosze to ot Bo Ono nigdzie nie prowadzi. Kazdy ma swoje zdanie na temat oplacalnosci danej grupy I tyle. teoretycznie uzywany rower to tez ciekawy temat choc poczatkujacym polecam nowy rower. Trzeba wiedzoec czego szukac I czego unikac do tego warto miec jakies doswiadcEnie I umiejetnosci manualne.

Napisano

Dobra ale te pełne rowerki na XT za 1399zł to mógłbyś pokazać zwłaszcza korbę.  Znajomy też szuka roweru i pewnie za tyle by kupił cały na XT z miejsca . Nie martw się o dziewczyny których już dawno nie ma lub nie wykazują dalszego zainteresowania wątkiem kiedy wszystko zostało powiedziane.

 

Napisano

Doszlo tu do nieporozumienia ktorego niestety sam jestem sprawca i przepraszam. Nie wyjaśnilem  jasno w swoich postach ze mam na mysli uzywane retro maszyny. Piszac deore dx zakladalem ze postawi to sprawe jasno jako ze jest to grupa ktora od ponad 20tu lat nie jest w produkcji. Nowego roweru na XT nie ma szans kupic. Uzywany w dobrym stanie to juz inna bajka. ale koniecznie retro. Za male pieniadze mozna dostac czasem niezle cudo. Nie bedzie moze amortyzatora ani innych wygod ale za to bezawaryjnosc i niesamowita kultura pracy. Polecam i raz jeszcze przepraszam..

http://seenonthetrain.blogspot.com/2011/10/shimano-deore-dx-and-rarity.html

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...