Skocz do zawartości

[ebay] jak z opłatami?


avekowal

Rekomendowane odpowiedzi

witam, upatrzyłęm sobie na ebayu amorka za 300$ (na polskim allegro jest za 1600:/), na stronie przedmiotu pisze ze przesylka do polski 30$ kosztuje, przeliczając na oko wychodzi 600pln taniej, tylko pytanie jak jest z cłem? czy jest? na co? wg. czego są naliczane dodatkowe opłaty i wogóle?? prosze o wypowiedzi tych co sobie juz cos sprowadzili i wiedza jak to wygląda!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę Cie wprowadzić w błąd - i nie jestem pewny jak to teraz jest - ale być może będziesz musiał odprowadzić VAT od ceny zakupu.

Swego czasu chciałem kupić kartę graficzną z Anglii, zadzwoniłem do ministerstwa czy urzędu celnego (nie pamiętam) i powiedziano, że niestety 22% VATu nalezy doliczyć do ceny zakupu.

 

Najlepiej zadzwoń i sie dowiedz. A może ktoś z forum wie dokładnie jak to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o unie europejska to cla nie placisz, a cos poza to kazda przesylka ktorej wartosc wyniesie powyzej 22 euro zostanie objeta clem.

Ewentualnie mozesz sie dogadac ze sprzedajacym zeby na paczce wartosc przedmiotu wpisal ponizej tych 20 euro ale to juz wtedy ryzyko :)

 

Tia........ a świstak zawija :wink: .

 

Po pierwsze.....jeżeli chcesz się dogadać ze sprzedającym żeby sprzedał towar o wartości 300 dol za 22 euro to życze powodzenia :wink: :) .Wiecie co to jest IRS (Internal Revenue Service) ?. To taka amerykańska skarbówka :) . Urzędnicy tej instytucji należą do wyjątkowo wrednych typów ,zupełnie pozbawionych poczucia humoru :wink: .

Mogą jednym ruchem sprawić że miałeś fajny domek....teraz już nie masz tego domku za to masz kłopoty i to potężne.Sami amerykanie należą do ludzi odważnych i raczej nie boją się: Al Kaidy,"czerwonych komuchów",czy Jihadu. Już nie mówiąc o rządowych agencjach w stylu: FBI ,NSA, czy CIA.Jedyną rzeczą której się boją i to panicznie jest właśnie osławiona IRS :rolleyes:

 

Po drugie...... nawet jak namówisz jakiegoś leszcza do tego przekrętu to pozostanie kwestia transportu i ewentualnej przesyłki do Polski.A zapewniam Ciebie że nie skończy się na kwocie 10 zł :wink: .Bardzo poważnie przelicz czy to będzie się opłacało.

 

Po trzecie ..... W urzędach w Polsce też nie pracują idioci. W przypadku jakichkolwiek niezgodności i podejrzanie zaniżonej wartości sprzętu Twój wymarzony amorek powędruje do składnicy celnej.A Ty będziesz cierpliwie czekał na kolejne odwołania do odwołania licząc na łut szczęścia żeby wielmożni urzędnicy łąskawie raczyli rozpatrzeć Twoje podanie.Lekko licząc tak z pól roku :wink: :) .

Prawdopodobnie sprzęt dostaniesz ale znając życie to zabawa na dwa sezony rowerowe :wink: .

W międzyczasie ten sprzęt się zestarzeje albo producent wprowadzi nowy model.

 

Po czwarte .....Nawet jak wywalczysz to w sądzie to i tak będziesz musiał zapłacić podatek Vat czyli 22% od całości sumy ( towar+przesyłka+cło ).I tu dochodzi do głosu czysta matematyka.Sam tp sobie policz i sam odpowiedz sobie na proste pytanie: " czy było warto"? :wink: :D

 

Reasumując....na pewno warto o to powalczyć.Szczególnie jak wartość sprzętu zdecydowanie odbiega do europejskiej normy.Można kupić rower o wartości 15 tyś za 2000 dolarów.Sam nasz forumowy kolega Riker też z tak robił w przeszłości.

 

Ale na pewno IMHO nie warto sprowadzać amorka ze stanów o wartości 150 dol.

 

Masz gotową recepte na:"deal stulecia" ;) .Teraz od Ciebie zależy czy z tym zrobisz,

 

Pozdrawiam

Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...